Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koszmar jakis jak cholera

JAK POWIEDZIEC DZIECKU ZE MA DRUGIEGO TATEbiologicznego ?????????????????

Polecane posty

Gość koszmar jakis jak cholera

Pisze to do wszystkich ktore może mialy taki problem, otóż tak mam syna 4 latka i od dnia narodzin mały ma tylko 1 tate. Z tym ze nie jest to prawdziwy ojciec biologiczny. Biologiczny tatus po rozstaniu związał sie z inna kobietą i żyją sobie w szczesliwym związku podobnie jak ja.Mają inne dzieci a moim synem w ogole sie nieiteresują co mi nic a nic nie przeszkadza. Ale jest problem teraz bo syn chodzi do przedszkola i okazało sie ze do tej samej grupy chodzi inne dziecko tego faceta. Dzieci mają takie same nazwisko i juz powoli pytają a czemu tak? Załatwiłam juz inne przedszkole ale przeciec i tak bede musiala powiedziec o tym cudownym tatusiu mającym nas głęboko w dupie. I jak to powiedziec? Chociaz teraz chciałabym coś wspomniec a moze za dwa lata kontynuowac. Czy myslicie ze to nie ma sensu, ze jest za maly by cokolwiek mu mowic? Dodam ze synek mówi tato do mojego męża - jest z nim od początku i są ze sobą bardzo emocjonalnie związani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co... Ja gdybym miala nie wiedziec od malego to wolalabym wcale nie wiedzieć, dziecko może się czuć wtedy cholernie oszukane... więc jeśli Twój maluch jest na tyle "pojęty" żeby zrozumieć to powiedz mu to, nie zwlekaj, choć nie widzę sensu abyś mu to mówila skoro z ojcem i tak kontaktu mialo nie będzie.. A może się popsuc kontakt z Twoim męzem... Takie sytuacje zawsze sa trudne... Zrób to co podpowiada ci serce... Taki spontan... Nie szukaj momentu, chwili, sposobności bo to i tak nigdy nie będzie dobry moment... Ale jeśli już chcesz mówić to proszę cię nie mów mu tego póxniej jak już uwierzy na dobre że tata to tata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszmar jakis jak cholera
ja tez wolałabym mu nic nie mówic, poza tym uwazam ze ojcem nie ten co splodzil a ten co wychowal ale co bedzie jak sie kiedys dowie? Ten facet ma troszke popieprzoną matke z ktorą jestem w jako takich stosunkach, nie odwiedzam jej ani ona mnie ale czesto widujemy sie na miescie " przypadkiem" i wtedy zawsze mowi do malego chodz do babci:(:(:( Moj synek jej nie lubi ale nie dlatego ze ja mu cos opowiadałam ale dlatego ze ona jest bardzo nachalna, zawsze ciągnie go albo za reke itd i probuje na sile " iść z nim na spacer" nie mam juz do niej nerwow. Kilka razy zwracalam jej uwage powiedziala ze sie zmieni itd i kiedy w koncu uleglam i pozwolilam im isc na lody okazalo sie ze poszła wlasnie do swojego synka z moim dzieckiem :(:(:( to był juz szczyt wszystkiego od tamtej pory unikam kontaktow jak tylko można. Ale boje sie ze ta popieprzona baba cos mu kiedys powie:( a u niej wszystko mozliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkssssssssssssddddddd
chyba w takiej sytuacji musisz jakoś dziecku to wytłumaczyć,bo dowie sie od obcych,dzieci na podwórku i będzie czuł sie oszukany przez was.Tylko ja nie wiem jak cos takiego wyjaśnić czterolatkowi:o Chyba bym poszła do poradni psychologicznej albo prywatnie do psychologa dziecięcego i poprosiła o radę jak to powiedzieć.Przeciez na pewno mają jakieś sposoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkssssssssssssddddddd
a może znacie jakąś rodzinę z dzieckiem,gdzie dziecko ma dwóch tatusiów?no wiesz ,po rozwodzie ,gdzie ojciec utrzymuje kontakty z dzieckiem a mama ma nowego faceta i też jast tak jakby ojcem.Może na ich przykładzie wytłumaczyc małemu to wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam ten sam problem. Moja córcia ma 1,5 roku i mój maz nie jest jej biologicznym ojcem, ale jest kochanym tatusiem:) jestesmy szczesliwa familią, niedawo urodzil nam sie synek. ojciec biologiczny nawet jej na oczy nie widzial. I dobrze... teraz wiem ze tak mialo byc. Ale zastanawiam sie czy jej o tym mowic. Ogólnie podjelismy decyzje ze nic nie powiemy. Ona jest juz córcią mojego meza i nikt i nic tego nie zmieni. Maz nawet sie zapomina, np jak bylismy z córką w szpitalu i lekarka robila taki wywiad, zapytala o choroby ojca, a mój maz zaczyna mowic o sobie :) W kazdym badz razie, boje sie tylko ze kiedys ktos "zyczliwy" jej o tym powie... a wtedy wyjdzie na to ze ja oszukalismy. Mąż mówi ze powie sie jej wtedy iz nie czulismy potrzeby mówienia jej o tym poniewaz defakto on jest jej tata od momentu jak skonczyla m-c, ze dla nas jest to sprawa oczywista ze nei ma innego taty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na waszym miejscu poszlabym do psychologa dzieciecego i sie zapytala, ale takiego powazanego psychologa. Oni moze maja jakies metody przekazywanai takiej info

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkssssddddddddd
mnie sie wydaje,że trzeba takie rzeczy mówić.Zawsze znajdzie sie ktoś życzliwy i powie w taki sposób dziecku,że nie da sie tego potem naprawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszmar jakis jak cholera
Dziewczyny własnie zaczełam rozmowe z dzieckiem pytałam czy pamięta babcie itd i powoli mu opowiedzialam o " drugim tatusiu" a mały do mnie ze on ma jednego tatusia i ze tylko ten tatus go kocha i poszedł sie bawic. Kilka razy juz mu probowalam powiedziec ale zawsze3 konczylo sie tym ze on ma swojego tata a tamten tata to nie jest tata. Wazne chyba ze w ogole jakies pojecie ma o tym drugim. A moze za jakis czas jak zacznie bardziej rozumiec to powiem mu wiecej. Co do psychologa to owszem pytałam juz o to znajomej jest właśnie psychologiem i ona tez z nim rozmawiala ale mały jest nieugięty twierdzi ze jednego tate i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzięci są mądrzejsz
Czterolatek łatwiej zaakceptuje taki stan rzeczy, niż 14-latek. Będzie najpierw pytał o szczegóły, w końcu uzna to za normalne, a jak będzie starszy, nie będzie miał do Ciebie żalu, że go oszukiwałaś (bo i tak się dowie - pamiętaj!). On to zrozumie i zaakceptuje, tylko porozmawiaj z nim poważnie, najlepiej w obecności męża,a nie gdzieś w przelocie między kuchnią a przedpokojem. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja jak najbardziej już ...
Teraz bym mu powiedziała. Teraz łatwiej niż później. Zaczełabym od tego skąd się biorą dzieci i że nie zawsze ojciec bio je wychowuje i że tak jest np w naszym przypadku a zapewnłabym że ten tatuś nas bardzo kocha, wychowuje itp. Oczywiście w języku zrozumiałym dla dziecka. Teraz będzie ci łatwiej niż później. Ja osobiście chciała bym wiedzieć jak najwcześniej, dowiadując się późnej czuła bym się oszukana. Nie martw się u takich malców rozmowy przychodzą naturalnie. Później może pytać np dlaczego bio ojciec go nie widuje ale i to da się wytłumaczyć. Ja bym młodego nie przenosiła do innego przedszkola. A i rodzeństwo też ma prawo znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkssssddddddddd
czyli nie rozumie jeszcze nic z tego,wiec daj mu spokój na razie.Ale wie,że coś jest na rzeczy.Kurcze dzieciaki jednak mądre są:) wróć do tej rozmowy za jakiś czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to bardzo dobrze:) W koncu to czterolatek, wydaje mi sie ze nie powinien inaczej zareagowac, chyba jak juz zaczelas to powinnas co jakies dluzszy czas o tym wspominac, bardzo dobrze ze tak mówi, bo przeciez defakto Wy na pewno te tak uwazacie ze ma jednego jedynego tatusia który go bardzo kocha. Ciesz sie tylko ze synek to widzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycze Wam
...zycze Wam, zebyscie mialy zawsze zdrowe dzieci ! Naprawde z calego serca Wam tego zycze, ale moze sie zdarzyc kiedys (tfu,tfu,tfu ) ze bedziecie musialy wejsc w kontakt z exikiem, by ratowac Wasze dziecko ! Zastanowcie sie juz dzisiaj co wtedy zrobicie ? Albo tak jak maloprawdopodobnym , ze maluchy spotkaly sie w przedszkolu, moze sie kiedys okazac, ze ze siostra zakocha sie nieswiadomie we wlasnym bracie. Nie boicie sie takiego ryzyka ? Zycie jest dlugie i pelne niespodzianek. Jestem zdanai, ze najgorsza prawda jest zawsze lepsza od najmniejszego klamstwa. Wasze dzieci sa male i jesli potrafia juz postawic pytanie, to zasluguja tez na odpowiedz na miare ich mozliwosci. kazdy ma prawo do wlasnych korzeni. Pomyslcie jakby to bylo z Wami, gdybyscie sie dzisiaj dowiedzialy, ze Wasz tata nie jest wcale Waszym ojcem. Pewnie wszystko inne okazaloby sie banka mydlana, bo przeciez wyrastalyscie w klamstwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszmar jakis jak cholera
dziewczyny ja wiem ze rodzenstwo ma prawo sie poznac i ja im tego nigdy nie zbranialam wrecz przeciwnie kilkanascie razy namawialam sama do spotkania tamtej rodziny z moją ale niestety oni nie chcą. A ja przeciez nie mogę biegac i prosic sie o milosc do syna. Dzieci jako tako sie znają bo utrzymuje kontak z siostra tego faceta i czasem tamte dzieci tam jeżdza i my tez tam jestesmy. Nie chce przenosic dziecka ze względu na rodzeństwo a ze wzgledu na babcie:( ta babka moze odbierac tamte dzieci z przedszkola. Moj maly zawsze jak ją widzi to sie denerwuje albo placze. I pytal mnie juz nie raz dlaczego ta Pani go zaczepia. On wie ze to babci S... ale i tak mowi do niej czy o niej Pani. I z tego co widze on sie jej boi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to wszystko wiem i bierzemy równiez to pod uwage. Ale moje zycie z tym czlowiekiem po zajsciu w ciaze zamienilo sie w koszmar, chcial zebym poronila. ogólnei duzo by tu pisac. Obawiam sie niestety ze w przypadku takim jak choroba (tfu tfu) nie dostalabym pomocy. Jest najwiekszym skurwysynem jakiego moglam w zyciu spotkac, tak jakby mial 2 twarze :( ja sie ciesze ze juz z znim nie jestem... Modle sie tylko abym w takiej sytuacji nei byla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszmar jakis jak cholera
ja zawsze chcialam utrzymywac przyjazne stosunki mój mąz juz niechetnie na to patrzył ale mimo wszystko nie zabranial mi nigdy kontaktow z nimi i malego z nimi z tym ze oni nie chcą. Nie wiem czy żona nie chce czy tatus nie interesuje mnie to w kazdym razie dośc juz mam zabiegania o uwage dla mojego dziecka. Chcialam zeby ojciec utrzymywal z nim kontakt, nie zbaronilam tego nigdy ale jesli on nie ma takiej potrzeby to przeciez nie bede mu dziecka przyprowadzac na sile. Kiedys sie spotkali za sprawą popieprzonej babci i moj syn wolal do niego po imieniu na co tamten nie mow do mnie po imieniu tylko wujek :PWiec chociaz tyle dobrze ze nie powiedzial mu ze ma byc tata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycze Wam
byscie w podjetych przez Was decyzjach mialy wewnetrzny spokoj. Jak jestem w sytuacjach bez wyjscia biore kartke, dziele ja na pol i po jednej stronie wypisuje plusy, po drugiej minusy. Jestem w tym zawsze az do bolu uczciwa sama przed soba ale na koniec wiem, co mam zarobic i odzyskuje niezbedny spokoj. Trzymam za Was kciuki !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszmar jakis jak cholera
życze Wam oczywiscie ze masz racje tylko problem polega na tym ze tamten facet nie chce żadnego kontaktu wiec co ja moge w tej sytuacji zrobic? I wątpie bym dostala jakąkolwiek pomoc od niego nawet jesli chodziloby o zycie dziecka:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jednak bym wolała wiedzieć.I to jak najszybciej bo z roku na rok bardziej bym to rozumiała czemu tak jest jak jest.Ciężej jest się o tym dowiedzieć w późniejszym wieku (nie daj Boże w okresie buntu :)) czy też od obcych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszmar jakis jak cholera
princpolo ja od poczatku nie mialam zamiaru niczego przed synkiem ukrywac, wierzylam ze jak sie dziecko urodzi to tatus bedzie zbiegal o kontakty z nim i ze wszystko jakos sie ułozy i potoczy swoim torem, niestety tatus o zadne kontakty nie zabiega i nawet pewnie nie ma takiego zamiaru i wtej sytuacji jest ciężej to wszystko wytłumaczyc. Na poczatku utrzymaywałam kontakt z babcią i mimo ze nigdy ona mi nie pasowala to jednak uwazalam ze dziecko jakis kontakt z tamta rodziną powinien miec ale po tym jak ona sie zachowuje i jak na sile probuje przekonac do siebie malego to nie mam ochoty jej widziec. I jeszcze stanie na miescie i ci powie ze twoje dziecko to dzikus bo nie chce isc do niej i ze tamte dzieci sie nie boja wołają babciu a mój jakis niewychowany i oporny i ze to w ogole moja wina bo z nim do niej nie przychodze. Tak jakby stara pizda nie wiedziala gdzie mieszkam. A mieszka odemnie jakies 5 minut drogi pieszo. Nigdy nie przyniosła małemu nic i nigdy nie przyszla na urodziny mimo ze byla zawsze zapraszana. A ja mam juz dosc takich sytuacji kiedy ona na miescie mopwi do malego ale ty jestes dzikus itd.Miedzy innymidlatego przestalam tam chodzic bo nie widzialam potrzeby, za kazdym razem na takiej wizycie opowiadala mi jaki to jej synek jest boski jak swietnie zajmuje sie tamtymi dziecmi, ze je kąpie przebiera itd nie wiem co chciala tym osiagnąc ale tak zaczelo mnie to wkurzac ze po prostu zrezygnowałam. Kilka razy tez powiedziala synkowi ze ona sie dowie gdzie on chodzi do przedszkola i zabierze go do taty :( Jak tu nie zwariowac z takimi ludzmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koszmar jakis jak cholera ----- W takiej sytuacji zachowałabym sie tak samo! Babcia kierunek Twojego domu zna więc nie ma co się komuś napraszać jeśli tego nie chce. Nie wiem co Tobie tak naprawdę poradzić bo sytuacja jest ciężka .Ale przyszło mi do głowy spotkanie z psychologiem ,żeby zobaczył dziecko i sam stwierdził do jakiego momentu jest gotowy poznać ewentualną prawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszmar jakis jak cholera
pisałam juz o koleżance ona jest psychologiem w poradni dziecięcej i razem probowalysmy rozmawiac z malym zarowno o tej babci czyli dlaczego tak na nią reaguje jak i o tym ze ma tez drugiego tate. Odpowiedz na babcie zawsze jest taka sama, bo bacia jest niedobra i on jej nie lubi. A tata jak tata ze on ma tylko jednego tate i konczy na tym rozmowe nawet o nic nie pyta. Raz sie zdarzyło ze zapytal co to za tata i czy do nas przyjdzie i od tamtej pory cisza. Za kazdym razem kiedy chce zacząc rozmowe on ucina temat i idzie sobie. Tak jak to było dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszmar jakis jak cholera
princpolo - owa babcia wmawia mi ze chce miec kontakt z wnuczkiem tylko ze ja do niej nie przycodze i jej to utrudniam :( a przeciez chodzilam do niej regularnie zawsze i od momentu kiedy dostala zaproszenie do nas a nie przyszla ja przestalam tez przychodzic do niej. Dlaczego to ja mam chodzic a ona do nas przyjsc nie moze? Zwlaszcza ze prawie codziennie widze ja pod oknami jak łzi na zakupy itd. Nawet nie przyjdzie i na domofon nie zadzwoni. :( a potem mi wmawia ze to przezemnie moje dziecko jej nie lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×