Pomóżcie bo nie wiem co robić!!!!

może i szantaz ze strony byłej , nie wiem ale wiem też że jak córka powiedziała cokolwiek to było dla niego świętością, wystraczyło że nabroiła za chwilę kocham cie tatusiu najbardziej na świecie i się rozpływal,

teraz jak o tym wszystkim myślę to widzę pewne rzeczy których nie zauważałam, kurczę przegrałam, a tak go pokochalam, chciałam się z nim zestarzeć a najgorsze jest to że widziałam ja i wszyscy wiedzieli jak mnie kocha , nie krępował się przy wszystkich nazywac mnie swoim największym skarbem

przez kolege zaproponuj spotkanie i daj mu wtedy prezent ( ten który chciałas dac w sobote ) a Ty głowa do góry i myśl pozytywnie chcociaz to trudne !

nie przegrałas ! to on przegrał - jest tchórzem !

to chyba dobry pomysł, ale skoro podjął decyzję o odejściu, to jak się dowie o dziecku nagle zmieni zdanie i zostanie bo tak trzeba ja chyba tego nie zniosę nie będę go zatrzymywała bo dziecko, wybrał tamte....

gdyby nie mój stan upiłabym się a tak muszę to przechodzić, mógł się ze mna nie wiązać nie doprowadzać do tego ślubu wiedząc że to będzie dla niego takie trudne z drugiej strony nie wierze że mnie nie kocha, że zrezygnuje z nas dla dobra dzieci, że będzie sam bo one tak chcą, jak on myśli.....

może to nie on wybrał ... może to szantaż wybrał za niego... niech wie bo ma do tego prawo , że jestes w ciązy a potem jesli podtrzyma zdanie to dla mnie jest tchórzem i nie zasługiwał na ciebie ale ja myślę , że on Ciebie bardzo kocha i to był dla niego trudny wybór miedzy Tobą a dziecmi dlatego wysłał tylko smsa ...

ale niestey wybrał dzieci..... to chyba jasne że nie mam szans

zaproponuj spotkanie , pogadajcie i daj prezent ... zajrze wieczorkiem tutaj , trzymaj się , jestem dobrej myśli , pozdrowienia

to dziecko ma sie dopiero urodzić, tamte juz są zna je i kocha, tego nienarodzonego jeszcze nie, nie chcę zeby był ze mna ze względu na ciążę, nie jestem w ciąży to odchodzi , jestem to zostaje.... nie !

spróbuję, pojadę chociaz nie wiem czy powiem o dziecku, zobacze jak zareaguje , pojade dopiero wieczorem bo teraz w pracy jestem

wyślij te buciki pocztą lub kurierem z karteczką "wolałabym dać Ci je osobiście" i czekaj co zrobi. albo sfotografuj test i wyślij mailem (do niego lub do jego kolegi z prośba by mu pokazał). powiem Ci tak...nie każdy radzi sobie z szantażem i szantaż potrafi niszczyć psychikę...a co jak córka mu powiedziała np. ze się zabije jak on weźmie ślub...nie każdy umie sobie z czymś takim poradzić, może był szantażowany dłuższy czas...wtedy wszystko w człowieku może się załamać. może wszystko jeszcze sie ułoży, mimo tego ze postąpił strasznie. postaraj się zapanować trochę nad nerwami, uspokoić troszkę...skup się na przekazaniu mu informacji o dziecku.

nie nie nie to nie tak jak myślisz ..... ze bedzie ze względu na ciążę ja mysle , że on Ciebie bardzo kocha i chciałby byc z Tobą czasami ludzie rezygnują z marzen płacąc za to bardzo... jesli bedzie chciał byc z Tobą to nie ze wzgledu na ciążę a ze względu na miłosc do Ciebie teraz naprawde uciekam , przemysl , zastanów sie i myśl pozytywnie , zajrze wieczorkiem i chce przeczytac same pozytywy

dokładnie przedmówczyni , swietny pomysł

dzięki z tą pocztą to niezły pomysł, mi do głowy w tym stanie nic ciekawego nie przychodzi,pojadę jeśli nie będzię chciał ze mna rozmawiać to wtedy wyślę i dopiszę nie dałeś mi szansy żeby powiedzieć. TAK MYŚLĘ O TYM SZANTAŻU , ŻE PRZECIEŻ JEST DOROSŁYM FACETEM I NIE MOŻE TAK DAĆ SIE OMAMIĆ, WIDZE ŻE JEST BAAARDZO SŁABY A GDYBYM JA POWIEDZIAŁA MU ŻE TO JA SIĘ ZABIJĘ JAK MNIE ZOSTAWI ... NIE ZROBIĘ TEGO BO MYŚLĘ.

zwolnilam się z pracy, wsiadam w auto i jadę do niego do pracy, mam pewność że go zastanę, trzymajcie kciuki. choć to nie ja powinnam się bać ale umieram ze strachu za godznkę powinnam być u niego , jak wrócę to sie odezwę pa......

nic z tego

zatrzymałam się u brata, nie wrócę do domu bo niby do czego, niewiele zrozumiałam z tego co mi powiedział, stałam jak wryta, łzy same napływały, stwierdził że przecież jestem dorosła , że powinnam zrozumieć , że dzieci są niewinne że nie może im tego zrobić, poza tym to nie chciał ze mna rozmawiać bo wiedział że nie zrozumię...... tak będzie lepiej dla wszystkich, kurwa tylko nie dla mnie!!!!!!!!!!!!!!!! , nie byłam w stanie powiedzieć żadnego słowa tak stałam i słuchalam, po co do cholery chciał załozyć ze mna rodzinę, mógł już wcześniej podjąć decyzję, po co to wszystko. Stwierdził że mnie kocha ale musi sie z tej miłości wyleczyć!!!!!!??????, na koniec powiedział że musi lecieć bo umówił się z córką na basen i tyle ....... pa

Więc zrób tak... zakończ to wszystko i w swoim zyciu: napisz do niego ... \"więc zegnam dodaj ze nigdy go nie kochałaś a szczęscie masz nadzieje ze zostanie u Ciebie a nie u Niego\" dziewczyno On cię oszukał jak zaden inny... poprostu dał nadzieje... a Ty \"głupia \" i naiwna w to uwierzyłas... w sumie kto by tak nie zrobił.... byłas głupia ... zatęskni dobrze wiesz o tym... ale odpuść sobie i tego który będzie kolejny \"w małżenstwie\" bądż kobietą nie daj się... bo KOBIETY są silniejsze od mężczyzn!!!!

dzięki mmmmbb wiem , że masz rację ale ja gdzieś tam wiem że on napewno mnie kocha dlaczego musiał dokonywać aż tak drastycznych wyborów, drastycznych dla mnie

dziwne to wszystko, rozmawiałam z koleżanką, wspólną z resztą, powiedziała że nie wierzy , że on poza mną świata nie widział, wszyscy tak nam tej miłosci zazdrościli, i co tak po porostu koniec? Nie będę do niego dzwonić bo i po co z dziećmi o jego miłość mam walczyć aż tak głupia nie jestem , ma mu postawić warunek albo ja albo one , przecież on już wybrał, poza tym dlaczego musiał wybierać.....

nie wiem co zrobię, byłam trochę od niego zależna finansowo, mieszkanie kupiliśmy na kredyt ( zostało 25 lat do spłacenia...) , jak utrzymam siebie, dziecko to mieszkanie , nie mogę go stracić, pracuję ale moje zarobki nie pokryją nawet opłat, nie ma mi kto pomóc, boję się że będzie chciał wrócić, o dziecku napewno mu nie powiem,o nie!

muszę gdzieś wyjść bo zwariuję zajrzę tu wieczorem, moze ktoś mnie pokrzepi bo żyć mi się nie chce

ja na Twoim miejscu wysłała bym ten " prezent " na jego adres i dopisała : żegnaj ! nie rozumiem po co to tyle ciągnął ......... a co do mieszkania to nie znam szczegółów ale może zamien na mniejsze - musisz miec dach nad głową trzymaj się i badz dzielna pomimo trudności

wiesz co skoro on taki mądry... to poproś o finansowanie mieszkania jako "rekompensate"-to zobaczysz czy cie kocha!!! zagraj ferr... a zobaczysz jak cię kocha!! otrząsniesz się szybko lub też (a tak Ci życze) bedziesz miała dofinansowanie :P obiektywna... zmienie nicka ;)

autorko odezwij sie , co tam u Ciebie ? trzymam kciuki za Ciebie !

fajna prowokacja.

możliwe :}

szkoda że myślicie że to prowokacja , jaka i niby po co , u mnie bez zmian, nie mam siły nawet pisać, nadal nie dzwonił, telefon nadal ma wyłaczony, szkoda gadać, totalna bezradność, teraz czuję nie tylko ogromny żal ale i wściekłość, przyjdzie taki dzień że będzie musiał przyjechać po rzeczy, dokumenty itp. pomyślałam że zrobi to jak będę w pracy więc dzisiaj poprosiłam brata zeby zmienił zamek w drzwiach. Kompletnie nie wiem co dalej....

muszę się jeszcze zebrać zeby powiadomić wszystkich że ślubu nie będzię i jak to przeżyć,a w dzień niedoszłego ślubu to się chyba zaryczę