mężczyzno- czy kochasz swoją żonę?

bumelek - pieknie sie to czyta ,naprawde. :-)

nie wiem czy powinnam to pisać bo strasznie się tego wstydzę , a nawet gardzę sobą.......................

jestem 6 lat w związku , a od 4 lata było różne gdyż on zaczynał mnie coraz bardziej ignorować itp. nie będę się tu rozczulać na tym tematem bo nie o to chodzi, a chodzi o to ze kuźwa mac jestem nieźle pierdolnięta , bo zdradziłam mojego męża!!! jak mogłam jak ja takim ludźmi gardzę, a sama to zrobiłam chyba nie mogłam już wytrzymać braku jego obojętności i zimna wobec mnie ( ale to nie powiano być wytłumaczenie) nie mogłam tego wytrzymać jaki on jest i co zrobiłam chyba bardziej tego nie mogłam wytrzymać i powiedziałam , ze odchodzę nie mówiąc mu o niczym

niestety to juz nie wroci

on walczył jak lew o mnie , a ja nie mogłam wytrzymać moje sumienie zjadało mnie do takiego stopnia ze wylądowałam u psychologa i na lekach. ja naprawdę go kocham i kochałam podczas romansu ( bo to nie było jedno razowe) nie wytrzymałam i powiedziałam mu ze nie może mieć za zony takiej zdziry jak ja...... nie wierze do dziś , on się przyznał do swoich błędów i powiedział ze rozumie mnie , ale nie wierzy że to zrobiłam , gdyż ja byłam zawsze wierna kobieta i potępiałam takie wybryki on był totalnym szoku ze JA , że właśnie JA to zrobiłam .......

nie rozumiem dlaczego on mi wybaczył........ i sie zmienił on jest jak kiedyś on jest cudowny ja pierdziele jak ja go kocham. paskudnie i obrzydliwie to zabrzmi , ale on też tak twierdzi: gdyby nie zdrada to pewnie nasze małżeństwo by sie rozpadło , bo dłużej bym tego nie wytrzymała , myślałam ze on się zmienił i już mnie tak jak kiedyś nie kocha..... gdyby nie zdrada to ja bym się nie przekonała jak on mnie kocha - to jego słowa

i tak żałuje mojego czynu, ale mam mojego męża i nie oddam go nikomu. Tombarakuda chciałam ciebie się zapytać co ja mam teraz zrobić jesteś w sytuacji mojego męża a ja chce to naprawić ( ale wsunie jak zdradę można zapomnieć - naprawić ten błąd chyba tylko tego cofnąć czas i tego nie zrobić już drugi raz)

może mi ktos mi doradzi? chyba ze takiej osobie nie chcecie doradzać ,co zdradziła to rozumiem ...... niestety :(

po tym co piszesz wydaje mi sie, ze to prawdziwy facet z krwi i kosci, kocha cie bardzo, a ze jest prawdziwym gosciem, nie jak 90 % pozostalych z wielkim problemem swego malego chuja i rozwalonym ego, potrafi o tym zapomniec (jezeli juz tego nie zrobil) i spokojnie z tym zyc, nigdy nie robiac ci wyrzutow z tego powodu, normalni faceci sa troche bardziej pancerni, mysle ze nad soba bardziej musisz popracowac, bo to bardziej ciebie rani niz jego, to moze byc najwiekszy problem w tej sutuacji czesto sie do niego przytulaj, to pomoze wam obojgu

tak to prawdziwy facet i nie chce go stracić ...... ale czy samy przytulaniem to naprawię nie wiem ..... chce się postarać chce być jego godna

do maz dlugoletni - ty byś wybaczył? jelsi tak co byś oczekiwał od zony

nie jestem twoim mezem, ty powinnas to wiedziec jak juz od tej strony zaczynasz, jestes jego zona, powinniscie oboje juz dawno poznac swoje pragnienia

kocham nad zycie, po slubie 8 lat, razem juz 12, ona ma 30 ja 35, kocham ja cale zycie , od zawsze byla moim idealem, ,kocham ja choc to zołza jakich malo, wredna, uszczypliwa, ale jednak idelane, mamy dziecko, chcemy 2, nie wyobrazam sobie kochac kogos innego, jest piekna, madra,sexi, ja juz jestem takim typem faceta,ze jak kocham to na zawsze, i wydaje mi sie ze zkazdym dniem coraz bardziej, bardziej sie boje ,ze ona przestanie mnie kochac

tak, zeby mi powiedziala, ze tamten jest do niczego i ze jest jej przykro, ze kocha tylko mnie, tak jak facetki zazwyczaj to robia, na koniec fajny lodzik, nie nosilbym dlugo w sercu urazy, mysle ze w poczatkowym okresie zwiekszona aktywnosc seksualna kobiety krzywdy nie wyrzadzi

będę walczyła o miłość mojego mężna chociaż ja już ją mam..... miłość to naprawdę fajne uczucie :)

odpowiedz tematu forum: mój mąż kocha swoją żonę , mimo ze na tak wielką miłość może nie zasługuje ale serce nie sługa.......

jestem szczęśliwa.... dużo teraz zrozumiałam dzięki tu niektórym tu wypowiedzią dzięki wielkie :)

Ja udaję w rzeczywistości mam kochankę ,która jest wspanilsza pod każdym względem. Żona nic o niej nie wie , a jak się dowie to i tak nic straconego ,bo planuję przyszłość z ukochaną. Narazie bajeruję żonie, że ją kocham, ale cokolwiek robię, mówię to z myślą o mojej słodkiej E.

tak, 29 lat po slubie kochałam, był mi obojętny, a teraz szczerze nienawidzę sam sobie na to zapracował

maz dlugoletni- ja wiem , że nie jesteś moim mężem i masz racje ze nie możesz mi powiedzieć co ja mam robić.........powinnam sama wiedzieć i chyba wiem ;) dziękuje ci ze odpisałeś moje "gryzmoły " dziękuje naprawdę

mąż żony +plus - to po co jesteś z żoną? masz dziecko?

powodzenia

bumelek63 pieknie piszesz o zonie masz mądrość zyciową i dlatego masz miłość...ehhhh

czy autorka jest kochanką zonatego?

Cudowne chwile przed ślubem "różowe dni". Po ślubie gdy jeden chce być ważniejszy od drugiego"ciemne dni". Gdy rodzi się dziecko/ci te nowe pozytywne emocje. A gdy latorośl pochłania 96,9% czasu +1,1% praca zawodowa = wolny czas to chwile w których trzeba się ogarnąć od.... wielu innych słów. Znajomi zawsze sobie lepiej radzą. MąŻ? Jeśli potrafi w tym całym życiu nie okazywać złych emocji i grzecznie robi... wiele rzeczy których się nawet nie dostrzega oraz zarabia od3000zł do tego kocha. Jeśli nie kocha to to wszystko pier... po krótkim czasie i idzie na złe kobiety które mu zrobią. Kocham swoją żonę i ciagniemy te woły dnia codziennego. Co dzień zastanawiam się Jak wielu rzeczy ona nie docenia. Tak pokrótce... hehe jeśli chodzi Ci tylko o bzykanie po ślubie to się nie żeń bo to inne życie Inne ale tez piękne.

kocham poprostu tylko anete -daniel

pieknie piszecie. miłośc wielka rzecz i nie do opisania. dlatego drażni mnie, że za chwilę ktoś wyskoczy z porównaniem czy bardziej kocha zonę czy dzieci, które z nią ma. tak jakby nie mogłoby byc to po prostu inne, a w momencie, gdy to piszecie, to jakoś wątpię w te wasze miłości. bo jakby miłość była prawdziwa to by się jej nie porównywało, nie wazyło i nie mierzyło. a wy wiecie takie rzeczy jak u mnie w domu. i dlatego mi się nie uda z miłością niestety

ja nie mogę i znów zamknęłam wam temat w prosty sposób udowadniając wam, że ta wasza miłość jest gówno warta, hahazh

no... mnie juz jeden dusil DZIEKUNE BARDZO ZA TAKA MILOSC mowi ze BaRDZO BARDZO KOCHA ale ja go juz nie nawidze !

wznawiam