Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

34 Księżniczka

Niania czy teściowa

Polecane posty

Hej dziewczyny. Jestem mam\\ą rocznej Paulinki. Od urodzenia małej przezywam koszmar w związku z zaborczym zachowaniem teściowej do małej,która sie nią opiekuje odkąd poszłam do pracy. zagarnia małą dla siebie. Trudno mi opisywać tu całość zlożonej relacji. Stoje teraz przed dylematem czy zatrunic opiekunkę, która kosztuje bardzo dużo jak dla nas a w dodatku nie wiadomo czy dziecko bedzie bezpieczne tak na 100 procent czy jerdnak zostawic małą z teściową. Trzeba przyznać że mała ja lubi . To mnie jest bardzo trudno . czuje sie jakby mi ktoś serce wyrywał jak nie moge po pracy przytulic się do dziecka bo ta juz jest przy miedzy mani z zabaweczką i skutecznie odwraca małej uwagę. To boli jak ona tesciowa sie cieszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze do przedszkola niech idzie?? Moja małą ma 8 mcy. Posiedzę jeszcze jak skończy roczek i pójdzie raczej do zlobka. Do niani nie jestem przekonana. Gdyby relacje z tesciową najlepsze nie były to też nie zniosłabym takiej zaborczosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny ja mam bardzo dobre relacje z tesciami i wiem ze chetnie zaopiekowali by sie moimi dziecmi ale... nie pozwoliłabym na to. Bo niestety ale pozniej dzieje sie tak jak u ciebie a jeszcze tesciowa potrafi mowic ze to ona wam dziecko wychowala. Tak samo z mamą bym nie zostawiła. Albo złobek albo niania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała jest za malutka do przedszkola. A może w końcu to osoba która kocha dziecko i krzywdy jej nie zrobi a poza tym mówi się że nikt nie zadba o dziecko jak babcia. To mnie jest źle dziecku dobrze. Sama juz nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
księzniczko w takim razie powiedz babci co ci lezy na sercu powiedz ze po powrocie do domu ty chcesz byc matką. No nie wiem. Ja w ogole bym dziecka z dziadkami nie zostawiala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko ma plusy i minusy niania obca osoba ale za to ty decydujesz co ma robić z dzieckiem a co nie,co ma jesć,gdzie chodzić,wszystko babcia "swoja" i kocha wnuczkę ale za to przewaznie wie lepiej i tak zrobi co ona uważa dla mnie albo żłobek albo niania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natalia1989
Autorko topiku. Oglądałam całą serię Dekalogu (polski film w częściach przedstawiający grzechy na podstawie historii ludzi. Myślę, że może znasz) Co prawda teściową nie była ta, która traktowała dziecko córki, jak własne, lecz matką. Oby u Ciebie nie było podobnie, jeśli popełnisz ten błąd zostawiając dziecko ze swoją teściową. Już teraz jest Ci przykro i pewnie boisz się, że mała będzie wolała ją od Ciebie. Zastanów się dobrze. Moja opinia: niania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrobisz jak uważasz - ale chyba najgorsze co moze być, to babcia pod ręką. Dziecko wyslesz do przedszkola albo zatrudnisz nianie to źle. Ale i tak kiedyś zazwyczaj wypomni ze dziecko ci wychowała.. Ja też mam niestety kiepskie przykłady takich układów. Czasami można skorzystać z pomocy babci, czy kogoś bliskiego, ale najbezpieczniej liczyć na siebie. Zdrowsza sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie kochana, nie balabym sie. Wybralabym jakąś sprawdzoną babke najlepiej zeby sama byla matką i jeszcze lepiej gdyby chciala sobie tylko dodatkowo dorobic wtedy moze chciala by mniej niz normalnie. Dalabym jej jasne warunki i np ze ma byc z dzieckiem u mnie w domu itd. Sprawdz po znajomych/ zresztą teraz są juz prawie wakacje i duzo naprawde fajnych dziewczyn szuka jakiegos zajęcia. Mozesz zatrudnic taką na mc i zobaczyc co jest lepsze czy ona czy babcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie osobiście najbardziej wkurzałaby "róznica zdań" w wychowaniu dziecka. Z nianią jak sie nie dogadam to zmienię. A z babcią?? Mozna próbować rozmawiać, ale jeśli babcia moje zdanie miałaby gdzieś to sory - ale dziecko chciałabym wychować "po swojemu". Tylko wtedy masakra... jak zabierzesz wnuczke spod opieki babci to bedzie obraza majestatu. Wiec dlatego wolę tego unikać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na Twoim miejscu nie zostawiłabym dziecka z teściową. Ja do swojej też się bardzo zraziłam odkąd mała się urodziła. Jak była jeszcze malutka to wystarczyło że kwękła a ja nawet nie zdążyłam wstać z krzesła teściowa już była przy niej potrafiła się nawet wryć przede mnie i lecieć do łóżeczka jak na wyścigi. Też jest zaborcza jak bawi się z małą to robi wszystko żeby odwrócić jej uwagę ode mnie. A słowa które najbardziej mnie zabolały ....jeszcze byłam w ciąży a teściowa miała imieniny i ktoś składał jej życzenia a ona kazała sobie życzyć żeby wnuczka ją najbardziej kochała. Niestety mieszkamy jeszcze razem u teściów i jak robiliśmy chrzciny to to była masakra...nie mogłam zrobić ani przygotować nic bo na każdym kroku słyszałam że mam się zająć czymś innym.Wierzcie mi nie zrobiłam nawet gościom herbaty a jak chciałam dokroić ogórki to usłyszałam że ona to zrobi bo ja nie wiem z którego słoika. "Super babcia" zrobiła wnuczce chrzciny. Bolało mnie to okropnie. Obecnie zrezygnowałam z pracy i jestem z małą w domu i jak na razie dość skutecznie staram się ograniczać kontakty córce z teściówką.Z pracy wraca o 16.00 więc staram się wtedy organizować dłłłługi spacer albo coś takiego i wracam dopiero na kąpanie. Gorzej jak jest brzydka pogoda.Wiem że to moja chora zazdrość o córkę ale teściowa sama sobie na nią zapracowała. No tak nie o to chodzi w temacie ale chciałam to z siebie wyrzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie za duzo tych dzieci masz
😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wg mnie tesciowa
na pewno sie lepiej przylozy do wychowywania malej, robi to z milosci a nie dla kasy, bedziesz niestety musiala przymykac czasem oko na jej metody wychowacze, ale chyba nie sa takie zle, skoro wybralas sobie nNA MęZA wychowanego przez nia faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wg mnie tesciowa
milosci nie mozna zabrac, to nie jest kasza na kilogramy, ze jak zabierzesz pol to tylko pol zostanie. Milosci starcza dla wszystkich . Im jej wiecej, tym lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
księżniczko może miałabyś ochotę przejść na GG??? Może mogłybyśmy się czasem wzajemnie pocieszyć.Bo chyba mamy podobny problem.A nie mam się w takich sytuacjach komu wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssssssssssssssssssssss.....
choćbym miała jeść chleb z masłem tylko to niania nie zniosłabym babci która nie liczy sie z moimi uczuciami.Taka babcia to zadna babcia.Dla ciebie i tak już jest pewnie problem,że pół dnia w pracy bez córeczki jesteś a jeszcze potem nie możesz być mamą bo chora babcia chce nia być:o pogoń ja dokuki dziecku jeszcze wszystko sie nie pomieszało i puku możesz to zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a próbowałaś rozmawiać z tesciową? Mówiłaś, ze ci przykro jak tak postepuje i chciałabyś żeby wycofała sie jak ty spędzasz czas z córeczką?? Moze to wystarczy, moze teściowa nie zdaje sobie sprawy że tak to odbierasz. Jeśli rozmowa nie poskutkuje wtedy zastanowisz sie nad zmianą opiekuna dla córeczki. Jak teściowa to usłyszy, a zależy jej na kontakcie z dzieckiem to może troche ustąpi. No chyba, ze wiedźma z niej i zrobi z Ciebie zaborczą matke :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bardzo rozumiem
wracasz do domu i zajmujesz się dzieckiem, jak może babcia odwracać uwagę? Bierzesz na ręce i idziecie np bawić się, bez dyskusji. Ja bym rok, dwa odczekała. Potem do żłobka lub przedszkola. Dziecko naprawdę nie będzie pamiętało kto się nim zajmował, gdy było maleńkie. Moją córką zajmowała się szwagierka, która później wyjechała. Zobaczyły się po roku. Córka szwagierki nie poznała! Moja babcia mną się zajmowała jak byłam mała, bardzo ją kocham ale nigdy nie była ważniejsza od rodziców. Niania w ostateczności, gdy teściowa wypomina opiekę nad dzieckiem, jeśli nie to lepiej przemęczyć się. Dzieci często lubią swoich dziadków i ja akurat nie widzę w tym nic złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wg mnie żłobek lub niania
Moje dzieci pomagała mi wychowywać moja mama. Najkrócej mówiąc mnie wychowywała inaczej. Żałuję, że nie mogę czasu cofnąć. Babcie mają całkiem inne podejście do wnuków niż do swoich dzieci. Ciężko jest potem wyprostować błędy wychowawcze :O Poza tym już to miałam wypomniane :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim porozmawiaj z teściową, na spokojnie, pogadaj również z mężem o swoich odczuciach, ale delikatnie. Uważam, że lepiej jak dziecinka zostanie z teściową, ta napewno zrobi wszystko jak najlepiej dla swojej wnuczki no i dziecko czuje się bezpieczniej u babci niż z obcą kobietą. Musisz porozmawiać z teściową, powiedz jej o swoich odczuciach, ale nie pretensjonalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mama i synowa
Moją córcię niańczy tez tesciowa. Zgrzyty były oczywiście nie raz i nie raz szantaz, ale nie o tym chciałam, bo to jakby nie idea problemu. Książniczko - miałam to samo (dylemat) gdy poszłam do pracy z dzieckiem zaczeła zajmowac sie tesciowa, tez bylo wyrywanie mi i innym z rąk, odwracanie uwagi małej głównie ode mnie, np. jak małą brała na ręce to tyłem do mnie a jak ta chciała sie odwrócić, to babcia mowiła "tutaj patrz na mnie", a ja wtedy zgryźliwie dodawałam, "tak, tak, byleś na mamę nie popatrzyła", nie wiem, czy rozumiała, ale tak robiłam, na pewno sie nie podobało, ale gdybym próbowała z nią rozmawiac konkretnie, to na bank by byla obraza. U nas jest nieco podbramkowa sytuacja, nianiek jak na lekarstwo, najlepsze zajęte, a młodej dziewczynie nie zostawiłabym dziecka, zwłaszcza takiej którą słabo znam. A pracy zostawic nie moge, bo zarabiamy na tyle duzo, ze wychowawczego nie dostałabym , a na tyle za mało, ze z meza pensjio sie nie utrzymamy. kólko zamkniete. Powiem ci jednak jedno, ja tez po pracy małą pakowała w wozek i smigalam na dluuugi spacer, czy do swojej mamy, która inaczej zjednała sobie wnuczke i mimo ze mało ją widzi, to mała lgnie do drugiej babci jak do miodu. Ponadto starałam sie bawic ciagle inaczej, zabawiac inaczej niz babcia, wydurniac sie itp. Uwierz mi - jak jest babcia-teściowa i ja w jednym miejscu to ja wygram i na nic jej wołanie dziecka, zeby przyszła itp. Nawet jak z nami jest u tesciow to chce wszystko z mamą (ma teraz półtora roku i od roku prawie jest z babcią). Znajdź sposób taki, którym zjednasz sobie uwage dziecka, to nie trudne dla mamy, rób cos czego nie robi tesciowa, inne zabawy, wygłupy, spacerki itp. Ja tez sie bałąm, ale dziecko jest dzieckiem i juz wiem, ze ona pomaga nam w wychowywaniu (taka prawda), ale mama i tata zawsze dla małej bedą wazniejsi, mimo ze babcie lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiszpańska muchaa
roczek ma dziecko więc śmiało możesz oddać ją do żłobka i wrócić do pracy. A co na to wszystko ojciec dziecka? Wasza decyzja nie powinna nikogo obchodzić. Masz ochote oddać dziecko do żłobka to to robisz i wcale nie musisz sie z tego tłumaczyć komukolwiek. Jak bedzie starsza córeczka to wytłumaczysz jej ze mamusia jest najważniejsza i to Ciebie powinna słuchac w pierwszej kolejnosci. Nie musisz pytac sie tesciowej o zdanie, przecież jestes juz dorosła. Przez takie zasrane mamuski niejedno małzenstwo sie juz rozpadło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hiszpańska mucha masz racje. U mnie tak jak juz pisalam ani teściowie ani rodzice sie nie wtrącają - pewnie dlatego ze na początku jasno ustalilam zasady funkcjonowania mojej rodzinki:) Ale teściowa np pilnowała syna z pierwszego małżenstwa mojego męża i doszlo nawet do tego ze probowala sądownie zdobyc prawa do opieki czyli rodzina zastępcza i to mimo ze nie miala zadnych ku temu podstaw by tak zrobic, oczywiscie sąd odmownie rozpatrzył jej prośbe a matka z dzieckiem wyjechała za granice. Kurcze nawet nie jestem w stanie wyobraxic sobie co ona wtedy czuła:( a najśmieszniejsze jest to ze nikt o niczym nie wiedział, mąż nie miał w ogole pojecia o tym co matka chce zrobic dowiedzial sie dopiero na sprawie sądowej. Od tamtej pory mam jakąś awersje do tej babki - dogaduje sie z nią i jest ok ale nie pozwolilam jej jeszcze nigdy zostac sam na sam z moim dzieckiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja juz od dawna nie jem
ale jajca :O niesamowite,ze rzeczywiście sa takie walnięte kobietki jak ta babcia.Szok. Czy ta matka utrzymuje z tą kobieta jakies stosunki? Ja bym jej chyba nakładła w ryja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×