Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ike

na dobranoc

Polecane posty

siedze na tym forum od niedawna przegladam topiki zdradził, zdradziłam, odszedł, zamknał drzwi, kocham, nie kocham zero nadziei - na miłość dla wszystkich- zdradzonych, zdradzających, bez nadziei , bez wiary i tych z PMS-em ;) nowa definicja miłości Miłość niecierpliwa jest niełaskawa zawsze zdradza i szuka poklasku miłość unosi się pychą dopuszcza się bezwstydu szuka swego unosi się gniewem nie pamięta dobrego cieszy się z niesprawiedliwości nie współweseli się z prawdą choć wszystko zniesie niczemu nie wierzy w niczym nie pokłada nadziei miłość zawsze ustaje dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie justyś intencja była inna- naprawdę zauważyłam , że dla większości osób miłość stała się tworem zgoła odmiennym od tej znanei nam z listu do koryntian kocham ale mam kochanka mój facet pilnuje swoich pieniędzy i miliony topików o wyplonej miłosci gdzie częścią wspólną naprawdę jest tylko konto i nie wiem już czy to tylko u nas- ze względu na specyfikę działu tak jest ?? czy mam podejrzewać , że ja np- szczęśliwa mężatka też żyję w matrixie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry ike- ja dodam definicję scalania związku- "nic nie scala małżeństw tak jak wspólny kredyt":D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe doprawdy:) cyli powoli się zbiera lista czym jest miłość? przyzwyczajeniem wspólnym kontem wspólnym kredytem...... ja dołoże wspólne dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie jest nowa dfinicja miłosci "ike"to definicja egoizmu który inni postrzegaja jako miłosc, bo miłosc w swoim załozaeniu nie jest oparta na braniu lecz na dawaniu a tutaj wszyscy za nia gonia i kazdy chce jej wył dla siebie, to zwykły egoizm, sami ludzie ja wypaczaja ona sie nie zmienia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zl. ale czy miłość - ta prawdziwa- nie jest w jakiś sposób nie ma jednak w jakiś sposób podłoża egoistyznego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zl. ale czy miłość - ta prawdziwa- nie ma jednak w jakiś sposób podłoża egoistyznego? dopiero kawe pije :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja podtrzymuje definicje ike bo na poczatku związku jest zauroczenie, chemia, pożądanie, potem przychodzi wspólne życie, czyli mieszkanie, dzieci, kredyt, wspólne konto, choroby, wyjazdy służbowe itd. jesli dwoje ludzi stawi temu wszystkiemu czoła wspólnie, wtedy możemy mówić o naprawdę wielkim uczuciu czyli miłosci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"dopiero kawe pije"- a ja kawę rzuciłam na rzecz zielonej herbaty, jestem z siebie dumna, pokonałam nałóg życia- jestem supermenka:P prosze o gratulacje:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój ulubiony autor powiedzeń, Oscar Wilde, powiedział kiedyśże \"altruizm jest niczym innym , jak elegancką formą egoizmu\". Jak sie nad tym zastanowić, to racja. Sprawianie frajdy komuś sprawia mi frajdę, pomagam innym i mam z tego satysfakcję, może rzecz ulotną, ale w gruncie rzeczy jedyną istotna dla mojego własnego samopoczucia..itd. A miłośc? Jakoś zawsze miałam problem z miłością do kogoś, z kim nie mam wspólnych genów. Więc...instynkt przetrwania gatunku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja podtrzymuje definicje ike bo na poczatku związku jest zauroczenie, chemia, pożądanie, potem przychodzi wspólne życie, czyli mieszkanie, dzieci, kredyt, wspólne konto, choroby, wyjazdy służbowe itd. jesli dwoje ludzi stawi temu wszystkiemu czoła wspólnie, wtedy możemy mówić o naprawdę wielkim uczuciu czyli miłosci doprawdy- załózmy że wynajmuję mieszkanie koleżance- ot dwie samotne matki wspierające się w trudnych chwilach- ja wychodzę- ona pilnuje moich dzieci, ona wyhodzi ja pilnuję jej mamy wspóna lodówkę, wspólnie opiekujemy się potomstwem, wspieramy się w trudnyvh chwilach, pomagamy w chorobie- no i te wyjazdy słóżbowe:D czy to miłość ????????? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u10
pokonać kawę---gratulacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest tak jak w temacie ktory kiedys zalozylam ze wiekszosc tematow jest po prostu glupia.. wokol mnie jest mnostwo szczesliwych mezatek, ktore maja problemy jak kazdy normalny czlowiek. Ale jesli nawet sa problemy w sensie pieniedzy to po prostu siadaja i rozmawiaja ze soba. To wlasnie to forum jest raczej jakas oderwana od zycia rzeczywistoscia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ike : w jakimś sensie, tak, to miłość, czemu nie :) Pod warunkiem, że mieszkanie z tą koleżanką nie jest źródłem udręki, tylko rzeczywiście jej towarzystwo sprawia przyjemność :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kyyrenko- właśnie i boję się, że ja szczęśliwwa mężatka jestem najbardziej egoistyczną świnią na świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ike : jeżeli poprawi Ci to humor ...tak, jesteś strasznie egoistyczną świnią :D:D:D I życzę Ci tego bycia jak najdłużej :P Kolejna definicja : "Egoizm nie polega na tym, że żyjemy, jak chcemy, tylko na domaganiu sie od innych, aby żyli wg naszych życzeń". I jak Ci to pasuje?:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy te tematy są glupie nie- człowiek zakłada temat pdt rzucił we mnie kapciem - czy on się nade mn znęca bo go to nutruje- obserwujemy nasze otoczenie - tu się kłócą, ten pije, ten bije- mój kurna rzuca kapciami- i nie wiemy czy to początek złego? czy- ponieważ większość miłosci wygasa- to ten wstrętny kpeć w kratkę tak naprawdę nie jest zwiastunem rozwodu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kyyrene- dziękuję:* ike- pewnie, ze miłość:D:D:D:D teraz opowiem wam z mojego życia wzięte:) Mieszkałam kiedyś z przyjaciółka- właśnie na zasadzie wspólnego wspierania się- ona miała mieszkanie, ja samochó, ona psa, ja bosko gotuję, więc...heteroseksualny związek idealny, bosh- to naprawdę był najpiękneijszy okres mojego życia...ale do rzeczy. Zwykle parkowałam samochód pod "naszym" balkonem, w miejscu niekoneicznie dozwolonym- droga przeciwpożarowa:> No i stare klępy sasiadki kablowały. Któregoś pieknego ranka biore prysznic i dobiega do mnie pukanie do drzwi- wołam do kolezanki, zeby otworzyła, a ta po chwili drze się do mnie:"misiu, pan policjant do ciebie":D pan policjant z groźną mina, a ja wychodze w samym reczniku i pytam ze slodką minka: słucham pana władze, na to pan władza jąkając się, zaczał przepraszac, ze niepokoi, ale te wredne stare baby doniosły na nas i prosi bym przestawiła auto, jesliby mi to kłopotu nie sprawiało:D:D:D zapytałam, czy da mi chwilkę na ubranie sie, wyjąkał, ze mu się nei śpieszy, po czym przestawiłam auto...patreol zajeżdzął jeszcze przez tydzien pytając czy oby nikt nas już nie niepokoi:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czasem przejdziesz przez to wszystko .Przez wspolne kredyty :)Przez wspólne dzieci ,przez zły czas .I okazuje się że nie ma juz miłości?Jest tylko inowy młodszy model:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejna definicja : "Egoizm nie polega na tym, że żyjemy, jak chcemy, tylko na domaganiu sie od innych, aby żyli wg naszych życzeń". I jak Ci to pasuje? no właśnie mi to nie pasuje- bo ja owszem jestem osobą dość despotyczną, ale nie zmieniam nikogo na siłę- co najwyżej wymagam , żeby ktoś tu i teraz pojechał kupi mi żółte żelazko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milosc wygasa jak sie przestanie patrzec na dobre strony partnera. JEsli widzi sie tylko to co zle to jest dobra droga faktycznie do wiekszych problemow i rozwodu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest takie przysłowie " wiecej radosci wynika z dawania niz z otrzymywania" i o to chodzi w miłosci, nie potrzeba rozpatrywac tego czy my czerpiemy radosc z tego ze ktos nas kocha czy ze ktos czerpie radosc ze kochamy my, idealna sytuacja to taka kiedy 2 strony wzajemnie obdarowuja siebie miłoscia , niestey wiekszoszc chce tylko ja brac, róznica polega na tym ze w 1 przypadku uczuciem ludzie obdarowuja sie wzajemnie a w 2 niejako dopraszaja sie , dobijaja o to uczucie w sposób egoistyczny, to samo odnosi sie do szczescia które dzis pojmowane jest jako zaspokajanie własnych potrzeb i tu nie ma tez miejsca na prawdziwa miłosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
generalizując- zgadzam sie z toba...choć jak widze wady które spędzają mi sen z powiek to mówię, zeby facet przestał tak robić bo mnie to czy tamto irytuje- jego dobra wola, czy zrobi mi tą przyjemnośc, czy postawi wszystko na ostrzu noza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doprawdy zgadzam sie :"na siłę nie da się nic, sposobem da się wszystko"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie jesli nie ma rozmowy tylko sie idzie na kafe radzic osob nie zwiazanych ze sprawa i niekoniecznie szczerze piszacych, to jak ma sie naparwic zwiazek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
generalizując- owszem ale co nas skłania do patrzenia na te złe strony??? tego nie pojmuję jestem mężatką- mam wrażenie że kochamy się tak samo mocno jak na samym początku. kłócimy się czasami, obrazamy się czasami, ech- żadne z nas na dłuzszą metę nie bierze tego do głowy- i boję się że w jakiejś złej chwili jedno z nas spojrzy na to właśnie od dupy strony- przecież wystarczy moment żeby zmienić swoje postrzeganie- i zaczać czepiać się szczegółow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×