Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość monika pir

sa tu take jak ja?

Polecane posty

wiecie co mialam wlasnie nie mila rozmowe z moim bylym.to jest lekkoduch,widze ze jak jest tam w anglii to wszystko go wali,zwisa mu i powiewa.a ja glupia stoje przed dylematem.glupia jestem i tyle.musze zapomniec,odciac sie,czuje ze nie warto rujnowac sobie zycia i mezowi i dziecku oczywiscie dla kogos kto pewnie nie jest tego wszystkiego wart..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochanko ja zgadzam się z crazy,poczekaj trochę ,ochłoń, zastanów się czego naprawdę chcesz.Ważne żebyś była pewna decyzji którą podejmiesz (choć wyobrażam sobie jakie to trudne)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magdzia,Crazy dziękuje wam kochane jestescie,dzieki za wsparcie.teraz jednak czuje sie jak scierwo i narazie nic tego nie zmieni,zrobie tak jak mi radzicie,sama uporam sie z tym problemem narazie musze poukladac sobie w glowie,i ze wszystkich sil bede sie starala o tym nie myslec.ale pozwolcie ze bede tu zagladac,z wami czuje ze nie jestem sama:(kochane jestescie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem, że nie jest Ci łatwo. W takich sytuacjach człowiek czuje się emocjonalnie rozbity ale na Boga dlaczego \"jak ścierwo\"? Każdy z nas ma lepsze i gorsze momenty ale one mijają ! Uporasz się z tym . Zobaczysz! Choć wiem ile takie sytuacje kosztują człowieka nerwów, stresu i łez.Będzie dobrze! Tylko nie podejmuj pochopnych decyzji. Zobaczysz jeszcze wszystko się poukłada, ja w to wierzę! a narazie - przytulam mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego jak ścierwo?bo wiem ze moj byly nic mi nie biecywal,taki typ lekkoducha,najlepiej gdybym ja sama sie meczyla z wszystkim a on czail by sie kurwa jak niewiem jakis lowca i czekal az bedzie po wszystkim w krzakach.wiem tez co on moze nie?a scierwo jest stad,ze wiedzac ze mam meza i dziecko,poszlam sie spotkac z nim jak jeszcze byl w polsce,calowalam nic wiecej fakt ale poszlam,dzis ta rozmowa,jego smiech i dawanie mi do zrozumienia ze ta taka zabawa w glupiego jasia,ja oczywiscie jestem tu glupim jasiem.dzis bylo tak ze zaczelismy rozmowe na gg,pozniej on zadzwonil na skype a ja uslyszalam jego znajomych,ooo mezatka znwu mezatka dzwoni,chowa sie przed mezem??takie podsmiechy,niestety wsrod tych jego znajomych jest i moj daleki znajomy,nagle poczulam sie jak scierwo jakies,tam wszyscy wolni a ja ...mezatka,dzieciata co ja wogole szukam o co kaman??wylaczylam skypa,urwalam rozmowe i rozbeczalam sie jak nigdy.balam sie ze to wyjdzie,ze przez to moge zepsuc wszystko,ze moj maz sie dowie,takie rzeczy sie roznosza...koszmar a teraz czuje sie jak scierwo nic nie warte.nic.spluniecia nawet.dzieki wam ludzie za mile slowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rybka nie pisz tak! Jesteśmy tylko ludźmi, popełniamy błędy których czasem bardzo żałujemy ,najważniejsze żeby wyciągać z nich wnioski, nie martwić się i nie rozpamiętywać pewnych rzeczy w nieskończoność. Próbuję wyobrazić sobie jak się czujesz ...naprawdę nie wiem co Ci napisać. Gdybym mogła przytuliłabym Cię bardzo mocno! Smutne to wszystko...niestety takie jest życie - no i w większości przypadków to nie bajka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magdzia dziekuję Ci,ja nie chcę tu uchodzic za durna smarkulę co nie wie co to życie,do tej pory wydawało mi się że mocno stapam po ziemi a tu takie coś.ale ok dam radę,mam miękkie serce ale twarda dupę:DIdę nynu,dziękuję za wszystko;*spijcie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie.wczoraj przez łzy i złość wysyczałam byłemu,żeby o mnie zapomniał,że koniec.Czuję się strasznie,i mam ochote znowu się odezwać do niego,że teśknię,że bla bla bla ale będę się starać ze wszystkich sił żeby tego nie zrobić,to chyba nie jest gra warta świeczki,przykro mi ale cóż...poboli poboli i chyba przestanie.jednak wciąż nie mogę być spokojna,bo już nieraz tak było że albo ja albo on mówiliśmy finito,a później wszystko zaczynało się od nowa.obym tylko miała dużo siły w tym wszystkim...bo wciąż niewiem czego chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorzej jest dzialac pod wplywem emocji.. mysle, ze jesli nie postanowilas tego zakonczyc, to powinnas spotkac sie z bylym kiedy przyjedzie i postawic sprawe jasno. powiedziec, ze jestes matka, mezatka i nie mozesz pozwolic sobie na jakis blad, na jego zabawe i, ze jesli naprawde mu na Was zalezy to dopiero wtedy mozecie zastanawiac sie co dalej. gdyby Twoj byly byl odpowiedzialnym czlowiekiem, kochajacym Cie ponad wszystko to byc moze warto byloby myslec o odejsciu od meza, ale jesli to lekkoduch chcacy odbic Cie mezowi aby sobie cos udowodnic..to nic z tego nie bedzie i zostaniesz sama. jestes bardzo mloda i masz jeszcze sporo czasu aby zadecydowac jak bedzie wygladalo Twoje zycie. nie spiesz sie, bo jak sama sie przekonalas wszystko moze sie zmienic w jednej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak crazy masz rację,zaczyna mnie juz to wszystko nie smucić ale poprostu wkurwiać.czuje się troche jakby uzalezniona od mojego byłego,i moge nawet powiedzieć że czasem czuję ze on mną manipuluję,bo jak jest dobrze to on zapędza mnie w taki kozi róg i wzbudza poczucie winy,za to ze kiedys z nim skonczylam,za to ze moja wina iz jestem mezatka,niewiem co bedzie ale biorę wszystkie rady do siebie,i zgadzam sie czas najwiecej tu pokarze...pozdrawiam gorąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośka222
ja zyje w związku z faetem mam go dośc ale znosze to ze względu na dziecko a mysle o innym i to cały czas .Spotykamy sie ale go jako faceta na stałe o nie chcialabym no ale jednak o nim+ mysle. bleeeeeee rzygac sie chce od tego wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochanko, witaj crazy. Ja teraz tylko na moment (wpadnę jeszcze wieczorkiem ) ale w 100% zgadzam się z crazy. Gdyby ten \"drugi\" był odpowiedzialny nie postepował by w ten sposób. Odnoszę wrażenie, że on się Tobą bawi. Przecież jeśli zależało by mu bardzo przedstawił by sprawę jasno. Życie to nie jest tylko sielanka, napotykamy całą masę przeszkód i dobrze mieć koło siebie kogoś kto nam w trudnych momentach pomoże i nie będzie chował głowy w piasek! Sama napisałaś,że zachwuje się jak tchórz. Ja osobiście chyba odpuściłabym sobie takiego faceta. Bo tak jak napisała crazy w końcu zostaniesz sama. Wiem, że decyzja jest trudna ale zaczekaj jeszcze trochę i obserwuj co będzie się działo ...Napisałaś,że masz ochotę się do niego odezwać, ja na twoim miejscu nie zrobiłabym tego. Teraz on powinien wykazać incjatywę i pokazć ,że rzeczywicie mu na Tobie zależy. Pozdrawiam cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wietajcie ;) zgadzam sie z magdzia. moze czas aby on sie odezwal i to aby pokazac, ze mu zalezy, a nie, ze chce tylko pogadac. sledze co jakis czas watek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sa moje kochane:)ja tez bedę wieczorkiem oczywiście:)wiecie co on sie nie odezwie,tak przypuszczam,wczoraj na skypie walnął nagle(był po piwach ale..)ze my jak romzawiamy to zawsze\"o nas\"a nie mozemy tak zwyczajnie o byle czym jak koledzy.jemu sie tez juz bredzi,bo najpierw gada mi zebym zdecydowala,liże sie ze mna i daje mi do zrozumienia ze chcialby ze mną byc a tu od czasu do czasu walnie podobny test rece opadają.oczywiscie dziewczyny macie racje z jego inicjatywa i wogole,ale nawet jesli by sie odezwał w co osobiscie watpię to co ja mam mu powiedzieć?!nawet niewiem jak mam postawic sprawę jasno...okarze sie tak jak mówicie,czas...czas...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cos czuje ze trzeba usiąść mi na dupie i udawać,że nie zależy mi na"tym drugim"i udawać że jestem szczęśliwa,słowo rozwód mnie przeraża,sądy,wzrok znajomych,paplanie ludzi,i szydera i gadanie rodziny.okrzykną mnie szmatą,kurwa,że poprzewalało mi się w głowie..a w gruncie rzeczy zostanę później poprostu z gołą dupą.. a uczucia?pytam samej siebie?a Ty?-nie znam odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm fajnie,dzis mój były podarował mi tylko jednego sygnala na telefon,odpowiedziałam tym samym.Później był na gg,nie odezwal się.tak mu na mnie zależy.tylko dlaczego to tak strasznie boli??skoro wiem,że mnie olewa że ten gość mnie nie kocha,że mu na mnie nie zależy,że nie zdaje sobie sprawy z tego iż w mojej głowie byłam już na rozprawie sądowej,że byłam w stanie wywrócić moje zycie do góry by.....być z nim.....boże ależ ja jestem głupia i naiwna,ja tylko chcialam sie poczuć kochana,chcialam byc kochana a teraz cierpię i boli jak jasna cholera:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zajmij się lepiej mężem chyba lepiej na tym wyjdziesz odbuduj to co zaczęłaś niszczyć doszczętnie czyli miłość do męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piąte bo to myślisz proste jest...niewiem gdzie ta miłość do męża,niewiem cholera gdzie to sie podziało ale wiem jedno że czas leczy rany zobaczę co będzie,chciałabym zapomnieć o byłym skoro nic z tego po co się męczyć:/wiem jednak że to prędzej czy póxniej wróci,były zjedzie do polski..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie myślę bo nie jestem w twojej sytuacji i nie ja muszę wybierać sama się nad tym zastanów tylko dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć - wpadłam zobaczyć co słychać. I zgadzam się z piątym, ratuj swoje małżeństwo póki nie jest za późno. Wiem,że to boli ale uwierz mi, że poboli i przestanie - tego jestem pewna! Facet który kocha nie zachowuje się w ten sposób. Całował Cię ,może liczył na coś więcej ale czy jest gotów na poważny związek , czy jest gotów stworzyć rodzinę z Tobą i Twoją córeczką - nie sądzę! Oczywiście zrobisz co uznasz za stosowne ale ja trzymałabym się od niego z daleka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki Magdzia:)od Ciebie jakos teraz łatwiej znieść hmm krytykę?może nie krytykę ale tak to nazwijmy,może dlatego iż jestem teraz wkurzona,może sfrustrowana zachowaniem mojego byłego..i masz rację,on liczył na cos więcej,ale ja mu tego nie dałam:Pi nie dam,bo nie lubię byc zabawką i nie chcę być na raz:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rybka ja nie chcę Cię krytykować (zresztą wogóle nie lubię krytykować ludzi) tylko dobrze radzę...zastanów się! Mówię to z własnego doświadczenia ( a jestem trochę starsza bo w tym roku skończyłam 30-stkę), no i nie ukrywam od 10 lat jestem mężatką. Tylko dobrze wiem jak człowiek potrafi sobie skomplikować życie...a właściwie jak życie potrafią skomplikować uczucia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×