Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Misia_27

okłamuje żonę i kochankę, żonę zostawił w ciąży z jego dzieckiem

Polecane posty

twoja stuacja jest bardziej zawila niz mi sie wydawalo. wydawacby sie moglo ze to jakis spisek. rodzina ukrywa przed kochanka ze facet ma zone w ciazy. glupie to jakies i staram sie wymyslec jaki moze byc podow ?!?! no coz, a czy ty wiedzialas o kochance i czy on chcial odejsc znim dowiedzieliscie sie o ciazy ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten dupek
ta druga strona -nie ma co z góry zakładać 100 procentowe trudności,ważne,aby otrząsnąć się z roli ofiary tego typka i nie dać się dalej manipulować. Facet musi ponieść odpowiedzialność za swoje postępowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia_27 "Znałam faceta przez 5 lat, byliśmy szczęśliwą parą, jak dwie połówki jednego jabłka (uwierz mi to nie są puste słowa), skąd miałam wiedzieć że tak się zachowa?!" rozumiem ze powteirdzeniem sa slowa "kręcił i wymyślał, wracał i odchodził" jeszcze przed zajsciem w ciaze? ja sie ciebie nie czepiam, wspolczuje dziecku, tylk nadal nie rozumiem jak mozna uwierzyc facetowi ze chce dziecka po takich wydarzeniach i sie na to zgodzic (chyba, ze "wpadliscie")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia_27
nie, zanim się dowiedziałam o ciąży mówił mi, że stało się coś, jakiś problem, nie chciał powiedzieć, mówił że musimy jakiś czas pomieszkać osobno, ale kocha tylko mnie i tylko ja się liczę. że nie wie jak to będzie, ale ma nadzieję że się wszystko ułoży pozytywnie, bo rzeczą której najbardziej na świecie pragnie jest to, żebyśmy byli razem. to powiedział mi krótko przed ty jak dowiedziałam się o ciąży potem gdy już mu oznajmiłam najpierw zareagował normalnie, nawet niby się ucieszył, zaczął snuć plany gdzie będziemy mieszkać itp., po czym po kilku dniach oznajmił, że nie możemy być razem spytałam a co z dzieckiem? on na to, że nie wie, że nie jest gotów... i znowu to głupie - nie możemy być razem? spytałam wprost - jeśli przestałeś mnie kochać, dlaczego nie powiedziałeś mi o tym, przecież to nie jest żadne przestępstwo przestać kochać kogoś, różne sytuacje się w życiu zdarzają... tylko że trzeba było mówić otrwacie, nie kręcić, to może nie doszłoby do tej tragedii. Na co on powiedział - o to właśnie chodzi że nie przestałem cię kochać, gdybym nie kochał byłoby mi łatwiej ale jak teraz widzę te jego słowa były jednym wielkim kłamstwem nawet nie wiem co mam powiedzieć - dziewczyny, wystrzegajcie się takich facetów? to głupie, bo on zachowywał się tak, że wszyscy mu ufali i myśleli o nim jaknajlepiej, nikt w życiu by się czegoś takiego po nim nie spodziewał Boże, co się stało???!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi...
Czytałam Twoje wypowiedzi i mimo tak ciężkiej sytuacji widzę, ze radzisz sobie:) wiesz, chciałam ci poradzić, zebyś poszła do adwokata zajmującego się rozwodami, możesz dowiedzieć się czegoś ciekawego i wykorzystac to, myślę ze taka wizyta nie zaszkodzi. Powiem Ci jeszcze, ze gdy ja podjęlam decyzje o rozwodzie to moja adw zapytała czy jestem na to gotowa, bo tu trzeba iśc na calego i do konca, bez skrupułów inaczej przegram. I z perspektywy czasu wiem, ze ona miala rację. Z tego co piszesz on będzie chcial Cie zniszczyc z pomoca jego rodzinki. Odnośnie "koleżanki" to zuć jej na biurko akt małżeństwa, nie komentuj, powiedz: zatrzymaj sobie. Ja mialam rozwód z orzekaniem o winie, radzę tobie tez tak zrobić. jeśli będziesz miala jakies pytania to pisz. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten dupek
Fakty są jakie są. Ważne jest,aby nie zapomnieć o najważniejszym-o cudzie ,jakim jest noszenie pod swoim sercem małego człowieczka.Pomimo wszystkich stresów i krętactw zafundowanych Ci przez męża,ciesz się faktem bycia w ciąży i miej odpowiedzialność za siebie i za Twoje dziecko.Kobieta w ciąży powinna mieć spokój i bezpieczeństwo.Skup się teraz na sobie.W żadnym wypadku nie daj wciągnąc w jakieś stresy z rozwiązywaniem małżeństwa.To może poczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od poczatku cos krecil :O caly czas tylko mnie zastanawia czemu rodzina go kryje, tak swoja droga to rodzina znaczy np. siostra/brat, czy rodzice??? bo rodzenstwu to latwiej kryc, a rodzice powinni miec wiecej rozsadku ?!?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia_27
kochani, dziękuję raz jeszcze za słowa wsparcia i otuchy muszę wyjść na jakiś czas, odezwę się za jakąś godzinkę i z chęcią przeczytam Wasze wypowiedzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia_27
niezdecydowana --> rodzice kryją, w tym cały sęk a matka dzwoni przy tym do mnie i mówi, żebym tylko się nie denerwowała, bo to szkodzi dziecku i że może on się opamięta chora rodzinka naprawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten dupek
z tego co piszesz o mężu,to nasuwa mi się obraz niedojrzałego,niestabilnego emocjonalnie faceta,bojącego się brać odpowiedzialność za cokolwiek w życiu. Nie wiem,ale tacy lubiani,mili i nieskazitelni dla wszystkich w koło ludzie pachną mi czymś fałszywym,a przede wszystkim kojarzą ze -słabością. Facet wydaje mi się ,po prostu,słaby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maxfrutti
Wynajmij prywatnego detektywa, niech zdobedzie dowody, ze maz ma inna kobiete. Wyslij tej kobiecie ksero Waszego aktu malzenstwa z informacja, ze jestes w ciazy i oskub gnoja w sadzie do ostatniego centa. Teraz musisz dzialac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten dupek
Nie wiem,czy nasza bohaterka teraz musi działać "na gwałt". Powinna zachować spokój i nie stresować się ponad to ,co samo życie jej przynosi.Prawo jest po jej stronie,bo jest żoną i to nie jej wina,jeśli małżeństwo ulegnie ,a w zasedzie już uległo rozpadowi.Powinna jedynie nie dać się wymanipulować do końca i nie brać na piękne słówka,a wiedzieć jakie karty ma w ręku. To mąż ma przechlapane. Chyba,tak naprawdę to Ona sama wie jak postąpić.Przecież,jest i taka alternatywa,że choć tak ją potraktował,to jeśli się facet opamięta i przyjdzie nawrócony z podkulonym ogonem ,da mu następną szansę. A może była zbyt uległa,wyrozumiała i zbyt dobra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia_27
witajcie, jestem do maxfrutti - detektyw pewnie kosztuje sporo, a mnie niestety na to nie stać :( jedyne co mogę teraz zrobić to nie dać mu tak łatwo wyjść ze wszystkiego, tzn. nie dać tego rozwodu, tym bardziej że prawo jest po stronie matki. Myślę że on zdaje sobie z tego sprawę, że jeśli nie uda mu się mnie ubłagać i nie zgodze się dobrowolnie, to on tego rozwodu nie dostanie i to jeszcze przez długi czas. naprawdę nie mogę pojąć, przecież podobno człowiek nie może się tak zmienić z dnia na dzień, ale ja naprawdę znałam go jako zupełnie innego, w tym odpowiedzialnego człowieka. naprawdę wiele razem przeszliśmy trudności i wyrzeczeń i wcześniej zawsze zachowywał się jak człowiek dojrzały (mimo młodego wieku). teraz faktycznie zachowuje się jak człowiek nieodpowiedzialny i słaby, ale skąd to się nagle wzięło? może pieniądze mu w głowie zawróciły (nie przez siebie zarobione nawiasem mówiąc)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli rodzice go kryja to mi to wyglada na jakis spisek, gdzie ty zostalas ofiara :O cala ta sytuacja dziwna. no ale postaraj sie pozbierac sama jakies 'dowody' przeciwko jemu. np. nagraj na dyktofonie (ukryj w kieszeni telefon, jesli masz opcje nagrywania) rozmowe miedzy toba a nim czemu Cie zostawil i ze chcial dziecko a teraz sie wycofuje. tak naprawde to on wie ze ty wiesz o jego kochance... bo jesli on nie wie to rowniez o kochanke mozesz spytac mam nadzieje ze to pomoze, pozatym nie godz sie na rozwod dopoki nie uzbierasz wystarczajaco dowodow przeciwko niemu ! ! !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia_27
masz rację, sytuacja faktycznie przypomina spisek :( kiedyś mu powiedziałam że wiem o niej, wyparł się wszystkiego oczywiście teraz albo myśli że nic nie wiem albo że wiem zbyt mało zobaczymy co będzie jak tamta koleżanka mu powie, że rozmawiała ze mną i niech się tłumaczy wtedy jakim to cudem ukrywał, że jest żonaty tyle że te dziewczyny (koleżanka i kochanka) to chyba z takich, co to faceta który aktualnie ma pieniądze nie puszczą tak łatwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisalas ze mieszkacie za granica, masz tam jakas rodzine (po za tym dupkiem oczywiscie) lub znajomych od ktorych mozesz liczyc na wsparcie? no a jego rodzice tez tam sa ?? pozatym skoro facet ma forse tez stawia cie (z pewnego punktu widzenia) w gorszej sytuacji, bo wystarszy ze sobie dobrego adwokata do tego rozwodu zalatwi :O :O caly czas nie moge uwierzyc ze wszyscy sa przeciwko tobie, jak twoi rodzice na to zareagowali ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia_27
kiedy się tylko poznaliśmy jego rodzice potraktowali mnie normalnie... kiedy on im powiedział, że ten związek to coś poważnego i że chce się żenić wtedy się zaczęło. robili wszystko, szczególnie matka, ojciec przeważnie nękał go telefonami i biernie obserwował. matka wydzwaniała do mnie z pogróżkami że jak się nie odczepię od jej syna to mi coś zrobi. chciałam to wtedy rzucić, ale on walczył o nas i błagał żebym nie zostawiała go, bo beze mnie życie nic nie jest warte w końcu jego rodzice pogodzili się z tym że nic nie da się zrobić, wzięliśmy ślub i stosunki między mną a teściami przynajmniej na pozór były normalne sypnęło się u nas wtedy, gdy mąż dostał od swojego ojca bardzo drogi samochód no i nie wiem co tam jeszcze.... może go w taki sposób kupili... ale przecież kiedyś był taki nieugięty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia_27
moi rodzice mieszkają za granicą bardzo daleko stąd. wspierają mnie bardzo, też nie mogą uwierzyć że dupek tak się zachował, bo polubili go bardzo i ufali mu cała reszta - jego rodzina oraz moja - jest w tym samym kraju co my, tylko że w innym mieście a ja tu przyjechałam za nim... i teraz prawie nikogo tu nie mam a że forsę ma i to wiele może załatwić też fakt więc właściwie jestem bezbronna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fatalnie :O z tego co mi sie wydaje, to rodzice go przekupili, jak jeszcze w zwiazku byliscie to jakos to przelkneli, ale jak sie dowiedzieli o ciazy to moze im nerwy puscily i przekupili synka zeby Cie zostawil. nie wiem. to mi przynajmniej najsensowniej brzmi w tej calej sytuacji! ale nadal trudno mi to zrozumiec, czyzby pieniadze byly wazniejsze od milosci.... a moze to wszystko bylo zaplanowane od samego poczatku ?!?!?! naprawde dziwny 'przypadek'. nie wiem czemu ale frustruje mnie to i jestem ciekawa jak go zalatwisz. zawsze mozesz liczyc na wsparcie z mojej strony. a swoja droga to ja tez nie mieszkam w Polsce, tylko w UK i wiem cos na temat braku znajomych :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia_27
wczoraj jego matka zadzwoniła do mojej siostry (nie wiem skąd zdobyła numer) i pytała o mnie, bo nie może się od miesiąca do mnie dodzwonić. Pewnie - zmieniłam nr komórki by ten d...k nie wytrącał mnie z równowagi. Teściowa wiedziała że idę do szpitala, bo jest zagrożenie poronienia, miałam dzwonić do niej, ale byłam tak wykończona psychicznie, że jakoś nie chciało mi się. nie rozumiem jej zachowania - dzwoniła do mnie, niby wspierała, interesowała się moim stanem, martwiła się, a jednocześnie nie chce posadzić kochankę na tyłku i opowiedzieć jej co jest właściwie grane i niech nie rozwala rodziny... widocznie tylko w moim przypadku była taka odważna, że za wszelką cenę chciała nas kiedyś rozłączyć... teraz brak jej odwagi i nie chce się wtrącać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia_27
niezdecydowana--> dzięki za wsparcie :) mam nadzieję że nie jesteś tam zupełnie sama i masz kogoś bliskiego? jak dawno jesteś tam? bo może to tylko kwestia czasu i stopniowo poznasz fajnych ludzi i będziesz miała tam przyjaciół

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zagrozenie ciazy ? ? ? mam nadzieje ze teraz juz wszystko w porzadku?! w ktorym miesiacu jestes, jesli mozna wiedziec? dziwna ta tesciowa, niby sie martwi, ale chyba tylko dla tego zeby nie wyjsc na zolze :O mam nadzieje ze twoja siostra nie podala tesciowej twojego nowego numeru! o mnie sie nie martw, niedlugo zmieniam prace, wiec moze trafia sie jacys fajni ludzie. w obecnej to pracuja same osoby po 40 i takie sztywne do tego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ze teraz powinnas duzo odpoczywac i nie narazac sie na zbedne nerwy i klotnie, ale ja na twoim miejscu utrula bym troche zycie tego 'mezusia'. pozatym wczesniej pisalas ''jeszcze coś, bylebym nie odeszła ostatecznie, kręcił i wymyślał, wracał i odchodził'' wracal i odchodzil.... to skoro miedzy wami sie nieukladalo, to czemu nadal staraliscie sie o dziecko. czyzbys miala nadzieje ze to miedzy wami cos zmieni, ze wasze udklady sie poprawia?? po drugie jesli on juz wczesniej cos krecil, to watpie zeby odszedl tylko z powodu dziecka bo sie wystraszyl . dziecko w tym wypadku stalo sie niestety dobrym powodem :O ''nie wie jak to będzie, ale ma nadzieję że się wszystko ułoży pozytywnie, bo rzeczą której najbardziej na świecie pragnie jest to, żebyśmy byli razem'' ''o to właśnie chodzi że nie przestałem cię kochać, gdybym nie kochał byłoby mi łatwiej'' z tych dwoch wypowiedzi wynika ze on zostal 'zmuszony lub podstepnie namowiony' do tej decyzji. tak swoja droga, ty wiesz kim jest kochanka. moze ona pochodzi z bogatej rodziny. i rodzice woleli zeby byl z tamta. moze on tak naprawde tego nie chcial. a moze sie myle. nie znam cie, wiec nie wiem jakie masz wyksztalcenie, czy jestes zamozna itp. moze ta kochanka, to wedlow jego rodzicow 'material na zone' z ktora ladnie sie wyglada na ulicy i ma dobra ocene. wcale nie twierdze, ze jestes gorsza, wrecz przeciwnie. mysle ze to wszystko wina tych rodziciw, no ale nie mam 100% pewnosci. aha, i jeszcze jedno. jak juz dojdzie do rozwodu, to 'wydus' od niego jak najwyzsze alimenty. skoro jest bogaty to niech placi. niech cie jakos wspiera. ponadto niech nie liczy na widzenia jak juz dziecko sie urodzi. w koncu nie bylo go przy tobie przez cala ciaze i nie bedzie podczas wychowywania dziecka. a splodzic dziecko to kazdy duren potrafi, a wychowac i dac wsparcie kobiecie ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia_27
dzięki że piszesz... zagrożenie już minęło, ale od wczorajszego wieczoru znów odczuwam takie pobolewanie w dole brzucha, więc chyba wróciło :( obawiam się że to przez te nerwy i zmartwienia, więc staram się jakoś panować nad sobą i nie rozpamiętywać za bardzo... nie, moja siostra jeszcze dobrze pamięta telefony mojej teściowej sprzed kilku lat z pogróżkami, więc gdy tylko usłyszała że to ona odparła, że po wszystkim co zróbiła nie ma ochoty z nią rozmawiać i odłożyła słuchawkę. poza tym nie miała zamiaru podawać mojego nowego numeru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia_27
wiesz, masz rację chyba myślałam głupia że dziecko coś zmieni, bo ja wcześniej ciągle odwlekałam decyzję o zajściu w ciążę, a on cały czas pytał kiedy wreszczie. Ale to nie było tak, że pochopnie podjęłam decyzję lub on nie zdawał sobie sprawy, że może dojść do poczęcia dziecka. nie raz i nie dwa pytała go czy nadal chce, czy się nie rozmyślił, bo to bardzo poważna decyzja, powiedział, że nic się nie zmieniło i dziecka zawsze chciał i będzie chcieć. nawet książkę mi podarował "W oczekiwaniu na maleństwo", żebym się dobrze przygotowała :( to jasne że nie odszedł bo się przestraszył, tylko że ta wiadomość okazała się chyba bodźcem do podjęcia decyzji. echch, szkoda gadać, strasznie się zawiodłam. I Maleństwa mi żal, ale mam nadzieję że sprostam wyzwaniu, zresztą mogło być przecież tak, że to dziecko pojawiło by się na świat wcześniej, gdy było między nami dobrze, a i tak taki dupek jakim się okazał mógł by nas zostawić... może jeszcze spotkam kiedyś kogoś wartościowego na swojej drodze, tylko że ja już nie ufam nikomu... to takie trudne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wcale nie mialam na mysli ze pochopnie podjelas decyzje o dziecku. w tej sytuacji, przynajmniej bedziesz miala jakas podpore, bo skoro on cie opuscil to c**j mu w ... a ty zawsze bedziesz miala malenstwo ktore bedziesz kochac. (pomijajac obowiazki :) ) wiem ze to trudne, jak chociaz raz zostalas skrzywdzona, to juz potem trudniej zaufac 'kolejnym' osobom w twoim zyciu. a ze niejestes jeszcze stara, to napewno znajdzie sie ktos kto doceni Cie. kazdy kiedys zostal skrzywdzony i sam takze skrzywdzil, taka prawda. niektorym latwiej przychodzi sie z tym pogodzic, innym ciezej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niepokoja mnie te twoje bole, mam nadzieje ze wszystko bedzie w pozadku. postaraj sie tak bardzo nie myslec o tym wszystkim, bo napewno Cie to wiele stresu kosztuje, a to pogorsza sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia_27
co do kochanki, to nie wiem z jakiej rodziny pochodzi, wielką pięknością też chyba nie jest, więc nie wiem czym go "wzięła" ja wcale nie jestem brzydka czy głupia, mam wyższe wykształcenie i jestem otwarta na świat, kiedyś to się jemu bardzo we mnie podobało, cóż... widocznie znudziło mu się i tyle. teraz widzę że to tylko ja jak wariatka chciałam ratować to zgniłe małżeństwo, ale wtedy jeszcze nie znałam całej prawdy, a właściwie to nie wiedziałam o niczym. teraz, gdy dowiaduje się wszystkiego krok po kroku włosy mi dęba stają, jak coś takiego w ogóle można zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×