Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Misia_27

okłamuje żonę i kochankę, żonę zostawił w ciąży z jego dzieckiem

Polecane posty

w sumie to z tego co mi sie wydaje to ta kochanka i tak jest na tyle glupia ze by z nim zostala. pozatym mysle ze jak teraz sie rozkocha w takim w dopiero po dluzszym czasie okaze sie ze on przez caly ten czas ja oklamywal to bardziej ja zaboli. pojdzie jej w piety i tez bedzie tego bardzo zalowala. chociaz z drugiej strony moze jak ona taka dziwka to ona z nim tylko dla pieniedzy... ?? niewiadome, ale jesli tak to on zostanie skrzywdzony, ale z oby dwoch sytuacji ty bedziesz miala satysfakcjie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokretlo
ale przeciez ona o niczym nie wiem, to czemu szmata ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokretlo
heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia_27
nie wie, to fakt. ale od innych ludzi slyszałam że to puszczalska szmata, nie wykluczam że sama się na nim powiesiła, a on się na to zgodził. Koleżanki też ma jakieś dziwne... ja to bym na ich miejscu podziękowałabym jeszcze gdyby mnie ktoś tak oświecił. i też zakładam, że mimo wszystko będzie na tyle głupia, że go nie kopnie w tyłek, tylko każe się rozwodzić z żoną itd. Albo on jej nawymyśla jak mi potrafił i ona uwierzy. zobaczymy zresztą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia_27
niezdecydowana - pa :) miłego weekendu życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokretlo
no to pewnie jaka tepaczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia_27
kalinka :) mam nadzieję, że masz to przykre doświadczenie z facetem już daleko za sobą i nie boli już tak mocno. tak, faceci to takie rzeczy potrafią, mistrzowie po prostu, nic dodać nic ująć. przykład mojego M świetnym temu dowodem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinka***
mineło 5 miesiecy ani duzo ani malo.... Juz sie pozbieralam jakos po tym wszystkim, ale i tak cos jeszcze zostało.... Nienawidze drania jak nikogo.... czasem mysle sobie ze lepiej ze sie dowiedzialam bo od razu moglam go wykopac i znienawidzic, a tak moglby mnie kiedys zostawic dalej klamiac i bym sie ludzila... a tak... tylko poprostu w glowie mi sie to wszystko nie miescilo, taki szok ze masakra.... nie moglam tego pojac jak tak mozna bylo klamac, tyle roznych sytuacji, sama najlepiej wiesz... Mi bylo latwiej sie z tym uporac... Ty masz duzo ciezej, ale i tak swietnie sobie radzisz:) zuch dziewczyna:) Musisz myślec o dziecku i lej na tego dupka i w ogole to oc on robi... Twoj cel to to zeby byc szczęśliwą:) a dziecko na pewno Ci w tym pomoże:) Ja na Twoim miejscu zrobilabym wszystko zeby zabronic mu poźniej kontaktow z dzieckiem... jak mu sie odwidzi i zapragnie ojcostwa... zeby mu tak latwo nie bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia_27
kalinka, współczuję bardzo, bo wiem jak to jest :( trzymaj się, Kochana i ciesz, że to się jeszcze tak skończyło. dobrze, że już się po tym pozbierałaś, a ból szybko nie minie, ale minie napewno, a napewno będziesz silniejsza po tym ;) u mnie też swoją drogą nikt ze wspólnych znajomych nie chciał się wtrącać, tak to już jest niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia_27
zmykam na razie Dziewczyny, odezwe się. wszystkim dziękuję za wsparcie i dobre słowa, naprawdę to mi pomaga bardzo, bo staje się silniejsza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjgdslljne7hgfpiuytrdefnhk
Przytulam Cie autorko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykladowca
Forumkowiczko, powinnas walczyc o rozwod z orzeczeniem winy swojego meza. Na swiadkow powolasz te kolezanka i innych znajomych Twojego meza. Na pewno ktos sie wylamie, Jemu to uswiadomi to co robi, nie bedzie to juz ukryte i zrobisz dobry uczynek dla Niego, a falszywe zeznania sa zagrozone sankcjami. Ciekawie bedzie jak ludzie sami beda mowic ze wogole o Tobie nie wiedzieli, itp. co bedzie swiadczyc na niekorzysc meza. Zrob to jak najszybciej poki On chce jeszcze byc z tamta inaczej jeszcze wroci do Ciebie i nic nie uzyskasz. Sam sie dziwie ze to pisze, bo tu na forum racze raczej zuplenie inaczej ale w Twoim przypadku chyba nie bedzie innego wyjscia. Potem po latach Twoj byly maz i tak bedzie sciemnial Twojemu dziecku jaki to on nie byl wsplanialy a Ty nie bedziesz miala dowodow na swoje slowa. Ojciec zaimponuje, dziecko pojdzie w Jego slady i sytuacja sie potworzy. Pomysle wlasnie o tym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia_27
Witajcie, jestem :) Witam wszystkim po weekendzie i dziękuję za słowa otuchy i dobre rady. Niestety, w moim kraju z tego co wiem nie ma czegoś takiego jak orzekanie o winie. Jest sprawa rozwodowa, sąd dochodzi czy napewno nie można utrzymać tego małżeństwa. Jeśli nie – podział majątku, dzieci (z kim zostają etc.), sprawa o alimenty. Napewno nikt by się nie wikłał w badanie sprawy jego niewierności itp. Natomiast jak pisałam wcześniej – nie dają rozwodu jeśli małżonka spodziewa się dziecka i do czasu zanim dziecko nie ukończy 1 roku życia... On chciał to wszystko załatwić na szybko, zanim ktokolwiek się dowie. Nie wiedziałam tylko dlaczego mu tak się spieszy... myślałam już nawet że może tamta też jest w ciąży i już z tamtą trzeba się szybko żenić, ale jej koleżanka nic nie wspominała takiego, więc chyba nie. Teraz po części rozumiem, bo skoro kłamał wszystkim to przecież nie dałoby się tego ukrywać w nieskończoność, a jeśliby się wydało, no to już byłby wolny i coś by tam nazmyślał nowego. Zawsze to łatwiej by było niż kiedy jest jeszcze żonaty. W weekend przyjechała do mnie moja przyjaciółka z którą razem studiowałyśmy. wybrałyśmy się na spacerek, a w niedzielę na majówkę, pogoda była świetna, więc dzidzia pooddychała świeżym powietrzem :) Było super, bo przynajmniej te wstrętne myśli odsunęłam na dalszy plan. Ale dziś znowu mam doła :( ehhh, czemu to jest takie trudne?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykladowca
Jak to nie ma?! Sa takie opcje: albo bez orzekania o winie za obopolna zgoda obu stron, albo z orzeczeniem o winie, ktora moze byc obustronna albo jednostronna. To jest bardzo wazne z prawnego punktu widzenia a zwlaszcza jedsli chodzi o pozniejsze alimenty i dziecko i koszty sprawy! ale to Ci najlepiej niech prawnik wyjasni. Alimenty to mozna zalozyc spokojnie przed rozwodem. Sad sie tez wlasnie wikla w badanie winy ale dowody ty musisz przedstawic np. podajac swiadkow. Z tym dzieckiem tez nie slyszalem. Jesli juz nie mieszkacie razem i nie ma wiezi to co dziecko ma do rzeczy. Masz jakies metne pojecie o prawie albo niezle Ci ktos w glowie namieszal. Widac latwo Toba manipulowac :( A skoro tam sie mu spieszy to moze sam zgodzi sie na wine w sadzie, niech zezna ze to On zdadzal, itp, zeby innych nie angazowac? A sprawy nie mozna odkladac, trzeba dzialac juz dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia_27
wykladowca... przecież pisałam wyraźnie, że NIE JESTEM Z POLSKI, więc chyba prawo może się różnić, co? poza tym konsultowałam się już z prawnikiem, więc nie wnioskuj od razu, że łatwo mną manipulować, bo to rzeczywiście nie dodaje otuchy. sorry :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwny ten kraj :O no ale jak to sie mowi - co kraj to obyczaj :P co do rozwodu to widze ze narazie wam nie grozi, bo dziecko dopiero \'w drodze\' a zeby sie rozwiesc musi mies min. rok. tzn ze przez ponad rok jeszcze bedziecie malzenstwem. a czy ty wogle chcesz zeby po urodzeniu dziecka on Was widywal. czy raczej zeby urwac z nim jakikolwiek kontakt (jesli mozliwe).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia_27
tak, rozwód nam na razie nie grozi, o ile on znowu jakiś numer nie wykręci i np. ni przekupi kogoś... jeśli rozum do niego nie wróci (a podejrzewam że już chyba nie :( ), to wolałabym żeby sobie spadał i nas więcej nie dręczył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia_27
... a może się uda i wyjadę do moich rodziców... to by było niezłe rozwiązanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz 4 raz staram sie odpisac :O ciagle jakies bledy na stronie wychodza. a wiec mysle ze podjelas dobra decyzje z wyjazdem do rodzicow. zawsze masz wsparcie, pomoga Ci sie zajac dzieckiem i mozesz na nich liczyc. ponad to bedziesz zdala od tego dupka i tych wszystkich ukladow z nim, kochanka i jej kolezanka. dobrze ze nie chcesz go widywac, pozatym nie powinien ingerowac w zadne decyzje dotyczace Ciebie i dzidzi. trzymam kciuki, napisz czy sie zdecydowalas ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia_27
Niezdecydowana... sprawa wyjazdu do rodziców nie jest prosta i może potrwać bardzo długo, nawet kilka lat. Rodzice mieszkają w USA. Wiem tylko, że gdyby nadarzyła się taka okazja wyjechałabym bez namysłu! Inny kraj, poszanowanie prawa (tego niestety brak w moim kraju), wszystko wokół inaczej - wiem, nie było by łatwo i różowo, ale napewno pozwoliłoby zapomnieć o tym dupku i przestawić się na coś bardziej pozytywnego. Na razie próbujemy z rodzicami na różne sposoby, trzymajcie kciuki żeby się udało :) Kiedyś z mężem chcieliśmy razem wyjechać, ale potem on się tutaj nieźle usytuował i przechciało mu się. Za to kochance i innym opowiadał, że miał dziewczynę (to o mnie), z którą długo się spotykał, a ona wyjechała do Stanów... Może pisałam już o tym wcześniej, jeśli tak to przepraszam że się powtarzam. Całą sprawę komplikuje też to, że mój tata w zeszłym miesiącu przeszedł bardzo poważną operację (wiadomo, nieszczęścia chodzą parami), dlatego nawet mama nie może w najbliższym czasie do mnie przyjechać by mnie wesprzeć, bo nie można teraz taty zostawić samego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
droga Misiu. widze ze na kazdym kroku spotykaja cie jakies przeszkody, a to smutne gdyz wydajesz sie rozsadna osoba, ktora nie zasluguje na taki brak szczescia. Inny kraj, poszanowanie prawa (tego niestety brak w moim kraju), - to gdzie ty mieszkasz w jakims kraju trzeciego swiata ?? przepraszam ze malo i zadziej pisze, ale nie mam juz tak duzo wolnego czasu. pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia_27
:( nikt tu do mnie nie zagląda, nikt mnie nie pocieszy... smutno mi trochę... dziś idziemy z dzidzią na USG, może już będzie widać kto to - chłopiec czy dziewczynka. mam nadzieję, że Maluszek rozwija się dobrze i prawidłowo. dostanę potem zdjęcie i płytę CD z badania! smutno mi, bo zawsze wyobrażałam sobie, że w tak ważnej chwili będziemy razem, że przy takim przeżyciu on koniecznie będzie przy nas... cóż, życie dało mi niezłego kopa, trzeba się jakoś pozbierać i dalej żyć. Niezdecydowana... dzięki że piszesz, to nic że rzadko, zawsze z radością czytam Twoje posty. Pytałaś o kraj w którym mieszkam - kraj byłego ZSRR. pozdrawiam Cię ciepło, wszystkich pozostałych też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia, strasznie Ci współczuję :( oby Tobie i dziecku się wszystko dobrze ułożyło :*** i obyście trafiły na jakiegoś fajnego faceta (o ile w ogóle są tacy, bo może każdy jeden to dupek :o)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia_27
Błękitnooka, trafnie powiedziałaś 'trafiły', właśnie wczoraj się dowiedziałam że to dziewczynka ;) ! dziękuję bardzo za ciepłe słowa. czasami nie wierzę już że można jeszcze spotkać kogoś normalnego, nie, nie dlatego że ja z dzieckiem a wszyscy już zajęci, poprostu dlatego że faceci jednak chyba wszyscy są jednakowi. Nie ma ideałów. Myślałam kiedyś o moim M, że to dopiero prawdziwy mężczyzna - kochający, odpowiedzialny, wierny, szczery... g*no prawda. zdradził mnie w tak ważnym momencie życia, naszego życia, bo chociaż się czasami wypiera, wie doskonale, że to JEGO dziecko. używając słowa zdrada mam tu na myśli różne jej postacie, nie tylko zdradę fizyczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×