Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rybkaaaa

Czy jestem przewrażliwioną matką? POMOCY

Polecane posty

Gość Rybkaaaa

Niedawno urodziłam córeczkę - zdrową ,dostała 10 w skali Apgar. Ale od kiedy przyjechałyśmy ze szpitala do domu cały czas się martwię żeby nie zachorowała na coś ,i ciągle o tym myślę.Wczoraj była położna i powiedziała że pępuszek nie wygląda zbyt ładnie i żeby często go smarować spirytusem-niby nic strasznego ale ryczałam przez to cały dzień , w obawie że Małej coś może się stać :( I jeszcze kazala dawać mi jej glukozę - bo powiedziała że Małej trzeba obniżyć poziom bilirubiny bo chyba ma żółtaczkę to już wogóle się załamałam :(:(:( NIBY nic wielkiego i nie groźnego ale ja mam jakieś głupie obawy żeby tylko jej nic nie było :( Nawet jak ktoś przyjdzie ją obejrzeć - to się denerwuję żeby jej nikt nie brał na ręce ,nie dotykał :( czy jestem przewrażliwiona ? To jest moje piersze dziecko - może dlatego tak się martwię o nią ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że jesteś przewrażliwiona! Ale nie martw się, ja myślę, że też taka bede....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybkaaaa
Haydi - a masz już dzieci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
może porozmawiaj ze znajomymi matkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez tak miałam jestes przewrazliwiona - musisz sie zdystansować i przestan sie obwiniac za rzeczy na które nie masz wpływu głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, jeszcze nie mam. Trzy dni temu dowiedziałam się, że jestem w ciąży - w czwartym tygodniu i wiem, że też będe przewrażliwiona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybkaaaa
cholera wie kto - i kiedy to mija? ja się nie obwiniam tylko poprostu boje się żeby nie zachorowała,żeby jej się coś nie stało :(:( jak pomyślę o tym to od razu płakać mi się chce gdyby jej cooś się stało :( i boje się bo ma tą żółtaczke - położna powiedziała że po glukozie jej przedzie a ja cały czas o tym myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rybka to juz tak chyba bedzie do konca... ja jak mala chodzi to caly czas mam wrazenie ze zaraz upadnie i jak sie tylko zachwieje to mi serce przestaje bic... Jak mala śpi to sprawdzam czy ma zimne raczki... po chwili sprawdzam czy bnie za cieple.. i ja odkrywam troche... a poźniej sprawdzam czy wogole oddycha i czy nie ma goraczki... a czasem budze sie w nocy i tak sobie na nią patrze i sobie mysle ze dobrzez e spi z nami w pokoju bo jakby cos sie stalo jakis pozar albo cos to mam ja blisko... i obmyslam jak bedziemy wtedy zwiewac przez balkon... Watpie zeby mi to kiedys minelo skoro przez rok nie mija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie trzymało ze 3 miesiace - wydawało mi sie wszyscy oprocz mnie zrobia dziecku krzywde i zaraza czyms okropnym :) poza tym sama sobie wygarniałam, ze zle sie nia zajmuje, za mało poswiecam czasu ( 24 h/dobe) a jak wyszałm do sklepu bez niej to miałam cały dzien wyrzuty sumienia :) teraz to sie z tego smieje ale miałam okropne parcie na to, zeby byc matka idealna - ciagle byłam pod obstrzałem tesciowej teraz mi przeszło - jestem matka, wiadomo, ze nie chce swojego dziecka skrzywdzic ale nie mozna przesadzac bo dziecko bedzie chowane pod kloszem z chorobami miałam tez jak Ty - urodziałm w zimie- wszyscy wokoło przeziebieni, w koncu uznałam ze co ma byc to bedzie - jak bedzie chorowac to trudno - do dzis nie miała nawet kataru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KroKodyleK.
Ja też tak mam:( jestem przewrażliwiona okropnie:O też moja mała miała żółtaczkę (lekką) ale długo, ryczałam ciągle (chociaż nic złego się nie działo), śniło mi się to po nocach, potem za mało przybrała na wadze, ja oczywiście załamka:O główka wyleżana z lewej strony - ja załamka:( chociaż lekarz powiedział że się to wyrówna. I tak można tu pisać w nieskończoność...jak coś nie tak to ja załamka:(...... Sama ze sobą czasem nie mogę wytrzymać:O ale to już chyba taki nasz urok....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybkaaaa
ja co chwila też chodzę sprawdzam czy ma ciepłe rączki ,jak ma zimne to ją przykrywam - później lece zobaczyć czy oddycha - za chwile znowu i tak ciągle -nawet do kuchni nie wychodzę a jak ide to szybko tylko coś zjem i do pokoju z powrotem - jak ide się wykąpać to musi mąż przy niej siedzieć . Kiedyś po kąpieli suszyłam włosy później je prostowałam żeby jakoś wyglądać a teraz już nawet nie myślę o tym tylko żeby jak najszybciej wyjść z wanyy i wziąść małą. I musi też spać z nami - boje się ją samą zostawić w łóżeczku - śpie z nią - jak na szpilkach dosłownie ,jak tylko usłysze coś od razu się budzę zobaczyć co się dzieje .Chyba przesadzam ale nie moge poradzić nic na to :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja przez pierwsze dwa miesiace co pol godziny wstawałam sprawdzac czy oddycha - budziłam sie z krzykiem "gdzie moje dziecko" i moj facet miał ubaw potem miałam akcje "plesniawka" która mam do dzisiaj ale troche osłabiona - czysciłam wszystko wokoło - teraz jak mała przemieszcza sie po pokoju to raz dziennie sprawdzam czy nie ma plesniawek :) ostatnio mam akcje biodra i krzywe nogi - chirurg poszedł na urlop i miałam w czerwcu sprawdzic stan bioderek (profilaktycznie - na usg wszytsko było ok, pieluchowałam ja 3 miesiace) -zapisana jestem na koniec lipca i sie martwie bo nie znam zadnego innego dobrego chirurga ortopedy poza tym moja mała juz probuje wstawac i martwie sie ze to za wczesnie bo sie wykrzywiaja nozki - tłumacze sobie ze sie wykrzywiaja tylko wtedy jak rodzice stawiaja a nie jak dziecko samo to robi ale to niewiele daje :) teraz to juz wszystko mam na "lajcie"- ale poczatki były ciężkie - zreszta cała ciąże wymyslałam choroby i komplikacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybkaaaa
ja to się sama sobie dziwie bo w ciąży jak byłam to nie miałam tak - nie oszczędzałam się za bardzo - czasem jak miałam zachcianke to napisałm się winka czerwonego - teraz to sobie wypominam ,myślę ''boże jak ja mogłam pić wino w ciąży'' chociaż mała jest zdrowa i nic jej nie dolega . Albo opalałam się i nie zwracałam uwagi że jestem w ciązy - teraz to dla mnie jest nienormalne. Boje się o nią że coś jej się stanie - zanim dam jej mleko to parze butelke 2 razy - czyszczę jej ten pępek co chwila bo mnie położna wystraszyła że zaczerwieniony jest - i już wyobrażam sobie najgorszę:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybkaaaa
napiłam ***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dawaj glukozy, tylko idż do lekarza. Nie zawsze podwyższona bilirubina jest naturalnym objawem. U mojego synka była oznaką silnej anemii spowodowanej konfliktem serologicznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybkaaaa
limonka* - u mnie nie ma konfliktu seriologicznego ,bo mi położna mówiła - ma grupę krwi po mężu - gdyby miała moją to był by konflikt - ale żółtaczke ma - i kazała mi podawać jej między karmieniem glukozę z 4-5 razy dziennie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas był konflikt w podgrupach, myślę, że położna nie do końca był zorientowana w temacie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niuuniiaa
Limonka* - mi położna powiedziała że ona nie ma konfliku ,ale gdybym chciała mieć drugie dziecko to mógł by on już być.przy pierwszym dziecku to się nie zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO MINIE
nie martwcie się-jeszcze wam przecież hormony szaleją :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dqefqfweq
jestes przewrazliwiona i niepotrzebnie sie katujesz obawami, niepotrzbnie , bo prawie kazde dziecko po urodzeniu ma zołtaczke, z pępkiem tez wiekszosc ma problemy, a co w tym takiego bedziesz przemywała spirytusem i sie wszystko zagoi bedzie dobrze, takie zamartwianie sie beczenie jak dziecko, nikomu nie słuzy, ani Tobie anie dziecku, a gdy naprawde sie cos bedzie działo z dzieckiem to pewnie w ataku paniki nic dziecku nie pomozesz,wez głeboki oddech i pomysl, ze tyle matek wychowało niemowlaczki i miało takie same problemy jak TY I DZIECI WYROSLY NA ZDROWE duze dzieci jak bedziesz, tak panikowac, to nei zdazysz zauwazyc kiedy dziecko pierwzy raz zagurzy, podniesie głowke, nie bedziesz sie mogła tym cieszyc, bo bedziesz negatywnie nastawiona do wszystkiego wiecej optymizmu, jestes matką, masz wspaniałe ldziecko, ktore powinno wzbudzac Twoja radosc i usmiech;)chec działania:), a nie dołowac!! Przesadzasz, naprawde, tez jestem matka i wiem co mowie ciesz sie z macierzynstwa to wspaniały dar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Istnieje konflikt między rodzicami i knflikt między matką i dzieckiem. U mnie był ten drugi. Mój organizm wytwarzał antyciała na grupe krwi mojego synka. Tu nie ma znaczenia, które to dziecko z kolei. Naprawdę radzę Ci iść z tym do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rybka chyba zle zrozumialas polozna... jesli dziecko mialoby twoja grupe krwi to nie byloby mowy o konflikcie serologicznym a jesli ma grupe krwi ojca to konflikt jak najbardziej jest mozliwy... swoja droga ja swojej corce co chwila jakies choroby wymyslam... moj maz sie ze mnie smieje juz... jak np. powiem ze mala ma np. jakas plamke gdzies tam to zaraz sie mnie z przekasem pyta: tak, a jaka to choroba???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dqefqfweq
acha i wyobrazaj sobie miłę rzeczy, a nie najgorsze.. bo wyobrazenia czesto sie sprawdzaja, a chcesz sama na siebie zesłac cos niemiłego?chyba nie/?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam troje dzieci i dopiero przy trzecim żółtaczka okazała się efektem choroby. Zawsze lepiej to sprawdzić. Gdyby mój synek nie był od urodzenia odpowiednio leczony nie obeszłoby się bez transfuzji:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybkaaaa
no ale jeśli miałam dwa razy robione badania i napisane na nich jest że KONFLIKTU NIE MA ? i po porodzie też ją zbadali i było ok . A żółtaczke ma -bo każde dziecko ją przechodzi podobno - no i kazali mi dawać jej glukozę żeby zmniejszyć poziom bilirubiny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeee to ze kazde dziecko ma zoltaczke to nie prawda akurat... ja urodzilam dwoje dzieci i zadne nie mialo zoltaczki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rybkaaa----Witaj :) Jeśli chodzi o kontakt Twojego dziecka z innymi ludźmi to tu sobie odpuść :) Naprawdę nic się dziecku nie stanie ani nikt Tobie malucha nie zabierze :D Każdy kto odwiedza dziecko to sie cieszy i chciałby popatrzyć,przytulić itd :) A co do zdrowia to uważam że zachowujesz sie jak każda troskliwa mamuśka! Każda z nas na początku chucha i dmucha by nie było chore,by to czy tamto.Ale za jakiś czas zdasz sobie z tego sprawę i będziesz miała do tego zdrowe podejście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybkaaaa
Princpolo - no mam nadzieje że mi przejdzie to przerważliwienie na jej punkcie. Teraz mam manie z tym pępkiem - przemywam go jej za każdym razem jak ją przebieram bo położna mi nagadała że zaczerwnieniony jest i może być stan zapalny - poryczałam się później. I jeszcze ta żółtaczka :( wogóle czym grozi żółtaczka u takich małych dzieci ? I ile czasu trzeba podawac tą glukoze żeby to minęło ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rybkaaaa ---ze szpitala wyszłam na 5 dobe i wszystko u nas było w porządku.A w 7 dobie dostał żółtaczki. Położna kazała mi podawać glukozę.Mówiła że jak po xx dniach nie zniknie to wtedy do szpitala.Ale u nas po 3 dniach była bardzo dobra poprawa więc obeszło się bez szpitala. A co do pępuszka to nadal smaruj spirytusem i radziłabym go wietrzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×