Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lonely_flower

Jak poderwać dużo starszego faceta???

Polecane posty

Gość Karneval
She, Lenivy lemur ma sporo racji. Nie jestem zaskoczona tym co piszesz i tez obstaje za tym, żebyś zakończyła ten toksyczny związek nie dający ci niczego. Od 10 lat jesteś kobietą, która poświęca siebie i swoje życie, swoje pragnienia i marzenia. Tam nie ma nic co mogłoby cię zatrzymać. Tam nie ma co ratować, poza tobą. Pieniądze to tylko wymówka. To co czujesz do pacjenta wynika z zaniedbania, które nastąpiły w twoim związku. W końcu jest ktoś kto zwrócił na ciebie uwagę, ktoś kto cię adoruje, ktoś kto z tobą rozmawia i traktuje jak człowieka, jak kobietę, a twoje zachowanie z pewnością mu schlebia, w końcu jest starszy o te 20 lat. Powinnaś odejść od swojego faceta, wyszaleć się, w końcu zacząć poświęcać czas i uwagę sobie. Romans z tym pacjentem może być dla ciebie dobry i nie dobry, ale należysz do grona wrażliwych kobiet, więc ci nie polecam, bo ty moja kochana, potrzebujesz czegoś więcej niż tylko romansu, potrzebujesz czasu dla siebie i mężczyzny, który będzie cię kochał, szanował i dbał o ciebie, chciał założyć rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karneval
Grześ podpisz się i ustosunkuj się do tego co napisał o tobie Lenivy Lemur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skrępowany
Wiem, że częściowo się powtórzę, ale to nic :) . Ja miałem i nadal mam bardzo podobne uczucia do tej mojej byłej już studentki jak She and He w stosunku do swojego obecnego pacjenta. Moje uczucie zrodziło się nagle. Momentalnie poczułem do Niej przyciąganie, niesamowitą sympatię. Pojawiło mi się gdzieś przekonanie, że to jest właśnie ta osoba, z którą chciałbym spędzić resztę życia. Chociaż jej nie znałem prawie w ogóle, to od razu to poczułem. Być może coś było w Jej oczach lub zachowaniu co mi to powiedziało. Nie wiem, czy w tym przypadku Ona wykazała mną zainteresowanie i ja pozytywnie to odebrałem i się Nią zauroczyłem. Wiadomo przecież, że każdy lubi jak inni go lubią. Czy może zadziałało tutaj moje racjonalne myślenie w stylu bardzo ładna, bardzo mądra dziewczyna fajnie byłoby się z nią zapoznać. Czy może to było coś innego jeszcze. Coś na pewno mi kazało dążyć do zbliżenia z Nią. Drugą stroną medalu była oficjalnie nas łącząca relacja, która raczej nie zezwalała na tego typu stosunki. She and He, rozumiem więc w jakiej sytuacji się znajdujesz. W Twoim przypadku facet zrobił pierwszy krok, ale przecież możesz powiedzieć jaka jest prawda, że masz męża, ale również i nadzieje związane z tym nowym związkiem, że nie jest Ci On jednak obojętny - to będzie chyba najważniejsze. Skoro jesteście lub mielibyście być sobie pisani (czyli dobrze dopasowani), to wspólnie rozwiążecie resztę problemów. A jeżeli okaże się, że się nie dogadujecie, to po prostu zakończycie znajomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaaa.... właściwie, to znalazłam się w sytuacji, w której nie wiem co zrobić, nie wiem czego mam oczekiwać przede wszystkim od siebie samej. Długo by pisać o moim życiu, ale dziewczyny trafnie napisały, że w końcu w moim życiu znalazł się Ktoś - z kim mam ochotę na każde szaleństwo, na największą nawet głupotę. Mój pacjent szalenie mi imponuje, pociąga mnie jego dojrzałość emocjonalna i życiowa... Jego oczy... uśmiech... Wiem, doskonale wiem, że od 10 lat nie czułam czegoś podobnego i teraz reaguję w ten sposób... A może powinnam uciec, przeczekać... Może to tylko w mojej głowie się coś zrodziło i za kilka dni minie... Nie chcę i nie potrafię wybrać pomiędzy NIMI... Mój facet jest w porządku kocham go (chyba, albo to już przyzwyczajenie), nie chcę marnować tego, co przez lata przeżyliśmy, ale widać potrzebuję odmiany, świeżości - którą de facto mógłby dać mi mój pacjent. Nie chciałabym się bezsensownie angażować w TO COŚ, chciałabym dopiero go poznać bliżej.... qrczę... wiecie jak ja się boję?? Dlaczego tak się stało? Dlaczego ja? Nie chcę krzywdzić mojego faceta, nie potrafię, ale... Co ja chcę przez to osiągnąć? W ogóle coś chcę osiągnąć? Czy można tak bez żadnych konsekwencji nawiązać romans, czy można bez żadnych konsekwencji pozostać w związku i kochać jeszcze kogoś? Nie można :( Nie chcę i chcę, pragnę do szaleństwa... Boję się... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość She and He
Zapomniałam się podpisać to wyżej to też ja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzes5
A ja mam cholrne szczęście na dziewczyny urodzone w 1993 roku, chyba jest mi to pisane, miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To gratulacje Grzesiu, rozumiem ze nikogonie bedziesz szukal tu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karneval
W aktualnym związku się dusisz, przy twoim pacjencie problemem jest jego wiek. Dla mnie twój związek jest toksyczny, zresztą widać to też po twoich wpisach, jak piszesz o swoim partnerze: jesteś taka bez energii, samotna, bezsilna, brakuje ci motywacji, chęci do działania, przygaszona, stłamszona, szara, taki ślimaczek zamknięty w skorupce. Jestem z nim, bo jestem i tyle... A to nie jest to czego potrzebujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marrrria
Między nim a mną jest prawie 12 lat różnicy. Spotkaliśmy się dwa lata temu. Rok po rozpadzie mojego małżeństwa. Bardzo między nami zaiskrzyło. Jednak dzieliła nas bardzo dużą odległość itp. Uznaliśmy, że rozsądniej będzie dać sobie spokój, bo rozstanie nas wykańczalo.Mieliśmy jednak od czasu do czasu kontakt. Po pół roku poznal dziewczynę, ja związałam się z kimś innym. Kilka miesięcy temu zmienił miejsce zamieszkania,jest blisko mnie.Potem zaczęliśmy się kontaktować częściej. Ale wciąż na stopie przyjacielskiej,wiedzialam ,ze nie uklada mu sie w zwiazku Po jakimś czasie jednak wszystko się zmienilo.On zakończył tamto .Niedawno wyznał,że chce być ze mną. Jest tak silna chemia między nami. Czas niczego nie zmienil Boję się ,bo mam 48 ,on 37Jest mężczyzna o urodzie filmowej wręcz,ja jestem atrakcyjna,ale jednak 11 lat starsza.No i musiałbym się przeprowadzić, zmienić swoje życie zupełnie.Bije się z myślami.. bardzo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenivy Lemur
Marrrrio, sama chemia to nie wszystko. Jeśli jest chemia i jesteście wolni, możecie pospotykać się bez większych zobowiązań i zobaczyć, co dalej... i czy chemia przetrwa. Ja boję się związków z taką różnicą, w tę stronę, z paru powodów. Na przykład zastanawiam się, czy będziemy mogli mieć razem dziecko (wiem, że on by chciał, ale jeszcze nie teraz). Nie wiem, jak u Ciebie wygląda sytuacja, jakie macie plany życiowe i czy macie już dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to się Grześ ustosunkował. Stary idiota. Z nim nie ma co liczyć na merytoryczną dyskusję, jest zbyt infantylny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marrrria
I to jest to co mnie studzi właśnie. Ja mam dwóch dorosłych, samodzielnych synów, on dzieci nie ma. Fizycznie do niczego między nami nie doszło...jeszcze. Dogadujemy się świetnie, na każdej płaszczyźnie. On snuje plany na przyszłość, bardzo poważne plany. Mówi, że jeszcze nigdy tego nie czuł co teraz. Jesteśmy wolni oboje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marrrria
Tak sobie myślę, że pierwszy raz spotyka go sytuacja, gdy kobieta studzi jego zapaly,zwalnia tempo. On jest tzw.dobra partią, młody ,wykształcony,niezwykle atrakcyjny i świetnie ustawiony finansowo. Dziewczyny wpadały jak śliwki w kompot,mówiły o ślubie, dzieciach..Teraz on mówi, że pierwszy raz pomyślał o ślubie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenivy Lemur
Z tego co piszesz, wcześniej Twój partner, który obecnie jest w moim wieku, wiązał się z dziewczynami, pragnącymi założyć rodzinę, sam nie mając takich planów. No to chyba niefajny człowiek z niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenivy Lemur
W świetle tego, co teraz napisałaś, traktowałabym go raczej w kategoriach kandydata na kochanka, a nie na partnera. Człowiek, kiedy jest świeżo zakochany, wierzy, że może wiele w sobie zmienić, ale z reguły nawyki i przyzwyczajenia biorą górę. Jeśli ktoś do tej pory nie brał pod uwagę cudzych uczuć, pragnień i oczekiwań, są małe szanse, że w cudowny sposób się zmieni. Podejrzewam zatem, że jeśli tylko troszkę ochłodzi się w Waszym potencjalnym związku, egoizm tego Pana weźmie górę i nie będzie miał skrupułów, by zrealizować pragnienia, w tym kosztem Ciebie. Zatem jeśli będzie to związek, to raczej tymczasowy. Mogę się oczywiście mylić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marrrria
Muszę go teraz trochę obronić. Wiem, ze wiązac się z poprzednią partnerką mial takie plany.Moze nie slub,ale dziecko na pewno Był również kilka lat temu w związku 6 letnim. Wtedy rozsypało się bo rozwijał biznes. Partnerka nie chciala czekac.Natomiast ostatnia dziewczyna miała zaburzenia osobowości, obsesyjna zazdrość itp. Dlatego się posypalo wszystko.Myślę, że gdzieś jest w nim również jakaś obawa, bo związki znajomych również wyglądają różnie. Ale bardzo Ci Lemurku dziękuję za obiektywne spojrzenie na tą sytuację:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenivy Lemur
No nic. Musisz z nim rozmawiać. Zresztą wszyscy musimy... nie ma innej drogi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenivy Lemur
Jeśli pragnął dziecka, pewnie to pragnienie wróci i warto wypracować jakieś rozwiązania. Nie wiem, czy chcesz i możesz mieć dzieci, czy on rozważa adopcję albo surogatkę. Pomyśl jakie ważne sprawy związane ze stylem życia i światopoglądem mogą dla Was stać się problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marrrria
Komunikacja to podstawa, dlatego mówię mu szczerze o wszystkich swoich wątpliwościach. Co do dzieci...pomimo wieku mogę, przeszłam badania chciałam wiedzieć. Menopauza mi nie grozi. Ale... 50 na karku i dziecko... to mało rozsądne. Surogatka to prędzej. Światopogląd mamy podobny, wierność, uczciwość, oddanie. Natomiast co stanowi pewien problem dla mnie. Jego status materialny, inny styl życia.. Nie wyobrazam sobie nie pracować i on o tym wie. Muszę zachować swoją niezależność. Ale to akurat jest do pogodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzes5
Owszem miałem kilka stagnacji finansowych z tego tytulu wszystko mi się psulo, rozwinelem się, mam poważne zlecenia, miłość oczywiście rozwinę, dlatego wykonań przelot helikopterem dla atrakcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzes5
Dziwne że znow bardzo interesuje się mną dziewczyna z. 1993roku, czy to jakieś fatum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzes5
Ciągle ten sam rocznik. Dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wygląda na to że będę miał żonę z tego roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dołączę do was, mam dziwne zjawisko mam 33 lata, moja dziewczyna ma 23, ma masywne nogi, uda, jest silną fizycznie, jest dominatorka, i zawsze mnie chce nosić na barana przed snem, dlaczego tak to lubi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja również dolaczę, mam 33 lata, moja dziewczyna 23, dziwne zjawisko ale chyba ona jest dominatorka, ma masywne nogi,uda, jest silna fizycznie, lubi mnie nosić na barana, zanim nastąpi coś innego każe mi bym na nią wskoczył, gdy mnie ponosi parę razy to dopiero idziemy do łóżka, wazę 70 kg, ona 75, ma 177cm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakiego Grzesia? Witaj kolego mam33 lata Nie wiem ile ty masz, nie wazne nie o to chodzi, mam na imię Marek miło mi cię poznać, moja dominatorka Agnieszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech Ci promotorzy. Też mi kiedyś taki jeden zwrócił w głowie, ale on nie był raczej zainteresowany, chociaż miałam wrażenie, że mnie lubił. Było to już naprawdę dawno temu, a jakiś sentyment mi pozostał z tamtych czasów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Grzes lubi być noszony na barana, widac kto to pisal, masz charakterystyczny styl pisania i mozesz chowac sie za Markami, goscmi, a i tak kazdy cie rozpozna. Ledwo co pisales o jednej panience, a teraz przygruchales sobie nowa, oczywiscie zdziwiony, rocznik 93, a jakze, chyba twoj ulubiony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzes5
Młodzi to tylko mysla tym dolnym i chcą się bawić uczuciami, nie szanują dziewczyn, nie znaja miłości, są stronniczy, nie mają żadnej konwencji, myślą kategoriami przyszłości, nie maja powagi,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzes5
teraz chca mnie wszyscy tutaj z destruować, bo jak ktoś jest dobry to zawsze ma pod górkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×