Jak sobie uświadomić czy się kocha mężczyzne który jest u boku?

jw.

Jak go przy tobie nie ma a ty tesknisz za nim, myslisz o nim to znaczy, ze go kochasz. Ja mialam podobnie z moim facetem (juz mezem) i wlasnie tygodniowa odleglosc sprawila, iz zdalam sobie sprawe z tego, ze bardzo za nim tesknie.

Może wyobraź go sobie w trumnie...

jezdze do pracy za granice, on zostaje w kraju, w ubiegłym roku to jeszcze nie pojechałam a juz 3 dni beczałam przed wyjzadem, a teraz czuje ze bedzie tak samo...

nie daj prosze Bożę, nie wiem co bym zrobiła gdyby go zabrakło...ale jednak ciągle jest jakas niepweność...

To się wie! I nie trzeba pytać! nikogo...

To się wie! I nie trzeba pytać! nikogo...

czasami to tego dochodzi sie dlugo :P

2 i pól roku to długo mysle i dalej nic...

hmmm moze kazdy czuje inaczej ale ja odrazu wiedziałam, czy to miłość czy zwyczajne przyzwyczajenie, to się czuje...

pomyśl czy wolisz jakiegoś innego. zastanów się, czy tęsknisz gdy nie ma go obok. zastanów się, czy chciałabyś do końca zycia budzić się i zasypiać w jego ramionach. jeśli odpowiedzi kształtują się : NIE, TAK, TAK... to go kochasz:P

aha. I czy jeśli będzie chory, to czy od niego odejdziesz, czy razem z nim będziesz przezwyciężała trudności.

to chyba wrodzona "umiejętność" :-)

pragnie--- własnie twoj ostatni post jest najbardziej istotny, czy w złych i ciężkich chwilach, wyobrazasz sobie dalsze zycie z nim, czy widzisz siebie przy jego boku w chorobie czy biedzie

Nie,z tą tęsknotą to różnie bywa. Bardzo często trudno odróżnić przywiązanie,podczas którego występuje silna tęsknota,od miłości.

Nie,z tą tęsknotą to różnie bywa. Bardzo często trudno odróżnić przywiązanie,podczas którego występuje silna tęsknota,od miłości.

to jeszcze kwestia czy potrafisz byc szczera sama przed soba, bo często ludzie lubią sie sami okłamywac

dięki za każdą podpowiedz, wszystko jest na tak... tylko ostatnio stałam sie bardziej obojętna na jego obecnośc, czekam az mi pokaze ze mu zależy, mowi mi ze to ja czekam, mysle by sie rozstaca a w gruncie rzeczy to czekam az mi pokaze ze mnie kocha, ze salezy, jestesmy w zachowaniu wzgledem siebie obojętni, by zobaczyc jak i komu zalezy, mi zalezy ale nie pokazuje mu tego... wiele chwil sytuacji doprowadza mnie do mysli " boze dziekuje Ci ze go spotkałam" ale tez mam takie chwile ze mysle czy nie jest ktoś mi innny przeznaczony, tez mam takie mysli ze na niego tez ktoś czeka, ze jezeli sie rozstaniemy to spotka tą włąsnie tą jednyną z która nie bedzie chodził 2 ipół roku tylko kilka miesiecy i sie pobiorą ze bedzie szczęsliwy.... jego szczescie bedzie moim szczęsiem...

Najlepeij sobie nie uświadamiać. Przezorny zawsze ubezpieczony

i dalem pusto w głowie?? moze zostawię to losowi...poczeka, zobaczę?

MAŁA mi a ja mam pytanko d ciebie.. a powiedz mi jak to robisz ze Tobie zależy ale tego nie pokazujesz?? bo ja tez musze pare takich praktyk użyć :P

siedze koło niego ale jestem obojetna, sciska mnie, tuli ja jego nie ale czasami nie moge juz... w myslach na niego patrząc go caluje, obejmuje i td...ostatnio stał mi sie troche obojetny bo ja jakaby mnie widziała zeby mu zalezało... teraz znow jest ok ale ciekawe jak długo... czy wy tez tak macie ze jest jaki taki zastój a pozniej nie mozecie sie sobą nacieszyc?

bezedury dzieki za fajną rade ale nieskorzystam