Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kandydatka do terapii

komu pomogly wizyty u psychologa? co Wam one daly?

Polecane posty

Gość kandydatka do terapii

bo ja czuje, ze powinnam sobie pomoc, ale tyle razy sie zawiodlam na psychologach, ze mam juz dosc tych upokorzen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój były mąz który był alkoholikiem i znecał się nade mną dowiedział się.......... ze powinien być egoistą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kandydatka do terapii
ike-->no wlasnie... a Ty jak doszlas do siebie? czy nie doszlas po przebywaniu z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam dwie osoby, którym bardzo pomogły (te wizyty) ja jednak podchodze sceptycznie - znajac siebie nic by mi one nie dały, bo pewnie nic bym z siebie nie wydusiła :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też byłam ,kazał mi sie połozyć na leżance i wybrać sie w podróż w głąb siebie...wiec zamknełam oczy i zaczęłam sobie przypominać zdarzenia z mojego życia.Leżałam tak z 10 min.Nagle On do mnie\'\'kiedy pani w końcu zacznie? a ja na to --zaczełam szkoda zeł Pan ... nie zauważył hehehe zaczął sie śmiać a potem sie rozgadałam. Nie wiem czy mi pomógł,ale powiedział ze jestem bardzo emocjonalna i wybuchowa...i zawsze taka bede bo taki mój urok:O ale i tak chodze raz na jakiś czas wygadać sie Ide mecz oglądać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jako nastolatka chodziłam do neurologa- bo do psychologa wtedy chodzić to byl wstyd- porazka na całej linii co do życia dorosłego- wybacz ale po tym jak zobaczyłam co wyprawiają z moim meżem zdałam się na własna osobę i żyję i mam się bardzo dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kandydatka do terapii
ike ja mam podobne odczucia sorry, ale dla mnie pojscie do psychologa yto tak jak dobrowolne skazanie sie na ryzyko upokorzenia i wydojenia z pieniedzy:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to moze lepiej meczyc sie
przez cale zycie z wlasnymi problemami z ktorymi nie potrafimy sobie sami poradzić? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chodziłam przez ponad pół roku. Przyznam, że te wizyty męczyły, nie potrafiłam zwierzać się, opowiadanie o tym co mnie bolało zamiast przynosić ulge jeszcze bardziej dołowało. Zrezygnowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dakotaaaaaaaaaaaaa
Psychologia nie odpowie Ci na wszystkie problemy.Jedynie dowiesz się o schematach ludzkich zachowań.Jeśli chcesz mieć z głowy problemy to trzeba zacząć od przestanie okłamywanie siebie.Totalna szczero.ść ...bez użalania się ale i bez potępienia .Potem z górki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zależy ja sobie poradziłam mój były mąż pewnie nigdy nie będzie zdrowy - cierpi na skrajną depresje maniakalną- jest co chwila leczony innymi lekami, co chwila poddawany coraz to nowym terapiom i cały czas boryka się z tym samym a co najfajniejsze w szpitalu psychiatrycznym , nie zrobili nawet wywiadu srodowiskowego..... i szkoda mi mimo wszystko czlowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wjfbB
ja też chodziłam do psychologa, z 15 lat temu. miałam problemy sama ze soba, było mi źle, ciągle się dołowałam, pyłam skrajną pesymistką w dodatku koszmarnie zakompleksioną. Wydawało mi się,że jestem ohydna, mam gigantyczny nos, nikt mnie nie lubi, w ogóle nie wiodło mi się. Było mi źle i nie umiałam sobie pomóc. poszłam do psychologa do kobiety, wyłozyłam jej wzystko a ona zazeła gadać jakieś dyrymały, że nasze życie jest w naszych rekach itp. zainkasowała 40 dychy a ja wróciłam do domu z jeszcze gorszym samopozuciem. ale chodziłam do niej wieżąc, ze może ona mi jednak pomoże, może ma to jakiś sens to całe gadanie. kiedyś od niej już wychodziłam i wyszła z pokoju jej córka, taka na oko 10-12 letnia. popatrzyła na mnie i powiedziała - ale masz wielki nos! ta psycholog rozesmiała sie i powiedziała, ze dzieci wychowuje bezsresowo. to był mój ostatni kontakt z psychologiem. teraz ma 30 lat i jestem szcześliwa. kilka lat zajęło mi dojście do takiego stanu, sama sobie zrobiłam terapię i w niczym nie przypominam tamtej dziewczynki, którą kiedys byłam. może rzeczywiście ta babka miała rację,może.....teraz tak właśnie o tm pomyslałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie te wizyty pomagaja bardzo, zdecydowałam sie na nie rok po smierci męża... mój psycholog pomógł mi wiele zrozumiec,jak na razie jestem zadowolona z terapi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kandydatka do terapii
wizyty u psychologow mialy w moim przypadku taki efekt, ze pozbawialy mnie do konca poczucia prywatnosci, i uswiadamialy ze kolejna osoba moze mnie miec gdzies a ja jej jeszcze za to slono zaplacilam dlategopytam czy jest tu ktos, komu te wizyty jakos pomogly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ja chodziłam przez ponad pół roku. Przyznam, że te wizyty męczyły, nie potrafiłam zwierzać się, opowiadanie o tym co mnie bolało zamiast przynosić ulge jeszcze bardziej dołowało. Zrezygnowałam." jaka ja jestem przewidujaca, sama doszłam do wniosku, że właśnie tak mniej wiecej byłoby ze mną :-) myślę, że w człowieku drzemie duzy potencjał - coś jak instynkt przetrwania, i bez psychologa mozna sobie zbudowac odpowiednie nastawienie do świata, a więc zobaczyć szczęscie wyjatkiem jest depresja, ale wtedy mówimy o wizytach u psychiatry, nie u psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kandydatka do terapii
Joletko ale w czym konkretnie Ci pomogl psycholog? Czy pomogl Ci tym, ze poswiecil Ci uwage czy czym? u mnie chyba nie obejdzie--> a probowalas terapii grupowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj nie przesadzaj tez jestem DDa czy jak to zwiecie i naprawdę jestem szczesliwym czlowiekiem chociaz trochę pracy nad soba mnie to kosztowało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie chyba nie obejdzie
nie probowalam ale chcialabym ja niestety nie jestem szczęsliwym czlowiekiem i naprawdę potrzebuję pomocy kogoś kompetentnego. najgorzej jest sie przemóc by pójść.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli chodzi o wydojenie z pieniedzy to fakt, doja skutecznie, ja chodzilam i doszlam do wniosku, ze nic mi nie pomógł, ale z drugiej strony, znam konstrukcję mojej rodziny, wiem co i jak, psycholog zadal mi kilka waznych pytan i zaczelam sie nad tym zastanawiac, i....nie wiem jak to sie stalo, ale z rodzcami lepiej mi sie rozmawia, juz wiem jak mam rozladowywac emocje, i wiem parę innych rzeczy, myśle ze powinnam jeszcze dlugo tam pochodzic ale brak kasy:( spróbować ratpwac siebie zawsze trzeba:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
umnie ----- jezeli czujesz ze nie dajesz sobie rady, to skorzystaj z pomocy i to koniecznie, ale musisz przełamać się i być totalnie szczera, inaczej terapia może być nieskuteczna lub mało skuteczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No wlasnie psycholog
nie daje gotowej recepty ale pozwala spojrzec na pewne sprawy pod zupelnie innym katem i zrozumieć czemu tak a tak jest i jak mozna to zmienić a to naprawdę wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna czasowo na forum
nie wiem jak to się dzieje, ale ja chodzę i jest mi w życiu lepiej, pewniej, mądrzej. Polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
enda psycholog zadal mi kilka waznych pytan i zaczelam sie nad tym zastanawiac, i....nie wiem jak to sie stalo, ale z rodzcami lepiej mi sie rozmawia, juz wiem jak mam rozladowywac emocje, i wiem parę innych rzeczy czyli jednak ci pomogł psycholog nie rozwiąże za ciebie problemów, ale nakieruje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie chyba nie obejdzie
psycholog to chyba moja ostatnia deska ratunku bo nikt mnie nie rozumie i wszystkim wydaje sie, że wymyslam sobie problemy "z nudów" a ja wiem, że to ma swoją przyczynę w moim dzieciństwie i mlodosci ale sama nie potrafie tego rozgryźć i sobie z tym poradzic - zamiast lepiej w moim zyciu dzieje sie coraz gorzej. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kandydatka do terapii
u mnie chyba nie obejdzie---> przepraszam, ze spytam, ale czy jest ktos kto Cie kocha? czujesz sie kochana? pytam, bo w moim przypadku to, ze nie czulam sie kochana zawazylo na moim zyciu bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie chyba nie obejdzie
jesli chodzi Ci o faceta to nie ma, po prostu panicznie boję sie angażować w związki i jesli wyczuwam cos poważniejszego z jego strony to sie wycofuję. w domu sie kompletnie nie dogaduje z rodziną, bardzo czesto sie kłocimy, po prostu masakra. zresztą u mnie w domu rzadko sie okazywalo uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kandydatka do terapii
u mnie chyba nie obejdzie--> ..tu jest gdzies topik o DDAna ogolnym. Nie zasmiecasz tematu. :)🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chodzę od dwóch
miesięcy. Zaczęłam po odkryciu romansów męża i wyrzuceniu go z domu. Pierwsza wizyta to był koszmar. Obawiam się, że trafiłam na koleżankę kochanki mojego eksa. Tak sobie po mnie pojechała, że wyszłam z gabinetu i trzasnęłam drzwiami. Zapytałam wprost, czy są kumpelami, ale zaprzeczyła. Odczekałam trochę i poszłam do innej, bo czułam, że nie poradzę sobie sama z emocjami. I to jest właśnie to, czego mi trzeba. Pomaga mi bardzo, bo już teraz widzę jak bardzo zmienił się mój stosunek do całej sytuacji. Ona potrafi spojrzeć w obiektywny sposób na moją sytuację i nie trzyma niczyjej strony. Najbardziej podoba mi się to, że nie pozwala mi oszukiwać siebie samej. Sprowadza mnie na ziemię, kiedy ponoszą mnie emocje i złość. Myślę, że te wizyty pozwolą mi znacznie szybciej uporać się z moimi problemami. Bo widzę, że pozostawiona sama sobie wybrała bym raczej drogę pogrążania się w żalu i złości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomógł mi poprzez rozmowę dotrzeć do sedna moich problemow. Po śmierci męża nie umiałam znależć w sobie motywacji do działania, nie widziałam w tym sensu, gdyz zawsze wszystko co robiłam , to robiłam z myślą o męzu, o rodzinie i dla rodziny. Nie było męża- nie było mnie. Miałam wrazenie , ze równoczesnie kiedy przestałam być żona to nie umiałam być matką. Czułam sie gorsza ... teraz jest inaczej, powoli odnajduje sens zycia, potrafie dostrzec swoje zalety, odnalazłam siebie. I nie chodzi tu tylko o to , że ten psycholog poświęcił mi uwagę , on mi pomógł zrozumieć pewne moje zachowania, które miały poczatek juz w dzieciństwie. To jest akurat psycholog z polecenia, od mojej znajomej , której tez pomógł. Nie wszyscy sa dobrzy i nie wszyscy potrafia pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×