Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chrapałka

Ojciec okłamuje synów

Polecane posty

niestety chrapałka, miałaś strasznego pecha. Teraz możesz tylko byc jak najlepszą matką i oni to docenią...niekoniecznie teraz. Czytałam w książce z psychologii, że dzieci dają nieźle popalić rodzicowi z którym zostają po rozwodzie. Nie dlatego, że mają do niego jakieś pretensje. Ale dlatego, że nie boją się odrzucenia przez tego rodzica, to pokazują wszystkie złe emocje jakie nimi targają. I bywa, że fantastyczny rodzic usłyszy "to wszystko Twoja wina, nienawidzę Cię".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wiesz kompa nie wyrzucę bo kogoś trafie i zaprezentuje na mnie kilka chwytów samoobronnych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
258 napisał-- no wiesz współczuje ci ale trzeba uważać z kim się wiążesz... mam nadzieję że nigdy nie będę takim sk**wysynem 258, skoro nawet Ty nie wiesz kim będziesz, to skąd miałaby o tym wiedzieć np Twoja przyszła żona i uważać z kim się wiąże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
258========== latwo mowic "trzeba uwazac z kim sie wiazesz" Niestety czlowiek nie kielbasa i nie wyczujesz czy jest dobry:P . A wady ,niedociagniecia,nalogi mozna ukrywac przez wiele lat np. cale narzeczenstwo. A po slubie (no powiedzmy miesiacu miodowym :P ) witaj prawdziwa twarzyczko. koniec pieknej basni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele...
Skoro ojciec kłamie-jego problem. Ale Ty tego nie rób. Zasłanianie nieodpowiedzialnego gnoja komunikatem "tatuś Cię kocha" jest nadużyciem wobec dziecka! Przecież dziecko z reguły wie co się święci i dlaczego taty nie ma w jego życiu. Też samotnie wychowuję syna i mówię do niego wprost: Twój ojciec kłamie. Mały przyjął to do wiadomości i sceny się skończyły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje nie wiem... dlatego mi nie śpieszno do ożenku:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
258========= nie wyrzucisz bo kogos trafisz? Hmm marna wymowka :P Po prostu nie chcesz stracisz kontaktu z koszmarami :P ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
258======== ale za dlugo to nie zwlekaj bo obudzisz sie ktoregos ranka i stwierdzisz, ze jestes juz starszym panem a do tego samotny jak palec :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chrapałka
Taka se gałązka. Dziękuję za wypowiedź. To bardzo boli. Wiesz co - od początku ta rodzina wydawała mi się "dziwna" - prości ludzie strasznie w siebie zapatrzeni. Do niczego w życiu nie doszli,ale zawsze zarozumiali. Co to nie oni. A ja głupia zawsze mówiłam że on jest inny. Guzik prawda, jest taki sam. Kiedyś jego siostra (ma córkę) powiedziała mi prosto w oczy że jej rodzice mają tylko wnuczkę którą bardzo kochają. Wtedy na świecie był tylko starszy syn. Boże jak to bolało. W moim własnym domu. Teraz mam więcej siły. Pognałabym za te słowa. I tak było od początku. A przy nim nigdy nie czułam bezpieczeństwa. Nie potrafił nawet zareagować na takie słowa własnej siostry. Wlokłam za rękę całe życie. Mam zapłatę. Żal mi dzieci. Mam ochotę odebrać mu prawa rodzicielskie. Ale co to da? Tylko bieganie po sądach i nerwówka. A z głowy dzieci go nie wybiję. Cieszę się że się rozwiodłam bo już pod koniec małżeństwa właśnie taki był - kłamał, wykazywał brak logiki myślenia, agresję. Jak zdarzy mu się przyjechać przyjmuję go kawą ,obiadem. Ale on chyba to traktuje tak,że jego trzeba tak ugościć. Bo jest kimś (guzik,zwykłym robolem). Kiedyś wpadł na pomysł że weźmie dzieci do siebie - nie mam pewności gdzie przebywa a chyba mam prawo wiedzieć gdzie będą przebywały dzieci. Powiedziałam,że ok że je przywiozę ale chcę wiedzieć gdzie mieszka,czy mieszka sam czy z kimś. Napisał - ok przyślę Ci zdjęcia mieszkania. On mnie tam nie wpuści i nie powie gdzie jest , gdzie będą dzieci. Naprawdę mam go dosyć. Dziwię się z kim ja byłam tyle lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie tam duperele..======== jakie znowu naduzycie wobec dziecka? Bez przesady. Kazdy nawet najgorszy dran w jakis sposob kocha swoje dziecko wiec to nie jest klamstwo. Problem w ty ,ze niektorzy faceci dlugo dorastaja do odpowiedzialnego ojcowstwa. Ech dlugo by pisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe... korala zaraz wyjdzie na to że jakimś masochistą jestem... wiesz wole być starszy panem i być samotny (czyt.nie w stałym związku) niż mieć takie akcje....:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chrapałka
Korala i 258 dzięki za żywą dyskusję :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
258========= to teraz tak Ci sie wydaje ;) Ok spadam ,na jakis czas wyrzucam kompa za okno ;) Cze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chrapałka======== nie ma za co :) Glowa do gory bedzie lepiej zobaczysz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chrapałka
Kiedyś jak już bywało źle mój ojciec powiedział - jak Wy się rozstaniecie to on zapomni o dzieciach. Oczy bym mu wtedy wydrapała. O dzieciach - w życiu! Jak bardzo się myliłam :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
korala---- mam rozumieć że idziesz trenować samoobronę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Korala, mylisz się. Jest wiele osób, które nie kochają swoich dzieci. A mówienie im, że tato ich kocha, gdy tego nie okazuje jest właśnie nadużyciem i pokazywaniem im złego wzorca. Bo co to za miłość? Miłość okazuje im matka, dzień po dniu. I takiego pojmowania miłości powinni się uczyć. A pokręcona miłość ich ojca? Na takie pojmowanie miłości są właśnie za małe. One kochają i pojmują miłość jako bycie razem, przytulamnie, czytanie bajek a nie jakieś abstrakcyjne - tauś Cię rani, okłamuje, zaniedbuje ale Cię kocha. Co to za wzór dla dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chrapałka======== znam lepszy przyklad. Moj byly maz kpil z kumpla ,ktory nie odwiedzal syna mniej wiecej od 2 lat. Dziwil sie ,medytowal co z niego za ojciec ,dodal ze on by tak nie potrafil. No i prosze w maju mija 3 rok jak nie widzial naszego syna. Wszystkie rady ,ktore Ci podawalam sa wziete z mojego zycia. W moim przypadku zdalo to egzamin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
phii======== nie mow mi z taka pewnoscia,ze sie myle bo tej pewnosci nie masz bo nie mozesz. Zalozmy, ze Ty masz swoje racje a ja swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
258========== jesli mozna trenowac siedzac na pupie przed dobrym filmem to mysle ,ze mozna tak to nazwac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
Chrapałka-jestem w podobnej sytuacji. Mój eź mąż zachowuje się identycznie w stosunku do naszego synka. Znosiłam to bardzo długa,ale nadszedł czas i w bardzo delikatny sposób,ale wprost wyjaśniłam dziecku,że niestety jego tata nie jest osobą odpowiedzialną. Mój syna ma obecnie 11lat i w zasadzie sam doszedł do pewnych myśli i stwierdził ,że nie można polegać na tacie. Wydaje mi się,że dzieciom należy mówić prawdę-oczywiście w sposób odpowiedni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajoma22
A ja mam znajomą, która miała dwóch mężów. Z pierwszym ma dwujkę dzieciaczków, z drugim jedno. Żal mi tych chłopców szczególnie, tych z pierwszego małżeństwa, mają problemy z nauką, zachowaniem i pewnie z zaufaniem i to pewnie przez tatusia, który przez te wszystkie lata kontaktuje się tylko telefonicznie i tylko na święta, no może czasem paczkę prześle, nawet na osiemnastce najstarszego nie był. Natomiast ten drugi normalnie wzór cnut! Telefon co któryś tam dzień (a mieszkają spory kawałek od siebie), co miesiąc wizyta, wypasione wakacje i ferie, pełno prezentów... itd... Tak sobie myślę, że jak ta dwujka ogląda zdjęcia z wakacji, widzi jak ich brat wesoły wraca do domu po całym dniu z tatusiem to musi się w nich coś gotować. Wiem, że moja znajoma jest trochę złośliwą kobietą i pewnie nie raz czy dwa wymksnęło jej się przy dzieciach coś niedobrego o tatusiu. Tak sobie myślę, że chyba nie ma reguły, że wszyscy ex są źli, ale takich co zapominają o dzieciach powinno się pozbawiać praw i Chrapałko kiedyś jak dzieci dorosną powinny poznać prawdę o swoim ojcu jaki naprawdę jest a nie mieć błędnego wizerunku kochającego, zapracowanego tatusia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marionette
Chrapalko, moj ojciec, odkad wyprowadzil sie z domu, a bylo to 16 lat temu, pojawil sie raz - na mojej komunii. Wpadl doslownie na minutke, dal mi magnetofon, ja dalam mu czekolade i juz go nie bylo... Co do poczucia odpowiedzialnosci u facetow nie mam juz zludzen :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marionette
Aaa, na komunie siostry juz sie nie pofatygowal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani x yz
moxe wasza mama dala mu czadu i nie ma ochoty na kontakty z wami .I pewnie nie jest z wami emocjonalnie zwaiazany .czeisz sie ze dostalas magnetofon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chrapałka
Pani xyz. Żona to jedno, a dzieci to drugie. Nie wylewa się dzieci z rozwodem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele...
Oczywiście, że najlepiej wszystko co najgorsze zrzucic na byłą żonę. Tylko kto w to uwierzy? Idiotka, która została kolejną żoną, oczywiście!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×