Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama 5-miesięcznego

Zmęczona, niewyspana, smutna, czy to minie?

Polecane posty

Gość Mama 5-miesięcznego

Mam wrażenie, ze zmęczenia popadam w jakąś depresję, jestem smutna, zmęczona, nie podobam się samej sobie, mimo, że jestem bardzo szczupła i zadbana, nie potrafię się zorganizować, bo nasze dziecko jest naprawdę absorbujące, 2 miesiące czułam się inaczej, czy to minie, czy któraś z was ma podobnie czy może tylko ja mam taki problem? Jestem szczęśliwą mamą 4-miesięcznego dziecka, karmię tylko piersią. Nasz maluszek jeszcze 2 miesiące temu przesypiał całą noc, teraz ciężko jest go uśpić, zasypia po 22.00(wcześniej już o 20), a wstaje przed 3 w nocy na cyca, a potem je co pół godziny, co godzinę i o 6 jest pobudka na zabawę. Potem zasypia około 10-11 ale tylko na godzinkę. Jestem już zmęczona tym, że nie mogę się wyspać. Mąż, który niedawno zmienił pracę(przez to pogorszyła nam się sytuacja finansowa) i wraca po 20 bardzo zmęczony, gdy ma na 10, zamiast zająć się dzieckiem i pozwolić mi się chociaż trochę wyspać, po godzinie czasu ma już dość zabawy i kładzie mi naszego bobo obok mnie, a że on chce się bawić i "skopuje" ze mnie kołdrę, to ja już wtedy nie mogę spać. Nie mam jak wyjść z domu bez maluszka, bo mam zawsze problem ze ściągnięciem mleka na zapas, musiałabym to chyba robić o 4 rano kiedy mam pełne piersi, ale wtedy byłabym przez cały dzień niewyspana i nie miałabym ochoty już na żadne wyjście po południu. Moja mama nie chce się już zajmować niuniem, bo gdy byliśmy niedawno 4 godziny na weselu to cały czas głośno płakał, nie chciał jeść mojego mleka z butelki(wcześniej gdy byłam 2 razy na dłużej poza domem to jadł normalnie), moja mama wychodziła z siebie aby go uspokoić, gdy wróciliśmy to była tak zestresowana, że zapowiedziała nam, ze ostatni raz zajeła się małym. Moja teściowa mieszka daleko, więc nie ma jak się zająć naszym maluchem, a nikomu poza nią, moją mamą i mężem nie chce powierzyć naszego niunia aby wyjść gdzieś sama. Może trochę przesadzam, ale mimo tego, że mam cudowne dziecko, jestem naprawdę spełniona, to coś się dzieje ze mną nie tak od pewnego czasu. Czy to normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To minie ja też mam córkę, która skończyła 15 m-cy. Od samego początku była dzieckiem, które po odłożeniu do łóżeczka wiecznie płakało i chciała być tylko przy piersi. Karmiłam ją 9 m-cy.Też przesypiała mi całe noce jak miała 3 miesiące, ale to sie zmieniło i do teraz wstaje w nocy ale tylko żeby do nas przejść i się przytulić. Musisz jeszcze trochę wytrzymać, dasz radę jak zacznie sie skupiać na przedmiotach poznawać otoczenie to szybciej będzie zmęczony i dłużej będzie spać. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6776
to wszystko minie zapewniam cię a ja już przwie rok nie spię przez nastolatkę małe dzieci - mały problem, duże....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saabar
Minie, bądź cierpliwa i czerp radość z macierzyństwa. Ale minie wtedy kiedy sama sobie pomożesz, chodzi mi o to, że troszke zmień swoje nastawienie. Zostaw maluszka z mamą chociażby na godzinę, wyjdź pobuszować po sklepach, albo umów się z kolezanką na kawę, czy spacer. Zobaczysz, poczujesz się o wiele lepiej, wrócisz do domu z nowymi siłami. Musisz umiec oderwać się chociaż na troche od domu i nie traktuj tego jakbys była wyrodna matką. Dla dobra swojego i dziecka. Bo dziecku jest potrzebna wyciszona i zadowolona mama, ono odbiera wszelkie emocje i pozytywne i negatywne. Jestem mamą i mówię Ci z własnego doświadczenia. Życze wszystkiego dobrego, duzo radości z dzieciątka. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama 5-miesięcznego
Dziękuję dziewczyny za pomoc. Myślę, że ciężko mi się zorganizować, bo bardzo mało śpię. Cieszę się, że jednak maluch z tego wyrośnie. Mam wyrzuty sumienia po tym weselu. Nie wiedziałam, że mały nie będzie chciał jeść z butelki, jest to dla mnie straszne, bo od momentu gdy go karmiłam do powrotu minęło w sumie 5 godzin, z czego godzinkę spał. Wróciłabym wcześniej do domu, ale w lokalu ani obok niego nie było zasięgu i moja mama, a ja do niej nie mogłam się dodzwonić, chociaż komórka pokazywała coś zupełnie innego(żadnych połączeń i pełny zasięg). Moje dziecko płakało z głodu, a ja się dobrze bawiłam-trochę serce mi boli z tego powodu. Wcześniej u fryzjera byłam 40 minut i gdy wróciłam to okazało się, że płakał i nawet zabawa go nie cieszyła. W sumie opieka nad naszym skarbem stresuje mojego męża i moją mamę i gdy tylko pojawiam się na horyzoncie od razu oddają mi dziecko. Wg mnie nasz niuniek jest naprawdę kochany, spokojny, grzeczny, tylko trochę absorbujący, no ale to normalne i jest mocno przywiązany do mamy skoro spędza z nią całe dnie(w weekeny mój mąz musi pracować też na komputerze wiec ogólem ma dla nas mało czasu). Wszystko tak się zebrało, męża nie ma cały dzień w domu, finanse poszły w dół, ja się nie wysypiam i jestem sama z dzieckiem, mimo, ze gdy byłam w ciąży to wszyscy mnie zapewniali o swojej pomocy. Nie wiem czy w takim przypadku warto robić jeszcze drugie dziecko np. za 2 lata, gdy i tak wszystkie obowiązki spadają na mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deli256
może daj na noc butlę, nawet swoje mleko zagęść kaszką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm moj synek ma prawie 2 latka i wciaz jestem zmeczona , niewyspana, dopada mnie depresja, boje sie ze dluzej nie dam rady itd...ale chyba zdazylam sie do tego przyzwyczaic.. dlatego sadze ze to chyba kwestia przyzwyczajenia, bo dziecko juz chyba zawsze bedzie takie absorbujące..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama 5-miesiecznego
To czy warto robić drugie dziecko, jezeli juz teraz jest ciezko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie nie warto drugiego dziecka robic jesli masz znowu byc samotna matka, bo niestety ale jestes samotna matka, co z tego, ze jest maz, skoro po godzinie opieki nad dzieckiem oddaje je tobie. u mnie bylo dokladnie to samo, karmilam piersia wiec wg meza bylam chodzacym cyckiem, uspokajaczem, zaslanial sie praca a gdy prosilam o pomoc twierdzil, ze wynajmie opiekunke dla dziecka skoro ja sobie nie radze, owszem dzieckime sie zajmowal, ale gdy zaczynalo marudzic oddawal je mnie, bo \"glodne\", wiec to ja musze nakarmic. teraz moje dziecko ma prawie poltora roku i jest zmiana o 360 stopni, po pierwsze dlatego, ze nie karmie juz piersia i kazdy moze nakarmic dziecko, nie tylko ja, po drugie male jest bardziej komunikatywne i naprawde mozna sie z nim fajnie bawic. tak wiec i u ciebie sie pewnie zmieni sytuacja, trzeba tylko poczekac az malenstwo ci podrosnie. ja za namowa meza zdecydowalam sie na drugie dziecko, w sumie oboje tego chcemy, moze jeszcze nie teraz, ale w niedalekiej przyszlosci, z tym ze tym razem postawilam kilka warunkow: 1. od urodzenia przyzwyczajam do smoczka 2. nie karmie piersia (moge sciagnac pokarm jesli bede miala, ale karmimiy butelka) 3. kazdy czwartek wieczor i cala sobota - tylko dla mnie . moze to i malo, ale maz pracuje, rozumiem, ze jest zmeczony, ale ja tez pracuje w domu, z tym, ze moja praca nie konczy sie o 16, ale trwa 24h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama smoka
Mamo 5-miesiecznego czy to minie? To się dopiero zaczyna :) Ale pociesz się, minie minie, ale najgorsze przed Tobą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinusiaaa_09
po co mu dawalas butelke? trzeba bylo cycka wyciagnac, jak gdzies wychodzisz to nie sciagaj mleka tylko poszukaj ustronnego miejsca i karm, po co meczysz i stresujesz dziecko butelka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama 5-miesięcznego
Do kiciaaaa: to chyba ty masz problem z sobą. Ja nie mam czasu siedzieć na cafe, podobnie jak na gg, ani na necie, ale przecież to właśnie tutaj są mamy, które potrafią mi coś doradzić, bo od chwili gdy urodziłam dziecko jakoś tak zwyczajnie nie potrafię narzekać, zeszłam na drugi plan(podobnie jak spanie, jedzenie itp.), bo najważniejsze stało się dziecko, więc koleżankom nie potrafię powiedzieć co jest nie tak. Do karolinusiaaa_09: nie wiem o co ci chodzi, ale ja karmię piersią zawsze i wszędzie. Dzięki dziewczyny, że mi mówicie co mnie czeka i że jednak wy czujecie się podobnie jak ja. Tylko, że gdy widzę mamy na placu zabaw, to one wyglądają inaczej niż ja. Nie wiem jak ja sobie poradzę gdy będę musiała wrócić do pracy, potem opiekować się jeszcze dzieckiem, zająć domem i jeszcze kiedyś drugim dzieckiem, bo oboje z mężem planujemy mieć dwójkę dzieci. Myślałam, że będzie łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężko radzić
Jesteś zła, smutna i zmęczona dlatego, że się nie wysypiasz. Nie można wszystkiego zwalać na depresję. Ja też przez długi czas myślałam, że mam depresję. Już nawet chciałam iść do psychiatry, ale okazało się, że mam problemy ze snem, śpię za mało i sen nie dostarcza mi odpoczynku. Kiedy się porządnie wyśpisz, to zmienisz nastawienie, ale za nim to nastąpi, będziesz musiała przeczekać ten najtrudniejszy okres. Szkoda, że Twoja mama tak szybko się zniechęciła i nie chce Ci pomóc przy wnuku. Ciebie też zostawiała, kiedy nie mogła z Tobą wytrzymać? Naprawdę nie rozumiem takiego postępowania. Ja byłam szczęśliwą, kochającą i cierpliwą mamą dopóki moja córka przesypiała całe noce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NAWRT FAJNA MAMUŚKA - ja karmie piersia i gdybyś nie wiedziała to ci coś uswiadomię: dziecko karmione piersią POWINNO BYĆ KARMIONE TYLKO I WYŁĄCZNIE PIERSIĄ DO 6 MIESIĄCA ŻYCIA więc nie wytykaj mi że się zastanawiam i nie mów mi, że kaszki sie daje OD 4 miesiąca...??!?! statystyki wszedzie alarmują że tylko kilka procent matek karmi tak jak się powinno... ale każdy robi po swojemu. CYTUJE: \"Wyłączne karmienie piersią, bez dopajania i podawania innego pożywienia, należy utrzymywać przez 6 miesięcy życia dziecka...Po 6 miesiącu można rozpocząć podawanie owoców, jarzyn i ich przetworów, bezglutenowych zbóż (kukurydza, niektóre gatunki gryki, ryż), następnie mięsa. Koło 8 miesiąca można podać gotowane żółtko, a całe jajko w końcu pierwszego roku życia. Każdy nowy produkt wprowadza się pojedynczo i w niewielkiej ilości, podając pierś przed każdym posiłkiem. ..\" ITD TE INFORMACJE ZNAJDZIESZ WSZEDZIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama 5-miesiecznego
rossinks ma racje co do wprowadzania nowych produktów do diety. A co do wysypiania sie to jest to właśnie lekarstwo na wszystkie chyba moje problemy, tylko ze ja nie mam jak spać. Mąż przez pierwsze 2 miesiące pomagał ile sie da, al teraz często łapie go na tym, ze wraca z pracy i chce aby dziecko było cicho, nie płakało, bo on jest zmęczony, rano chce sie wyspać, wiec jak już bawi sie to po godzinie jest już tak zmęczony, brakuje mu pomysłów i przynosi mi niunia do łózka bo niby jest głodny i chce do mamy. Wiem, ze inne babcie bardzo chętnie opiekują sie wnukami, nasza też chciała i zajmowała się chętnie do tego wesela gdy zamiast na godzinkę czy dwie została z nim 5 godzin i dużo płakał. Nie wiem skąd moje dziecko ma tyle energii, jeżeli mało śpi w nocy i prawie wcale za dnia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arlekinka
ja was czytam to odechciewa mi sie miec dzieci:(((cyce, pieluchy, sraczki, kupki, zmeczenie, niedosypianie itd...to jest przerazajace:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamo, a mi sie wydaje ze troszeczke uzalasz sie nad soba....z tego co widze to sytuacje masz nienajgorsza. maz zajmie ci sie godzinke chocby, czasem babcie.... moj aniolek tez byl jest i pewnie zawsze bedzie absorbujacy, nie moglam liczyc na zadna pomoc, maz nigdy nie wstawal w nocy do niego, nigdy nie bujal jak plakal, jestem z nim non stop..... spojrz na swoja sytuacje obiektywnie. moze gdy zaakceptujesz swoja sytuaje bedzie poprawa. tak sie stalo u mnie. tak bylo u mnie. bylam juz na skraju wytrzymalosci, coraz czesciej krzyczalam. moj syn do aniolkow nie nalezy. wymaga to duzo pracy nad soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na początku jest ciężko ikażdy ma złe chwile. Pozatym na tym polega bycie matką że od ciebie zależy \"bycie\" dziecka. I już przez jakieś 18 lat min będziesz musiała przejąć wszystkie sprawy. A i potem nie prześpisz nocy gdy dziecko nie wróci oumówionej porze do domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niezla mamuska, pochopne wnioski wyciagasz kolezanko. lepiej pamuluj sobie paznokcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam ,że nie bede cię pocieszać,ani użalać się nad Toba...ale uwierz mi ,ze nic to nei da a tylko wywoła w Tobie ...jeszcze wieksza słabosc...bo ewidentnie do silnych nie nalezysz..ale spokojnie!-idzie to siłe z siebie wydobyć -tylko musisz tego chcieć... Pomyśl...ze za kilka lat Twoje dziecko nie bedzie Cie tyle potzrebowało a wrecz odwrotnie !!-zejdziesz na dalszy plan ...sama oczekujac ..uwagi swojej pociechy ... Pomyśl...,że to mimo ,że zwariowana,wymagajaca mega opieki ...istota... jest skazana ...na Twoja pomoc...bo bez ciebie jest nikim !! widzisz jakaą rolę odgrywasz?jestes niezastąpiona !!- jestes kimś najwazniejszym dla tego rozdarciucha!! Nie spałąm ...prawie rok ...jak nalezy ;) Bujałam nogą wózek i spałam ...taka skubana jestem ze potrafiłam spac i bujac..... Niekiedy ...nie mogłam zrobi nic w domu ...bez małej na ręku ... Teraz ma dwa latka jest lżej :) Ale wciąż to prawdziwy wulkan energii przemierzający kilometry dziennie.... Ale tak naprawde rola matki to blaski i cienie .... Moze tak się nastawiłąs na idylle ,że teraz ciężko Ci z szarą rzeczywistościa... ? Wiec zrób cos innego niz zwykle ...zabierz dziecko nad jeziorko ...do lasu .... na plac zabaw.... Jak nie wy[pierzesz.... czy nei ugotujesz to świat sie nei zawali ... A Twoje dziecko ...z dnia na dzien jest wieksze...i juz niedługo zabraknie ci tych chwil z maluszkiem.... Zreszta przyjdzie szkoła...okres dojrzewania ...zawsze coś...uzbrój się w cierpilowosc i nei nastawiaj na idealne życie...bo ono takim nie jest ,.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcialam ci koniecznie pokazac co znaczy wysuwac pochopne wnioski, dalej to robisz, niereformowalna. trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama 5-miesięcznego
Od chwili gdy urodziłam niunia nie potrafię narzekać, jest mi naprawdę ciężko powiedzieć komuś co czuję, co jest nie tak i dlatego....napisałam. Myślałam, że naprawdę będzie inaczej, wszędzie widzę uśmiechnięte mamy na plakatach, w czasopismach, nawet moje koleżanki nie mówiły o trudach wychowania malucha tylko same pozytywy. Byłam zapewniania przez wszystkich, ze pomogą, że będą wychodzic na spacerki, bawić się itp., doradzono mi aby nie kupować zbyt dużo na początek bo dostanę wszystko od gości którzy przyjdą w odwietki(mała dostała kilka zabawek, bo nie każdy "pamietał" o tym, że przychodzi w pierwsze odwietki, mimo, ze ja za każdym razem coś przynosiłam). Wyjeżdzamy razem nad wodę, na ryby, do lasu, nawet bardzo często, ale teraz mąż nie ma czasu a mama ciągle wymiguje się pogodą, że jest zła jak na wycieczki z tak małym dzieckiem. Chyba dam na luz... Po tym co napisałyscie trochę myślałam. Chyba zakaceptuję to co jest i może będzie mi wtedy łatwiej, niby mężatka, z duża rodziną a jednak jak samotna mama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi zawsze w momentach zniechęcenia do całego świata ....pomaga słuchanie głosnej techniawy :P posłuchaj czasami ulubionej muzy mega głośno ...a męża na spaer z dzidzią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katmandu
widze, ze na forum az sie roi od durnowatych MATEK POLEK, ktore depresje poporodowa traktuja jako histerie i slabosc i same uwazaja sie za najlepsze przyklady rodzicielskie! No, ale coz, nie bede sie rozpisywac na ten zalosny temat!! Do Mamy 5 miesiecznego: Mysle, ze wiekszy bol sprawil Ci maz , rodzina i znajomi.Nie Twoj placzacy synek. Zgodze sie co do tego, ze dziecko odbiera kazde Twoje stany emocjonalne i pewnie dlatego, ze Ty jestes smutna, on tez czuje, ze cos jest nie tak. Dobrze, ze poszlas do fryzjera i nie miej wyrzutow, ze maly plakal, nic mu sie nie stalo a Ty tez potrzebujesz czegos od zycia, by poczuc sie szczesliwa i zadbac o siebie. Co do malego, kiedy placze w dzien, wlacz mu odkurzacz, naprawde swietnie dziala!!Zobaczysz, po prostu sprobuj a moze zaczynaja mu rosnac zabki??? Jesli zas masz naprawde dosc, sprobuj mu podac butelke modyfikowanego mleka na noc, bedzie spal smacznie do rana.I nic w tym strasznego, ze karmi sie butelka!!! Moje dziecko chowa sie duzo lepiej od tych, ktore karmione sa piersia a i ja mam duzo latwiej. Przykro mi, ze zawiodlas sie na znajomych, ale tak juz w zyciu bywa. Bardzo czesto zostaje sie zdanym na siebie. Nie przejmuj sie tym, nie jestes jedna :-) Zawsze mozesz sie szczerze wyzalic, jesli tylko masz ochote. Co do Twoich stanow duchowych, to mysle ,ze potrzebujesz raczej fachowej pomocy, bo Twoja depresja nie mija a nawet sie poglebia, a to gorsze dla dziecka niz np.karmienie butelka. I nie sluchaj rad, ze musisz wydobyc z siebie jakas ukryta sile i ze jestes slaba!!G..no prawda! Depresja dopada najsilniejszych a w przypadku swierzych mam jest czyms jak najbardziej naturalnym, tylko, ze jeszcze w naszym kraju traktuje sie to inaczej i niestety sluchac musisz o jakichs malowanych paznokciach i histerii. Bardzo dobrze, gdybys je rzeczywiscie pomalowala!! Nie sluchaj tych ogranicz\onych dziewczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katmandu
Swiezych(wlanelam pomylke) A na marginesie to dajesz zajebiscie rade, bo najtrudniejsze 5 mcy pokonalas sama!!Powod do dumy, najlepszego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katmandu
qrwa, matki polki od 7 miu bolesci.Jedna madrzejsza od drugiej i jedna od drugiej lepiej chowa dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama 5-miesięcznego
Rozmawiałam dziś z mężem, niby zrozumiał, że powinien mi pomagać i pozwolić odpocząć, ale chyba nie za bardzo, bo gdy opiekował się małym to po 10 minutach ten zaczął płakać, wiec mi go oddał i jakos tak nagle przypomniał sobie, że musi zrobić to czy tamto. A moja mama zachowuje się jakoś tak dziwnie, jakby opieka nad małym to był koszmarny obowiązek, tak wywnioskowałam z dzisiejszej rozmowy. Nie chce nawet mnie zrozumieć, powiedziała, że powinnam się cieszyć z tego co mam(że niby teraz mam wakacje, bo nie pracuję a mąż zarabia na naszą rodzinę), nie narzekać i nie płakać z tego powodu bo ona tu nie widzi problemu. Nie wiedziałam, że coś takiego od niej usłyszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprawdź, czy faktycznie nie rosną dziecku ząbki. Po drugie, postaraj się upewnić, czy masz wystarczająco dużo pokarmu. Być może zaczyna troszkę niedojadać i stąd nerwowość, wtedy wprowadzenie karmienia mieszanego pomaga rozwiązać problem. (tu uwaga praktyczna - lekarze zalecają najpierw pierś, potem butlę, ale bywa tak, że trzeba dokładnie odwrotnie. Mleko matki jest lepsze w smaku, gorszego po lepszym dziecko nie chce, lepiej podać mu tę setkę czy ileś modyfikowanego i potem pierś). Aha, moja młoda też nie chciała wcinać z butli od kogoś innego niż mama, trzeba ją było oszukać - przytulić jak do karmienia piersią i podstępem wsadzić smoczek butli. Poszło. To taka luźna uwaga w związku z babcią ;) Spróbuj też porelaksować się z książką, na dużym łóżku weź obok siebie dziecko, a sama poczytaj. Będziesz blisko, w każdej chwili można zagadać albo przytulić, może zajmie się zabawkami a Ty będziesz miała namiastkę spokoju. Przy karmieniu też da się poczytać - ja lubiłam karmić, miałam pół godziny ciszy i spokoju z książką :) No i ogólnie zgadzam się z Katmandu, pomijając dosadną formę. A na pociechę z tematu - oczywiście, że to minie! I chromol plakaty z idealnymi rodzinkami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama 5-miesięcznego
Ananke ząbki jeszcze mu nie rosną, ale gdy płacze i to ja go wezmę na ręce to od razu przestaje. Wczoraj rozmawiałam z tatą, podbudował mnie, przykro mu, że nie mam pomocy od najbliższych, szkoda, że on jest daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×