Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mihr-un-nisa

Czy one muszą sie tak drzeć...

Polecane posty

Gość mihr-un-nisa

okropne dzieciaki na podwórku... Ja rozumiem że w ciszy sie bawić nie będą, to jasne. Ale co innego głośno się smiać czy pokrzykiwać podczas zabawy, a co innego biegac w kółko i drzeć jape nie wiadomo dlaczego... Az nie wytrzymałam, zeszłam na dół i jedno zdrowo opierdzieliłam, i chwilowo jest ciszej :) Nawet jego mamusia nie zareagowała że jej dziecko opierniczam, dziwne. Sa zbyt zajęte paleniem fajek i plotkami. Co w gruncie rzeczy nie jest takie złe bo mogę w razie czego nawrzeszczeć na dzieciaka. I moje ulubione darcie ryja "maaamoooo...". Na litośc boska, a domofony to po co są? Musiałam zleźć drgi raz na dół, podejść do dzieciaka (az dziwne ż nie uciekł bo jak sie wkurze to groźnie wyglądam) i lodowatym tonem zapytać "a domofon to k*rwa nie wiesz do czego służy?!" No, po dwóch interwencjach podejrzewam że mam spokój na reszte wieczoru :D Sąsiad zaofiarował się że w razie czego następnym razem on pójdzie - a wygląda jak bandzior ;) Najbardziej dziwi mnie to że mamuski nie reaguja jak jadę po dzieciakach... hmmm... byc może one też maja tego dość ;) Naprawdę rozumiem że dzieciaki muszą się wyszaleć, ale na litośc boską, no bez przegięć.. No, wyładowałam swoja złość :D Na forum dla dzieciatych, bo może chociaż do jednej dotrze że swoje dziecko może uwazać za ósmy cud świata, a dla innych może byc drącym japę upierdliwcem Mieszkając w bloku wypadałoby przestrzegac jakichs zasad... Ja nie puszczam na full muzyki, nie trzaskam drzwiami żeby w razie czego łomot nie robić, to niech ktoś pilnuje dzieciaka żeby nie darł ryja i nie zatruwał innym życia... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram chociaz
sama mam dziecko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam tak samo
nieszkam na parterze to wiem co mówię:O bachory trezeba uciszać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pamieta wół jak cielęciem
był... opieprz jakiegoś pijaczka wracającego w nocy z kolesiami z meczu, a nie na małych dzieciakach sie wyzywasz. Chcesz spokoju - wracaj do domu na wieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i dobrze zrobiłaś mam dziecko i nie pozwalam mu się drzeć bo każdy chce mieć chwilę spokoju i sama swego czasu też opierdzielałam dzieciaki ;) p.s. zaraz się tu znajdą mamuśki co to dzieci swoich będą bronić i pojadą po tobie że hej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam dwoje i też potrafią \"drzeć się\" dobrze, że mieszkam w domu jednorodzinnym i mało sąsiadów (ale oni też mają dzieci) Nie pozwalam swoim i współczuję tym którzy mieszkają w bloku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karina z koszalina
ja bym sie spodziewała sporych rozmiarów kupy na twojej wycieraczce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wyobraz sobie jak to jest jak dziecko z 10 pietra usiluje dokrzyczec do "mamusi" kiedy Ty pracujesz na parterze przy samym oknie . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pain...
ale jestes wychowawcą z wyboru-nie jesteś skazana na piski i wycie wbrew swojej woli!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heheh dobrze zrobilas:) ja lubie dzieci ale czasem jest to takie wkurzajace,ucze sie do egzaminu a tu slysze darcie japy a okna zamykac nie chce bo sie udusze.na szczescie na moim osiedlu sa w miare grzeczne dzieci:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilllianna
nie kumam czemu wrzeszczałas na dzieci a nie na matki czy opiekunki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zwykle matek i opiekunek brak w poblizu, a nawet jesli sa to ich jedyna reakcja jest pyskowka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mihr-un-nisa
lilllianna Bo wiekszośc z tych matek czy opiekunek nie potrafi sie nawet poprawnie wysłowić... Zawsze zwracam sie bezpośrednio do osoby do której cos mam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i dobrze,takie dzieciaki sie pewnie matki albo opiekunki nie boja a tu obca osoba,wzbudzilas jednym slowem rispekt:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ___phi
mihr-un-nisa, nie pamięta wół....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o znam ten problem
mieszkam na 3 piętrze. Balkon wychodzi na ulicę. Pod blokiem drą się dzieci a raczej się darły. Jak któres za długo japę darło to ja wiadro zimnej wody i lu z balkonu !!!! Teraz mam spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mihr-un-nisa
No akurat ja sie nie darłam wniebogłosy - bo moja mama tez brała pod uwagę żeby inym ludziom życia nie zatruwać... :P Powtarzam, mi nie chodzi o absolutną ciszę, ja rozumiem że to są dzieci i będą hałasować. No ale bez przegięć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam i tak najlepiej. Mieszkam na parterze, dzieci sasiadki codziennie dra sie pod oknem pokoju mojego synka. Dra sie, nie bawia. Wrzeszcza.Taka patologiczna rodzina. Pies sasiadki ujada od 4 rano tez pod oknem synka. Zeby bylo ciekawiej-w nocy przyjezdzaja jacys kolesie zdezelowanym maluchem z rozwalonym wydechem,wrzeszcza pod oknem do kolegi (sasiada z gory) czasem pol nocy nie da sie spac....wlasciwie to nie ma latem nawet jednej spokojnej nocy.To wszystko to jest patologia, wiec nawet zwracanie uwagi nie ma sensu. :O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dooopa zbita
najlepiej jest objechać matkę przy dziecku!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mihr-un-nisa
o znam ten problem - niezłe :D U mnie wczoraj prawie pod oknem jakiś mały chłopak biegał - wział gwizdek, ile sił w płucach gwizdał na nim cały czas z króciutkimi przerwami na oddech i biegał w kółko - i tak przez ładnych kilkanaście minut... Najpierw pomyślałam ze jakis niedorozwinięty, potem że nie ma to jak zapewnic dziecku rozwijające rozrywki, a potem że daje mu jeszcze 2 minuty na uspokojenie się a jak nie to schodzę - na swoje szczęście sam przestał :D Jest róznica między zabawą a robieniem jak nawiekszego hałasu - zwłaszcza jeśli sie mieszka w większym skupisku ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jeases
wiecie co ja mieszkam w domu i na ulicy - prawie nie jezdza na niej auta codziennie wychodza te same dzieci z rodziny patologicznej i wrzeszczą jeden do drugiego! One nie potrafią mówić tylko wrzeszczą od rana do wieczora! to jest dopiero!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Darcie gębofonu na dzieci nic nie daje.:( Ja po kolejnej bezsennej nocy, z worami pod oczami, zeszłam na dół, opierdzieliłam \"krzykaczy\", a to zupełnie nic nie dało. Dzieci darły się, drą się i będą się drzeć. Na to rady nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem czemu one tak wrzeszcza....ich mamuski robia dokladnie to samo. Moja sasiadka to ma taka buzie niewyparzona....nie slyszalam zeby mowila normalnie, musi sie drzec. latem zawsze maja otwarte drzwi do mieszkania na klatke schodowa, muzyka na full (bialy mis i inne hity)...czasem szlag mnie trafia, no ale co mam zrobic:O:O:O zamykam drzwi i okna jak usypiam malego i modle sie zeby mi go nie obudzili:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie to czasem drażni takie ostre darcie gęby. Np. jak krzyczy do kolegi z drugiego placu zabaw. Niech sie bawią, śmieja ,głośno gadają- uodporniłam sie na takie odgłosy. Ale jak słysze \"k**wa,ty ch*u\" i takie tam to mnie przeraża, że moje dziecko też będzie musiało wyjść na ten sam plac zabaw.Pozatym reaguje jak dzieci w wieku 7 lat bawią sie po 22 w chowanego. Bo to juz jest przesada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też byłam mała, też się bawiłam na podwórku i czasem krzyczałam \"mamooooo\", bo za naszych czasów nie było domofonu, a windą można było jeździć bez opieki dorosłego dopiero od 12 roku życia :) Po 7-mej powoli zaczynały otwierać się okna, pojawiały w nich matki i wzywały dzieci do domu. Oczywiście z wiekiem mogliśmy przychodzić do domu coraz później. To był magiczny czas i chyba jako brykające po dworzu dzieciaki nie byliśmy za bardzo uciążliwi, ale i mieliśmy się czym zająć. Piłka na różne sposoby, nieśmiertelne podchody - ktoś to jeszcze pamięta? :) guma, klasy, przeróżne zabawy :) Dziś dzieciaki po prostu są na dworzu i hałasują. Im głośniej, tym wg nich lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze Was.
Kiedyś bardzo bolała mnie głowa.miałam wtedy jedno dziecko w wieku 3lat,a drugie niespełna 6m-czne.Drugie spało w wózku. Jednak dzieci moich sąsiadek,nie są nauczone zycia społecznego i tak przeraźliwie piszcza,ze chyba mało kto jest w stanie wytrzymac tak wysokie tony.:O Więc siedzac na ławce powiedziałam na głos...-"nie znosze,kiedy dzieci tak przeraźliwie piszcza!!!,wkurza mnie to maksymalnie i rozsadza mi głowę!!" I w tym momencie wyskoczyła do mnie jedna z matek tych dzieci:O O kurcze...ale jak mi się oberwało:O:O:O Ona wpadła w jakąs furię,-że jak mogę się dopierdalac do jej dziecka!!!ze po to jest plac zabaw,żeby dzieci sie wyszalały,a nie siedziały jak trusie i bały sie odezwać!!!! Jak sie nakręciła maksymalnie,to nie mogła przestac ... Tak więc uważajcie...nie wszystkie matki są tak łagodne i pokładają uszy po sobie. Znajdzie sie taka furiatka,która obojętnie co sie dzieje-ma rację,czy nie i tak nawsadza i zwyzywa kazdego,kto źle zerknie na jej "malutkie,niewinne dzieciatko"-3latek,piszczący na placu zabaw:O:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie przed blokiem dzieciaki hałasują do 22 też krzyczą biegają grają w piłkę ale to tylko latem i wiosna jak jest ciepło mnie to nie przeszkadza wręcz przeciwnie nawet lubię ,ale mogę mieć zboczenie zawodowy pracuję w przedszkolu gdzie na codzień jest 140 dzieci a ja mam otwarte drzwi na korytarz a jestem księgową:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×