Czy ktoś z was zdradził jednorazowo i jest mimo tego w związku?

Bo żałuje i wie że nigdy nie powtórzy tego jednorazowego skoku w bok. Oczywiście partner nic nie wie. Pytam czysto hipotetycznie, nie chodzi tu o mnie. Czy ktoś z was tak miał i powiedzmy żyje teraz juz kilka lat po tym fakcie a parter jest w błogiej nieświadomości?

Twój przypadek jest mocnym argumentem by się z nikim nie wiązać. I znam przypadek gdy się wydało po 15 latach. To dopiero był szok dla obu.

Myrevina a jak to się wydało po 15 latach? w drzwiach stanęła dorodna nastolatka oznajmiając panu/pani że jest córką? :P

ja kiedys spotykalam sie z jednym chlopakiem (1), i zdarzyl mi sie pocalunek z innym (2) . z 2 spotykalam sie kiedys, wczesniej i zalezalo mi na nim bardziej niz na 1. po tej akcji zerwalam z 1, ale i tak nie spotykalam sie z 2. no ale co to za zdrada ;) w kazdym razie ja przynajmniej, jesli naprawde mi na kims zalezy, to nei zdradzam, bo nie czuje takiej potrzeby. a jak sie spotykalam z kims, na kim mi nie zalezalo, to sie powstrzymywalam :P

Nie znam szczegółów .. rodzina była zszokowana .. rozwód po 20 latach malżeństwa..

zdarza się...

prawda jest taka, ze te glupie babska zazwyczaj i tak wybaczaja zdrade

To jest bardziej skomplikowane jak stwierdzenie że są głupie. Wspólny majątek.. wspólne mieszkanie .. nie jesteśmy krajem tak bogatym jak USA np.

--> ladaco Nie jak ją widziałem zaraz po nie wyglądała na taką co było by jej do śmiechu.

wiem Myrevin. ale jak to inaczej nazwac? brak odwagi? brak innej mozliwosci? brak szacunku do samej siebie? czy chora miłość?

Brak odwagi by się uwolnić od takiego męża.. często uzaleznienie finansowe.. długo by o tym pisać..

Czasem miłość silniejsza od rozsądku...