Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CIEKAWE33333

sposoby porzuconych kochanek-

Polecane posty

Gość galicja ..../////
wracalismy i rozstawalismy sie ,on twierdzil ze mniie nie zostawi,ale zbyt bolaly samotne swieta,urlopy,wszystko bez niego,noce szczegolnie,on juz mnie nie chce,ma zal ze jej o wszystkim powiedzialam ,a ja wciaz go kocham i tak juz zostanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość galicja ..../////
a ile juz nie widzieliscie sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jetstem żoną zdradzacza i może nie powinnam tutaj pisać ale mam pytanie. A właściwie problem. Mój mąż pomimo tego, że spotyka się z nią od 6 miesięcy, bardzo często zostaje u niej na noc, albo nawet kilka dni - zawsze wraca do domu. Powiedzcie co mogę zrobić, żeby już nie wrócił? Żeby już tam został i dał mi święty spokój. Nie mogę go wyrzucić, bo mieszkanie nasze i jest tu zameldowany, powiedział, że jak to zrobię z policją przyjdzie. Nie chce podziału, bo jedno z nas będzie musiało pewnie drugiemu zapewnić lokum, a na dzień dzisiejszy żadne z nas na to nie stać. Dlaczego on nie chce z nią zamieszkać, skoro jak twierdzi tak bardzo się kochają ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja z kolei
kolejny raz wracam , sama kończę, potem prowokuję do powrotu i tak to się już ciągnie kolejne lata. On żonaty ja mężatka..Myślę,że o miłości tu mówić nie można ale sex jest tym co ma największą siłę w naszym przypadku ,,wszytko to takie jakieś,ze wstyd się przyznać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariannaanna
ODPOWIADAM IDIOTCE KTORA ZWODZIL ZONATY PRZEZ PIEC LAT WSTYDU TO TY NIE MASZ MOGLAS WALCZYC Z NIM A NIE Z ZONA TO NIE ONA CIE OSZUKIWALA TYLKO ON A TY WESZLAS Z BUTAMI W JEJ ZYCIE I JESZCZE JA UPOKAZALAS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ypsyloneee
no i dobrze ze powiedziala zonie,a co on sobie mysli,ze bedzie zwodzil przez tyle lat?moze zona woli byc uswiadomiona z kim zyje pod jednym dachem niz zyc w nieswiadomosci,ja swego czasu tez donioslam a ona?powiedziala ze to nic nowego bo ja zdradza od wielu lat:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajedna.
"no i dobrze ze powiedziala zonie,a co on sobie mysli,ze bedzie zwodzil przez tyle lat?moze zona woli byc uswiadomiona z kim zyje pod jednym dachem niz zyc w nieswiadomosci,ja swego czasu tez donioslam a ona?powiedziala ze to nic nowego bo ja zdradza od wielu lat" Ciekawe, że dopiero jak macie dość albo jak on ma dość to nagle troszczycie się o żony, o to żeby wiedziały z kim żyją, nagle takie dobre samarytanki. Bardziej mi to pasuje na zemstę i to na zemstę na żonie, chcecie jej dowalić, a co? jak nie jest ze Wami to i ona niech ma przerąbane, niech wie, niech się męczy, niech jej świat runie. Pewnie byście jeszcze z radością zatańczyły na tym rumowisku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a zony to się nie mszczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a zony to się nie mszczą
mszczą się zazwyczj na dzieciach..dla ich "dobra" napewno dobrem dziecka jest odizolowanie je od ojca który je kocha (dziecko) przecież to najczęstsza zon na swoich niewiernych mężów, mają przewagę bo na ogół udaje się takiego zatrzymać przy sobie (bo dzieci) no i teraz jest pole do popisu żeby się na nim zemścić....spróbuj coś zrobić to ja ci pokażę...spróbuj odejśc.....to dzieci nie zobaczysz wot metoda lepsza niż informowanie żony że ma rogi jka stąd na Ural? a że ona nie chce w to wierzyć to jej problem, jak jej to pasuje to ok, każdy lubi co lubi. ale dla mnie to jest porównywalne, takie samo idiotyczne zachowanie taka różnica że kochanka ma nadzieję że odejdzie od tej zony bo przecież się zakochał a taka żona....już chyba pokazał jej gdzie ma ją i ich związek zdradzając ją raz, dwa, przez 5 lat, 10 , 3 dni...nie ważne już to pokazał że w dupie ma. I o co Walczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość udalo mi sie ukryc nasz romans
Spotykalismy sie przez 5 lat,mial dziewczyne z dzieckiem,ona studiowala w innym miescie i oczywiscie wg.niego nie ukladalo im sie... Po 5 latach zaszlam w ciaze,on nie przyznal sie do ojcostwa,dziewczyna wrocila ze studiow i stworzyli szczesliwa rodzinke...W dziurze zabitej dechami,gdzie wszyscy wiedzieli o co chodzi,kobieta zyla w nieswiadomosci,ze jej facet ma dziecko na boku. Dowiedziala sie po 2 latach,byla wtedy w 9-tym m-cu ciazy z ich drugim dzieckiem.Miala do mnie pretensje,ze jej nie powiedzialam o dziecku,nie zadzwonilam 'ze skarga'.Oczywiscie nie zostawila na mnie suchej nitki,ale nie bylam zdziwiona.Zostawila go na kilka m-cy,a rok pozniej znow byla w ciazy,z trzecim dzieckiem.Wtedy przestalo mi jej byc zal,przestalam sie obwiniac. Zyje swoim zyciem,on(oni)swoim i jestem pewna,ze nadal ja zdradza,bo taki jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstydu nie mam to fakt
mariaaaaannnnna czy ja Ci tam nie wsydzę się siebie, nie zyjemy w VIII wieku żebym się miała wstydzić że się zakochałam i że facet który ma żonę chciał ze mną jkiejś relacji.....w/g mnie to chyba on się powinien wstydzić że nie dochował Tobie czegoś tam co sobie w kościele przysięgacie a potem macie oboje to głęboko w dupie, On wierność a Ty co innego. Ja nikomu niczego nie przysięgałam przed nikim, nikomu nie jestem nic winna tylko sobie, zamrnowanych lat i bólu, żalu że z nim...będzie mi dobrze, nie, nie wybrał Ciebie , żono, wybrał wygodę, wybrał dzieci i niskie koszty, Nie kochał mnie, wiem to ale Ciebie tez nie tylko Ty masz więcej w garści niż Ja, został bo postawiłas mu ten fotel i kupiłas te kapcie w biedronce...ja nie mogłam tego zrobić bo z kapci zawsze uciekał a na fotel był za krótko żeby nabyć...w końcu miał i fotel i kapcie gdzię indziej, nie u mnie. Ciżeko pogodzić się że się było zabawką, On to nazywa "związkiem" ja byłam zabawką...jego zona tez jest zabawką tylko że ma argumenty w ręku ja ich nie mam....a kto tu jest winny...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezapominajki kwiatki z bajki
podpisuje sie pod wpisem wyzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRZECIEŻ
wszystkie kochanki mają nadzieję że kiedyś będą żonami i będą kupować kapcie w Biedronce po co tak dowalać żonom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramionczko///
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dvavavavavva
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anastazje kinskiii===
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ganda .....3
fajny temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaab
jak bym się dowiedział że żona mnie zdradza, to bym tylko pierdolną w ten pusty łeb i pogonił w pizdu tyle na ten temat do powiedzenia mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natka117
tylko kobieta wybacza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochaneczka Natasa
A ja ciagam trzech mezatych i mi malo. Z rak mi jedza! Jestem perfekcyjna kochanka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natasa
Ani to błyskotliwe, ani śmieszne, żałosne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiag
właśnie wyszedł ode mnie "kochanek" z trym łączło mnie jakieś uczucie od ponad pół roku. To było bardzo dziwne zauroczenie. Spotykaliśmy się w samochodzieę. wiem, że to głupie, ale mi wystarczało. Doprowadzał ne do takch rorkoszy, o których mogłaby pomażyć każda kobieta. przez osiem m-cy nigdy nie doszło do całkowitego zbliżenia.Dzisiaj mieliśmy spędzić pierwszą noc razem,. Było super na początku, wyobrażaliśmy sobie ten pierwszy raz, ale niestaety w moim kochankuo dezwał się honor i miłosc do dzieci i żony. Nie potrzebnie wspomniałam o zdradzie, która jest od kilku m-cy, ale on inaczej tłumaczył sobie tą sytuację. Nie wiem jak można myśleć (lub ie myśleć), że pieszczenie się nawzajem i doprowadznie do rozkoszy nie jest zdradą żony. Po moich słowach (już tego żałuję) po prostu wyszedł ( a miał u mnie spędzić u mnie noc). Stwierdził, że musi to wszystko przemyśleć. Dla mnie, jest to bardzo głupie tłumaczenie, że dopiero teraz uświadomiłam mu, ze zdraza żonę.( on sobie to inaczej tłumaczył) Powiedzcie jak mam zachować się jutro spotykając go ( razem pracujemy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co
masz sie przyznawac ze cos cie z nim laczylo? noś wysoko glowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak uwazam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiag
dizęki za rady, ale na drugi dizeń w pracy przeprosił mnie za całą sytuację i oczywiście zapewnił o swojej miłości. Był dziś u mnie, było pięknie, ale do całkowitego zbliżenia nie doszło. Nie nalegałam, bo nie chcę go spłoszyć. Było nam super w inny sposób, ale teraz siedzę, czuję okropny niedosyt i zastanawiam się dlaczego on nie chce całkowitego zbliżenia. Może macie jakieś wytłumaczenie jego zachowania lub jak go zachęcić do seksu na maxa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spotkalam faceta.2..
.lata temu, przystojny inteligentyn..nigdy nie bylam tak zakochana.Po roku kiedy planowalam przedstawic go rodzica przypomnial mu sie drobny swzczegol a mianowicie zona i dzieci.Co ja wtedy przezylam...nie chce opisywac. Ale dlqa mnie rodzina to swietosc..rzucilam drania i oczywiscie poszlam przedstawilam sprawe zonie....co bylo dalej nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja byłam przez jakiś czas porzuconą kochanką... przez jakiś czas, bo potem On znów się odezwał, odnowił romans. zz nigdy w życiu by mi nie przyszło, żeby żonie cokolwiek donosić. ani też nigdy nie miałam pretensji do nikogo o "porzucenie". to był romans, facet nie był mi nic winien. żona była najważniejsza, ja byłam tylko kochanką, jasna sprawa. te awanturujące się kochanice to chyba jakieś małolaty, które naprawdę nie znają swojego miejsca. zz więc mi by nie przyszło do głowy, żeby utrudniać życie żonie, natomiast żonie przyszło, żeby utrudniać życie mi. dzwoniła, awanturowała się... nie wiem, po co, przecież była najważniejsza i ja to rozumiałam... chciał być z nią, nie ze mną. wybrał ją. ale trochę takich awantur i teraz się rozwodzą... zz bez sensu się ta żona zachowała. zamiast robić mi awantury, mogła przyjść do mnie w spokoju za plecami męża. dogadałybyśmy się, to bym jej pomogła spreparować dowody do rozprawy rozwodej :) i by się kobieta ustawiła na całe życie. a tak to ma rozwód za obopólną zgodą :) zz poważnie, byłabym skłonna to zrobić. żal mi było tej kobiety zawsze, uważam, że kochanek zachowywał się wobec niej obrzydliwie, więc gdyby mi rzeczowo wyjaśniła, jak cierpi itd., to chętnie bym jej pomogła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś znów bredzisz nocami :D jesteś żałosna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×