Nie wiem co sie dzieje..

Hej dziewczyny! W sumie to sama nie wiem od czego zaczac..;( Moze od poczatku..? Od jakiegos czasu nie mam pojecia co sie ze mna dzieje!! Mam 22 lata, kochanego chlopaka mlodszego ode mnie o 5m-cy (rocznikowo o rok) i niby wszystko jest cudownie, ale.. Wlasnie pozostaje to ALE.. hmmm.. Ostatnio bardzo duzo mysle o rodzinie, o jej zalozeniu, snuje sobie jakies plany i marzenia, a wiem ze Moj Skarb nie jest jeszcze na to wogole gotowy.. Sporo jest miedzy nami niedomowien ostatnio z tego powodu, on mowi ze jeszcze nie czas, ze za wczesnie, ze nie jest gotowy, ze czuje sie jeszcze niedojrzaly do takich decyzji.. Ja niby o tym wszystkim wiem, ale jak widze te wszystie osoby, kolezanki i znajome ktore wychodza za maz, rodza dzieci to ehhh, tez bym juz chciala Czasem jest tak ze moze nieswiadomie wywieram na niego jakas presje tzn non stop o tym gadam czy cos, ale to jest po prostu tak ze chcialabym czasem uslyszec od niego pare slow na temet wspolnej przyszlosi.. Niby sa jakiestam zarty, ze \\\"a jak bedziemy malzenstwem to...\\\" ale daleko od tego do rzeczywistych planow.. Niewiem co sie dzieje, czy hormony mi bija na starosc czy moze jest to spowodowane tym ze od pol roku mieszkam z siostra (ktora jest na dniach z urodzeniem dzidzi) szwagrem i rodzicami w 2pokojowym mieszkaniu (yyy, znaczy sie na mnie wypadla kuchnia ) i mam juz tego wszystkiego dosc i chcialabym sie juz stad wyniesc czy ja juz sama nie wiem co Mam nadzieje ze nie mecze Was za bardzo.. Buziaki dla wszystkich!! P.s. Musialam sie w koncu wyzalic..

eee no dobra, czytam "mam 22 lata", a za chwilę "hormony mi biją na starość" :P powiem ci tak - jeśli małżeństwo to dla ciebie pretekst żeby się wyprowadzić z domu (zagęszczenie jest spore, więc rozumiem), jest to idiotyczny pomysł. poza tym...naciskanie na ślub powoduje opór, reakcja naturalna. sama jestem po 30-tce i moje kochanie od kilku dni mówi o ślubie (mocno na wyrost, bo sam jeszcze nie ma rozwodu), ale ważne jest to, że ja jestem po rozwodzie i nie wiem czy mam ochotę na legalizację związku :-o i kocham go do niemożliwości, ale takie drążenie tematu wywołuje u mnie spięcie i powoduje, że się odsuwam :-o twój facet ma 21 lat. dopiero wchodzi w dorosłe życie, jeszcze nie się nie nacieszył statusem dorosłego, a ty mu "każesz" myśleć o byciu mężem i ojcem...ygh... wyprowadź się z domu, zacznij żyć sama, potem pomieszkaj z facetem, a reszta przyjdzie. nic na siłę. pozdrawiam

Nie meczysz autorko , chociaz moglabys wziac po uwage ze dopiero swita i niektorzy jeszcze kawy nie dopili:P) A tak serio , to wymyslasz.

daj spokoj dziewczyno masz dopiero 22 lata baw sie !!!! a nie zakldaj sobie kajdany:o

ja Ci powiem tak kobiety w twoim wieku czyli około 22 lat myślą o rodzinie , ślubie itd i jest to zupełnie normalnie , moje koleżanki z pracy ciągle gadaja o tym jak bardzo chcą mieć dziecko wziąć ślub itd a maja 21-26 lat Ja tam mam 21 lat i mi się wogole nie śpieszy do ślubu dzieci itd nie jestem na to gotowa , za to moj facet 10 lat starszy mówi o tym często że będziemy mieli dzieci , będziemy mieszkac razem i weżmiemy ślub :) I właśnie to jest to ...on jest starszy o 10 lat a twoj chłopak ma 21 lat z tego co wywnioskowałam i nie myśli o ślubie ,boi się odpowiedzialności ,może boi sie że sobie nie poradzi poza tym kobiety powinny teoretycznie urodzić pierwsze dziecko przed 30 a wiadomo że facet może zapłodnic kobiete do pozniejszego wieku ,myślę że on chce się jeszcze bawić i nie myśli o takich rzeczach A ty mów mu o ślubie rzadziej bo jak będziesz mówiła tak często to może uciec ze strachu :) pozdrawiam

Bunia, Coma górą ;)