Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

guniorek

problem - dzieci na slubie i weselu

Polecane posty

Gość wy się dzieciom dziwicie
byłam ostatnio na ślubie w pewnym sanktuarium. Czasem dorabiam sobie jako fotograf i w zasadzie byłam tam służbowo. No i msza z okazji ślubu się nieco opóźniła, była to ostatnia msza przed wieczornym nabożeństwem dobre pół godziny. w pewnym momencie do kościoła zaczęły wchodzić starsze panie. Ksiądz zwrócił im uwagę żeby poczekały na zewnątrz bo trwa ślub ale one szły dalej jakby nie słyszały co się do nich mówi. I to szły do pierwszych ławek siadały koło rodziców państwa młodych, dwie nawet usiadły sobie obok państwa młodych przed ołtarzem na rozkładanych stołkach. Ja miałam problem ze zrobieniem dobrych zdjęć a co dopiero powiedzieć miał kamerzysta. Dobrze że już po przysiędze było ale na błogosławieństwie dla młodych i komunii nie dało się ukryć ich obecności. Rozmawiałam z zespołem co byli stamtąd i mówią że to nie pierwszy raz z tymi babkami się działo, jeden koleś z zespołu tam chodzi do kościoła i mówi że ksiądz co którąś niedzielę na ogłoszeniach powtarza to samo żeby poczekać aż się ślub skończy a one dalej swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurde co za mohery
z tych babek, chyba bym je wystrzelała,gdyby tak mi isę zwaliły na slub!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobre z tymi babkami, ja obstawiam że one były zahipnotyzowane, przez pewną stację radiową (nie wymienię nazwy, bo na pewno tu też są zwolenniczki) :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a oto streszczenia
U nas takie baby na chrzcinach wepchały się do ławek dla rodziców chrzestnych- kurka na każdym zdjęciu mamy jedną taką nieznajomą babę, która zagląda mi do becika :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez bym chciała dzieci na swoim weselu, zwłaszcza takie ktore bardzo lubie np moja 5 letnia teraz chrzesnice, mowicie ze to zalezy od rodzicow ale dla jednych jak dziecko płacze w kosciele to jest normalne i nic sobie z tego nie robia bo to tylko dziecko, a inni wyjda, jak kogos zapraszamy na esele to wiemy jacy sa rodzice i nei dziwie sie ze co niktore pary nei zapraszaja dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze powiem w skrócie: nie ma miejsca na dzieci, nie dlatego zem wyrodna baba, a Moj to wyrodny chlop, i nie lubimy dzieciakow ... tylko po 1. nie mamy kasy na dodatkowe osoby, 2. nie ma miejsca, 3. nie chodzi o dzieci ktore sie same soba zajma: bo sa na to za male: przedział wiekowy: od 3 miesiecy do 4 latek. nie ma innych wsrod znajomych czy rodzinki zaproszonych na slub. 4. znam swoje kolezanki, wiem, ze to matki - bluszcze: nie odstapia dziecinki na krok na weselu. i nie chodzi o to zem caryca (hehe, dobre okreslenie) albo Moj car, ale co w tym dziwnego, ze chcielibysmy zeby to byl przede wszystkim nasz dzien a nie dzien kiedy spelniamy oczekiwania okolo 50 osob ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do moherowych w pierwszych lawach: nam mam nadzieje, to nie grozi, po nas jeszcze bedzie jeden slub bezpiesrednio. ale klimat generalnie niezly ... ale to prawda, nigdy nie pzrewidzisz co moze sie stac ciekawgo na slubie. pare lat temu: krk: kosciol mariacki, slub mojej znajomej. a u nagle wchodzi w lawy kilku japonczykow/koreanczykow/chinczykow/nie wiem ciezko powiedziec ... nie wazne. I zaczynaja nale walic fleszami, robia fotki jak to oni potrafia najfajniej, potem jak sie uspokoili, to zaczeli udawac nasze katolockie obrzedy, zegnanie sie, klekanie, smiali sie moze nie glos, ale ubaw mieli co nie miara ... mialam ochote zworcic im uwage, ale musialabym sie wygramolic ze swojej lawy, przejsc przez nawe glowna i zaczac im tlumaczyc, ze to nie wypada i zeby sie ewakuowali. zrobilabym wieksze przedstawienie z siebie , niz oni do tej pory robili, wiec poddalam sie w przedbiegach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viss
Kiedyś byłam wkościele, święto straży pożarnej, czyli dzień św. Floriana. Wypadło w tygodniu na normalnej codziennej mszy o 18. Oczywiście w głownych nawach większość miejsc pozajmowana dla strażaków. I nagle pojawia się moja znajoma, baaardzo wierząca osoba, należy do przykościelnej oazy i żadnej mszy nie odpusci. Wystartowała zaraz do bodajże 3 ławki. Strażacy wchodzi niczym młodzi ofocjalnie rozpoczynali msze. Wiec mysle pewnie dziewczyna nie zauważyła, że ławki zarezerwowane. Ale nie oni weszli, usiedli a ona hardo na środku 3 ławki. Potwem pierwsza pchała się do komuni gramoląc się pomiędzy strazakami. Śmieszy mnie takie zachowanie, jak ktoś wierzy to nie potrzebuje chyba siedziec na widoku, i padac krzyzem przed ołtarzem. A na fotach z chrzcin mojej chrześniaczki też są jakieś obce dzieci co rozsiadły się w pierwszej ławce;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My chcielismy miec u siebie na weselu dzieci. Ale to tylko i wylacznie dlatego, ze dzieciaki naszych znajomych sa juz starsze. Chcielismy aby dzieic byly obecne w czasie liturgii. Dla 7, 9 latka niesienie obraczek, darow jest przyjemnym zajeciem. W czasie wesela zgrupowalismy dzieci kolo siebie jednoczenie nie oddzielajac je od rodzicow. Dzieci mialy troszke inny obiad niz dorosli. Mniejsze porcje, frytki zamiast ziemniakow. A mniejszych dzieci rodzice sami nie zabrali - poniewaz chcieli sie dobrze bawic na weselu. Z tymi starszymi dzieciakami nie bylo problemu. Po pierwsze my im zorganizowalismy czesc czasu, a po drugie same sie tez swietnie bawily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buty na szpilkach
Dzieci dziećmi ale co powiecie na to. Byłam miesiąc temu na ślubie na którym nie było najętego fotografa. Młodzi postanowili zaoszczędzić na tym i stwierdzili że jakaś ciotka im będzie robić zdjęcia. A ze nie miała licencji to ksiądz jej kazał stać w jednym miejscu i z tego miejsca robić zdjęcia, nawet powiedział jej gdzie ma stać żeby ładne zdjęcia jej wyszły. No tylko że ciocia nie posłuchała i biegała z aparatem jak nakręcona aż ją ksiądz w czasie mszy upominał i kazał jej wracać do ławki. Ale niestety albo i na szczęście to już było po przysiędze. Na szczęście, bo przynajmniej z przysięgi mają zdjęcia, a niestety bo nawet na płycie którą oglądaliśmy u nich było słychać podczas przysięgi tupot obcasów. Ona tez nie chciała na ślubie małych dzieci bo nie chciała żeby płakały podczas przysięgi ale te obcasy przebiły wszystko. Kumpela powiedziała ze jedyne co pamięta ze ślubu to te obcasy i chyba żałuje że poskąpiła na fotografa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga1982
ja bralam ślub w zerwcu na zaproszeniach napisaliśmy bez dzieci i nikt nie robił problemu (chyba że ktos nie umie czytać) ja dzwoniono i się pytano czemu bez dzieci to mówilismy że nie ammy kasy na dodatkowe osóbki , i ślub robimy dla dorosłych , jakoś wszyscy zaproszeni przyszli bez problemu , nawet byli zadowoleni mo mogli sie pobawic a nie pilnować dzieciaków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, ok, wesele weselem, bedziemy stanowczy i zwrocimy uwage wszystkim, ze niestety nie ma miejsca ani kaski zeby na wesele z dziecmi. Ale co ze slubem: niestety tu juz raz zostalismy postawieni i niezrecznej sytuacji, poniewaz maz kolezanki wprost powiedzial ze jezeli bez dziecka, to on zostanie na czas slubu z dzieckiem w domu a ona niech idzie sama... czyli: ze on nie przyjdzie. i co zrobic w takiej sytuacji? powiedzialam, ze skoro tak stawiaja sprawe to niech przychodza z dzieckiem, bo co zrobie ... ale widzicie, ze ludzie niestety sa bardzo rozni i bardzo roznie reaguja na sprawy ktore dla nas wydaja sie takie proste i oczywiste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gr
u nas dzieciaki szalaaaały na maxa - włącznie ze zrobieniem sobie z samochodu zjeżdżalni;świetnie zajmowały się sobą i okazuje się , że do dziś one pamiętają szaleństwo tamtego dnia a dorośli ich niesamowite pomysły :) mimo 12 lat , które od tamtego czasu minęło-więc pytam : czyż tak naprawdę nie o to właśnie chodzi ,aby ten NASZ dzień zapamiętano ??? Może gdyby nie one nasz ślub nie wyróżniał się niczym od wszystkich innych ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patilll
Ja też nie chce dzieciaków na weselu. Byłam juzniestety na takim gdzie dwa razy kelnerki wywaliły tace przez biegajace dzieciaki. Poza tym u mnie sie płaci za dzieci powyżej 6 roku życia normalnie jak za dorosłego a do 6 połowe, więc nie wyobrażam sobie żeby ludzie chcieli przychodzić mi z dziećmi zebym za nie płaciła........ja mówię wprost i daję zaproszenia bez dzieci. Wesele to nie impreza dla dzieci. Ludzie zabierają je tylko bo są ich pępkami świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"u nas dzieciaki szalaaaały na maxa - włącznie ze zrobieniem sobie z samochodu zjeżdżalni\" i właśnie dlatego chciałabym, żeby na moim ślubie liczba dzieciarni była ograniczona do minimum....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melulu
Na moim ślubie i weselu będzie dużo dzieciaków, ale nie przejmuję się tym wcale ;) a nawet się cieszę :D dużo się dzieciaczków ostatnio w mojej rodzinie porodziło a i u mojego mężczyzny dużo maluchów (w najbliższej rodzinie) jest. No a najważniejszym dzieciaczkiem to będzie moja córeczka :D gwiazdka nr. 1 nie wyobrażam sobie aby nie było jej na ślubie i weselu rodziców. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Apropo rodziców którzy uważają swoje dzieci za pępek świata, to opowiem coś nie na temat. Jechałam kiedyś podmiejskim i siedziałam sobie. Weszła matka z dzieckiem, nie powiem że to małe dziecko bo chłopiec już wyglądał na 10 lat przynajmniej. I ta matka mało mi go na kolana nie wepchnęła. Nawet się zastanowiłam czy ustąpić miejsca bo zazwyczaj ustępuję jak matka z dzieckiem ale stwierdziłam że duży chłopak, mnie uczono ustępować starszym juz jak miałam 6 lat. No więc siedzę dalej i ta matka wychodząc poklepała mnie po ramieniu i pokazała mi środkowy palec. Kultura była nie powiem, nie wiedziałam czy się zaczerwienić czy co. Potem widziałam tą kobietę jeszcze parę razy i raz w podobnej sytuacji do mojej, tylko że wtedy oberwało się przysypiającemu studentowi w gajerku który zapewne jechał na jakiś egzamin. Co do dzieci na ślubie i weselu to zauważmy że niektórzy (łącznie w tym i ja) chcą widzieć u siebie na ślubie i weselu całe rodziny z dziećmi więc jeśli na zaproszeniu jest napisane że "z dziećmi" to to już decyzja należy do rodziców czy te dzieci wezmą. Ale nie rozumiem obrażalstwa jak młodzi piszą że "bez dzieci". jak nie chcą dzieci na ślubie i na weselu to trzeba to uszanować i albo znaleźć kogoś do opieki albo nie iść ale nie stroić fochów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiec u nas jest jak na razie tak: rozwozimy zaproszenia od niedawna dopiero, ale staramy sie do kazdego choc na chwile podjechac i porozmawiac. i tak jak sie spodziewalismy opinie sa bardzo rozne: jedni znajomi nam wprost powiedzieli ze nie ma mowy - zanim cokolwiek zdazylismy wyjasnic. nie ma mowy, oni z mala przychodza, bo raz nie wyobrazaja sobie zabawy bez dziecka, a dwa ze nie maja z kim zostawic (to akurat w ich przypadku jest prawda). natomiast inni mowia, ze nawet by im do glowy nie przyszlo zeby ciagac na wesele dziecko ze soba, bo chca sie wybawic, wytanczyc i popic, a nie za dzieckiem biegac i zbierac sie o 22 bo maluch chce spac. doszlismy wiec do wniosku, ze niech ludzie robia co chca, uprzedzamy, ze nie ma miejsca dla dziecka, ani jedzenia dodatkowego. Jezeli ludzie przyjda z dzieckiem to na wlasna odpowiedzialnosc, a ja nie mam ochoty ani czasu na denerwowanie ani przejmowanie sie takimi sprawami. Moj tez :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas dzieci sa zapraszane ..ale wiekszosc rodzicow co maja dzieci po 2-3 latka..sami mowia ze zostawiaja z rodzina swoja..bo sie nie wybawia...a my kochamy oboje dzieci wiec i tak by nam nie przeszkadzaly:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×