Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nutri grain

15.07.2008, zaczynamy kobitki!

Polecane posty

Witam, Jesli moge dolaczyc do grona walczacych bede wdzieczna:) Dzis mija 7 dzien na diecie Cambridge. Dzis rowniez spotkanie z babka prowadzaca i sprawdzenie efektow. Wiem, ze sa, bo ubrania na mnie juz inaczej zaczynaja lezec. Samopoczucie calkiem dobre, nie ma tesknoty za jedzeniem (czyms konkretnym), ale jest zmeczenie ta monotonia Zupki sa paskudne, ciagle uczucie protein na zebach, batoniki slodkie bleeee slodyczowa to ja nie jestem. Ale zobaczymy jak to bedzie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matyl25 życzę powodzenia :) na pewno dasz radę , trochę czytałam na temat tej diety i chyba najważniejsze jest stopniowe przechodzenie do normalnego jedzenia po jej zakończeniu , bo szkoda byłoby pieniędzy i efektów , które na pewno osiągniesz będąc na niej przez głupie jojo 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, ja to chyba dlugo jeszcze nic zjem z normalnego jedzenia. Jak szukalam na polski stronach to kobitki pija np. kawe z mlekiem, koktajle czasem tez. A tu gdzie mieszkam babka powiedziala, ze nie mozna. Tak wiec pije czarna kawe beee i czarna herbate. Jestem bardzo ciekawa jakie beda dzisiaj wyniki tego pierwszego tygodnia. Jutro wracam do pracy, nie wiem jak ja mam tam robic jedzenie tzn. nie ma z tym problemu ale nie chce sie tlumaczyc z tego co jem przed innym. Cale szczescie jutro tez wreczam wymowienie wiec zostane tam tylko jeden tydzien. Co do kosztow to ceny sa takie same jak w Polsce ale nie ukrywam, ze nie jest to tanie. Przed dieta jadlam bardzo malo miesa jesli juz to kurczak a najczesciej warzywa i makarony, ryze, fasole itp zamiast chudnac tylam albo stalam w miejscu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może to Wam pomoże
W planowaniu zbilansowanej i prawidłowej diety ważne jest aby najpierw zastanowić się czy ma to być 4 czy 5 posiłków dziennie. prz 5 ma się to tak: śniadanie 25% II śniadanie 15% obiad 35% podwieczore 10% i kolacja 15 %. ważne aby przerwy między posiłkami nie wynosiły mniej niż 3 godziny i więcej niż 4. Trochę z tym liczeniem zaawy ..ale czego się nie robi dla urody. Pozdrawiam i zyczę wytrwałości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może to Wam pomoże - u mnie to powinno rozkładać się mniej więcej tak : jem średnio 1100kcal dziennie : godz 10 - śniadanie - 40% - 440kcal godz 13 - obiad - 30% - 330kcal godz 16 - podwieczorek 10% - 110kcal godz 19 - kolacja 20% - 220kcal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
śniadanie zjadłam o 9 30 to obiad po 3 godzinach czyli o 12 30 :P 1lightowy nalesnik - 80kcal 2łyżki surówki warzywnej 50kcal kilka plastrów szynki drobiowej 100kcal troche fasoli szparagowej - 20kcal deser : bardzo mały , zielony banan - 60kcal to wszystko zwinięte i podgrzane w sandwichu :P mniaaaaaaaaammmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm w sumie ... wyszło max 310kcal :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziś wszystkich! :) DIMMU - musze przyznac ze 50 km/tydz robi wrazenie! ja jednorazowo raz przebieglam 11 ale potem przez 5 dni nie poszlam ani razu biegac - takie mnie zakwasy dopadly... A co do kolan... Tez mnie kiedys balaly ale teraz przeszlo... Generalnie to tak juz chyba jest z tym bieganiem ze pomimo super efektow przeciaza sie stawy :( Ja dzis juz na koncie mam 2 kanapki (chlebek ciemny slonecznikowy + troche sera bialego z cebula - szacuje to na 200 kcal choc nie wiem czy dobrze...) + butelke naleczowianki ze smakiem (150 kcal) no i byle do 14:00 :) wtedy planuje cos przekasic:) A wieczorem mam w planie pobiegac..:) Chcialam nie wchodzic na wage do poniedzialku ale chyba juz jutro stane i zobacze jak ten tydzien na mnie wplynal.... No nic:) Trzymam za Was dzis mocno kciuki!:) Btw - moze to dziwne bo przeciez nie znamy sie wogole ale to jednak dosc pomaga (przynajmniej mi) ze wiem iz nie tylko ja walcze ze soba:) Dzieki za To wszystkim starajacym sie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie sobie policzyłąm na kilku kalkulatorach w necie jakie jest moje zapotrzebowanie energetyczne i wyszlo na wszystkich pow 2000 kcal wiec wychodzi na to ze jedzac mniej niz 1300 to max w ciagu 10 dni powinnam bankowo stracic kg wagi :) (Kiedys przeczytalam w jakiejsc ksiazce ze aby zrzucic kg trzeba spalic ok 7000 kcal)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, zaraz wychodzę do pracy tam będzie \"chwila\" prawdy. Po sałatce o 8 zjadłem jabłko o 9.30 i jak byłem na spacerze z synkiem to zjadłem suchą bułkę ziarnistą o 11. Obiad planuję na 15, jakieś warzywa i pierś gotowane na parze, może trochę ryżu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5min temu zjadłam podwieczorek :P czyli 1/2małego jogurtu seduszko zott czyli jakieś 80kcal + bardzo mały banan zielony -60kcal razem ok 150kcal kończy mi sie dzienny limit kcal :P buuu od rana mam na koncie 960kcal kolacja bedzie skromna bo tuńczyk w sosie własnym 60kcal + fasolka szparagowa gotowane jakies 20kcal czyli 100kcal nie przekroczę . demeter - muszę przyznać Ci rację w związku z tym , że takie wspólne wspieranie sie bardzo duuużo daje :) i pomaga . aaa tez obliczałam sobie zapotrzebowanie i przy zaznaczeniu niskiej aktywności wychodziło mi ok 1700kcal bo odjęciu tych 7000kcal tygodniowo - dzienne zapotrzebowanie wynosi w moim przypadku ok 700kcal bez aktywności żeby 1kg na tydzień gubić . żeby 1kg na 10dni gubić mogę jeść dziennie max 1000kcal :P Od jutra zacisnę pasa , żeby poza ten 1000nie wykraczać . DIMMU i tak trzymaj :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O matenko.... Jak ja sobie czytam co Wy tam szamiecie to a mnie sciska. Wlasnie wypilam zupke grzybowa - jedyna, ktora moj organizm nie odrzuca. Za dwie godziny jade po nowa porcje tego badziewia. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaaa ale mnie ssie w żołądku 😭 , 30min jeżdziłam na stacjonarnym , a kolacja dopiero po 18 ;] ale musze wytrzymać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Dzisiejszy dzień upłynął mi na: - godz. 8:00 kanapka z chudziutką szyneczką, po tym kawa parzona z odrobinką cukru, tak na czubku łyżeczki, - ok. 11:00 sałatka z pora - wielka porcja, - po 14:00 przegryzłam jeszcze nektarynkę i zjadłam jogurt morelowy z Zotta serduszko, W międzyczasie wypiłam 3 kubki herbaty zielonej bez cukru, bo herbaty od dobrych paru lat nie słodzę wcale. - przed chwilą zjadłam obiad: ugotowany filet z kurczaka +fasolka szparagowa + sałatka z pomidora. Dodam, że 2/3 talerza zajmowała szparaga. Na jutro będę gotować zupę z botwinki, choć Trawacytrynowa napisała, że powinno sie wyeliminować buraki. Hmm... Za godz. idę pedałować, wczoraj przejechałam równą godzinę, dziś muszę trochę nadrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wytrzymałam :/ zjadłam własnie kolacje - szacunkowo 250kcal dzisiejszy dzien = 1210 kcal 300kcal spaliłam podczas 35min jazdy na stacjonarnym o 19 jeszcze 1godz popedałuje ok 400spale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeju już kolacja?:) ja dopiero od odiadu odeszłam... :) dziewczynek przybywa i jest wesoło:) kolejny dzień prawie za nami:P tak was czytam i mi raźniej:!! A ja tak mniej więcej: Ś: jogurt activia + paczka czterech ciasteczek LU GO czarnych II Ś: miseczka maleńka płatków kukurydzianych Lunch: dwie kostki gorzkiej czekolady z fragmentami gruszki O: porcja sałatki greckiej domowej:) i cienka grzanka z piekarnika (suszona, ciepła kromeczka) K: 5 małych śliwek:) 100 brzuszków, 30 przysiadów i ćwiczenia na biust

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze 5dni będę w domu :P potem jadę do przyjaciół i naszego mieszkania i mam zamiar spędzać tam aktywnie czas , a nie jak w domu 😭 tylko , że tam będę miała ograniczony dostęp do kompa , ale co jakiś czas zdam tutaj relację z przebiegu odchudzania . :D no muszę przyznać , że dobrze sobie radzimy mam nadzieje , że tak zostanie do końca .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak znowu mi się utyło tak więc ostra dietka od jutra przez kilka dni 500-700 kcal potem 1000kcal zaraz lecę na basen spalić co nie co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyłańczam się ale od teraz dopiero waże 78kg (a fuj nie moge na to patrzeć) a mam 170 cm wzrostu nie tak dawno bo 2,5 roku temu ważylam 62 i chcę do tego wrócić, albo chociaż do 65 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrocilam z nowym pudlem jedzenia, ale tym razem wzielam tylko koktajle i troche zupek. Tak wiec po tygodniu bycia na Cambridge efekty sa takie: -4kg -2.54cm z biustu -3.81cm z talii - 7.62cm z bioder - 0 cm z pupy (dziwnie jakos ta kobiecina mnie mierzy) Tak wiec jest sukces, dobila mnie tylko informacja, ze normalnego jedzenia nie zobacze przez nastepne 2,5 miesiaca:( pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem te 7.62cm to wcale nie z bioder bo mierzyla wyzej niz ja bym mierzyla ale nie wnikam niech tam robi swoje pomiary. Oby efekty bylo widac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matyl25 :D moje gratulacje , wyobraź sobie , że za 2,5miesiąca będziesz miała z 8kg mniej ! dasz radę :) godzina na stacjonarnym za mną , potem szybki prysznic i balsam antycellulit.-wyszczuplajacy. Muszę kupić sobie jakieś lepsze serum ujędrniające , bo gubiąc kg skóra wiodczeje :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Feuille, wielkie dzieki za cieple slowa :) Ja niestety mam zakaz jak na ten moment cwiczen ale laze sobie po schodach, gora - dol, dol - gora hi hi hi Do pracy nie mam szans chodzic na piechotke bo mam prace w innym miescie jakies 10 mil - nawet nie wiem ile to kilometrow. Praca siedzaca:( ale jutro daje wypowiedzenie i popracuje jeszcze tydzien. Mam nadzieje, ze wytrzymam. Napewno bedzie mi latwiej jak bedzie widac efekty w lustrze nie tylko na centymetrze. Martwi mnie tez skora bo mam bardzo duza nadwage i jestem swiadoma, ze beda z tym problemy. Kobitka powiedziala, ze tu nie ma problemu bo operacja jest za darmo :) Cieszy mnie to ale wole juz teraz smarowac sie roznymi kremami. Nie bardzo mi sie chce powitac ze lekarzem na sali operacyjnej. Ale zobaczymy. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co ja gadam :D jak Ty 4kg w tydzień zgubiłaś to w 2,5 miesiąca ponad 20 dasz rade . A ile ważysz bo chyba nie podałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj nie przyznam sie, jeszcze nie teraz :( Bo mi wstyd ale powiem, ze chce i musze schudnac ponad 30kg buuuu Niby slodyczy nie jadlam, chleba tez ani zadnych tlustosci a tylko (soje, soczewice roznego rodzaju, fasole roznego rodzaju, warzywa, kurczak i ryba) i przytylam w rok 20kg Zalamana tym jestem, ale teraz oddalam sie w rece osobie ktora ma sukcesy w pracy z takimi grubasami jak ja. Tydzien temu u kobiecinki byla tam dziewczyna - rozmiar 12 czyli polska 40-tka i moja kobita mi mowi, ze jeszcze 9 miesiecy temu nie mogla zmierzyc dziewczyny, poniewaz nie starczalo jej centymetra to bylam porazona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matyl25 - Najważniejsze , że nie siedzisz z założonymi rękoma , zauważyłaś , że czas zadbać o zdrowie bo z tym nie ma żartów . Moja mama ma bardzo dużą nadwagę , a nic z tym nie robi :( nikt nie wie ile waży ale jestem pewna , że powyżej 100kg przy 165cm . Tylko gada i gada , że ona przecież tak mało je (akurat! przez kilka dni obserwowałam ile kcal pochłania no i wyszło mi ponad 2500kcal na dzień i czasami słyszę jak w nocy coś je albo idzie do lodówki ) i jest taka gruba . Mnie denerwuje każdy dodatkowy kg i staram się z tym walczyć , a on nic :( ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz, czasem tak jest, ze ludzie sie z tym godza. I nic nie mozna z tym zrobic. Ja bylam swiecie przekonana, ze sie dobrze odzywiam i zobacz co teraz mam . Robiono mi badania i wyniki byly swietne, dostalam odpowiednik Meridi tylko nie wiem po co bo malo jadam i tez wagi nie ruszylo no moze z 2 kg i to wsio. Chodzilam na basen, to tylko tyle, ze samopoczucie mialam lepsze. Moze tym razem sie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Kolejny dzień za nami:) Ja wlasnie wyszlam spod prysznica po 3.5 km truchtania:) BIlans kalorii na dzis to 150 (naleczowianka ze smakiem 1.5 litra) + 2 x 224 (2 kefiry) + 4 x 36 (jakies 400 g porzeczek czerwonych) + 200 (cukier) + 200 (sniadanie - 2 kromeczki z serem) = 1142 kcal. Z dwuch kefirow, czterech lyzek cukru i porzeczek zrobilam przepyszny koktail:) Duzo go wyszlo i bardzo sycacy:) Miedzy 13 a 18 jadlam co jakies 1.5 godzinki po szklance i wogole nie bylam glodna:) Moza by bylo sprobowac bez cukru ale... Bałam sie ze w koncu sie rzuce bez opamietania na cos slodkiego. No i do tego w ciagu dnia wypilam 3 litry wody mineralnej! 1.5 l tej nalenczowianki ze smakiem(pycha jest) + 1.5 noramlniej (wlasnie koncze...) Wiec mam nadzieje, ze troche sobie organizm oczyscilam dzis... W sumie nie bylo zle ale jutro musze wymyslic cos nowego :) 3mam za wszystkich kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matyl25 - musi sie udac:) Juz masz 4 kg za soba wiec najgorsze (poczatek) przeszlas:) Napewno bedzie ok:) A co do czlonkow rodziny ktorzy sa przy kosci... tez mam taki przypadek:( I nie wiem jak to jest ze jednym to przeszkadza a innym nie... Ale ja juz na rozne sposoby probowalam zachecac i nic:( To chyba jest tak ze kazdy musi w srodku poczuc ze sie nie godzi na taki stan rzeczy i chce cos poprawic - inaczej nie da rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie jechałam dziś na rowerku i pomyślałam, że jak się zobaczy efekty to będzie jeszcze łatwiej się zmotywować. Nie chodzi mi o jedzenie, ale o jeżdżenie na rowerku. Jeżdżę tylko na drugim biegu, ale jak dokręce pedały to mięśnie bolą, oj bolą. Nie jest to przyjemne, aczkolwiek skapujący mi z czoła, dekoldu, brzucha pot bardzo mnie cieszy. Myślę sobie wtedy, że z każdą kroplom potu tracę te nieszczęsne kalorie. Stanęłam przedtem przy duzym lustrze w samej bieliźnie. Może to autosugestia, ale wydawało mi się, że mi się tyłeczek ładniejszy zrobił. :) Tylko czy to mozliwe po - dopiero - prawie dwutygodniowym jeżdżeniu albo inaczej mówiąc przejechaniu w sumie 320 km? I tak się też zastanowiłam, czy jak się chudnie to znaczy, że i biust się zmniejszy? Bo tego to bym nie chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×