Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdołowana laska 21

kto ma doła i chce pogadac?

Polecane posty

Gość chamomilla
Każdej wiosny ludzie z drżeniem serca witali pierwsze promienie słońca - czy już na stałe zagości w dolinie, czy będzie dość łaskawe, by ogrzewać delikatne pąki rodzących się do życia krzewów. Latem z pewnym niepokojem patrzyli na słońce, czy nie spali zbytnio swymi promieniami ziemi, w której płynęły życiodajne soki, czy będzie wystarczająco dużo deszczu by nadać soczystej barwy liściom, by rośliny miały siłę do życia. Wczesną jesienią konieczne było chronienie owoców przed nagłymi atakami mrozu schodzącego czasami niespodziewanie z wysokich gór. Dzień zaczynał się w wiosce od pełnego niepokoju spojrzenia na winnicę i kończył otarciem potu po zakończonej pracy na polu. Uprawa winorośli była wszystkim, co ludzie ci mieli, co sprawiało, że żyli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chamomilla
Pewnego jesieni w wiosce wybuchł wielki pożar, który spalił wszystkie uprawy i wszystkie domy, spalił też mosty na rzece. Wielu ludzi zginęło w pożarze, a ci, którzy ocaleli, nie zdecydowali się na odbudowywanie swoich domów, zbyt wiele bólu wiązało się z tym miejscem, uprawy wypalone były do korzeni... Spalona dolina pokryta była popiołem, pełna zgliszczy, wydawało się, że zamarło w niej życie... Jednak pozostał w niej mały chłopiec, którego rodzice dawno zmarli i byli pochowani na miejscowym cmentarzu. Nikt o nim nie pamiętał wszyscy zajęci byli własnymi stratami i bólem, więc w końcu został w opuszczonej dolinie sam. Nie bardzo miał dokąd iść, bo tu było wszystko, co kochał i co było dla niego ważne. Z trudem przetrwał zimę dzięki zapasom, które wygrzebał spod ruin zwalonych domów. Pewnego wiosennego poranka, kiedy udał się na poszukiwanie pożywienia zobaczył kilka zielonych listków nieśmiało wyrastających z ziemi na tuż przy zboczu góry. Z drżeniem serca i z drżącymi z radości, ale i niepewności dłońmi podszedł do tego cudu wynurzającego się z ziemi - ku jego radości liście okazały się być liśćmi winorośli! Ogień nie strawił wszystkiego, pozostał korzeń, była to szansa na odbudowanie kawałka winnicy. Jakże cieszył się tym wyrastającym z ziemi, bezbronnym i delikatnym krzewem. Jego oczy nabrały blasku, w sercu zaświtała nadzieja. Chłopiec od razu oczyścił przestrzeń wokół drobnej roślinki i zaczął się nią opiekować, postanowił wybudować wysoki i gruby mur wokół swojego kawałka ziemi, by nigdy już żaden ogień nie mógł mu zagrozić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chamomilla
Jedyne, co do tej pory umiał, to uprawa winnic, był rolnikiem a nie budowniczym, nie znał się na budowaniu murów. Na brzegu rzeki znalazł starą łódkę, postanowił udać się do ludzi mieszkających po drugiej stronie rzeki i kupić od nich cegły i zaprawę murarską. Nie miał pieniędzy, więc postanowił nająć się jako ogrodnik i pomagać ludziom w uprawie ich roślin. Każdego dnia chłopiec przemierzał rwącą rzekę w swej małej łódeczce by pracować w ogrodach innych ludzi i za zarobione pieniądze kupować cegły na mur chroniący jego winnicę. Zaprzyjaźnił się też z ludźmi z wioski, wspólna praca bardzo ich do siebie zbliżyła. Jednocześnie rozpoczął mozolną pracę w swoim ogrodzie, rozsadzał krzewy, przygotowywał kolejne kawałki ziemi pod uprawę, mozolnie budował mur cegła po cegle, by chronić winnicę na wypadek pożaru. Jednak ciężka praca i pokonywanie rwącej rzeki małą łódką powoli wyczerpywało jego siły, tak, że czasami po powrocie z wioski nie miał już siły na pracę w swoim ogrodzie, jedynie na ułożenie kolejnej warstwy przywiezionych cegieł. Zaczął zaniedbywać swoją winnicę, za to ogrody ludzi, w których pracował, piękniały z tygodnia na tydzień. Ludzie, dla których pracował bardzo go polubili z troską patrzyli na jego zmęczone, spracowane ręce i na oczy, które zdawały się tracić swój blask... Pewnego dnia stary ogrodnik, któremu pomagał w pracy w ogrodzie zapytał, co go trapi. Chłopiec opowiedział staruszkowi, że brakuje mu sił i czasu na pracę we własnej winnicy, stary ogrodnik z pięknym i szczerym uśmiechem zaproponował mu pomoc. Chłopiec ucieszył się, ale potem ze smutkiem zauważył, że jego łódka jest za mała na to, by przewieźć ich obu na drugi brzeg, a inaczej nie można się było tam dostać. Ze spuszczoną ze zmęczenia i smutku głową podszedł do brzegu rzeki, z dala widać było piękny, wysoki mur, który chronił jego winnicę. Jakże był majestatyczny na tle zachodzącego słońca! Gdyby tylko na rzece zbudować most? No tak, most, ale skąd wziąć budulec, skąd wziąć cegły... Jakie to proste! Przecież cegieł, na które zapracował wystarczyłoby na solidny most, przecież mógł rozebrać mur i poprosić ludzi z wioski by pomogli mu w budowie mostu, by pomogli mu w pracy przy odbudowywaniu jego winnicy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chamomilla
Wszystko co robimy, czego się podejmujemy, każda myśl i każdy talent w nas złożony są jak cegły - tylko od nas zależy czy użyjemy ich do budowania murów, które odgrodzą nas od ludzi i od miłości, czy użyjemy ich do budowania mostów, które pozwolą czasami przejść do drugiego człowieka, przekroczyć trudną i rwącą rzekę, które pozwolą innym przychodzić do nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Fajna historia i piękna mysl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chamomilla
to tak na poprawę humoru w pięny piątkowy wieczórrrrrrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dziex-troche nawet pomaga-przynajmniej jest zajęcie-poczytac można... A co sie stało Profesorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chamomilla
ale my tu nie mamy zamiaru się dołować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chamomilla
no trzeba było was czymś zająć:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Chyba już nam nie powie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chamomilla
ehhh:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chamomilla
na chandrę najlepszy jest relax przy fajnej muzyczce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chamomilla
z otwartymi ramionami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam+++
moge sie tez dolaczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kacha w lokach
To ja tez bym chciala... Mozna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chamomilla
zauważyłam pewien trend a mianowice topiki o tematyce dołowej zazwyczaj pojawiają sie na weekendzie... pewnie na tygodniu ludzie są zabiegani i nie mają czasu na rozmyślania a na wolnym czasie przychodzi czas na refleksje i użalanie sie nad własnym losem na forum kafeterii... każdy sposób jest dobry na pozbycie się złych emocji, ale ten jest chyba chybiony, bo tu raczej nikt nie pomoże, najwyżej napisze mało adekwatny komentarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak mam wielki problem . jem i jem i jem i ciagfle jestem glodna. do tego rozpaczliwie chce schudnac. jestrem uzaleziona od siedzenia na kafe an forum diety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tet a tet
mnie probowali wyciagnac,ale sie nie udalo.nie chce mi sie.pic trzeba za co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam+++
ja chetnie bym gdzies poszka na piwko ale brak chetnych :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chamomilla
możemy pójść wszyscy razem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam+++
chamomilla cos brak chetnych na wyjscie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam musiałam zejść z kompa... Poznałam kogoś i cały czas myślę o tej osobie, tylko, że on mieszka 300 km ode mnie... a ja mam tutaj chłopaka (prawie 3 lata już). Źle mi z tym :( Nie wiem co robić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdolowana laska 21
a jak poznalas tego drugiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×