Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jasno zielona poświata

Przysięgacie przed bogiem...

Polecane posty

a my bierzemy ślub kościelny bo tak zostaliśmy wychowani, w takiej wierze, od małego byłam blisko Boga, teraz chodzę tylko w niedzielę do kościoła, dla nas ważny jest sakrament, bo to on nas połączy a nie wesele, ale o jaką cholerę sie czepiacie wesel, nawet tych na 200osób? tego to nie zrozumiem...wesele jest dodatkiem do ślubu, to fakt, ale to nie znaczy ze któś nie moze przeżywac tego czy jedzenie będzie smakowało, czy zdjęcia z tego najważniejszego dnia będą dobre, czy goscie będą zadowoleni, itd... zachowujecie sie jak jakieś zdewociałe panny, bo co, ze ktoś sie zajmuje organizacją wesela to już sakrament jest dla niego be? zastanów sie sama nad sobą dziewczyno!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alisiaa
hmmm chyba wyraznie napisalam jakiego rodzaju to byl slub... ja nie bylam na nim w charakterze osoby wierzacej ...wiec wydaje mi sie ze skoro kosciol dopuszcza taki rodzaj ceremoni (!!) to odrobina wyczucia ze strony ksiedza bylaby mile widziana?? czy bycie dobrym katolikiem to gl. modlenie sie, lazenie do kosciola i zachwyt nad bogiem? czy moze takie rzeczy jak bycie dobrym dla blizniego, uczciwe zycie i milosc sa tez wazne?? i o tym mozna bylo w kazaniu powiedziec, to kwestia rozlozenia akcentow.... mi bylo przykro na wlasnym slubie po prostu i wcale nie uwazam ze sobie na to zasluzylam:O zreszta takie ustepstwa kosciola to kpina...niby nie przysiagasz na imie boga ale i tak Ci pokaza kto tu rzadzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala mi moze zle to ujela, chodzilo mi o to,ze u tego ksiedza obrzadek trwa krocej a kazanie jest bardziej personalne a nie bezosobowe. I wiecej w kazaniu mowi o czlowieku niz o Bogu. Byc moze jest zlym ksiedzem w oczach niektorych wierzacych, ale jego parafianie go uwielbiaja. Poza tym jak juz wczesniej wspomnialam, moim zdaniem kosciol jest bardzo romantycznym miejscem na slub :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, ale moge sie modlic rownie dobrze w ogrodzie i dzieki temu to miejsce tez bedzie swiete, bo bedzie tam Bog, z ktorym rozmawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alisiaa
coz chyba jest oczywise ze nie ja wybieralam ksiedza bo nie mam z nimi nic wspolnego:D wlasnie dlatego sie zawiodlam bo bralismy slub w miescie zamieszkania a moj maz tez jakos osobiscie ksiezy nie znal, bo miasto duze... ale kosciol i parafia sa hmmm "postepowe"wiec oczekiwalam ze powinno byc lepiej niz gdzie indziej no coz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chce zawrzec zwiazek malzenski w kosciele i mysle,ze ksiadz , u ktorego odbedzie sie spowiedz przedslubna bedzie w stanie rozstrzygnac czy jestem wystarczajaco dobra katoliczka, aby zostal mi udzielony sakrament malzenstwa w kosciele. Jezeli mi nie da rozgrzeszenia, to wtedy wezme slub w ogrodzie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alisiaa
pewnie i mozna ale trzeba byc swiadomym ze jak ktos nie uczestniczy od lat w zyciu kosciola to nie jest prosto zalatwic takie rzeczy, zreszta nawet bym nie wiedziala jak? lazic po obcych ksiezach i co? wybrany ksiadz mial byc sensowny...i nie wyszlo nie bylo to dla mnie najwazniejsza sprawa w zyciu poza tym to mezowi zalezalo na tym slubie i mial sie postarac bo ja jestem antyklerykalna strasznie i po oprostu zalatwianie takich rzeczy mnie boli!! kto nie jest nie zrozumie tyle nie wspominam tej uroczystosci i zyje od poczatku bylo jasne ze nie padne z zachwytu i pogodzilam sie jakos z tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dużo myśli poświęcam organizacji imprezy, decyzji co do poszczególnych elementów i innych. W tej chwili jestem na etapie intensywnych przemyśleń, czy jestem pewna wyboru... męża. Też sądzę, że za mało dziś uwagi poświęca się faktowi, że ślub to nie tyle huczna zabawa do rana, ile złożenie przysięgi na wieczność (chyba że zajdą przyczyny usprawiedliwiające stwierdzenie o nieważności sakramentu małżeństwa). Moim problemem jest choćby brak wiary mojego narzeczonego w instytucję Kościoła, a co za tym idzie, jego niechęć do podjęcia rozmowy na tematy inne niż czysto materialne... Czasami zastanawiam się, czy małżeństwo z taką osobą nie jest skazane z góry na niepowodzenie? Choć tu nie tyle chodzi o kwestię wiary narzeczonych. Jeśli coś ma przetrwać, obie strony powinny czuć wagę przysięgi małżeńskiej i wierzyć w sens jej składania... Nad małżeństwem na pewno trzeba zawsze pracować i temu służy też rozmowa i zrozumienie przez obie strony, że chodzi o coś więcej niż podpisanie papierka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W naszym przypadku nie chodzi o ateizm... mój narzeczony wierzy w Boga, ale nie w instytucję Kościoła, a co za tym idzie, sakramenty też średnio. Muszę z nim poważnie o tym porozmawiać, bo nie do końca się orientuję, co myśli o duchowej stronie zawarcia ślubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nalon
ja tez wierze w Boga, ale nie w instytucje Kosciola i jego zasady, czesto absurdalne, biore slub koscielny, bo mojej rodzinie bardzo na tym zalezy, a ja nie czuje sie z tym zle, bo w Boga wierze i wsrod wszystkich mozliwosci jakie mam...wybieram Kosciol Katolicki, bo na plaze urzednika nie jest latwo wyciagnac:)a Bog jest wszedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×