Jdna wypłata , czy decydowac sie na nastepne dziecko

jesli jest wysoka to czemu nie ?

jak w temacie maz tylko pracuje zarobi 2500 , mamy syna i chcielibysmy rodzenstwo dla niego , ale boje sie czy damy radę czy wiele z was bylo w takiej sytuacji , czy poradziłyscie sobie , czy zdecydowałybyscie sie

mamy 2 dzieci i jedna wyplate. Niczego nam nei brakuje a wrecz dzieci rozpieszczone :) Jak ma sie leb na karku to spoko.

czaami zarobi tez wiecej , ale to zalezy jak ze zleceniami w pracy

powiem tak... Synek ma sporo rzeczy po córce, wszystko wiem juz co i jak wiec nei bylo zbednych zakupów, jak synek zacznei chodzic to ide do pracy wiec juz w ogóle bedzie dobrze. Mój maz zarabia tez 2500.

my tez koniecznie chcielismy rodzenstwo dla małej, stwierdzilismy ze dla dzieci i tak sie wszystko zrobi, a lepiej jak najszybciej bo od razu z pieluch sie wyrosnie

mieszkam w bloku

my równiez mieszkamy w bloku, 3 pokoje, Mala ma juz swoj pokój a synek jeszcze w naszym spi

a czy nie uważasz że to jednak trochę malo jak na 4 osobową rodzinę? No chyba że nie płacicie za mieszkanie, nie macie samochodu ( ubezpieczenie, paliwo, opony, itp). Nie lepiej najpierw poszukać pracy dla siebie a pózniej następny dzieciaczek?

jak poszuka najpirw pracy to pozniej bedzie sie bala ja stracic, taka jest pawda. My mamy samochod, wyjezdzamy raz w m-cu do mojej mamy aby sobie przez weekend z dziecmi pobyla, jak jest cieplo to ruszamy nad jeziorko, jedzenie jest, oplaty zrobione, trzeba tylko dobrze gospodarzyc.

jak pójde do pracy to juz nie bede chciala z niej zrezygnowac :) a auto mamy , mieszkamy w bloku tez opłaty trzeba zrobic , juz sama niewiem

na synka wydajemy tylko i wylacznei na pieluchy wlasciwie, pozniej dojda jakies tam soczki, gotuje wszystko sama wiec o jedna maluska porcyjke moge wiecej ugotowac :) W kazym badz razie my sobei dajemy rade bez problemu, jedyne co to mamy porzadne plany, bezace i na dalsza przyszlosc. Wiem np ze maz bedzie za 2 lata zarabial wiele wiecej, ja na pewno bede pracowac i wtedy juz w ogóle bedzie spoko. Nie wiem jak jest u Was czy tez macie juz naswietlony budzet na przyszlosc

7 tys na dwie osoby i boje sie,z e sobie z dzieciakiem nie poradzimy

to sobie tego "dzieciaka" nie robcie

Hmmm ja mam pracę i myślimy o drugim dziecku... Ale prawda jest taka że jeśli po macierzyńskim pojde na wychowawczy to i tak zostaniemy z jedną pensją... I tez sie zastanawiam czy damy rade (mąż zarabia brutto 4000)

tylko, że dzieciak już w drodze :P

no widzisz my tez mamy jedna wyplate tyle ze ok 4 tys to zalezy. za mieszkanie nie placimy, paliwo tez nie tlko co placimy to rata za auto 1100 zl miesiecznie i nam starcza na styk nie wyobrazam sobie miec mniej pieniedzy naszczescie w przyszlym roku ide do pracy to bedzie lepiej :-)

ja bym przy takiej kwocie nie zdecydowała się na kolejne dziecko.... 2500 minus rata za mieszkanie, czynsz i inne opłaty, paliwo do samochodu, jedzenie, część pieniędzy trzeba odkładać na nieplanowane wydatki jak np kupno pralki kiedy ta się zepsuje, naprawy samochodowe itp itd... Zawsze wyskoczy jakaś sprawa która wymaga nakładu finansowego, do tego trzeba czasami wypocząć więc na jakieś wakacje też trzeba odłożyć... pomyśl że dziecko kiedys pójdzie do przedszkola/szkoły i będzie wymagało nowego plecaka, pieniędzy na wycieczki, dodatkowych lekcji angielskiego itp itd... niestety ale wg mnie 2500 to za mało :(

Tak tylko że to ze teraz nie ma pracy nie znaczy ze jak dziecko pojdzie do przedszkola to dalej nie bedzie miala tej pracy... Ja samochod nie mam wiec i wydatkow mniej.

z tymi twoimi 2500zł 1400 - rata kredytu 400 - czynsz 200 - opłaty 100 - rachunki za telefon 300 - dojazdy do pracy (paliwo) 100 - utrzymanie kota to już masz 2500 zł a gdzie -jedzenie -ubrania -ubezpieczenie samochodu -3 filar -lekarstwa -dentysta -ginekolog a dziecko???

to niewiem jak nie ktore z was sie rządzą :) no sory ze tak napisalam , ale ja z tych 2500 lub 2800 odloze kase :) , i samochód mamy i jezdzimy nim , dziecko ubrane i na zachcianki tez ma , opłaty porobione i jeszcze odłozone ja nie bedę negowac , czy ktos umie sie rzadzic kasą czy nie :) i nie róbcie tego tez wobec mojej osoby :) ale podziwiam jak mozna miez 7 tys i sie zastanawiac czy mi wystarczy

nie kazdy ma kredyt do splaty, wiec bez przesady my mamy 2500 z dwoch wyplat i niedlugo rodze, uwazam ze to wystarczajaca kwota czynsz i oplaty = 600 zl jedzenie miesiecznie ok 700/1000 zl to juz jest 1300 - 1600 Zostaje nam miesiecznie 900-1200 zl na ubrania, lekarza, leki a to przeciez nie jest co miesiac (wyjatkiem jest okres ciazy, gdzie na lekarza idzie 100 miesiecznie, na badania 20 miesiecznie, na leki w tym witaminy itd ok 50-100 miesiecznie). I wcale na nic sobie nie zalujemy... 2500 to wcale nie jest tak malo

zgadzam sie z tobą ale napisz czy masz juz jedno dziecko , bo to tez jest róznica

nie, to bedzie moje pierwsze dziecko jednak w rodzinie mam wiele maluchow i wiem ile kosztuje dziecko... kosztuje tyle ile mozesz wydac :)))) jedna kuzynka wydaje 150 zl a inna 500 zl, zalezy tez czy bedziesz karmic naturalnie czy sztucznie itp kuzynka wydaje tyle, co na pieluchy i jakies drobne na kosmetyki typu puder, krem, oliwka i tak dalej, ciuchy kupila na rok za 200 zl od kolezanki (caly karton), przy drugim dziecku dodatkowo odpadaja Ci przeciez wydatki na cala wyprawke, u mnie wyprawka wyniosla ponad 5 tysiecy ale to byl moj wybor, wiem, ze dziewczyny potrafia cala wyprawke zebrac za 1,5-2 tysiace, dla pierwszego dziecka.

No ja tez uwazam ze wydatki sa przesadzone... Ja akurat za mieszkanie rate mam ale tylko 600zl samochodu brak

długo sie zastanawialas zanim zaszłas w drugą ciążę

nie wazne ile sie zarabia ale to zawsze bedzie ZA MAŁO!!!!! i niewazne ile bedziecie miec dzieci jedno, dwoje czy piecioro jak masz 1500 zl/m-c to kupisz dziecku spodnie za 15 zł jak zarabiasz 5000 zl/m-c to nie popatrzysz na te za 15 ale za 150 a i tak jednakowo je zedrze dziecku bez róznicy czy ma za 15 czy 150 to rodzice chcą sie w ten sposób dowartosciowac dziecko nie widzi roznicy miedzy wozkiem za 500 zl a za 2500 tak jest ze wsyztskim

dokładnie, jak można mieć 7 kawałków i się zastanawiać nad dzieckiem... ale wiem jedno...apetyt rośnie w miarę jedzenia... my mamy ok 3 tysiaków i oszczędzam ok 1000 zł na miesiac i niczego mi nie brakuje.... a maly kidek w drodze :) jupi!!!