Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pseudonim.

23 lipca - kto się przyłączy?

Polecane posty

Gość pseudonim.

No to spróbuję znowu. Może tym razem się uda. Cierpię na kompulsywne objadanie się, więc z pewnością trudniej jest mi wytrzymać na diecie. Mam nadzieję, że do października uda mi się znaczną częśc nadwagi pozbyć. Ważę 74 kilo (chyba - wczoraj miałam dzień napadu więc może i o 2 kilo mi zwiększyła się waga? :O) przy wzroście 170. Pierwszy cel to 70 kilo. A główny cel to 53 kilogramy. Kto się przyłączy? Acha jestem zdesperowana więc raz odchudzam się z głową raz bez głowy ;) Raz stosuję 1000 kcal raz nie jem nic. Wierzę wtedy w to, że organizm nie zwolni metabol. bo nie wie co robić ;) Raz już schudłam na takich wariacjach może tym razem się uda. Znowu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nativii
ja się mogę przyłączyć, mam ten sam problem :( ale wierze że jakoś z tego wyjde, napadow coraz mniej :) stosuje podobną "diete" ale teraz będę starała się jeść śniadanie i objad lekki i nic więcej ok 500kcal zobacze ile uda się wytrzymać i raz w tyg. głodówka - piątek. waga startowa : 55 kg --> 160cm cel I : 50kg cel II : 48 kg cel III : 45 kg marzenie : 42kg wiek : 21 lat w sierpniu wyjażdzam na 2 tyg. i mam nadzieje że zrealizuje do tego czasu I cel powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mija285
hej ,ja też spróbuję, mam166wzrostu i jakieś 73kg niestety.i też mam napady głodu, ostatnio prawie codziennie,zawsze jak tylko schudnę do70 to zaczynam żreć jak prosiak i tyję tak w kółko, od roku.nie mogę dać sobie z tym rady a muszę o to tragedia, będę pisać rzadko, bo nie mam czasu siedzieć przed komem, ale będe tu zaglądać na pewno.nie mam rzadnej diety na razie mój cel to ograniczyć kompulsy.dzisiaj było troszkę lepiej niż przez ost.tydzień, no ale to o niczym nie świadczy,może razem jakoś temu zaradzimy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Winner2006
Nativii - przepraszam, ale nie przesadzaj - 42 kg to bardzo mało nawet dla 160 cm wzrostu. Jesli teraz ważysz 55 kg, to radziłabym nie chudnać więcej niz do 50 kg. Ja mam 162 cm wzrostu i zgodnie z porannym ważeniem mam 62,5 kg. Bardzo bym chciała schudnąć do 55 - 56 kg. I wtedy juz będę bardzo szczęśliwa. A jeśli kiedyś tam w przyszłosci dobiję do 52 kg, to spełni się moje marzenie :-) Niestety podobnie jak autorka tego wątku - raz nie jem nic (albo jestem na samych owocach i warzywach), to znów objadam sie nieprzytomnie - wiem, to bardzo niezdrowa hustawka, ale bardzo ciezko z tym walczyć. Zastanawiałam się nawet czy to przypadkiem juz nie bulimia - nie prowokuję co prawda wymiotów, ale potrafię napchać się wszystkim co mi wpadnie w ręce, a potem czuję się potwornie (psychicznie). Ciagle zaczynam odchudzanie "od jutra". 2 lata temu udało mi się zgubic 10 kg w 3 miesiace - to był cud, ale juz to nadrobiłam. Ciągle wierze, ze znowu mi się uda. A tak właściwei to odchudzam się chyba od czasów podstawówki (a było to kuuupę lat temu) - właściwie to mogę swoje życie podzielic na dni, kiedy się odchudzałam i dni, kiedy "żrę jak świnia" - nie było tych "normalnych" - bo chyba nie potrafię już jesć "normalnie" .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonim.
cześć dziewczyny! Cieszę się, że ktoś dołączył. Ja mam tak samo: moje całe życie prawie to dni na diecie i dni "obżarstwa". Chyba od dobrych paru lat nie miałam normalnego dnia. To jest chore. Nigdy już z tego nie wyjdę. Dlatego marzy mi się schudnąć i nie wracać do słodkiego w ogółe. To dla mnie jak narkotyk. Raz spróbuję i koniec. No i te kompulsy. Nie potrafię temu zaradzić. Co do wymarzonej wagi. Owszem jest niska, ale każda waga może wydawać się taka jak to tak napisane jest tylko. Ale przy mojej budowie te 50 kilo naprawdę ładnie wygląda. Jestem szczupła ale nie chorobliwie chuda. Wtedy podobałam się sobbie najbardziej i chciałabym do tego wrócić. Teraz to tragedia. Mam nadzieję, że wytrwamy. Mamy trudniej. Czytam inne Panie i gdy są one na diecie to miewają wpadki typu: zjadłam ciastko, zjadłam czekoladę. Boże! Chciałabym mieć takie wpadki! Naprawdę! u mnie wpadka wygląda tak: 2 czekolady, 5 bułek, 50 ciastek, 20 parówek i tak dalej. straszne, ale prawdziwe. To jak pustka którą próbuję sobie wypełnić jedzeniem :( Koniec z tym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Winner2006
Pseudonimko - a jaki masz pomysł na schudnięcie? Chętnie się przyłączę. Mozemy zaczać od jutra razem. Jeszcze nigdy nie odchudzałam się "z kimś" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plosiaczek
witam serdecznie! ja chcialabym się przyłączyć... tylko od razu pisze ze mam tylko 15 lat, więc nie wiem czy mnie zechcecie... waze 54 kg, po dzisiejszym obrzerstwie mozliwe ze 55, wzrost 158. I cel to 50 kg II cel 46 kg III cel utrzymanie wagi chcialabym zrealizowac moj plan do wrzesnia, macie moze jakąś propozycje diety dla mnie lub cwiczen?? i ja moge zacząc od 24, poniewaz jutro mam ciezki dzien i nie mam nawet czasu zrobic odpowiednich zakupów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonim.
:) Bardzo się cieszę :) A pomysł? Na razie żadnego. Tzn przez kilka dni planuję jeść normalnie, ale ograniczać wszystko do 1000 kcal. Tak naprawdę chcę tylko "wkręcić" się na dietę, a potem przez kilka dni znowu głodówką polecieć :O, a potem się dalej zobaczy. to jest mój plan. Czyli plan beznadziejny. Ale to jedyne co na mnie działa. Na razie przyzwyczaić organizm do normalnego jedzenia. Czyli dajmy sobie na to może 3 dni. Do 1000 kcal. Ani jedną więcej. a Potem może dieta 10-dniowa? to coś dla mnie ;) A jak Ty wolisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonim.
cześć Plosiaczek. :) Wiek na pewno mi nie przeszkadza :) Ale nie chcę tu robić za Panie Dobra Rada bo nie jestem odpowiednią osobą, ale powiem Ci, że ja też mniej więcej w Twoim wieku zaczęłam dietę i teraz tak cholernie tego żałuję, że nawet nie wyobrażasz sobie. Byłam młoda, jeszcze się rozwijałam - wystarczyło ograniczyć jedzenie i schudłabym bez problemu. I więcej ruchu. a teraz? teraz po kilku latach cierpię na kompulsywne obżarstwo, mam rozregulowany metabolizm, obsesję na pkt jedzenia ( nie mogę oglądąc innych jak jedzą :(, ciągle liczę kcal albo obżeram się. i sama się w to wpędziłam. Na własne życzenie. Ale Ty decyduj. Jeżeli się zdecydujesz na konkretną dietę - będziemy Cię tak samo wspierać :) z mojej strony proponuję dietę okołó 1200 kcal i duuużo ruchu. Na pewno schudniesz ale wolniej. Ale jak chcesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plosiaczek
dzieki za rade... jednak pozostaje przy swojej decyzji, bo juz nie wytrzymuje tych docinek na temat mojego wyglądu. Skorzystam z drugiej rady, tz diety 1200 kcal i dużej ilosci ruchu. a do października, jak myślicie, ile bym mogła schudnąc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonim.
Do października to masz 2 miesiące więc 5-6 kilogramów powinno Ci zlecieć. Na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Winner2006
Plosiaczku - oczywiście, że mozesz zaczał z nami - w kupie raźniej :-) Ale bardzo Cię proszę - badź ostrożna - jeszcze się rozwijasz, wiec zadne ostre diety cud nie powinny wchodzic w rachube, bo możesz narobić sobie krzywdy. W Twoim wieku masz szybką przemianę materii, więc czasem nawet niewielka zmiana zdziala cuda. Moja kolezanka przestala kiedyś tylko smarować masłem kanapki i ani się obejrzała jak kilka kilo spadło. Pseudonimko - właśnie podczytuje sobie taki watek http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2426226&start=0 i zastanawiam się czy tego nie spróbować. Mowa jest tam o tym, aby pic dużo wody - może 8 litrów to troche przesada, ale jak sie tak zastanawiam, to ja w sumie nie piję zbyt dużo w ciągu dnia ..... Dziś np. tylko kubek maślanki i dwie kawy ..... Niby wszędzie trąbią, żeby przy odchudzaniu ( i nie tylko) dużo pić, ale jakoś zawsze w ciagu dnia człwiek o tym zapomina. Hm .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plosiaczek
dziekuje za wszystkie rady! dzisiaj juz lece! odezwe sie pojutrze bo jutro nie dam rady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonim.
Winnner no właśnie. Niestety nie dla mnie ta dieta. Też ją czytałam i pewnie gdybym piła tak jak TY z pewnością szybko zleciałabym na wadze. Tobie polecam, bo skoro pijasz teraz mało to po takiej "dawce" wody będziesz czuć się syta i mniej zjesz, a i organizm szybciej spali kalorie. Się nie obejrzysz a schudniesz :) A, i pamiętaj! Nie pijaj w trakcie posiłków i zawsze wypij szklankę pół godziny przed i pół godziny po jedzeniu. Tak podobno najlepiej. A ja.. jak zaczęłam odchudzać się w wieku Plosiaczka to właśnie tak zaczęłam pijać. I dziś obżeram się jak świnia i wypijam mnóstwo wody, herbat i kaw. Chyba z 10 litrów dziennie często. Pewnie nerki też mi już siadają :( Tak przyzwczaiłam organizm i ciągle chce mi się pić. Szkoda mówić. czyli od jutra zaczynamy? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonim.
Kurcze dziewczyny strasznie mi przykro ale nie będę tu zaglądać od soboty :( Właśnie dostałam telefon i wyjeżdżam do pracy na wakacje na 2 miesiące. Myślałam, że już się nie odezwą a tu taka niespodzianka :) Wyjeżdżam w sobote razme z koleżanką i z pewnością schudnę więcej niż w domu dlatego strasznie się cieszę. Rok temu na takim wyjeździe straciłam mnóstwo kalorii bo mało jadłam a zapierniczałam po 12 godzin. Teraz planuję że będę dziennie zjadać jedną kromkę chleba i pić dużo kawy. I po 2 miesiącach chcę przyjechać lżejsza o .. 15 kilo :D a co! mam nadzieję, że Wam się uda i zajrzę tu na pewno w pażdzierniku jak przykadę. sorki dziewczyny i trzymajcie się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Winner2006
Ano zaczynamy ! Hip, hip huraaaaaa! No to ja może na starcie: 1. bedę pic więcej wody (ale muszę sobie jakaś przypominajkę w telefonie ustawic czy cos, bo mi z głowy wyleci, zeby szklanke napełniać) 2. zero białej maki i cukru - choćby się waliło i paliło 3. zdrowo jeść - zadnych gotowców - jak najwięcej owoców i warzyw 4. a przede wszystkim NIE OPYCHAĆ SIĘ DO NIEPRZYTOMNOŚCI Wiem, wiem - nic oryginalnego nei wymysliłam, ale jeśli to zrealizuję to bedzie git :-) Jeśli do października schudnę z 6 - 8 kg to będę szczęśliwa. Pod koniec listopada mam wyjazd na ślub kuzyna za granicę, to niech to będzie mój "deadline" :-) Jutro rano zważe się jeszcze raz (a właśnie się nażarłam) i zmierzę. POwodzenia Pseudonimko! Mam nadzieję, ze się nam uda! Plosiaczku - do pojutrza - pa, pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Winner2006
Oj, jaka szkoda - przeczytałam Twojego posta dopiero po wyslaniu mojego. No nic - cieszę sie, ze będziesz miała okazję schudnąć w ruchu, w pracy. Ja zostaję na miejscu, ale też bedę próbować - pa, pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonim.
Winner teraz mi strasznie przykro. :( w ońcu znalazlam kogoś, kto ze mną chcialby się odchudzać :( szkoda, ale mam nadzieję ze wytrwasz. kolezanka z ktora jade nalezy niestety do bardzo szczuplych osob i znowu trzeba jej tlumaczyc ze wiem co robie, ze ma mnie nie sprawdzać bo chcę zrzucić. Ona nigdy nie była na diecie więc tego nie rozumie. Ale muszę osiągnąć cel. A plan twojej diety jest super. z Pewnością Ci się uda. Będę trzymać kciuki i jeszcze do soboty na pewno będę tu zaglądać. Przepraszam jeszcze raz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Winner2006
Coś Ty - nie masz za co przepraszać :-) Po 1 - wyjazd, oderwanie się od swojego miejsca oznacza wakacje :-) Po 2 - jedziesz do pracy, więc będziesz zarabiać Po 3 - jak sama pisałaś, na pewno więcej schudniesz tam, niz w domu SAME PLUSYYYYYYY !!!!! Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonim.
Masz rację. to z pewnością mi pomoże. No i to zawsze 2 miesiące pewne, że nie będzie komulsow. Bo nigdy nie odważyłabym się przy kimś tyle jeść, a znią będę prawie 24 ha na dobę więc mi pomoże nie wiedząc nawet o tym ;) Mam nadzieję, że uda nam się obu i obie w październiku będziemy wyglądać jak laski :) Może też masz możliwość jakiegoś wyjazdu? to bardzo polecam. zajrzę jutro :) dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam was moge sie przylaczyc??tez poraz kolejny proboje moze ten okaze sie skuteczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bienchen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noSweets
ja rowniez od dzis zaczelam dietke ;D zeby nie myslec o jedzeniu teraz bede sprzatac a pozniej jesli starczy mi sil to pocwicze. powodzenia innym walczacym z waga;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwus86
Cześć dziewczyny! Mogę się do Was przyłączyć? Mam 22 lata, wzrost 160, waga 58. Chce schudnąć pare kilo. Stosuje na razie diete 800-1000 kcal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caoimhe87
Cze dziewczyny tez chcialabym sie do was przylaczyc;-))) mam 168 cm i waze 58-59kg. zaczynam od jutra 3majcie sie papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kicia Bum
Jeżeli mogę coś doradzić ,oczywiście jeżeli chcecie z tego wyjść(kompulsy) to przestańcie z dietami eksperymentować.W ogóle przestańcie się odchudzać.Pisząc taki głupoty typu nigdy w życiu czekolady czy nigdy wyrobów z białej mąki pogarszacie swoją sytuację.Udało mi się z tego wyjść.Jeżeli ktoś będzie zainteresowany to mogę pogadać:).To nie jest łatwe. Musicie uświadomić sobie , że to zaburzenia odżywiania , nie jakaś fanaberia. Jeżeli się odchudzamy np. jedząc tylko obiad i śniadanie albo 500kcal dziennie to nie ma krótszej drogi do kompulsa.Wiem , na prawdę to wszystko przerabiałam. Tutaj sztuką jest nauczyć się jeść normalnie. Wtedy waga będzie sama powoli spadała , żadnych cudów.Mogę o tym pogadać, jeśli ktoś chce z tego wyjść a nie całe życie powtarzać : ,, jestem gruba'' , ,, cierpię na kompulsy'' , ,, jestm beznadziejna''To trzeba wyleczyć , schudnięcie a już napewno droga kilkukrotnego zmniejszenia dziennego zapotrzebowania to nasili a nie wyleczy. Przepraszam , że tak chaotycznie , ale piszę bardzo szybko. Byłam w podobnej sytuacji jak wy , robiąłm takie błędy i wtedy ktoś wystawił pomocną dłoń i się skończyło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×