Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aniołek2552

zostałam sama i jest mi źle

Polecane posty

Gość tak takkkkk
Gosiaczkowa brdzo madrze ci radzi podzielam jej zdanie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem aniołek będzie na każde jego kiwnięcie, juz sie pewnie z nim spotkała, zawsze gdy mu sie zachce pójda do łóżka, ona wkońcu postanowi go usidlić, zajdzie w ciaże, zmarnuje życie sobie i swojemu biednemu dziecku.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę,że byłby zaskoczony jakby obce kobietki za mną staneły-ale minę miałby super-aż chciałabym to zobaczyć. Tak naprawdę moim jedynym sukcesem jest to,że mu powiedziałam,że nie będzie ze mną tak pogrywał-a on na to-czy rozmawiałam z koleżanką-czyli myślał, że mnie nawet na to nie stać-ale to dobrze-będzie miał o czym myśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak takkkkk
jaki bezczelny typ..no to wyskoczyl jak gumka z majtek,trzeba bylo powiedziec ze rozmawials zkolezanka i ona powiedzila ze cham z niego i prostak zebys go w dupe kopnela i wlasnie tak zrobisz!!!:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Energiczna 30 latka
Aniołku... ja kopnęłam w przysłowiową d.upę faceta po 5 latach bycia razem, a zgaduję, że jesteś młodsza ode mnie - jeszcze ułożysz sobie życie. Też doskonale udawał uczucia (co jest domeną socjipatów - doskonale potrafią naśladować to, do czego nie są zdolni). Twój facet nie wie czego chce, to dobrze nie wróży. Jeśli go odepchniesz - będzie ból, ale w końcu przyjdzie zrozumienie. Że powinnaś siebie szanować. U mnie był taki czas, takie kilka chwil, że gdyby się pokajał, mogłabym mu nawet zdradę wybaczyć. Ale na szczęście trwało to krótko. Wiem, że decyzja, którą podjęłam, jest słuszna. Tobie też życzę słusznych decyzji. Zasługujemy na wartościowych partnerów, którzy nie będą nam fundować emocjonalnej ruletki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem,że jakoś Go przeboleję,ale jak sobie pomyślę, ze jakaś inna będzie Go miała,że będzie jeździła autem,które pomagałam mu wybrać to mnie normalnie krew zalewa, nie umiem sobie wyobrazić go z inną-niestety widać musze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak takkkkk
dlaczego musisz widywac??ty sobie pomysl lepiej ze jakas dziewczyna bedzie miala z nim to samo co ty:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie niestety. Na szczęście go przebolejesz. Na szczęśćie!!! Moja mądra i kochana koleżanka powiedziała mi wczoraj - "to nie był TEN. TEN nigdy by sie nie zachował tak, jak facet, z którym byłaś". I trzeba w to wierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rację-on jest niezdecydowany, więc jest szansa że inna będzie miała to samo-cieszyć sie czy lepiej ją ostrzec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ufam mu
doskonale cie rozumiem autorko... u mnie sytauacja jest troche inna, bo jestesmy jeszcze razem ale ja juz wiem ze to koncowka naszego zwiazku... :( I to z mojej strony chyba nastapi zakonczenie, chociaz kocham go jak nikogo dotad i swiata poza nim nie widze... wydaje mi sie, ze tak po prostu bedzie lepiej dla nas obojga. mamy troche problemow (i.in. zaufanie), a ja juz powoli trace sily, zeby ciagnac to wszystko dalej. Niby widze, ze on sie stara i chce cos zrobic ale brak wiary z mojej strony jest silniejszy. Po tym wszystkim co przeszlismy ja nie umiem mu juz ufac , chociaz bardzo bym chciala :( a do tego boje sie bardzo, ze gdy znow mu zaufam, to znow nam nie wyjdzie... i tak miotam sie w tym wszystkim, rozmyslam i nic sensownego poza rozstaniem nie przychodzi mi do glowy... jest mi bardzo zle, schudlam juz kilka kg, zoladek mam wciaz scisniety, ehhh... szkoda gadac... Tak wiec w najblizszym czasie czeka mnie to co ciebie autorko... wiem ze trzeba bedzie przez to przejsc, chociaz bedzie tak cholernie ciezko... trzymaj sie kochana... 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak takkkkk
cieszyc sie !!!!:Pniech sobie te inne zabieraja te ,,dobro''z dala od ciebie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do -nie ufam mu a co sie stało,że zabrakło zaufania z Twojej strony? sprawił swoim zachowaniem,że go zabrakło? Czy od początku mu nie ufałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ufam mu
ja tak jak Ty od poczatku naszego zwiazku mialam problem z zaufaniem do niego ale z czasem jakos wszystko sie ulozylo. do czasu gdy nie odkrylam, ze mnie oszukuje, oklamuje, zataja przede mna cos. Nie byly to moze zbyt wazne rzeczy ale na tyle wazne, ze powinnam o nich wiedziec. Wszytsko zaczelo sie psuc, gdy zamieszkalismy razem. oszukiwal mnie z kasa, chociaz ustalalismy, ze mimo ze nie mamy slubu zyjemy jak malzenstwo i kasa jest wspolna itp. ogolnie mowiac-klamal, klamal, klamal a do tego wszystkiego sie wypieral, chociaz byly dowody na to ze prawda jest inna i probowal wmawiac mi ze nie jest tak jak mysle. wszystko moglam zniesc ale gdy tylko pojawil sie problem narkotykow- wiedzialam, ze to poczatek konca. On twierdzi ze juz nie bierze ale wszystko wskazuje ze tak nie jest... probuje mnie przekonac, placze wrecz a ja nie moge mu uwierzyc... raczej chyba nie chce juz... jakbys chciala pogadac to moge ci podac moj nr gg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ufam mu
ja mam tak samo jak Ty-- mimo tego, ze wiem, ze z nim nie bedzie zadnej przyszlosci i ze on sie juz nie zmieni, to nie potrafie od niego odejsc, zapomniec o nim... kazdej dziewczynie, ktora bylaby na moim miejscu radzilabym, zeby odeszla, zakonczyla zwiazek i dala sobie spokoj. ale sama sobie nie radze z tym... to chyba psychiczne uzaleznienie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do-nie ufam mu pewnie że chę pogadać-mamy chyba w sumie podobne przejścia-może razem coś wymyślimy mądrego? jak mozesz to daj mi numer gg-we dwie zawsze raźniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny-chciałam Wam podziękować za wszystkie rady,porady itd... Tak naprawdę dzięki temu jakoś się trzymam-niby pisze o nim ale tak naprawdę nie tęsknię za nim teraz-jestem normalnie złą na niego, tyle że wiem-przyjdzie wieczór i zacznę wszystko rozpamiętywać i zapewne się poryczę-z drugiej strony musi być czas na łzy-dzisiejszą noc nie przespałam-leżałam z otwartymi oczami i modliłam się o sen-serce mi troszkę zwariowało,nawet sie wystraszyłam czy to nie jest nic poważnego-ale żyję i to jest ważne. Reszta jakoś sie ułoży-musi być dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ufam mu
aniolek-- wyslalam maila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anołek2552

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana dziewuszka
A ja pierwsza odeszła, a raczej nazwalam rzeczy po imieniu, i co boli tak samo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×