Wprosili się na mój ślub i przyjęcie, co robić?

ludzi tak bardzo posrało że dosyc ze sa zaproszenia to jeszcze sami ze soba zabieraja towarzystwo masakra:/ 1 raz spotykam sie z takim czyms mysmy u Nas nie mieli takiej sytuacji ze ktos bez zaproszenia dodatkowo zaprasza

wiesz co, jak ona ci raz, drugi i trzeci mówi, że przyjdzie ci na przyjecie, a ty sie tylko głupio uśmiechasz, to jak ona ma pojąć, ze źle zrozumiała ? Chamstwem bedzie, jak ona przyjdzie na przyjecie przekonana, że wejdzie, a ty jakąś ochrone postawisz i wyslesz ja do domu. Jak chcesz zapobiec tej obecności, to już jutro. Dzwon i powiedz, że odnosic wrazenie, ze źle zrozumiała - zaproszona jest na grila dzień po ślubie, ale przyjęcie jest dla najbliższej rodziny i macie zarezerwowane tyle a tyle miejsc i już nie można nic zmienic. Chcesz sie bawic w jakies podchody - skąd ty sie urwałas ? Jak chcesz byc prawidłowo zrozumiana, to musisz wysyłac jasne, klarowne komunikaty, a nie jakies kłęby dymu

to nie Twoja kuzynka jest tutaj tumanem życiowym, tylko z Ciebie taka sierota po prostu jest. języka nie masz, żeby jej powiedzieć co i jak? w dzień ślubu chcesz odkręcać -i to jeszcze w jaki sposób -przez ochroniarza... sama im powiedz, a nie wiochę odwalasz [jak już wcześniej zarzucałam takie akcje kuzynce;/] no litości, dziewczyno -zadzwoń, powiedz jak Ci już doradzali tutaj ludzie, że grill tak, ślub i przyjęcie nie, bo koszta i tylko dla najbliższej rodziny...

Ja też się zgadzam. Nikt nie ma prawa się wprosić na twoje przyjęcie jeśli ty tego sobie nie życzysz. Mnie postawiono przed faktem dokonanym w takiej sytuacji, a to co ci mówili rodzice że co ci szkodzą 3 osoby więcej to normalka moi też powiedzieli żebym olała sytuację z rodzicami chłopaka szwagierki bo kicha. Ale to żadna kicha tylko twoje przyjęcie, kichę miała tylko szwagierka kiedy musiała odwołać zaproszenie jeszcze zwlekała z tym. Ponoć rodzice tego chłopaka sami uznali że nie powinni przyjść bo nie dostali zaproszenia od młodych. Najgorsze że od razu nie zareagowałaś co o tym myślisz.

to nie jest przyjęcie urodzinowe (chociaz tutaj tez nie miałaby prawa się wpraszac), ani żadne spotkanko przy kawie, ale twój śłub, i to Ty sama masz decydowac o tmy, kogo chcesz widzieć na Nim i tyle, niewazne czy dotyczy to przyjęcia czy imprezy weselnej u mnie często zdarzają sie sytuacje , w których na śłub zapraszanych ejst więcej osób..niz na wesele, nikt sie nie wprasza poza tym: branie ze soba ogona??no przesada ja nie mówię, że masz się wykłócac, ale spróbujz ałatwić to delikatnie, ale zdecydowanie, powiedziec, że to jest Twój śłub a nie impreza niespodzianka, i to jest dla ciebie wazny dzień i Ty sama decydujesz o tym kogo chcesz zaprosić, i chcesz aby impreza była kameralna tylkow ścisłym gronie jeśli sie obrazi to będzie o niej świadczyc, dziwie Ci się, że w ogóle do tego dopuściłas ale zycze powodzenia:]

tym myslisz. ja tez nie lubie takich sytuacji bo nie chce nigdy nikogo urazic. ale oni zwyczajnie przegieli. i co to w ogole ma byc ze biora jeszcze trzecią osobę!? powiedz ze sobie nie zyczysz

Ludzie maja różne dziwne pomysły, no ale co zrobisz ? Nie mozesz wymagac, żeby kazdy zachowywał sie wedug zasad etykiety, żeby każdy był kulturalny i miał na wzgledzie zasady i uczucia innych. W życiu tez nie spotyka sie wyłącznie kulturalnych, wychowanych osób. Czasem spotkasz chama i buca, co ci w oczy powie taki tekst, że w ogóle na 2 minuty sie zamiera w bezruchu, bo sie nie wie, jak to mozliwe. I z takimi osobami trzeba po prostu grzecznie, ale stanowczo. "Chyba sie źle zrozumieliśmy. Przyjęcie dla GOSCI jest w niedzielę, na grilu. W sobote po ślubie jest ZAMKNIETA IMPREZA dla NAJBLIŻSZEJ RODZINY". Jak sie obrazi, to jej sprawa. Dziewczyno, nie pozwalaj sobie wchodzić na głowę i nie podejmuj jakichs dramatycznych akcji jak z tym ochroniarzem, bo tylko pogorszysz sprawę. To trzeba uciąć już , natychmiast. A jak nie potrafisz - trudno, musisz pogodzić sie z 3 ponadplanowymi osobami na przyjątku.

my mielismy sytuacje taka, ze jak zaprosilismy np. starsze malzenstwo, gdzie na zaproszeniu pisalo Jerzy i Krystyna Stachurscy np. to oni jeszcze brali ze soba dzieci, a te dzieci osoby towarzyszczace :O masakra;)

skonczyla ?

wredniaku - i na stojaco jedli ?ludzie to maja pomysły :)

nie no mielismy tak wszystko zorganizowane ze dalismy rade, no ale pomyslcie;)