Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tomaszowianinka

Problem z ..... kotem

Polecane posty

Witam ! Mam problem z moim kotem . Więc tak.... nie było go w domu na całą noc a teraz o 8 przyszedł do domu,miauczy cały czas i bardzo jest agresywny, nie można go dotknąć bo podrapie ( choć zawsze to ja jako jedyna mogłam go dotykać jak mu coś było bo innych drpał :D ), biega po całym domu jak opętany, chowa się po kątach, i jak chce sie do neigo podejść to straszliwie miauczy i robi miny jak by chciał atakować. Powiedzcie mi co ja mam z nim zrobić ? Bo do weterynarza nie zabiore, bo nie da go się złapać . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pewno cierpi
musisz go pooglądać, może ma coś wbite w ciało, albo jest pogryziony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyczys
to jak nie mozesz sama zabrac go do weteryniarza, to zamow jego wizyte w domu, przedstaw zachowanie kota!!! wiesz w sumie to nie ma czym sie martwic na peweno mu to przejdzie, jest przestraszony... moze glodny.... ale z 2 str jest on zagrozeniem dla twojej rodziny bo niewiadomo czy wam nie zrobi krzywdy.... mysle ze jest potrzebna tu interwencja weteryniarza!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katarina Witt - obsuerwuję cały czas . Na pewno cierpi - nie ma raczej nic wbitego( ale sprawdzę ) , bo to by było widać, może pogryziony też prawda Papierowe_nożyczki - dzięki za radę .... Oooo i znów wrócić z dworzu i miałczy straszliwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno, jak masz troche litosci w sercu to biegem do weterynarza, przeciez ten kot cierpi ewidentnie! Jesli jest w szoku bo wpadl pod auto np. to samo nie przejdzie - tzn przejdzie ale kot przeniesie sie na lepszy ze swiatow!! Naprawe wiele trzeba zeby kot szalal z bolu - a Twoj kot wlasnie to robi. Pomoz mu, jestes mu to winna skoro dopuscilas do takiej sytuacji, ze mogla stac sie mu krzywda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AnomaliA a myślisz że nie chcaiąłm tego zrobić ! ? ! ? ! Jak by dało go rade złapać to już by mnie tu nei było ! A pozatym w moim "kochanym" mieście weterynarze od 10 ......... I to nie jest moja wina że jego coś boli ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakby siedzial na dupsku w nocy w domu to teraz bylby caly. Przepraszam, bylam zbyt agresywna. Kot powinien do weta pojechac, na pewno bedzie konieczny rtg. Jemu moze byc wszystko, od wypadku, poprzez zatkanie cewki moczowej do pogryzienia. Masz jakis transporterek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę się uspokoił ( tzn da się go dotknąć ) ale bardzo miauczy, niestety transportu nie mam . Jak go złapę to do pudełka i na pieszo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jmgjghgmg
Wiesz co.... Zanim zaczniesz go łapać, zaopatrz się w rękawice robocze, skórzane (takie zwykłe jak ze sklepu z artykułami budowlanymi) i w dużą torbę z dużym zamknięciem żeby się go dało do niej włożyć. Coś czuję że czeka cię bardzo trudne zadanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jmgjghgmg
O, to dobrze że już daje się dotknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jmgjghgmg - też mi się wydaje ze będzie ciężko . Ale trzeba próbować . Przedtem sie nie udawało, wiec może teraz ? No jasne że dobrze, pogłaskać go moge już ale jak go chce podnieść to przeraźliwie miauczy .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec bardzo, bardzo ostroznie go dotykaj, jesli to np. kregoslup to mozna mu spora krzywde zrobic. Przygotuj sobie faktycznie torbe moze, z zamkiem - obolaly, spanikowany kot ma 10 lap i pysk jak krokodyl wiec pudelko moze nie byc wystarczajacym zabezpieczeniem. Powodzenia i napisz jak bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Narazie usnął, więc może z zaskoczenia go wezmę ..... Torba ? :D Ale ja nie mam takiej torby xD Do weterynarza mam 8 min wolnym tempem, wiec moze doniose jakoś.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie stac cie
moze okres godowy ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jmgjghgmg
Tzn jak te "jakoś" miałoby wyglądać? Chyba nie na rękach? W poszwę od poduszki go wrzuć... W ostateczności tak właśnie bym zrobiła i to jest względnie najłatwiejsze. Gorzej że możesz powiększyć jakiś jego uraz no ale jakoś go trzeba dotaskać do tego weta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie stac cie
masz jaka smycz dla niego ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakoś to znaczy w pudełku .... Zawinęłam go w koc ( była tylko na górze mała dziura ) i mi się tak zaczął szarpać że nie wiem jak ale uciekł .... W poszwę ? :) Niezbyt, to jest stary kto ( nooo u mnie już jest ze 4 lata ) i za ciężki na poszwe chyba...... Ale moja rodzinka mnie wnerwia . . . Ja tu sie amrtwi, a oni do mnei " zostaw go nic mu nie ebdzie przejdzie mu samo " ; //

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jmgjghgmg
Obawiam się że kota którego trudno zapakować do jakiegoś transportera, jeszcze trudniej wbić w obrożę, nie wspominając już o tym że spanikowany kot potrafi z obroży wyjść a nawet gdyby nie wyszedł to chyba trzeba by holować go do weterynarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jmgjghgmg
No to z kocem to był świetny pomysł tylko szoda że nie miałaś w czym go zamknąć. Ja wpadłam na ten pomysł (nie zapewniam że genialny) bo z poszwy tak łatwo by nie wyszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jmgjghgmg
Moja rodzinka mówiłaby mi to samo. Ciekawe że zapewne każdy z nich sięga po termometr, leci do apteki czy lekarza gdy sam choruje. ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A plecaka jakiegoś nie masz?? Ja tak kiedyś kota niosłam, żeby się nie wyrwał :) Oczywiście nie na plecach, plecak niosłam na rękach, tylko kot był w środku, zamknięty na zamek, żeby nie uciekł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jmgjghgmg
No to jak? Zastanów się... Nie masz w domu jakiejś dużej torby zapinanej na zamek, do której mogłabyś go wpakować razem z kocem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jmgjghgmg
A ja miałam takiego kota którego pięć osób nie mogło włożyć do transportera. Jak ktoś tu wyżej zauważył, kot dostawał dziesięciu łap i krokodylej paszczy. Mogłabym też wręcz przysiądz że rozdwajał się wielokrotnie a u łap pazury były z żelaza. Istny diabeł tasmański z kreskówki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×