Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Akabura

czy wszytskie mlode mezatki dostaja hopla na punkcie swoich mezow???

Polecane posty

Gość Akabura

ja odnosze takie wrazenie!!ja nie jestem mezatka ale jakos sie tak zlozylo ze moje kolezanki to w wiekszosci mezatki albo zareczone! i poprostu nie wiem co sie z nimi dzieje dostaja jakiegos filoa na punkcie mezow jakby to byly ich wyrocznie nawet na kawe sier nie spotka na gg nie pogdada a jak pytam dlaczego odpowiedz \"bo maz.../narzeczony\".Powieccie czy wy tez macie takie doswiadczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akabura
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje kolezanki maja hopla na pukncie facetow i pozwalaja sie ograniczac blee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akabura
wlasnie ja tego nie rozumiem one nie maja swojego zycia swojego zdania!!to co ich mezowie powiedza jest swiete i nie widza nic zlego w tym. Moja jedna kolezanka potrafi sie do zadnej z naszej paczki nie odzywac tygodniami bo byla zajeta tym zeby ugotowac obiad a potem maz wrocil z pracy i juz biedaczka tracila kontakt z rzeczywistoscia masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe bo takie bidulki miały parcie na slubik,męzusia,obrączki etc oh bo mozna pochwlic sie tymi zdobyczami i dla nich wyjscie za maz to pewnie priorytet.Wspolczuje im. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejkakohejeka
Ja nie mam hopla:Pi mam nadzieje, ze nigdy do tego nie dojdzie:)mam czasi dla niego i kolezanek, i gg i nawet na kafee sie znajduje:P:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w dalszym ciagu bardzo lubie wychodzic tylko z dziewczynami i moj narzeczony w niczym mnie nie ogranicza. Nie staram sie tez robic prania mozgu moim kolezanka i nie mowie,, A moj narzeczony powiedzial...,, ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, w sumie to tak wlasnie jest, czy to mezow, czy chlopakow, czy narzeczonych ... bo z jednej strony: jakby nie dostawaly hopla, to coz by to byl za zwiazek? ale zgadzam się, taka smutna prawda, ze kobiety zaczynaja ograniczac siebie, zaraz potem swoich mezow. zamykanie w klatce, wierzcie mi, zadnej stornie nie wychodzi na dobre ... i takie mlode mezatki co to nakladaja sobie takie ograniczenia, rodza potem dzieci, odchowaja je troche, i co sie okazuje w wieku okolo 30 lat: aaa, ze nie zdayzly sie wyszalec, ze ciagnie je do czegos ciekawszego niz ognisko domowe i szukaja albo wrazen na boku albo nagle kariery chca robic ... niestety coraz czesciej ogladam takie przypadki wsrod znajomych (rzecz jasna to dziala w obie strony i dotyczy rowniez plci przeciwnej). dlatego moim zdaniem: wszsytko po kolei i z umiarem ... maz powinien byc wazniejszy niz psiapsiolki ... ale nie przesadzajmy i nie tracmy zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lato lato wrocilo
widac bardzo ich kochają i są szczesliwe. nie wiem co w tym dziwnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akabura
wlasnie moje znajome robia mi takie pranie mozgu "moj maz to jest taki dobry ze zabiera mnie na wakacje nad morze itd" albo "dlaczego twoj X(chodzi im o mojego chlopaka) ci sie jeszcze nie oswiadczyl?? moj maz to mnie prosil zebym za niego wyszla od poczatku naszego zwiazku" koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka mądrych słów
nie buduj swojego świata na facecie, to się nie zawali !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akabura
do lato lato wrocilo ja tez kocham swojego chlopaka ale nie ograniczam sie przez wziazek z nim pisze do kolezanek smsy czy na gg pojde do znajomej na kawe i na tej kawie nie paplam caly czas o moim facecie jaki to on jest super bo to uwazam bezsensu jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgffgg
lato lato wrocilo-zgadzam sie z toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akabura
dla mnie np dziwna jest taka rzecz moja znajoma byla z mezem w domu przyjechala do miasta cos zalatwic jechala autobusem 2 godz widzimy sie zaczynamy gadac po 5 min dzwonek tel maz dzwoni i gadaja 30 minut jak to okropnie ze ona musiala jechac na te kilka godzin ze on juz w pracy nie moze bez niej wytrzymac i zeby jak najszybciej przyjezdzala a ja siedze te 30 minut i sluchm tego tiutiutiu jakby sie nie wiedzieli kilka tygodni a nie 2 godz paranoja nie uwazacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akabura
a kazda moja rozmowa z nimi schodzi na temat mojego zamazpojscia a raczej jego braku! ja uwazam ze mam czas po drugie nie mam kasy a chce sobie sama na wesele zarobic po trzecie nie mamy narazie gdzie mieszkac itd ale moje kolezanki twierdza ze to dziwne ze moj chlopak sie mi jeszcze nie oswiadczyl i powinnam cos z tym zrobic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzeczywiscie tak jest
moja dobra kumpela zaręczona od 2 lat (za niedługo ślub) NIGDZIE nie wyjdzie z domu bez swojego faceta. Jak chciałam ją wyciągnąć na piwo, to zapytała, czy idziemy w czwórkę(ja z moim lubym i oni). Hello? jakby powiedziała Mariolka :) Zero życia prywatnego. Zero autonomiczności. Wszyscy znajomi to ich wspólni znajomi. Wszędzie muszą chodzić razem. Makabra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzeczywiscie tak jest
Ja jestem w związku od 5 lat. Ale mam też swoje życie. I nikt nikogo nie pyta, czy może wyjść z kumplem/kumpelom na piwo. A mój narzeczony sam zachęca mnie, żebym wyskoczyła na jakąś imprezę ze znajomymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi bez
Ja właśnie tak straciłam wszystkie koleżanki. Ja jakoś zawsze znajdowałam czas mimo tego, że jeszcze pracowałam i studiowałam a one nie. Teraz faktycznie ja też zajmuje się tylko mężem, bo nie mam żadnej przyjaciółki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam taka kolezanke w pracy chociaz ona ma juz 25 lat chociaz teraz i tak juz przystopowala bo zaczelams ie troche z niej podsmiewac:D ale bez przedady zeby wstawac o 5 rano zeby mu brame otwworzyc:o jakby chlopinie rece do dupy przyrosly:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellap
Zaręczeni jesteśmy od roku za 3 tygodnie nasz ślub. Czasu dla siebie raczej nie mamy. Ile byśmy dali żeby razem pobyć. Widzimy się po pracy czyli około 19:00, potem szybki prysznic, obiad, jakieś inne obowiązki i padnięci jesteśmy na koniec dnia. Z chęcia pożyczyłabym tego czasu jakby było to możliwe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akabura
dla mnie slub jest wyznacznikiem milosci ale nie odciecia sie od wszystkiego od kolezanek itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to jest niestety
ze niektóre kobiety zaobrączkowane, albo zaręczone tracą głowę i własne życie na rzecz swego wybranka. Dla mnie to jest jakieś chore. Mam trzy dobre kumpele - a właściwie została mi jedna normalna, która mimo iż w związku potrafi wyjść na piwo, poplotkować i bawić się. Bo dwie żonate to jakby nie potrafiły chwili wytrzymać bez swoich mężów. Jedna do tego stopnia oszalała(jak dla mnie), że dzwonią do siebie średnio raz na godzinę, mówią co robią i gdzie są...Jak chce się z nią spotkać na pogaduchy, to tylko u nich w domu(bo ona nie może wyjść bez niego), a on zwykle siedzi w pokoju obok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehe..........
moja znajoma wstaje specjalnie o 2.00 w nocy, żeby Faceta zawieźć do pracy na między zmianę... Chociaż on ma przewóz firmowy... Tak się tłumaczy, że jej się nie chce i że ją to już wkurza, ale jak on kiwnie palcem to leci w nocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj maz jest wlasnie na imprezie z kumplami a ja wybywam na ploty z kumpela:D Malzenstwo mnie w tych kwestiach nie zmienilo w ogole:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłosc jest slepa
i nie ma w niej logiki, widac są bardzo zakochane, no i chyba dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehe..........
zakochanie zakochaniem, a zdrowy rozsądek swoją drogą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie no bez przesady
wiadomo, jak się prowadzi dom i ma męża, to trochę inaczej wygląda niż jak miało się tylko chłopaka- jest więcej obowiązków, a w związku z tym mniej czasu na spotkania towarzyskie z przyjaciółmi, taka po prostu kolej rzeczy... ja np. jak byłam panienką, przynajmniej 3x w tygodniu byłam z koleżankami na zakupach, spacerze po mieście czy piwie... ...teraz mam dom, firmę, dziecko i męża- i po prostu nie mam czasu na coś takiego i wcale to nie oznacza, że olałam koleżanki- jak trzeba to zawsze pomogę, ale niestety nie mam już czasu na niekończące się pogawędki o niczym i fakt wolę na piwo wolę wyjść, z moim facetem (czyli opcja w czwórkę)- nie wiem- drażnią mnie zaczepki obcych facetów, a z koleżankami to wolę się spotkać na zakupy niż na piwo - bo zakupów mój facet nie lubi a piwo i owszem- a w natłoku obowiązków, wcale nie mamy zbyt dużo czasu, aby spędzać go razem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×