Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Akabura

czy wszytskie mlode mezatki dostaja hopla na punkcie swoich mezow???

Polecane posty

ja myślę że to trochę też wynika z tego że jak jeden z małżonków lub narzeczonych nie ma własnego życia to wtedy zabierają życie prywatne tej drugiej osobie. Przynajmniej tak zaobserwowałam. Ja nie wyobrażam sobie żebym nie miała w moim związku choć chwilki dla siebie. Ale nie wiem jak to będzie jak w naszym związku pojawią się dzieci, bo nie wyobrażam sobie że ja siedzę w domu jako niańka a mój mąż się szwenda z kolegami, chyba że na zmianę :). Jeszcze jedna ciekawostka z mojej strony dotycząca tematu. Moi teściowie nawet jak się idą kąpać to razem, mają po pięćdziesiąt parę lat. Wiem że wszystko jest dla ludzi ale dla mnie to już jest lekka przesada, żeby dzień w dzień nawet w łazience nie mieć chwili dla siebie. Dobrze że w ubikacji się oboje nie zmieszczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BlueKotkaPrzesłodka
ja pierdole kąpać się dzien w dzien razem? :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
ja tam sie uwielbiam kapac z moim narzecz.codziennie,bez niego to nie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
a mi sie wydaj,ze powinno byc 75% czasu z narzecz.,a reszta dla innych zeby bylo sprawiedliwie i zeby nie zrywac kontaktow cennych i znajomosci,a z facetem nie pogadasz np.o kosmetykach itp.a co jest zlego w codzienniej kapieli z narzecz?chyba jak ktos jest pasztet i ma komplexy,bo giry golic tez mozna razem z nim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może przesadziłam z tym dzień w dzień ale na pewno większość dni w tygodniu, mąż mówi że tak zawsze było. A dla mnie to dziwne bo uważałam że łazienka powinna być tak jakby miejscem gdzie można być samemu ze sobą tak jak ubikacja. rozumiem raz na jakiś czas bo ja też lubię się kąpać z moim mężem jednak nie wyobrażam sobie sytuacji że robię to dzień w dzień do sześćdziesiątego roku życia albo i dalej. Są dni np jak mam okres, kiedy wolałabym się sama wykąpać. Pozatym nie ma fizycznej możliwości żeby moi teściowie zmieścili się oboje w wannie więc na pewno się razem nie kąpią tylko na zmianę, chodzi mi o sam fakt zaistniałej sytuacji. Ale może przesadzam, każdy robi to co lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już straciłam wiele koleżanek dzięki temu, że wyszły za mąż albo znalazły sobie faceta:-O Dlatego sama staram się nie zachowywać w ten sposób. Mąż również 'stracił' paru kolegów, dlatego że znaleźli sobie laski, które to trzymają swoich misiaczków w domu, zamiast powiedzmy wyjść gdzieś razem we 4kę:-O Ale to tak jest że im bardzie krótki łańcuch u psa, tym szybciej piesek się z niego zerwie, tak więc ja jestem przeciwna tego typu ograniczeniom:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co Laura Diaz napisała Ale to tak jest że im bardzie krótki łańcuch u psa, tym szybciej piesek się z niego zerwie\" W tej naszej paczce jest kolega który od którejś klasy liceum chodził ze swoją dziewczyną. Ona była 2 lata starsza i studiowała juz od 2 lat a on dostał się na studia w innym mieście to ona rzuciła po 3 latach swoje studia i dostała się na jakiś kierunek w mieście gdzie on studiował. Tylko że przez pierwszy rok chłopak szalał, ale raz na jakiś czas jak ona przyjeżdżała w odwiedziny to ja jako kobieta i jeszcze nasza jedna koleżanka zostałyśmy przez niego poproszone o to żeby nie dzwonić do niego w żadnej sprawie, bo będzie miał awanturę. Problem zaczął się jak soię przeprowadziła. Najpierw chciała z nim zamieszkać to się kategorycznie przed tym bronił. Ale i tak mimo ze płaciła za oddzielną stancję to spędzała większość czasu u niego. Chłopak zrywał z nią i się schodził ze 3 czy 4 razy. a najlepsze były imprezy. Jak sie oczywiście pojawili (to było 4 razy w ciągu 3 lat) to ona wódki nigdy nie chciała pić ale jemu wypijała co druga kolejkę. Na początku sie z tego zalewaliśmy ze śmiechu ale z biegiem czasu to już nie było śmieszne. On jak z nią zrywał to sobie szukał nowej panny za każdym razem bo ponoć tylko tak nie zawracała mu głowy. Na szczęście znalazł sobie wreszcie normalną dziewczynę, troszkę zazdrosną ale mam nadzieję że im się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×