Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tak mi przykro

Moj maz wykancza mnie psychicznie

Polecane posty

Gość staly nik mam ale nie napisze
Dziewczyny nie dawajcie soba pomiatac ! Mialam znajoma ktora maz tez tak upokazral na kazdym kroku i rok temu sie powiesila zostawiajac 2 dziewci 9i12 lat:( ktorymi teraz zajmuja sie rodzice tej dziewczyny a maz-tyran zapija sie powoli acz skutecznie bo juz zaliczyl jedno posiedzenie w szpitalu z powodu padaczki alkoholowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anase
Myślę że kłótnie biorą sie z tego że mój maż poprzez sowje wysokie stanowisko i wysokie zarobki oraz chorą ambicję zapomniał o tym że oprócz zarabiania kasy istnieje rodzina, uczucia. Ja z natury jestem bardzo wrażliwa i uczuciowa, pragnę abyśmy najpierw byli zdrowi i szczesliwi a nie odrazu bogaci. Boję się o synka że bedzie dorastał w takiej chorej atmosferze. Najlepsze jest to że obiecuje ze sie postara ze się zmieni ze nie będzie mna tyral emocjonalnie, spokój jest na dwa tyg a potem piekło wraca. Jestem jeszcze silna ale nie wiem jak długo dam z tym rade wytrzymać, juz mam problemy z sercem, nerwicę. A jego tyranie - podaje przykład: nawet się waż myslec o rozodzie bo i tak ci zabiore dziecko a ty zostaniesz z niczym, do niczego nie doszłaś nic nie masz, więc same widzicie że łatwo mi nie jest.... :( Na dodatek nie mam przyjaciól siedze non stop z synkiem i z nikim się nie spotykam bo wszyscy ,,mają swoje sprawy" i nie maja dla mnie czasu- przykre ale prawdziwe. Dodam że skonczyłam studia i od 20rż pracuję no i mam najwspanialszego synka na świecie a mimo to wg. mojego kochanego męża do niczego w życiu nie doszłam i jak tu się nie dołować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marrre
wy wszystkie z mezami tyranami mialyscie kopniety kontakt z wlasnym ojcem, to sobie takiego sciagnelyscie meza. taka prawda. moj maz tez mnie wkurza. najbardziej wkurwia mnie jak mowi: ej wez wsadz mu smoczka, o dziecku, albo Niech on sie zamknie. potrafi zostac z nim i baje3cznie sie z nim bawic i jesc dac a jak ja wracam to oddaje dziecko jak nie swoje, i przed kompa, caly dzien po pracy przed kompem, dziecko oglada plecy tatusia a jak pytam syna gdzie tato to nie patrzac sie na nic palcemna kompa pokazuje, nawet jak go tam nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gąsienica-gawędziarka FP
jak bym o sobie czytała - kużwa, może oni są zazdrości, że zeszli na drugi plan? mój też miał fąfy, od kiedy mały się urodził, nie radziłam już sobie i wpadłam na pomysł - zaczęłam go zlewac, nie zagaduje go jak kiedys, nie proszę jak sam dupy nie ruszy do małego, i przede wszystkim szlaban na te sprawy ... i wiecie co ... nie wiem na jak długo, ale działa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bunia.....
aj tam większośc z was sama dała sie tak urządzic. Nadskakujcie, obiadki, kapciuszki po pracy, tachacie wielkie torby pelne zakupów, pierzecie, prasujecie, sprzatacie i zajmujecie sie dzieckiem a gdzie jest mąż>? świetnie tu ktoś napisał, że kobieta siedząca w domu bez względu na to jak dobre obiady gotuje będzie wczesniej czy pozniej pasozytem i zwykłą kura domową bez aspiracji. Taka jest brutalna prawda. Zauwazylam po wpisach większosci mam ze są zmęczone, że nie dają rady a zapytane o męża, ojca dziecka to jest jedna wymówka pracuje. No to skoro tak sie ustawiłyscie to tyrajcie dalej i nie narzekac ze żle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anase
najbardziej lubie jak wypowiadają się osoby, które najpprawdopodobniej nie były nigdy w takiej sytuacji a oceniają inncy żenada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja swojego meza pierwszego przepedzilam w 4 wiatry gdy juz sobie calkowicie za wiele pozwalal, nie ma sensu z takimi debilami sie meczyc , tylko odbije wam sie to na waszym zdrowiu psychicznym,fizycznym i jeszcze na dzieiach, ktore sa niczemu winne .Tearz zyje w szczesliwym związku z moim drugiim obecnym męzem i to sa najlepsze lata mojego zycia odkąd z tamtym pierwszyn gnojkiem sie rozeszlam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 lampeczki wina
To moje lubione zdanie"nawet się waż myslec o rozodzie bo i tak ci zabiore dziecko a ty zostaniesz z niczym, do niczego nie doszłaś nic nie masz," I Ty tego człowieka nazywasz swoim mężem, nie odchodzisz od niego bo chcesz żeby dziecko miało takiego ojca? Kobieto żal mi Ciebie, Twojej bezradności, apatii. Twój mąż się nie zmieni a jeśli to tylko na gorsza, bo dla niego jesteś jak ktoś napisał wyżej pasożytem. Ludzie tak się nawet psa nie traktuje a co dopiero żonę, matkę własnego dziecka. Trzema się uniezależnić na każde wyzwisko odpowiadać jeszcze gorszym, jeśli uderzy oddaj dwa razy mocniej, niech widzi, że nie dasz sobą pomiatać. W małżeństwie raz jest lepiej raz gorzej. Jakby mi tak mąż powiedział to przysięgam naplułabym mu na twarz a następnego dnia poszła do adwokata z prośbą o poradę, co zrobić jak już teraz zacząć się zabezpieczać w razie rozwodu. To, że rodzina ma partnera za ideał to też wina żony, trzeba mówić co się w domu dzieje, jak mąż traktuje dziecko Was niech wiedzą. On się czuje bezkarny dlatego nie szanuje. Winne są tylko i wyłącznie kobiety bo pozwalają się tak traktować, i to wieczne "dla dobra dziecka" bzdura. Jak można stać spokojnie kiedy ktoś wylewa na Was wiadro pomyj.Trzeba się uniezależnić, wrócić do pracy dziecko oddać do żłobka, zatrudnić nianię, zbudować podwaliny własnego życia. A potem kiedy będzie się równym partnerem dla męża zastanowić czy odejść czy zostać. I dobrze ktoś napisał, faceta trzeba sobie wychować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anase
Moja droga do pracy wracam od lipca 2012 roku. Nie jestem kurą domową zawsze pracowałam, a teraz poprostu jestem z moim dzieckiem i robie to tylko dla niego bo z doswiadczenie wiem ze dziecko które wychowuje sie jak najdłuzej przy mamie to dziecko szczesliwe. Moj maz to osobny przypadek, gdyby mnie szanował i kochał nigdy by takich słów nie wypowiedział, nienawqidze go za to. Co twoim zdaniem teraz powinnam zrobic ? wyniesc sie od niego? tak ale gdzie i za co bede zyła ja i dziecko jak sobie to wyobrazasz?. Jak wróce do pracy odłoze troche pieniedzy usamodzielnię się byc moze pomysle o rozwodzie natomist teraz nie mam wyjscia i musze w tym tkwic. poza tym mamy kredyt mieszkaniowy, ja nie zarabiam kokosów , ludziom to naprawde łatwo kogos oceniac i umoralniac szczególnie pomysłami tkz na łeb na szyję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsilna 1979
witam -mam tez problem z moim facetem -wciaz na kazdym kroku widzi zdrade ,kochankow ,maluje sie zle ,ubieram w cos nowego zle.niemoge wyjsc nigdzie sama ,wciaz mi ubliza ,poniza ,co mam robic chce sie rozstac z nim ale utrudnia mi wszystko a dziecko traktuje jako karte przetargowa ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 lampeczki wina
Głupia jesteś i tyle. Skoro tkwisz przy mężu-tyranie widocznie Ci to odpowiada. Moje dziecko chodziło do żłoba i jakoś nie zostało w żaden sposób wypaczone. Może jednak masz w sobie coś z masochistki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anase
2 lampeczki wina, nie będę komentowała Twojej jakże prostackiej wypowiedzi, nic o mnie nie wiesz więc się ode mnie odczep, a jak chcesz wylewac swoje żale i niezadowolenie to znajdz sobie inne forum. Szkoda tu miejsca dla takich jak ty i mimo tego ze to ja mam problemy ze swoim męzem żal mi akurat Ciebie i Twojej żałosnej polszczyzny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keylineta26
Żałosna jest dorosła kobieta, która daje sobą pomiatać "dla dobra dziecka". I to komu, człowiekowi, który powinien być dla niej największym wsparciem. Nie masz za grosz szacunku dla samej siebie. Może pora poszukać wsparcia w profesjonalisty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszatniczka77
A ja powiem tak,że to nie tylko wina męża,bo z tego co czytam to wszystkie uczucia przelałaś na dziecko,a mąż ma dla Ciebie tylko złe cechy. Ja teraz siedzę z drugim dzieckiem i będę w domu cały wychowawczy. I nie jest to powodem do kłótni. A mąż? Docenia mnie za to kim jestem a nie to czy zarabiam czy nie. Zastanówcie się oboje nad swoim postępowaniem,bo kłócąc się przy dziecku robicie mu krzywdę-nie rozumiem słów,ale odbiera emocje. Kochałaś męża,więc zanim na niego nawrzeszczysz to przypomnij sobie te najlepsze uczucia,które masz w sobie,uspokoj się i postaraj się uspokoić jego i rozmawiajcie spokojnie i rzeczowo. Może on czuje się niepewnie? Faceci o niskiej samoocenie czują się zazdrośni o wlasne dzieci-pokaż,że go kochasz,żeby wiedział,że czym innym jest miłość do męża i czym innym do dziecka. To ojciec Twojego dziecka,dziecko potrzebuje kochających się rodziców,więc albo się dogadajcie,albo rozstańcie,dla dobra wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkLLLLLLLLLLLL
Ja siedze w domu z dzieckiem-mam wychowawczy. I jakos nie czuje sie jako pasozyt. I za pasozyta moj maz mnie nie postrzega. Docenia, ze w domu czysto, ze zakupy zrobione, codziennie obiad. Kasa jest wspolna-i wtedy gdy pracowalismy oboje i teraz-gdy pracuje tylko maz. Od poczatku maz interesowal sie dzieckiem, zajmowal nim. Czasem pomaga mi sprzatac, a codziennie zmywa gary po obiedzie, bo ja nie lubie :P Autorko, faceci sa inaczej skonstruowani-co on mial skakac z radosci, bo w ciaze zaszlas? Przeciez staraliscie sie o dziecko, wiec juz sie nastawil, ze raczej sie uda. Nie dotykal brzuszka? Nie przesadzaj, moj maz tez tego nie robil. mi sie wydaje, ze z ciazy zrobilas stanwyjatkowy, wynioslas ja na piedestaly a maz poczul sie odrzucony. sprobujcie na spokojnie rozmawiac, nie wszczynaj awantur, nie prowokuj. Oboje sie pogubiliscie i teraz musicie sie odnalezc. Bo nie chce krakac-oboje bedziecie sie zapierac, nikt nie zrobi pierwszego kroku-i facet ci jescze na bok z jakas lala pojdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana123456789
Witam, od ok 2 lat nie mieszkam ze swoim byłym męzem znęcał sie nademna psychicznie fizycznie od 5 mc ciązy córka ma juz 6 lat. nie było można mi pracować a jak już szłam do pracy to kazał opłacać sobie przedszkole i nianie więc rezygnowałam po czym rozliczał mnie z kazdego grosza musiałam pisać podania do nie go o pieniadze na zakup szamponu mydła itd.. koszmar wyjezdał w delegację prowadził firmę zarabiał kupe kasy ale zostawiał mi 100 zł na tydzień dla mnie i dla dziecka i jeszcze kazał sobie z tego obiady gotować poniżał mnie dręczył wkońcu uciekłam z dzieckiem z domu ale wtedy zaczeły sie kolejne problemy niemogłam emocjonalnie sobie poradzić sama ze wszystkim bez pracy bez dochodu po pół tora roku wydawało mi się że sie zmienił niestety dziewczyny oni sie nie zmieniają pobił mnie tak że przez miesiac byłam w psychiatryku a teraz zapowiada mi sie poł roku leczenia . co mi zostało po związku z moim byłym?? nerwica depresja bardzo poważne specyficzne zaburzenia osobowości i kupa długuch. okazało sie ze wykończył mnie tak psychicznie że w Lublinie nie mogą mi pomóc i muszę wyjezdżać na pół roku do szpitala do warszawy bo jak nie to czeka mnie shizofremia. Do tego wszystkiego jeszcze prubuje nastawić dziecko przeciw mnie i wypowiada oszczerstwa na mój temat przy czym ludzie wytykają mnie palcami choć nawet nigdy ze mna nie rozmawiali przez to doszedł mi lęk społeczny jeszcze trochę to zamknę saie w klatcę Gratuluje Niekturym panom że takie z nich szmaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana123456789
Witam, od ok 2 lat nie mieszkam ze swoim byłym męzem znęcał sie nademna psychicznie fizycznie od 5 mc ciązy córka ma juz 6 lat. nie było można mi pracować a jak już szłam do pracy to kazał opłacać sobie przedszkole i nianie więc rezygnowałam po czym rozliczał mnie z kazdego grosza musiałam pisać podania do nie go o pieniadze na zakup szamponu mydła itd.. koszmar wyjezdał w delegację prowadził firmę zarabiał kupe kasy ale zostawiał mi 100 zł na tydzień dla mnie i dla dziecka i jeszcze kazał sobie z tego obiady gotować poniżał mnie dręczył wkońcu uciekłam z dzieckiem z domu ale wtedy zaczeły sie kolejne problemy niemogłam emocjonalnie sobie poradzić sama ze wszystkim bez pracy bez dochodu po pół tora roku wydawało mi się że sie zmienił niestety dziewczyny oni sie nie zmieniają pobił mnie tak że przez miesiac byłam w psychiatryku a teraz zapowiada mi sie poł roku leczenia . co mi zostało po związku z moim byłym?? nerwica depresja bardzo poważne specyficzne zaburzenia osobowości i kupa długuch. okazało sie ze wykończył mnie tak psychicznie że w Lublinie nie mogą mi pomóc i muszę wyjezdżać na pół roku do szpitala do warszawy bo jak nie to czeka mnie shizofremia. Do tego wszystkiego jeszcze prubuje nastawić dziecko przeciw mnie i wypowiada oszczerstwa na mój temat przy czym ludzie wytykają mnie palcami choć nawet nigdy ze mna nie rozmawiali przez to doszedł mi lęk społeczny jeszcze trochę to zamknę saie w klatcę Gratuluje Niekturym panom że takie z nich szmaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc smutny,,,,
kurcze skad to znam.......i nie prawda jest wiedzialy galy co braly....z mezem bylismy razem 7 lat tzn.bylismy para ,ale dzis wiem ze zeby kogos poznac to trzeba z nim pomieszkac .Maz jest facetem zaradnym ,nie ma kokosow ,ale nie ma tez zaciskania pasa itp...ale co z tego jak nigdy nie powie dobrego slowa ,zawsze mu cos nie gra ,wiecznie nie zadwolony ,glupie odzywki ,zero usmechu......brak slow ,a w narzeczenstwie to byl nie ten facet.I niestety mamy dziecko ,a drugie w drodze (totalna wpadka -chociaz sie starsznie pilnowalam ....)szkoda mi tego dzieciaczka bo ono niczemu nie wine a przez cala ta sytuacje jest mi poprostu obojetne ,boje sie czy bede umiala go kochac ,cieszyc sie nim....starsze kocham calym sercem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezaleznosc to jest to.......
musze przyznac racje ,ze bardzo rzadko takie sytuacje maja miejsce tam gdzie kobieta jest niezalezna -kto wykancza psychicznie ?koles ktory sam ma jakies problemy i probuje odbic to sobie na slabszym czyli kobiecie,zonie ,partnerce ,bo wie ze nie odejdzie ,a jak kobieta jest niezalezna to by soe 2 razy zastanowil ,bo by wiedzial ze moze zostac sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicia33
a huj , moj maz jest psychopata, ale widzialy galy co braly...jestem z njim ale hyj zyje po swojemu, jak ja chce. Bo jestesmy inni, ale spoko, bo lubimy sie wyzywac, klucic, bic itp. ;0 kOCHAM TO, JAK MNIE PONIZA I MOLESTUJE/......lubie to bo wtedy de do inego:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz to kompletny kretyn Jestem z nim13lat ale 5po slubie. Mamy synka ma 6 lat on ciagle mnie upokarza mowi ze gruba jestem.schudlam kiedys 20kilo I bylo ok.Muzialam brac hormony I przytylam I znow jedzie ze mna jak ze szmata. O robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to juz mamy odpowiedz, niunia w ciazy oczekiwala poklasku, glaskania brzuszka, ciumkania do dziecka w srodku. Pewnie robila wielkie awantury i miala fochy, ze maz taki nieuczuciowy. a potem urodzil sie maluszek, ktory stal sie dla niej calym swiatem. Fochy dalej pozostaly, wiec maz woli siedziec w innym pokoju niz dogadywac sie -to jest prawdopodobna wersja meza autoreczki, nie wierze, ze on jest taki be a ona cacy. Wiem, ze baby potrafia byc straszne-fochy, ciche dni, czekanie az sie facet wszystkiego domysli, karanie brakiem seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:43 jestes jebnieta i tyle. przeczytalas caly temat ze tak piszesz? od rauz zapytam nie mozesz miec dzieci i zal d**e sciska czy jestes stara panna? jedno z dwoch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasne najlepiej powiedzieć, jak mąż tyran że tylko i wyłącznie kobieta jest winna..... i to pisze kobieta kobiecie.... wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamka niewydymka gość
Chcialabym powiedziec ze kazdy facet to chuj, ale niestety kazdy to narcyz...a Ch.. Ma po to zebu sie przechwalac...tez ma 1.5 rocznego synka, ciagle z nim jestem 24 h a maz mi eypimina ze siedze do gory brzuchem I czasem z nim na spacer wyjde,a maz przeciez pracowac musi I nie ma tak dobrze jak ja...po wieczornej kolacji trz chce sobie 5 min odpoczac, ale klotnia odrazu Bo naczynia sa w zlewie. I tez mnie stradzy ze po rozeodzie dziecko mi zabierze, Bo ja przez niego nie pracuje. Nie jedtesmy same many siebie przynajmniej...a udaeanie ze wsxystki jest ok moze Nam minie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swojego nienawidzę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nawet nie wiem od czego zacząć... Jestem już wykończona, próbowałam różnych rzeczy, poprawić to, co sama dostrzegam w sobie złe, byle tylko żyć jak te pary z ulicy, ale to nie idzie tak, kiedy tylko jedna strona się stara.... to już ponad 8 lat, ja nie wiem już co robić.... Nie chce nawet rozpoczynać nowego życia, jakieś rozwody, zmiany... Nie mam na to siły, już mam dość. Gdyby tylko nie brakowało mi odwagi.... Skończyłabym to cholerne życie, które nigdy nie pozwalało mi być szczęśliwą... Myślałam, że z czasem to się zmieni, że czasem trzeba trochę nieszczęść, żeby się czegoś nauczyć, ale w moim przypadku to już za dużo.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×