słońce naprawdę potrafi dopiec-ale chec bycia opaloną jest taka wielka,ze mozna

zle skonczyc.moja kumpela bardzo chciala byc brazowiutka....ale od poczatku.poszlysmy sie opalac na plaze.uwielbiam byc brazowa bo zwykle bladziuch ze mnie,no ale wychodze z zalozenia ze lepiej stosowac wysokie filtry bo i tak sie opale tylko ze wolniej.kupilam mleczko z filtrem30.moja kumpela stwierdzila ze ona na oliwke dla dzieci sie opali.nawet najmniejszego filtra nie chciala.lezalysmy plackiem troche,plywalysmy,a ona coraz bardziej \"ciemna\"byla.lezalysmy sobie dalej i chcialam z nia pogadac,ale taka jakas osowiala byla-nie szlo z nia porozmawiac.wygladala fatalnie.od razu do szpitala z nia pojechalam bo sie troche przestraszylam-ze moze udar czy cos takiego....kiedy weszlam pozniej doi pokoju gdzie lezala zobaczylam ze wyglada zle-jej skora byla doslownie spalona!!!!!!tak spieczona,pecherze wszedzie....lekarz powiedzial ze teraz to na slonce niepredko wyjdzie......teraz jest cieplutko a ona z domu wyjsc nie moze.chciala tak bardzo byc brazowa ze teraz za to placi.szkoda mi jej i wiem ze bez filtra nie wyjde na plaze

to ja 3tyg temu poszłam się opalać w sumie 4h, twarz posmarowałam 30. i się spaliłam tak samo tył nóg-tam 10. reszta była OK. i teraz też wiem, ze kremu ani rusz-chociaz sie smarowałam). ale nie mozna przesadzać też z długością opalania

ja 2 dni ostatnio opalałam sie na plazy w godziny szczytu i jestem bronzowiutka jeszcze poprawie to solarium i nic mi sie nie stanie chyba musicie byc mocno blade