Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

była żona króla który abdykowa

to już szósty raz

Polecane posty

powiem ci tak można sie w zadużyć w kimś innym będąc w zwiazku , sama nieraz tego doświadczyłam ,tylko najwyzej kończyło sie flirtem , miłymi rozmowami i niczym innym Dlaczego tak sie dzieje albo działo w moim przypadku ? -bo potrzebuję zainteresowania innych mężczyzn oprócz mojego partnera , chce byc i czuc sie atrakcyjna w oczach innych -bo niektorzy faceci mnei fascynują , marzy o róznych rzeczach z nimi ale na marzeniu sie kończy -zadużam sie bo ten facet mi kogos przypomina , kogos do kogo mam sentyment i do tego faceta tez owy sentyment czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość holmess
masz na myśli zadużona? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość holmess
hehehe wydaje mi się, że jesteś tak samo zadłużona jak i moi partnerowie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość holmess
ale co masz na mysli przez zadużona? chyba jescze nie zakochana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość holmess
chyba rozumiem:) dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hewheheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja właśnie teraz przez to przechodzę :( Jestem z jednym facetem już 4 lata, kocham go ale nie do końca mi odpowiadają niektóre jego zachowania. Przede wszystkim brakuje mi tego, żeby czasem powiedział mi jakiś komplement, kupił kwiaty, pokazał że po tych 4 latach nadal jestem dla niego najważniejsza i atrakcyjna ale niestety tego nie robi :( na początku naszego związku było zupełnie inaczej... No i w pracy poznałam pewnego faceta, jest ode mnie starszy kilka lat, może nie jakiś przystojniak ale ciągnie mnie do niego... Praktycznie nie mogę się na niczym skupić, gdy jest w pobliżu :) bardzo bym chciała, żeby to minęło, nie chcę już o nim myśleć :( nie zdradziłabym swojego faceta, choć czasem mi się wydaje że już to zrobiłam (emocjonalnie), zauroczyłam się i potrzebuję z kimś pogadać... Dlatego piszę tutaj, może znajdzie się jeszcze ktoś w podobnej sytuacji i podpowie, jak się pozbyć tych natrętnych myśli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
była żona >>> mi pierwszy raz się coś takiego zdarza, do tej pory między mną a moim facetem było świetnie ale ostatnio bardzo się popsuło - właśnie przez to co pisałam, często płaczę i brakuje mi jego zainteresowania. Strasznie chciałabym nie myśleć o tym "nowym", ale pewnie im bardziej będę się starała nie zwracać na niego uwagi tym efekt będzie gorszy... A mi aż się gorąco robi na jego widok :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trochę? Ty się babo lecz lepiej albo rozstań z facetem niech sobie znajdzie porządną!!! Jak można być w związku i się zadużyć w kimś innym? ja rozumiem lubić, ale jak już jest więcej niż myśl "fajnie że będzie pogadamy", jest raczej myśl "fajnie że go zobaczę może siądzie obok mnie i mnie dotknie" Ja uważam że powinnaś rozstac się ze swoim facetem nie zasługuje na Ciebie- chyba że jeste taki sam- to sobie zróbcie 4-kącik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozmawialiśmy już o tym tysiąc razy, mówiłam że chciałabym, aby bardziej się starał to twierdzi że się stara... Ale w porównaniu z tym, co jak było 4 lata temu (czułe słówka, komplementy, kwiaty, prezenty, poświęcał mi dużo swojego czasu, widziałam że był naprawdę szczęśliwy) teraz nie robi prawie nic, ale uparcie twierdzi że się stara... Nie jestem wcale pewna, czy chcę żeby tak wyglądało moje życie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
domyślałam się, że zostanę tu wyzwana od kur**, dziwek i szmat, trudno. Nie wiem jak można się zauroczyć, zadurzyć w kimś innym będąc w związku i nic nie poradzę na to, że tak się stało. Jestem pewna, że nawet gdyby ten facet zaczął mnie podrywać to nie umówiłabym się z nim, ja tylko chcę żeby ktoś doradził, jak to wszystko odkręcić i o nim nie myśleć. Gdybym była naprawdę taka bezwzględna to raczej bym się posunęła o krok dalej, a ja naprawdę chcę żeby to wszystko się skończyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość holmess
tak, zauważyłam, że mała kótnia się wywiązała :) Wg mnie chyba to naturalne jak ktoś inny nam się podoba tym bardziej, że nasz partner nie wydaje nam się tym jedynym. Jak nie dochodzi do zdrady a kończy się tylko na 'podobaniu' to nie ma w tym raczej nic złego. Jesli myslimy o innej osoby coraz częściej i tym bardziej w sensie erotycznym no to chyba nam czegoś brakuje w związku, no ale nie możemy się nawzajem potepiąc. Czy to nasza wina? tak sie po prostu dzieje. Rabatlku kwiatku żeby przypadkime Tobie się to kiedyś nie przytrafiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
holmess >> ja jestem przeciwniczką zdrady, nie wybaczyłabym mojemu facetowi gdyby zdradził mnie z inną, czułabym się poniżona :( dlatego jestem wściekła na siebie, że w ogóle myślę o kimś innym, ale nie potrafię nad tym zapanować... Do tej pory mój mężczyzna był dla mnie jedynym, nie spojrzałam nawet na innego, nie potrzebowałam. Ale zaczęło się psuć i strasznie chciałbym, żeby zaczął działać, zrobił coś co sprawi że będę w 100% szczęśliwa i pewna, że jest tym z którym chcę spędzić resztę życia (nie jesteśmy małżeństwem) Rozmawiam, proszę żeby zaczął się bardziej starać ale z drugiej strony nie chcę żeby na siłę (bo ja go o to poproszę) mówił komplementy czy przynosił kwiaty, a sam na to nie wpadnie :( i tak koło się zamyka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę o rozstaniu czasem, ale trzyma mnie przy nim to, że naprawdę bardzo go kocham, jesteśmy ze sobą już 4 lata i chciałam do tej pory walczyć o ten związek. Teraz już sama nie wiem czy kocham jego, czy tego faceta którego poznałam 4 lata temu, był zupełnie inny:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość holmess
a u mnie jest tak, że to ja się zmieniłam. Na początku byłam kochana, uwielbiałam mu mówić, że go kocham itd, a potem wszystko jakbyś wygasło. Zaczęło mnie wszystko u niego wkurzać, to jak wygląda, to jak je, to, że przesiaduje na takim jednym forum, to, że ogląda filmy, których ja nie cierpię, to, że zadaje mi głupie pytania, że na drugi dzien nie pamięta tego o czym mówilam mu dzień wcześniej i to, że nie potrafi mnie rozpalić no i jescze dużo rzeczy. Wiem, głupie to jest, ale nic na to nie poradzę. Teraz to nawet nie pamietam kiedy osttani raz mu mówilam, że go kocham, chyba ok pól roku. Na gg odechciało mi się dawać mu buźki, całować na żywo tez mi sie z nim nie chce. Jakie to jest wszystko bez sensu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurczę, dziewczyny, widzę że u Was też nieciekawie :( przeważnie takie oznaki jakie opisujecie (gdy zaczyna nas wszystko denerwować w partnerze) to początek końca :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość holmess
wiecie ile razy ja chcialam z nim zerwać, ale nie mogę. Wiem, że przy nim będę bezpieczna, że niczego mi nie będzie brakować i fakt, że on mnie kocha najbardziej na świecie jescze mnie przy nim trzyma. A to czy ja go kocham to normalnie nie wiem, raz mi się wydaje, że tak a za chwile patrzeć na niego nie mogę. Ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie, tylko że u mnie ten początek końca to trwa juz nie wiadomo ile.. u mnie podstawową rzeczą jest to że nie potrafię rozeznać co do niego czuję. Ale to u mnie normalne, przynajmniej od jakiegoś czasu. W ogóle mam prolemy z rozpoznawaniem uczuć , czasem nawet takich najprostszych, a co dopiero w takiej skomplikowanej sytuacji. ale to co mówisz holmess, wiem że on mnie kocha i mam wrażenie że nikt nie będzie mnie kochał bardziej, że tylko on rozumie itp. nie wiem... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×