gdy widze eks- meza dostaje szalu...

nie kocham go, nie nienawidze... ale dostaje szalu...

mawiają, że od nienawiści do miłości jeden krok :-P

i co w tym szale robisz?

mam tak samo jak widze mojego eks zaczynam sie wkurwiac ale to nienawisc za te zdrade i upokorzenie teraz nie moge przez niego patrzec na facetow i zadnemu nie ufam

same glupoty... nie przyznam sie- najchetniej bym mu wlala... przez ponad 9 miesiecy nie spotykal sie z dzieckiem teraz znow zadzwonil... zacznie sie manipulowanie... a ja musze to wszystko znosic...

Bo pewnie się mu w miarę układa i zupełnie się tobą nie przejmuje tzn. umie bez ciebie żyć.

o milosci nie ma mowy... przez ponad dwa miesiace umawialam sie z kumpela na wyjscie do puba... on generalnie nie nalezy do kochajacych taniec... i co? przylazl z kumplami akurat tam gdzie ja...

zazdrość to piękna rzecz:) Nie martw się ja też czasami się złoszczę na coś co kompletnie nie ma sensu:)

wrom- pewnie, ze mu sie uklada- tego szczerze mu zazdroszcze... ja jestem rozwodka z dzieciem i po 30tce... wiec szanse na ulozenie zycia uczuciowego marne

zloo... ja chce przestac tak czuc! dobija mnie stan w jaki wpadam, gdy go widze

Ja dostaje szału jak słyszę imię byłej mojego faceta :) serio, jak ktoś o niej wspomni to mam ochotę wykrzyczeć co o niej sądzę. Jak słyszę to imię u obcej osoby to od razu przypomina mi się ta ex. Męczące to trochę ale cóż... na to chyba nie ma lekarstwa... W sumie Tobie się dziwię - skoro go nie kochasz... To dlaczego?

------->na chwile Układa się mu i na dodatek to pewnie ty dążyłaś do rozwodu (oczywiście z jego powodu) a on nie chciał za bardzo jak każdy facet, a na koniec taki zonk. Każdy by się zdenerwował.

wrom... skad wiesz? tak niestety bylo... czy jestem zwykla zazdrosnica? on oczywiscie ma nowa zone i daje jej wszystko to o czym ja marzylam, a czego nigdy nie dostalam... patrze na ich cudne zdjecia i sie zastanawiam dlaczego tak jest

zlooo... ja tez tego nie rozumiem, naprawde...

ich zdjęcia? jakiś masochizm uprawiasz?

w necie mozna sie natknac na wszystko; luie ogladac zdjecia... moze faktycznie jestem masochistka...

"wrom... skad wiesz? " Bo to typowe i kobiety najpierw coś robią a dopiero potem myślą przez co potrafią działać na swoją niekorzyść. Co do ich szczęścia to niekoniecznie jest aż tak różowo, z boku może i tak ale wątpię aby zawsze tak było.

ja czasem jak widze swojego obecnego meza to dostaje szalu :P

ja naprawde nie chcialam juz z nim byc... bylam garkotlukiem, sprzataczka i nianka dla dziecka... ja z prowincji a on wielkomiejski przystojniak

strasznie te relacje damsko- meskie skomplikowane...

No a jak on ma skłonności do innych panienek to zawsze będzie za nimi "ganiał", więc ta nowa też swoje przeżyje.

nie wiem czy lata/l za innymi- we mnie nie widzial kobiety tylko chyba szeroko pojety zywy sprzet domowy...