Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cholera co robic .....

Przyjechał do nas syn męża z poprzedniego związku i trakruje nas jak bankomat !!

Polecane posty

Gość domiikaa
cholera co robic ..... autorko topiku, nie wiem czy Cię podziwiać ,czy Ci współczuć. Wsiekła byłam jak czytałam to o czym piszesz. Ale po tym co przeczytał wiem ,że za mało myślisz o sobie i szczęściu Twoich dzieci. Chcesz dogodzić temu chłopakowi, ex, mężowi a nie myślisz o sobie i o tym by to Tobie właśnie było dobrze. Takie już są to chore układy gdy są dzieci z poprzedniego związku faceta. I lepiej mieć tych kontaktów jak najmniej. Piszę to z doświadczenie. I jest spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka lulu
nie przedsadziajce sa dzieci z rozbitych malzenstw i sa naormalne, ale jak mamusia odmalego uczy ze dzicku wszystko wolno to niech ponosi konswkwenscje tego, dziecko ppowinno znac granice co mu wolnoa czego nie, kiedsy tak bylo i dzieciaki wyrastały na normalnych ludzi a dzis nadopiekuncze mamusie na wszystko [pozwlajaa a potem płacza ze dziecko i ch nie słucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masssakra
a ja wroce jeszcze do przyjazdu dziecka, skoro najpierw zaprosilas go na 2 tygodnie to trzeba bylo byc konsekwentnym. Jezeli chlopak chcial zostac cale 2 miesiace to moglas powiedziec, ze przepraszam ale umowilusmy sie na 2 tygodnie i mam plan np wyjechac z dziecmi do zanjomej a on niech przyjedzie najwyzej w nastepnym miesiacu na np2 kolejne tygodnie. Mysle, ze wykorzystuje cie na maksa, bo czuje, ze nie jestes konsekwentna. Jezeli rozbija zastawe gra w pilke to nie wiem czy to dobry pomysl, on nie ma 2 lat, to duzy nastolatek, ktory ma juz glowe na karku! Nie mozesz znosic wszystkiego w imie jak to piszesz dobrych kontaktow ze wszystkimi. Jezeli ktos nie rozumie twoich dobrych intencji to oo kiego groma ci taki kontakt? Pomijam juz fakt, ze wasze wlasne dzieci ucza sie od niego nierobstwa, chamskich odzywek i beznadziejnych zabaw. Ciekawe co powiesz potem jak twoje wlasne dzieci beda sie tak zachowywac, bo przeciez widza, ze tak wolno i nie ma zadnych konsekwencji. Juz dostalas na tym forum tak wiele rad, ze powinnas z czegos skorzystac. On chce zostac cale wakacje a ty chcesz porzadnego zachowania. Nie ma porozumienia to do widzenia. Nawet zwierzaka da sie nauczyc, zeby nie sikac na chodnik, ale trzeba tego wymagad malymi kroczkami Jezeli nie bedziecie konsekwentni to ten dzieciak bedzie nie do zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholera co robic .....
czesc dziewczyny. Tak wiem ze dajecie mi same dobre rady i ja sama chetnie bym z nich skorzystala jednak chyba zapomnialyscie ze ten chlopak nie mieszka w drugim bloku i tatus nie moze sie z nim widziec kiedy tylko chce. Chlopak mieszka z matką za granicą. Wiec tak czy inaczej kontakt z nim w ciagu roku jest utrodniony. Chocby przez te podróże i jej koszta. Poza tym matka pierwszy raz od bardzo dawna zgodszila sie by dziecko do nas przyjechalo wiec nie mozemy teraz od tak po dwóch tyg odprawic go do domu zwlaszcza ze to on chce zostac dłużej. Wiem ze gdyby tak bylo matka uznalaby ze tatus znudzil sie synkiem i juz go nie chce. Do niej nie dotarloby ze jestem zmeczona itd ona po prostu uznalaby ze ni8e chcemy miec nic wspolnego z jej synem a to nieprawda. To nie jest takie latwe jakby sie wydawalo. Rozmawialam z nią wczoraj o zachowaniu chłopaka itd i ona no niby tez widzi problem ale po chwili dodaje ze to przeciez jeszcze małe dziecko i ze życie nauczy go jeszcze pokory itd. Postanowilismy z mężem jednak ze chlopak musi jechac w przyszlym tyg do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NO TO FAKTYCZNIE
masz problem. Niestety ale chyba musicie to jakos przetrwac i rozmawiac z nim. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ile u Was był ? Chyba i tak dłużej niż dwa tygodnie, a swoją drogą to dziwi mnie podejście matki, zycie go nie nauczy, od tego są rodzice moze chłopiec wyrośnie, co czasem się zdarza ale jakoś nie widzę tego w różowych barwach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholera co robic .....
robaczek - chłopak jest u nas ponad mc. ogólnie jest fajnie ale zawsze dosłownie codziennie chlopak musi z czymś wyskoczyc co mnie doprowadza do szału :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro jest ponad miesiąc i będzie jeszcze tydzień, to dacie radę i tak to wyszło półtora miesiąca, czyli długo........... a moze jednak nie będzie tak źle i kiedyś wyrośnie ciekawe, czy podobnie bedzie w przyszłe wakacje moze umówcie się konkretnie, jeden miesiąc np lipiec a jak bedzie ok to wtedy zaproponujcie dłuzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem teraz
mój syn ma prawie 16 lat i uwierz mi ,mimo,ze ma pełną rodzinę i jest moim dzieckiem ,bywa że czasami najchetniej wysłałabym go do jasnej cholery- byle nie widziec jaki jest durny:-) jas chyba taka nie byłam ale może juz nie pamiętam..to trudny wiek..kocham moje dziecko ale go nie lubię i czekam ąz wyrośnie z tej głupizny bo po prostu nie wyrabiam..ale dam rade bo taki los rodzica.Powodzenia i pamiętaj,ze te doświadczenia przydadzą się Wam kiedy Wasze czterolatki staną sie pierdalniętymi nastolatkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jakoś nie przepadam za dzieckoem mojego faceta. bardzo się starałam mu dogadzać ale on sobie pogrywa z nami i manipuluje ojcem ile chce. uważa że skoro jest z rozbitej rodziny to jemu się należy więcej niż innym - pomomo tego, że to mamuśla zabrała dupę w troki i się zmyła. dobrze cię rozumiem autorko topiku bo dla mnie też każde jego wakacje są męczarnią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholera co robic .....
czesc... Pisalam wam ostatnio ze chlopak ma jechac do domu. I niby juz wszystko bylo zaplanowane ciuchy spakowane itd ale maly zaczął prosic ze jeszcze chce zostac ze w domu bedzie sie nudzil ze z nami jest mu bardzo dobrze itd. Postanowilam z nim pogadac wyjasnic mu w czym lezy problem i po raz kolejny obiecal ze bedzie juz grzeczny ze bedzie sie stosowal do zasad ze nie bedzie klocil sie z dziecmi itd. Po tej rozmowie zrobilo mi sie go zal i postanowilam ze ok moze zostac i zobaczymy co dalej. Niestety sielanka nie trwala dlugo - pewnego dnia powiedzial ze idzie do kolegi kazalam mu wrocic za godz na kolacje a ten przyszedł po 23 myślalam ze szlag mnie trafi. Powiedzial ze nie widzial ze tak pozno juz jest wiec pokazalam mu zegarek i zapytalam ktora godz a ten na to ze nie wie i faktycznie on nie zna sie na zegarku. Chlopak nie tyle co jest niedobry co po prostu nie jest niczego nauczony zaadnych zasad zadnych wartosci nie wie co dobre co zle jego zachowanie przypomina mi 2 letnie dziecjko kosmos. PRzypomnialam sobie jak ja sie uczylam wszystkich tych rzeczy, jak nauczylam sie szacunku do jkedzenia dyscypliny i oczywiscie godzin na zegarku i postanowilam ze on tez tak bedzie sie uczyl. Mam rodzine na wiosce tam spedzalam wiekszą czesc wolnego jakis wakacji itd niestety moj wujek nie nalezy do osob ugodowych tolerancyjnych itd u niego wszystko musi grac jak w zegarku. Nie ma textoiw zaraz, zapomnialem albo nie chce mi sie ma byc i juz. Zadzwonila do wujka i zapytalam czy potrzebne mu rece do pomocy - wyjasnilam wszystko na czym rzecz polega i wujek oczywiscie z usmiechem odpowiedzial nie ma sprawy przywiez chlopaka nauczymy go szacunku. Zawiozłam go tam i siedzial tam az do wczoraj. Efek taki ze zna sie juz na zegarku nie pyskuje myje po sobie wszystkie naczynia nie zostawia nawet okruchow na talerzu - nagle zrobil sie mily i uprzejmy w miare grzeczny bez zadnych glupich tekstow a z wyjscia na lody cieszyl sie tak jakbym mu 1000 tys zl dala za darmo. Do tej pory chlopak byl nauczony ze za kazdą rzecz jaka zrobil dostawal kase i raz upomniala sie u wujka o kase to juz mu sie odechcialo. Wujek rzecz jasna ni bil go ani nic z tych rzeczy ale nasterowal nim troche. Budzil go o 3 w nocy do wyrzucania gnoju z chlewika, potem o 5 krowy na pastwisko potem sniadanie skromne i szybkie i znow do roboty na wiosce jest w cholere rpoboty wiadomo no i chlopak zacząl doceniac to ze tutaj umycie talerza to nic w porownaniu z tym co robil tam. Poza tym musial tam sprzatac sam sobie robic jedzenie itd. Zafundowalam mu maly oboz przetrwania i jak sie okazuje skuteczny sposob na niego. A no i dzis wyjezdzamy w nocy zeby go odwiezc - najlepsze w tym wszystkim jest to ze on nadal nie chce jechac. Ale to juz decyzja jegop mamy nie moja. Wiadomo rok szkolny wkrotce zakupy do szkoly muszą zrobic itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobrze zrobiłas
:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana chylę przed tobą czoła ze znalazłaś sposób. A to co piszesz tylko źle swiadczy nie o chłopcu a o jego matce...niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wow - brawo! prawdziwy happy end chciałabym mieć tyle konsekwencji w wychowaniu mojego synka. Wydaje się, że chłopcu brakowało trochę uwagi dorosłych/rodziców i konsekwencji w postępowaniu wobec niego. Brawo dla wujka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholera co robic .....
dziewczyny dzięki. Faktycznie gdyby nie pomysł z wujkiem nie wiedzialabym co robic:) Nie docieraly do niego moje prośby, groźby i ostrzezenia. A teraz wszystko dociera. Caly dzien ani razu go z iczym nie upomnialam. O dziwo pomyl naczynia wywalił śmieci wziął malego na pole i sam teraz robi wszystkim kolacje :):) :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholera co robic .....
Czesc pisze tutaj jeszcze raz bo czas temat zakonczyc. Chlopak juz w domu i powinno byc super ale niestety nie jest. Jest mi przykro ze cala sytuacja tak sie skonczyla, pisalam wam ze nie chce konfliktow z jego mamą itd i ogolnie takowych nie bylo do teraz. Otoz okazalo sie ze ja sie nad chlopcem znęcalam ze go tresowalam i wogole robilam mu krzywde a i ze nie jadl biedny obiadow i wszystko na beeee. KOORWA to ja na glowie stawalam by go zadowolic a teraz wyszlam na jakąś szmate i wszystko to opowiada matce a rzecz jasna jest to nieprawda. Matka mnie nie slucha uwaza ze syn ma racje nie widzi ze chlopak nami wszystkimi manipuleje ona twierdzi ze to tylko dziecko a ja niepowinnam mu byla kazac np zanosic brudnych ciuchow do prania czy nie powinnam mu kazac zmyc po sobie jednej szklanki. Nie powinnam sie czepiac bo chlopak to tylko dziecko i nie mialam prawa mu mowic ze cos tam robi zle. Nie mam tez co sie dziwic ze on klamie bo przeciez dorosli tez kłamią, nie powinnismy karac go za to ze bil nasze dzieci bo to tez przeciez dziecko. Poza tym powinnismy sie cieszyc ze chlopak jest jaki jest bo jest przeciez wspanialy nie kradnie nie siedzi w poprawczaku czyli cudowne male dziecko nad ktorym ja sie znęcalam :(:( bylo tego o wiele wiecej ale nie mam juz sil o tym nawet myslec a co dopiero pisac. Jest mi bardzo przykro bo staralam sie zapewnic mu wszystko co najlepsze dalam mu serce swoj czas i urządzalam mu zabawy rozne atrakcje a on teraz mowi ze go terroryzowalam :( cholera wiedzialam ze cos napewno nie bedzie gralo ale nie sadzilam ze on posunie sie az do tego stopnia i az tak sie zachowa ja naprawde sie staralam :( smutne to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi tez byloby smutno
widac ze nie chcialas krzywdzic tego dziecka i ze staralas sie jak moglas a ze tak sie skonczylo trudno. Niestety bedziesz miala nauczke na zas:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to widze tak 1.zawsze dziecko z poprzedniego zwiazku chociazby bylo naj, bedzie przypominalo drugiemu partnerowi ze jego ukochana/ukochany byl z kims w zwiazku i nic dla niego ze mna nie jest pierwsze 2.chlopak mieszka z matka za granica, Bog wie kiedy wyjechal w jakim wieku i czy nie teskni za Polska, szkola , kolegami i jakie sa relacje z ojczymem, podejrzewam ze tez nienajlepsze, dwie kochajace go do tej pory osoby sa teraz z zupelnie dla niego obcymi, nieznanymi ludzmi 3.to w jaki sposob sie zachowywal moze byc objawem buntu przeciwko zaistnialej sytuacji, checia zwrocenia na siebie uwagi, jego ojciec pochloniety teraz nowa kobieta i swoimi nowymi dziecmi, a matka pochlonieta ojczymem, on tutaj czuje sie niepotrzebny, jego swiat ktory znal i kochal runal jak domek z kart 4. to co Ci opowiada maz o swojej bylej zonie, ze zniknela ze tamto ze sramto to traktuj to jako opowiesci dziwnej tresci, prawda o zwiazku dwojga ludzi zawsze lezy po srodku i najczesciej wina po obu stronach 5.jasne ze chlopak nie chcial jechac na oboz tylko do swego ojca ktorego widzi raz w roku, wyslany na oboz czulby sie jak szmaciana laka rzucana to tu to tam, czulby sie nikomu nie potrzebny i niekochany 6.najlepszym rozwiazaniem byloby zeby ojciec chlopca wzial go np sam na sam tylko ojciec i on np na dwa tygodnie na jakis wypad, na ryby, lazenie po kinie, meskie rozmowy chlopak jestw tym wieku ze tego cholernie potrzebuje 7.najczesciej brak uwagi i zainteresowania w odpowiedniej skali zaznaczam dziecko w tym wieku wlasnie reaguje zlosliwoscia i agresja 8.w Twoich dzieciach widzi konkurentow do milosci ojca 13 latek jeszcze nie pojmuje ze tak czy siak ojciec go kocha 9.w zachowaniu matki chlopca rowniez zabraklo milosci bo wyslala dziecko do ojca nie ustalajac z nim wczesniej szczegolow jakby wyslala paczke na poczcie i nakleila znaczek 10.dorosli ludzie po to maja swoje doswiadczenie i rozum by w odpowiedni madry sposob lagodzic takie sytuacje widzac problem , ale u Was problemem bylo zachowanie samo chlopca a nie przyczyna dlaczego sie tak zachowuje 11.ojciec chlopca powinien spedzic z nim sam na sam jakis czas nawet tydzien to jest chlopcu potrzebne a Ty to musisz zaakceptowac bo wiedzialas w jaki zwiazek sie pakujesz i ze facet ma syna 12. wyslanie chlopca to wujka bylo odrzuceniem pileczki i tylko poglebilo smutek i frustracje chlopca szkoda 13.postaw sie chociaz raz na jego miejscu i wyobraz sobie siebie jako 13 -letnia dziewczynke w takiej sytuacji jak ten chlopiec jak bys sie czula, pamietasz jak mialas 13 lat? 14.zycze wam wiecej rozumu i duzo milosci dla tego dziecka, pozniej wielie tragedie albo sie dzieciak wiesza albo w konflikt z prawem popada w najlepszym wypadku nie mowiac o narkotykach czy alkoholu 15.szkoda m,i tego chlopca dziecinstwo ma na bank zwichrowane i jest bardzo pocharatany psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja w tej sytuacji
siadłabym na tyłku i napisała do szanownej mamusi list i niech se myśli co chce; niestety nie da się tak, by dogodzić wszystkim, wiec wybirz raczej to, co dobre dla ciebie i twoich dzieci a chłopak jak bedzie chciał to i tak do ojca bedzie przyjezdzał. Napisałabym do niej, ze to jaki on jest w tym wieku, jest jej winą, ze nie moze widziec w nim wiecznie małego chłopczyka, bo to juz niemal mezczyzna, który potrzebuje meskiego autorytetu i przykładu. Ona jako matka, osoba która z nim przebywa najwiecej powinna wiecej uwagi poswiecac synowi, a nie robic za niego wszystko i wyreczac, bo kiedys jakas "synowa" podziekuje jej i syn moze podzielic los ojca (rozwód ), bo tego typu wychowanie to jest niezły wstęp do spapranego zycia. NIe mozna tłumaczyc kazdego wybryku tym, ze to dziecko, bo dzieckiem on bedzie dla matki i ojca do konca ich dni i tego nic nie zmieni. Musi zauwazyc, ze to juz duzy chłopak i ze naprawde ona nawala w wychowaniu, a to ostatni gwizdek na poprawki, potem bedzie za późno i oprzytomnieje jak synek popadnie w tarapaty. NA koniec dodałabym wszystko co zrobił, a co narażało nie tyle na straty, co na niebezpieczeństwo twoich dzieci (kwestie materialne odrzuciłabym w takim liście, zeby nie pomyślała, ze zal ci na niego kasy). Wrzucenei do basenu malucha nie umiejącego pływać nie jest ani smieszne, ani tego wytłumaczyc nie wolno "bo to dziecko", bo chyba on ma świadomosc, ze woda to nie zarty. I podsumowanie - ze nei mas znic przeciwko niemu i jesli on chce, moze nadal przyjezdzac, ale na zasadach jakie panują u was, czyli posłuszeństwo i zachowanie nie sprawiające kłopotów ani wam ani jemu. Bo jakby cos sie stało, to odpowadacie wy, a widac łepek pomysły miał róznego kalibru. Wysłałabym ten list i niech se baba mysli co chce, albo dojdzie do sensownych wniosków, albo sie obrazi - trudno. Owszem, masz meza z dorobkiem, ale to nie znaczy, ze ty teraz masz ponosic tego koszty, ze IM jako małżenstwu nie wysżło, tym bardziej, ze i matka syna twojego meza ma kogos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga swietnie napisane
wszyscy widza tylko jedna strone medalu skrzywdzona przez 13 letnie dziecko dorosla kobiete ktora, wziela sobie chlopa po przejsciach a co z dzieciakiem? niktb tutaj nie zadal sobie nawet trudu oprocz Ciebie by spojrzec na cala sytuacje z innej perspektywy p.s. popieram rowniez ze dzieciak powinien sam na sam z ojcem wyjechac nawet na kilka dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholera co robic .....
dziewczyny przeciez pisalam ze maly byl z ojcem sam na sam i to przez kilka dni. Mieli wakacje tylko dla siebie. Wiem ze pewnie chlopcu nie jest latwo itd ale ta sytuacja trwa od 10 lat to nie od kiedy ja sie pojawilam wiec jakby nie bylo chlopak wychowywany byl przez mame i ojczyma a nie przez ojca.Mimo to chlopak do ojczyma mowi tato i mają dobre relacje wiec mial pełną rodzinę tak czy owak. Poza tym nie mozna tlumaczyc rozstaniem takiego zachowania jak u chlopca zwlaszcza ze teraz opowiada mamie brednie i wszystki=o inne tylko nie to co dzialo sie naprawde. Do dzis ta kobieta dzwoni do mnie po kilkanascie razy dziennie i co chwile czyms mnie obraza dzwoni tez do męża i nawet do jego mamy. Napisaalam jej wszystko a mimo to ona twierdzi ze ma racje bo to tylko dziecko i ja nie mialam prawa od niego niczego wymagac. Nie mialam prawa go okrzyczec ani nawet zwrocic mu uwagi gdy ten bil moje dzieci bo to tylko dziecko. Generalnie to nawet niemialam prawa z nim rozmawiac itd bo on nie przyjechal do mnie tylko do taty :(:( tak jakby zapomniala ze ja jestem jego zoną mieszkamy razem itd. Nawymyslala roznych historii i maly jeszcze jej dopowiedzial co uznal za stosowne i efekt taki ze wredna suka ze mnie ktora zneca sie nad dzieckiem . szokkkk - nawet teraz do mnie dzwoni ale juz nie odbieram bo mam dosć. Od niedzieli jade na tabletkach uspokajających i nie wiem co zrobie jak ona nie przestanie mnie gnębic i podkreslac ze to malenkie wrazliwe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholera co robic .....
dziewczyny ta kobieta nie jest jego byłą żoną nigdy nawet ze sobą nie mieszkali spotykali sie wiadomo a dziecko nie bylo planowane ale bylo i ok fajnie starali sie we dwoje zbudowac mu dom ale sie nie dalo. Maly byl bardzo maly jak mama z nim wyjechala nie slucham wersji męża a jedynie opieram sie nad tym o czym ta kobieta mi mowila. To ona mi mowila ze wyszla i nie wrocila bo miala dosc bo go nie kochala i nie chciala robic nic na sile to sa jej slowa nie jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyglądam sie od dawna
temu tematowi - i jedno tutaj napisze wszystkim. Mam syna 15 letniego wychowal sie w pelnej rodzinie a w jego zyciu nie bylo niczego co mogloby go sklonic do takiego zachowania a zachowuje sie tak samo jak chlopak o ktorym pisze autorka. Jak tak sobie to czytam to mam wrazenie ze sama to napisalam wszystko jest zgtodne z faktami z mojego zycia jesli chodzi o zachowanie dziecka. A przeciez mial tate mame i wszystko pod reką. Nigdy go nie wyreczalam a teraz, niestety on zachowuje sie tak jak chlopak o ktorym tutaj mowa. Piszecie ze to wina rozpadu malżenstwa itd ale czy wy w ogole czytacie to co zostalo napisane. Chlopak od malenkiego wychowywal sie z ojczymem kktorego traktuje jak ojca wiec mial wsparcie w matce i w ojcu nie wazne kto zrobil wazne kto wychowal a oni ci rodzice gdzies popelnili bląd tak samo jak ja tylko gdzie to nie wiem. Moj syn tez doprowadza mnie do szalu i wcale ci sie nie dziwie ze mialas dosc ja tez mam dosc i tez najchetniej oddalabym go gdzies na dwa mc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykre ale prawdziwe
nie dziwie ci sie ze ci smutno zwlaszcza ze widac iz zalezało ci na kontaktach z nim i jego matką. Mnie tez by szlag trafil gdym nagle po tym wszystkim okazala sie najgorszą. Nie denerwuj sie masz przeciez swoje obowiązki i dzieci i nie powinnas sie stresowac. Idz na zakupy odreaguj troche i nie bierz tabletek. A co do chlopaka no trudno stalo sie i juz, przynajmniej bedziesz wiedziala co moze czekac cie nastepnym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SIlliiwa
NAstępnym razem? Zapowiedź następnego razu byłaby dla mnie sygnałem , ze mąz musi coś zrobić, niech mały przyjedzie do męża ale mieszka u męża rodziców, mąż niech dochodzi. Trudno. Powiedziałabym chłopakowi, ze skoro jestem taka zła, to wobec tego nie chcę, zeby przyjeżdżał do mojego domu. Wszystko. Miarka sie przebrała. Ewidentny brak wychowania, to nawet nie złe wychowanie, a jego brak i to nie ze rozbita "rodzina", ale wina matki. NIe rozumiem, dlaczego autorka ma grac role matki Teresy??? A w imię czego???? Skoro mu tak źle, to na przyszłość sprawe spotkań niech układają i organizują inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem oburzona! Co za bachor! Nigdy więcej nie zgadzaj sie na to by przebywał w Twoim domu. A co w ogóle na tę sytuacje twoj mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ----- _________
aga_krzysia swietnie napisane, ale nie przeczytałaś dokładnie to co napisla autorka topiku i twoje podsumowanie sytuacji nie jest zgodne z sytuacja autorki,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholera co robic .....
dziewczyny pytacie o męża jemu tez jest ciężko i to bardzo. Nie spodziewal sie ze chlopak moze tak beszczelnie klamac. Jest mu trudno w takiej sytuacji bo z jednej strony jestem ja a z drugiej syn. Oczywiscie rozmawial z matką dziecka tlumaczyl jej ze to niepraawda ale nie wiele to wskuralo ta widząc ze mąż uwaza iz maly klamie zadzwonila nawet do mamy męża by sie jej pożalic jak ja jej synowi mozg demolowałam bo kazalam mu siedziec przy zegarku tak dlugo az maly nie powie ktora godzina. Niestety ale chlopak nawet na zegarku sie nie zna i to nie tyle co na wskazowkowym ale na kazdym. Niestety jednak moja wina bo mu kazalam odpowiedziec mi ktora godzina i zmuszam go do nauki w wakacje. Ahhh wiele takich przykrych rzeczy mi mowila i napisala - chętnie skopiowalabym całą tą rozmowe i pokazala wam co maly o mnie mysli i jaka jestem do dupy ich zdaniem ale boje sie ze moze tutaj zagląda i dowie sie ze ja to pisze przez co znow bedzie robic problemy. Napisalam jej podobnie jak radzicie ze jesli mu sie tutaj nie podoba to niech wiecej nie przyjezdza. Nie wiem o co im chodzi najpierw mi piszą ze skrzywdzilam i znęcalam sie nad dzieckiem a potem mi piszą ze na nastepne wakacje przyjedzie uwaga "TYLKO NA 4 TYG I NIE DO MNIE A DO TATY I JA MAM GO TOLEROWAC TAKIM JAKI JEST " wynika z tego ze w jej mniemani powinnam wyprowadzic sie z dziecmi na czas wizyty jej syna :o najpierw mi pisze jak to chlopak ją traktuje jak pyskuje itd a potem mi pisze ze nie mam prawa go upominac :o wiec on moze mi nasrac na srodku pokoju a ja w ramach tego powinnam mu jeszcze zaplacic bo zlote dziecko z niego. Dopiero dzisiaj jako tako funkcjonuje ale nie moge spac caly czas o tym mysle nawet sprzatanie i spacery nie pomagają. Jest mi cholernie przykro bo nie sadzilam ze tak to sie skonczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, to ja jej bym krótko odpisała - ze póki tu mieszkasz, to na pewno nikt nie bedzie ci dyktował warunków ani mówił jak masz sie zachowywac wobec małolata, który łga jak z nut, byle osiągnąć cel.Nie bedziesz tolerowała takich zachowan i tyle. Koniec kropka. Zapowiedź tak długiego pobytu omówiłabym z mezem i powiedziała mu, ze jesli przyslą go na 4 tygodnie, to niech mąż zorganizuje ten czas tak, byscie sobie w drogę nie wchodzili, bo wobec tego co sie stalo nie bedziesz gnoja opierac, karmic, ani tym bardziej zapewniac mu rozrywki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeszcze nakaz "tolerancji". W twoim własnym domu naprawde nie jestes niewolnikiem i NIE MUSISZ nic tolerowac, jesli uznajesz to za niestosowne. Jestes wolną kobietą i masz tez swoje własne dzieci , o które musisz tez zadbac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×