Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Doro.Tka

Byłam rano na spacerze...ostatni raz...

Polecane posty

Gość Doro.Tka

bo dłużej już nie mogę męczyć się z moją córką;( Dziś kończy pół roku i nienawidzi jeździć w wózku. Podnoszę jej oparcie, tak, że prawie siedzi a jej dalej się nie podoba, drze się na całe osiedle, aż mi wstyd:( muszę ją brać na ręce. Mam dość. Dodam, że nie jest nauczona noszenia na rękach, lubi siedzieć mi na koolanach, ale nie w wózku. Nie wiem dlaczego tak jest:(.... może któraś miała podobne doświadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może spróbuj sadzać ja we
wózku w domu. Np codziennie na kilkanaście minut. Pobaw się z nią, daj jej jeść we wózku (o ile karmisz butelką). Przynieś do wózka zabawki. Może wtedy dobrze skojarzy wózek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam podobnie, tylko ze moja córka ma dopiero 2 miesiące więc jeździ w gondoli. Sama bym się nie odważyła z nią wyjść. Jak uśnie albo ma dobry humor to w porywach do pół godziny w wózku poleży, a potem już tylko na ręce bo się drze jakbyśmy ją ze skóry obdzierali. W efekcie ja niosę ją do domu na rękach a mąż pcha wózek :o Najgorzej jak nas zaskoczy deszcz - wtedy muszę z nią lecieć pod najbliższy blok i stać gdzieś pod klatką. Ciekawe co będzie jak sie zrobi zimno :( Na razie kupiłam chustę wiązaną i uczę się ją pląta - może w chuście będzie ok..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balladynka32
dokladnie, wozek pewnie niewygodny, zle dopasowany. kupilam ostatnio mojemu spacerowke to jeżdzi jak krol. kup tez taka, zeby corka jechala twarza do kierunku jazdy - zainteresuje sie i zapomni o krzyku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doro.Tka
Próbuje ją wszelkimi sposobami zabawić, zabawki w wózku nie bardzo ją interesują. Wczoraj dałam jej gazetę do ręki i siedziała ładnie, myślałam że znalazłam sposób, ale nie, dzisiaj niestety nie zadziałało:( W domu też próbowałam ale nic z tego, czasem posiedzi w nim 15 min, czasem nawet nie chce siąść:( Mam spacerówkę coś w tym rodzaju: http://allegro.pl/item401846874_wozki_baby_dreams_design_wozek_alu_jet_wys_24h.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doro.Tka
Jeździ twarzą do kierunku jazdy, więc chyba nie o to chodzi. Problem z wózkiem zaczął się około miesiąca temu, jeszcze wtedy jeździłam gondolą, dlatego przerzuciłam si ę na spacerówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się męczyłam od jesieni do wiosny ok 5-6 miesięcy i to dwa razy dziennie /myslałam, że oszaleję/, bo starsze córki do przedszkola odprowadzałam i przyprowadzałam a najmłodsza darła się w wózku poprzednie tak nie miały :) teraz też często marudzi.......jak miała sześć miechów to dawalam chrupki kukurydziane, coś do rąk...a wcześniej masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaaaaaaaaaa
to po prostu taki bunt dziecka, ja tez tak mialam, myslalam,ze oszaleje, darla sie w nieboglosy, wychodzila z tego wozka, caly zcas na rece, pojechalismy na weekend majowy nad morze i to byla porazka - caly zcas na rekach... teraz ma 10 miesiecy i uwielbia wozek! musisz przeczekac, przejdzie, ale ja zawsze mialam pelno zabawek, zawsze jej cos opowiadalam, pokazywalam, jak jechalysmy i chyba pomoglo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doro.Tka
Zagaduję ją ile mogę, daję zabawki, nawet śpiewam, ale to pomaga na chwilę. Ludzie na mnie patrzą jak na idiotkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaaaaaaaaaa
musisz przeczekac, minie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam to samo moja córka nienawidziła wózka mając niecały rok jeździła już tylko na stojąco i traskała budą, aż ją połamała jak miała 1,5 roku, to już zapomniałam, że kiedykolwiek miałam jakieś wózki :D wszędzie chodziła na piechotę i to szybciej ode mnie :D:D:D moich 2 koleżanek córki też to mają mój synek uwielbia swój wózek, jeżdzi do dzisiaj :O a te ich dziewuchy wiecznie wyły na spacerach... ja sobie spokojnie szłam, synek siedział i się patrzał, a one z dziećmi na ręku pusty wózek brzuchem pchały :D nic nie zrobisz, bo to taki typ ;) jak zauważyłam, to przeważnie dziewczynki tak mają, chłopcy rzadko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma rady na to
musisz albo przeczekac w nadzieji, ze jej przejdzie, albo nosic ja na spacery w nosidelku (chusta lub takie na brzuchu/plecach). a jak bedzie troszke starsza, kup jej kolorowe jezdzidelko dla dzieci i wyprowadzaj ja w tym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doro.Tka
Dzięki za rady:) będę walczyć nadal:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaopatrz się wychodząc na dwór w zabawki, które się nie znudziły (najlepiej nowe :D albo nowe przedmioty - u mnie sprawdzała się kolorowa zapalniczka i klucze z breloczkami) oraz w dużo rzeczy do dziamania - chrupki, owoce, warzywa może jakoś przetrwasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a oto streszczenia
Jeeestyś, moja ma 4 miechy i przez ostatni miesiąc też mamy spacery pt. jedna osoba pcha wózek, a druga niesie dziecię :D Czasem jak się zmęczy noszeniem w pionie to daje się położyć na kwadrans :D Zabawki nieeee, grzechotki nieeeee, ona musi oglądać świat z perspektywy moich ramion :D a wszyscy też na mnie patrzą jakbym dziecku krzywdę robiła, albo mówią "no tak, uczcie ją bycia noszoną, uczcie, to zobaczycie" :D Tiaaa, najlepiej zostawić płaczące dziecię w wózku, niech wpadnie w bezdech :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleopatraaa
najlepiej to urodzić i zamknąć dziecko w domu. To jest normalne, że z dziećmi są różnego typu problemy. Jeszcze nie raz będziesz narzekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja od dzisiaj nie narzekam na swoje dziecko, do tej pory jak mi na spacerze jęczała przez 5 min to juz mnie szlag trafiał :( a codopiero wy macie ? :( moze bierz kocyk na spacer i maluszka układaj na trawie? ja swojej tak robię, raz chuśtawki, raz kocyk, raz siedzenie u mnei na ręku na lawce, ale staram się aby codzinnie było trochę inaczej - jeków przez cały spacer nie zniosłabym psychicznie :( pewnei wyałam bym razem z dzieckiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doro.Tka
No właśnie, wczoraj na ławce jakaś babka skomentowała, że nauczyłam dziecko na rękach nosić :/ myślałam że wystrzelę...:/ kleopatraaa ...> nie narzekam, tylko próbuję jakoś problem rozwiązać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wicie te teksty o przyzwyczajeniu do noszenia na rękach -to jakiś spisek jest :p Ja dostaję piany na pysku jak takie rzeczy słyszę, a słyszałam już z tysiąc razy. Swoją drogą co to kogo obchodzi czy będę nosić?? Ostatnio miałam posiedzieć z małą u rodziców na wsi tak z 2 tygodnie a wróciłyśmy po 2 dniach bo miałam dosyć takich tekstów, zwłaszcza że mój ojciec wygłaszał je non-stop i to takim tonem jakbym co najmniej nogę jej urwała. No tragiczni z nas rodzice...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorotka u nas było to samo.....ryk, płacz, histeria, tylko rączki , wózek be miałam juz dosc, do tego stopnia, ze bałam sie wyjsc z mała na spacer:O w koncu koleżanka poradziła abym zakupiła nosidełko i teraz rewelacja:) jak mała zaczyna fircykować ze na rączki to do nosidełka i loozik. polecam Ci, naprawdę super sprawa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghfgft894554
witam! z opwiadan mojej mamy wiem, ze ja tez nienawidzilam jezdzic w wozku!!! rodzice wsydzili sie ze mna gdziekolwiek jezdzic, bo darłam sie wniebogłosy....nie bardzo wiedzieli jaka jest przyczyna, ale postanowili zmienic wozek i podzialalo.:) Ten, w ktorym tak wyłam byl po jakims innym dziecku i za zadne skarby nie chcialam w nim siedziec :) Zmienili mi woze i jak reką odjął. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mała też nie znosiła wózka-spacery z nią to był koszmar dosłownie jeden wielki krzyk:(:( I nie pomagało wkładanie jej w domu do wózka aby ją przyzwyczaić, zatem nasze spacery wyglądały tak, że w jednej ręce wózek w drugiej mała potem przestałam zabierać wózek. Teraz ma 16mc i kupiliśmy jej rowerek na szczęście lubi w nim jeździć:) więc jest już lepiej:):) Droga Doroto czasem tak bywa niestety, że maluszki nie chcą siedzieć w wózeczkach i na nic się nie zda wkładanie maluszka na siłę do jego pojazdu:( Pozrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mała też nie znosiła wózka-spacery z nią to był koszmar dosłownie jeden wielki krzyk:(:( I nie pomagało wkładanie jej w domu do wózka aby ją przyzwyczaić, zatem nasze spacery wyglądały tak, że w jednej ręce wózek w drugiej mała potem przestałam zabierać wózek. Teraz ma 16mc i kupiliśmy jej rowerek na szczęście lubi w nim jeździć:) więc jest już lepiej:):) Droga Doroto czasem tak bywa niestety, że maluszki nie chcą siedzieć w wózeczkach i na nic się nie zda wkładanie maluszka na siłę do jego pojazdu:( Pozrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z moją córką było to samo, nie chciała jeździć w wózku, i wiesz gdzie był feler? Wózek był dla niej niewygodny. Kupiłam inny, po 2 miesiącach chodzenia po sklepach (w tym czasie godzinami nosiłam ją na spacerach na rękach, na zmianę z mężem, masakra :o wózek braliśmy pro forma, bo nie ujechała w nim dłużej niż za zakręt). Jeździłam z córką po hurtowniach i szukałam czegoś wygodnego dla niej i odpowiedniego na nasze poryte drogi, a do tego do zaakceptowania w bloku. I znalazłam - Emmaljungę Scooter. Pierwszy spacer - 4 godziny jeździłyśmy, siedziała jak zaczarowana, tylko \"brrrrrr\" pod nosem nuciła. I tak jest do dziś. Myślę, że w moim przypadku córce nie pasowało oparcie, które nie było w starym wózku pod kątem prostym, tylko było pochyłe (nawet w najbardziej pionowej pozycji), twarde siedzisko oraz zbyt duża odległość między oparciem a pałąkiem - nie mogła na raz opierać się i trzymać rączką pałąka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rok temu przechodziłam to samo każdy spacer to była męczarnia nie wytrzymywała nawet 10min z tym że u nas problem był taki że córa nienawidzi być przypięta pasami, jak już umiała dobrze siedzieć to zapinałam tylko pasy na brzuszku te na rączki już jej nie zakładałam i płacz na spacerze sie skończył.Od tego czasu uwielbia jeździć w wózku:)niestety został jeszcze problem płaczu w foteliku samochodowym bo też jej pasy nie pasują ale tu już nie ma zmiłuj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×