Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lilka23

marihuana-czy to juz problem??

Polecane posty

Gość wewesew
muahahahahaha chciałeś to masz THC ma w czystej postaci niewielkie właściwości uzależniające fizycznie. Jednak uzależnienie psychiczne następuje szybciej niż w przypadku alkoholu. Co to znaczy? To znaczy, że kiedy przestajesz palić nie masz głodów ani delirium. Do ponownego sięgnięcia po narkotyk zmusza Cię psychika, a nie ciało. O ile z uzależnienia fizycznego stosunkowo łatwo się wyzwolić (nawet przy opiatach i alkoholu wystarczy kilka dni tzw. detoksu), o tyle uzależnienie psychiczne wymaga długotrwałej terapii. Głód psychiczny dużo trudniej przezwyciężyć, bo wspomagają go tzw. mechanizmy uzależnienia. Po odstawieniu marihuany po długotrwałym paleniu pojawia się specyficzny zespół abstynencyjny: ciągłe rozdrażnienie, senność lub bezsenność, bóle głowy, utrata chęci życia, spadek aktywności życiowej, obniżenie nastroju, zaburzone odczuwanie przyjemności (seks jest mniej atrakcyjny, muzyka mniej fascynuje, filmy są nudniejsze). Trzeźwość staje się nie do zniesienia. W ten sposób uzależniony mózg woła o następną porcję THC. Przy paleniu okazjonalnym objawy odstawienia są mniej zauważalne, gdyż organizm odtruwa się powoli. THC odkłada się w komórkach tłuszczowych (nie jest wypłukiwany przez płyny) i uwalnia z organizmu przez parę tygodni. Oznacza to, że jesteś pod wpływem słabych dawek narkotyku nawet parę tygodni po ostatnim paleniu. THC jest wykrywalne w organizmie człowieka do roku po zaprzestaniu palenia. Jak wykazują testy na obecność narkotyków przeprowadzane wśród osób palących skuna - jest możliwe, że to, co uważamy za czystą trawkę bywa nasączane roztworem innego narkotyku, który szybko uzależnia fizycznie. Możliwe, że stąd coraz częściej osoby decydujące się na powrót do trzeźwości, muszą zaczynać tę drogę od pobytu na oddziale detoksykacji. Coraz więcej też osób leczy się z uzależnienia od marihuany w ośrodkach zamkniętych (np. w Czarnym Borze prowadzi się 6-tygodniową terapię wzorowaną na programie stworzonym dla alkoholików). W samych tylko Stanach Zjednoczonych ok. 120 000 osób rocznie zgłasza się na leczenie z powodu uzależnienia od marihuany (Raport of National Instytut Drugs Abuse USA). Ulubiony przez zwolenników legalizacji marihuany raport WHO z 1995 roku podaje (za: Hall, 1994), że od marihuany uzależnia się do 20% osób, które jednorazowo zapaliły konopie oraz do 50% tych, którzy używają marihuany regularnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandra plamista
muahahahahaha no tak , a co nastepnie, nie pij alkocholu, nie widuj sie z przyjaciolmi, przestan jesc czekolade, nie siedz przez telewizorem - powiem tak gdyby mnie moja kobieta zaczela mowic co mi wolno a co nie to juz nie bylibysmy razem i to nie ona bylaby strona rozwiazujaca zwiazek. czyli jednak jestes uzalezniony... wiedzialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka23 to zalezy
od czlowieka czy sie uzalzni no moze sie uzaleznic jak jest podatny ale tez moze siegnac po biale a z tym to juz gorzej maryska jest spoko nawet tylo trzeba zachowac umiar jak 3,4 razy w miechu to lajt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandra plamista
Po odstawieniu marihuany po długotrwałym paleniu pojawia się specyficzny zespół abstynencyjny: ciągłe rozdrażnienie, senność lub bezsenność, bóle głowy, utrata chęci życia, spadek aktywności życiowej, obniżenie nastroju, zaburzone odczuwanie przyjemności (seks jest mniej atrakcyjny, muzyka mniej fascynuje, filmy są nudniejsze). Trzeźwość staje się nie do zniesienia. W ten sposób uzależniony mózg woła o następną porcję THC. jakbym czytala o moim bylym. dobrze, ze ten koszmar jest juz za mna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za ograniczeni ludzie
Alkohol wprowadzany do organizmu, choćby w małych dawkach, wywołuje stan podniecenia, euforii, zaburzeń psychosomatycznych, obniża proces myślenia oraz ich sprawność stając się najczęstszą przyczyną wypadków drogowych i wypadków przy pracy. Według badań uczonych francuskich już małe dawki alkoholu osłabiają reakcje: wzrokowe o 20 proc., słuchowe o 50 proc., oraz powodują wyraźne zmiany stereomotoryczne. Pod wpływem alkoholu ludzie często robią rzeczy, których normalnie nigdy by nie zrobili, gdyż zarówno moralna jak i zdroworozsądkowa ocena rzeczywistości ulega zakłóceniu Alkoholicy to ludzie opanowani nałogiem alkoholowym, nie zdolni do samorzutnego przerwania picia. Chociaż mogą obyć się bez alkoholu przez kilka dni, a niekiedy dłużej, nieuchronnie powracają do picia. Alkoholizm nie leczony staje się chorobą śmiertelną. Nie jest chorobą, którą da się spontanicznie lub samoczynnie powstrzymać. Jeżeli człowiek uzależniony nie podejmie terapii lub nie włączy się w ruch samopomocy dla alkoholików, to jego stan może się jedynie pogarszać, aż doprowadzi to do zgonu. tez umiem korzystac z google, kazdy umie ale wazne by brac z niego informacje ludzi ktorzy mieli cos z tym doczynienia a nie tych ktorzy pisza o ksiazkowych objawach, chorobe tez moge sobie opisac ale kazdy przechodzi przez nia inaczej, jedni przezyja, drudzy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wewesew
Najnowsze badania i publikacje (np. Richard, 1999) nie pozostawiają złudzeń: - w dymie palonych konopi znajdują się substancje smoliste, które przy długotrwałym paleniu uszkadzają górne drogi oddechowe (krtań, oskrzela), płuca, wątroba i mięsień sercowy - chroniczne palenie marihuany może powodować raka (Fligiel i in., 1988) - dym konopi jest bardziej kancerogenny, niż dym nikotynowy (Jones, 1980), w dodatku zwykle trafia do płuc bez pośrednictwa filtra oraz dłużej w nich przebywa - u chronicznych palaczy spada odporność immunologiczna organizmu (THC powoduje zmiany w metabolizmie komórkowym i syntezie DNA) - THC działa toksycznie na jajniki (zmniejsza się częstotliwość owulacji) i jądra (zmniejsza się ilość plemników i pogarsza jakość spermy) a także płód (mniejsza waga urodzeniowa, wrodzone wady narządów wewnętrznych, mniejszy iloraz inteligencji, mózgowe porażenie dziecięce); palenie marihuany przyczynia się też do przedwczesnego porodu (Day i Richardson, 1991) oraz zwiększa prawdopodobieństwo zachorowania dziecka na nowotwory typu astrocytomas i białaczka (Kuitjen i in., 1990, Robison i in., 1989) - u osób z predyspozycjami do schorzeń kardiologicznych mogą wystąpić zaburzenia rytmu serca (Aronow i Cassidy, 1974, 1975) Ponieważ większość osób popalających nie pali codziennie - argumenty o szkodliwym działaniu na organizm mogą na nich nie robić wrażenia. Bo rzeczywiście - przy jednorazowym poddaniu organizmu działaniu THC żadnych wyraźnych dolegliwości nie dostrzeżemy. Wymienione fizyczne skutki uboczne są też mniej groźne od tych, które towarzyszą piciu alkoholu czy paleniu nikotyny (uzależniony od nikotyny pali znacznie więcej papierosów, niż palacz marihuany - jointów). Dużo groźniejszy - bo poważniejszy i szybszy w skutkach - jest natomiast niszczący wpływ THC na psychikę. Tym bardziej, że nawet przy okazjonalnym paleniu wpływ ten jest długotrwały. THC odkłada się bowiem w tkance tłuszczowej mózgu, którego komórki składają się w dużej części z lipidów. THC umiejscawia się w okolicy synaps, zaburzając przepływ impulsów nerwowych. Mózg przyzwyczaja się do takiej sytuacji. Systematyczne palenie sprawia, że myślenie bez jointa staje się utrudnione. Stąd pomysły, że marihuana rozjaśnia umysł, otwiera wrota percepcji itp. Przy długotrwałym używaniu THC może dojść do wywoływania chorób i zaburzeń psychicznych. Kilkakrotnie wzrasta ryzyko zachorowania na schizofrenię (np. Thornicroft, 1990). U osób podatnych THC może też wywołać stany depresyjne, myśli samobójcze, bezsenność, lęki, psychozy, zaburzenia koncentracji, ataki paniki i urojenia prześladowcze. Nawet słynny raport WHO, niezwykle przychylnie traktujący marihuanę, podaje: ''Sugestywne dowody wskazują, że duże dawki THC mogą wywołać ostrą psychozę z przewagą takich objawów, jak splątanie, amnezja, złudzenia, halucynacje, lęki, pobudzenie i hipomania Osoba, która w wieku dojrzewania paliła konopie co najmniej 50 razy, w wieku 18 lat ponosi 2-3 razy większe ryzyko zachorowania na schizofrenię, niż młody człowiek, który nigdy nie palił konopi''. Jeśli nie wiesz, czym jest schizofrenia - proponuje się zainteresować. Jak każda używka zmieniająca świadomość - marihuana przyjmowana przez ludzi młodych opóźnia ich rozwój emocjonalny. Palacz nie uczy się radzenia sobie z emocjami ani też konstruktywnego rozwiązywania problemów. Marihuana palona w młodym wieku sprawi, że Twoja osobowość będzie zniekształcona: będziesz mniej odpowiedzialny, będziesz mało odporny na stres i pozbawiony głębszych aspiracji życiowych (cele życiowe po pewnym czasie sprowadzają się do planów przeżycia kolejnej fazy). Najczęstszym i najłatwiej zauważalnym przez otoczenie osoby palącej marihuanę jest zespół amotywacyjny. Choć niektórzy badacze spierają się o to czy traktować go za odrębną jednostkę chorobową - to bezdyskusyjne są jego objawy. Najczęściej są to: zmniejszona energia, spadek ambicji, nieadekwatna ocena sytuacji, wyraźne pogorszenie pamięci, roztargnienie, rozkojarzenie, nieracjonalne myśli, skłonność do ulegania sugestiom, kłopoty w porozumieniu się z innymi, zanik zainteresowań. Niektórzy badacze twierdzą także, że zespół amotywacyjny może wystąpić jedynie u osób o określonych cechach osobowościowych (za: Drug Use And Abuse, 1999) . Moje osobiste obserwacje osób palących wykazują jednak, że zespół amotywacyjny występuje niemal zawsze. Stosunkowo często u palaczy występuje też rozdrażnienie, z którym starają się najczęściej walczyć przez przyjęcie kolejnej dawki THC. Marihuana w wyraźny sposób osłabia też zdolność przyswajania sobie nowych informacji (np. De Long i Levy, 1974). Jeśli palisz - licz się z konsekwencją kłopotów z nauką. Badania wykazują, że u palaczy marihuany zwykle pogarsza się pamięć, uwaga i koncentracja (raport WHO, 1995).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda gadać
"muahahahahaha no tak , a co nastepnie, nie pij alkocholu, nie widuj sie z przyjaciolmi, przestan jesc czekolade, nie siedz przez telewizorem - powiem tak gdyby mnie moja kobieta zaczela mowic co mi wolno a co nie to juz nie bylibysmy razem i to nie ona bylaby strona rozwiazujaca zwiazek." Słuchaj, ja mu niczego nie zabraniam, robi co chce, ale życie z uzależnioną osobą nie jest cudowne. Ja poświęciłam dla niego kilka spraw, które mi sprawiały przyjemność w życiu, tylko dlatego, że on ich nie akceptował. Jednak życie z osobą niemal non stop zjaraną wcale nie jest takie piękne jaktej zjaranej stronie może się wydawać. To jak życie z alkoholikiem. Nie musi robić awantur, wystarczy, że jest a jakby go nie było. Odkleja się od rzeczywistości, zapomina o czym rozmawialiśmy (jeśli w ogóle rozmawiamy)... Możesz sobie pisać o trawie co chcesz, ja powiem Ci tylko tyle, znam dużo osób, które paliły i po rzuceniu zdały sobie sprawę, jaką sieczkę w ich głowach to zostawiło. Mój miał tragiczny okres po odstawieniu (palił niemal dzień w dzień przez ponad 6 lat), miałam nadzieję jednak, że czegoś o to nauczy i nie wróci do nałogu. Myliłam się. Czasami marzę o "normalnym" facecie. Ale mimo wszystko jednak go kocham. Na zakończenie dodam, że sama też kiedyś zapaliłam kilka razy, ale nie kręci mnie to, nie chcę tego palić i nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za ograniczeni ludzie
wewesew cmokni mnie w dzyndzel, poczytaj ksiazki, porozmawiaj z ludzmi starej daty jak jeszcze bylo leczenie przez marihuane a nie kopiuj mi t jakies gówno z google, czy sa na tym forum ludzie, ktorzy w ogole cokolwiek o tym czytali,albo doswiadczyli,albo maja jakiekolwiek zdanie (własne a nie zaczerpniete z google badz pani domu badz radia maryja!) bo jak nie to spadam pozdro 6666600

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wewesew
to prawda alkohol tez jest szkodliwy tak jak nikotyna ale to nie znaczy że można tym usprawiedliwiać palenie trawki.to są uzywki równie niebezpieczne ale one uzalezniają głównie fizycznie a trawka psychicznie, różnica jeszcze jest taka że tamto jest legalne a narkotyki nie, mysle ze jeszcze troche czasu to byc moze i maryche zalegalizują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za ograniczeni ludzie
w kraju w ktorym jest tyle katolików napewno nie to po pierwsze! a po drugie politycy maja za to kase do kieszeni a jakby byla legalna musiala by zostac upodatkowana a wtedy co? kasa by szla na panstwo;p nieoplacalny biznes,bla bla bla dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wewesew
co za ograniczeni ludzie ty chyba slepy jesteś a co wszystko co z googli to kłamstwo? to co jest w takim razie prawdą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandra plamista
sluchaj muhahah czy jak sie teraz nazywasz- ty mnie mo0zesz tez cmoknac, bo ja palilam trawe przez lata i wcale nie mam byc z czego dumna. z mozgu robi sie gabka, a trawa wprowadzala u mnie depresje. i cale szczescie, ze mialam na tyle rozumu, by w pore przestac. chodzilam z kolesiem, ktory palil codziennie zanim mnie poznal, pozniej dla mnie przestal na kilka miesiecy, ale musielismy sie rozstac, bo przegralam z nalogiem. wiec nie zadawaj glupich pytan typu- czy jest tu ktos z doswiadczeniem- bo wszyscy dajemy ci tu przyklady z zycia, a ty dalej swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda gadać
co za ograniczeni ludzie ---> ja żyję z uzależnionym, mogę Ci opowiedzieć, jak to go zniszczyło. W tym co przytoczył wewesew jest dużo prawdy i mówię to z doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za ograniczeni ludzie sam/a jesteś ograniczona, nie przyjmujesz żadnych innych argumentów prócz własnych...to uzależnia psychicznie i nie równajmy tego z wypiciem jednego piwa ze znajomymi bo szkodliwość jest raczej różna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koralowa23 ogladalem
ale najlepiej Kochana po zapelenniu dobrego lolka wtedy super. a ja palilem rok codziennie i co nic zadnych skutkow ubocznych z dna na dzien przestalem, pierdolicie takie farmazony i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skopiował z jakiejś stronki
a nie napisał, taki madry to pewnie nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skopiował z jakiejś stronki
jetses tepa pewnie ze skopiowalem bo chce wam pokazac ze alkohol jest bardzo szkodliwy przeciez to miekki narkotyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amandzia09
Czytając to powiem wam że mam to samo..'też jarałam kilka razy... Nawet dużo razy..'ale z moim chłopakiem jest Tak..-chodziłam wnim do klasy przez 3 lata nie wiedziałam że on pali..jesteśmy z sobą od roku..'przedtym nie miałam w nim prawie kontaktu ale kiedyś jak zaczęliśmy chodzić powiedział mi że jarał prawie codziennie i to bardzo dużo i te przez długi czas..'nawet niewiem ile bo nie chciałam wiedzieć .''teraz też jest taka sytuacja że ma ultimatum ją albo trawka..' Hmm mówi że nie pali ale niewiem czy wierzyć..'poza to dużo razy z nim zrywałam byłam zła obrażona i w ogóle ale bez niego nie umiem żyć a on beze mnie..czasem jak on nie wiedział przeczytałam jego rozmowy na GG i zawsze był tylko temat o tym choć mówi że tylko gadają a on nie pali..'niewiem co mam myśleć..chcemy być razem ale ją nie będę z nim jak będzie jarał! Pomóżcie coś..-zrywan z nim kloce się nie pisze do niego i może działa..'ale może też mnie kłamie jak zawsze i po palą po kryjemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez jestem ciekawaee
heh amandzia, ja bym nie wierzyla. znam takich, ktorzy pala, i tez rzucali, ale wracali do tego. znam tez takiego ktory oficjalnie nie palil, rzucil dla dziewczyny, ale wiem, ze popalal caly czas, a nawet bral gorsze rzeczy :O do tego doszlo. bardzo dobrze sie z tym ukrywal, ja wiem, bo moj chlopak mi powiedzial (pisalam o tej historii na poczatku). moge jeszcze dodac ze nie sa juz razem, zrobil sie agresywny pobil ja (oczywiscie ona wybaczala bo on tak strasznie ja kochal i zapewnial, ze sie zmieni, nawet sie leczyl. nic to nie zmienilo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amandzia09
wiesz co jets najlepsze? ze np spotykamy sie gdzies o godz 16 17 i wieze czy palil czy nie na wieczor mu cos wypada i w ogole bo pracuje itd ale...kiedys mial kropleki i mowil ze to kolegi ale faktycznie byly jego kolegi..i ja od razu poznaje kiedy pali:( tylko boje sie ze on gdzies po kryjemu pali:( a ja bym chciala z nim sie zwiazac juz tak do konca chco pewnie nic z tego nei wyjdzie bo kazdy pisze tutaj ze sie rozstaje;( a jak zapli to mi mowi czasem po czasie bo wie jak na to reaguje...chco pytam sie go codzinnie i mowie ze nie co Ty...ale na prawde znam go juz uodporniona jestem i nawet jak by wzial bucha to bym widziala i za pewnie od rauz bym wiedziala albo od jego koelgow albo od niego samego chco czaem go podbieram czy mnie kiedys oklamal i wogole wteyd sie wydaje..tak to wiem czym grozi to ze zapli:( metlik mam jak nie wiem;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amandzia09
teraz akurat wyjechal i bedzie jutro wiec tak od razu moze nie bede zaczynac tego tematu:( bo sie bardzo stesknilam za nim ...czesto sie klocimy i zawsze mu to wypominam ze pali w ogole..wiec zostawie ten temat na troszke poxniej ale na pewno w najblizszym czasie z nim o tym pogdam...nawet jutro na spokojnie...kkurde jak ja tu czytam ze zaczynaja byc agresywni..on mnie jesczez nie uderzyl i chyba nie uderzy...bo bym go zabija wlasnymi rekami...bo jestem agresywna..i czasem doatje kilka strzalow jak mnie wkuriwa i cos zrobi nie tak a obiecal ze tak nei bedzie robil...! wiec ja sobie jkaos radze..dalej mysle ze nie pali...strama sie znim spedzac duzo czasu zeby nawte nie mial okazji palic! wszyscy koledzy go buntuja zeby palil i zeby mnie nie sluchal ale ja nie popuszcze! jak mnie kocha to niech kurwa wybiera a nie...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marihuana, czy inne narkotyki , to nie problem. Problemem jest to, że od takiego młodego amatora marihuany, dostał zaproszenie demon, który pozostanie z takim delikwentem do usranej śmierci, i będzie jego aniołem stróżem i zeżre go albo powolutku, albo szybko, w zależności jaki będzie miał humor.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda gadać
amandzia09 --> dziś kłamie, że nie pali (mój też kłamał i to w żywe oczy, choć zdawał sobie sprawę, że ja wiem), a jutro o czym? Sama się zastanawiam, czemu na to się godzę :/ widać czasem kocha się tych "jełopów" bardziej niż na to zasługują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pooooooxxxxxxxi
ja sie boje palic i nie bede tego robic, poniewaz latwo mnie to wciaga, raz bylam od tego uzalezniona. to prawda, ze twoje mysli sklaniaja sie ku jednemu-kiedy poraz kolejny przezyje faze. to nawet lepiej, jak sie nie pali... logiczniej i latwiej sie mysli i wcale nie jestem nieszczesliwa. wtedy troszke bylam, bo smutno mi bylo jak konczyl sie trans... chcialam zapalic znowu, ale np juz nie bulo towaru lub gdybym zapalila to bym miala swiadomosc ze juz naserio sie wciagnelam i co?:O poza tym po marichuanie mowisz i robisz dziwne rzeczy. nie takie odwazne jak po alkoholu, ze no rozbierasz sie czy cos, ale jednak glupie i dossc zenujace. ja po marichuanie potrafie cala kuchnie rozwalic(przygotowywanie zarcia w takim stanie to tragedia) a pozniej polsenna po transie musze to sprzatac. nic fajnego... fajne jest to, ze mozesz sie oderwac. bo to dziala jednak silniej niz alkohol, konopie to uzywka dla bardziej wymagajacych...ale co sie z tym wiaze, bardziej wciaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pooooooxxxxxxxi
i jeszcze jedno-bog nie bez powodu wymyslil marichuane, to faktycznie jest naturalny lek. bo jednak wszystko jest na swoj sposob szkodliwe, cos bardziej, cos mniej. bog wiedzial, co robi. datura, psiankowate (belladonna)... to dopiero sa trujace i uzalezniajace narkotyki. bo daja takie jazdy, ze padasz. mozesz tez zlapac zgona. ale w malych dawkach i konopie dzialaja dobrze. np te rosliny usmierzaja bol, sa dobre na niektory choroby skorne itd... wystarczy poszukac i poczytac, nie chce mi sie teraz przytaczac... ale jestem zwolenniczka tego, aby uzywac tego nie poto, by sie oderwac od rzeczywistosci, ale po to, by leczyc. a moje zdanie na temat alkoholu jest dosc podobne...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppupuppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZuziaOgrodniczka
Palenie nie uzależnia :) Nie ma najmniejszego problemu. Problem to sobie niektórzy w mózgach wymyślają. Palenie to najlepsza rzacz pod Słońcem, tylko kto spróbował ten wie :-))) Reszta powtarza bzdury zasłyszane pod trzepakiem i z ambony. Najlepszy (449 stron ze zdjęciami) w PDF-ie darmowy poradnik o hodowli ziela znajduję się pod adresem: http://hotfile.com/dl/9140373/65b0dd3/Marijuana_Cannabis_Grow_Bible.pdf.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×