Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

A_g_A

jakie pieśni na ślubie?

Polecane posty

Gość do tonitoni
O matko, najwyraźniej Państwu Młodym zależało, żeby POKAZAĆ, że zatrudnili śpiewaczkę, i że to takie konkretne, że kosztowało... "A Wy, goście, DOCEŃCIE I ODPOWIEDNIO WYRAŹCIE TO KOPERTAMI"... Oprócz sukni koncertowej powinnaś chyba wtedy wyświetlić na rzutniku fakture VAT za swoją usługę, by goście "odpowiednio docenili" wenę Państwa Młodych ;) wiem, złośliwa jestem ;) ale tak właśnie wygląda zabawa (?!), gdy dla Młodych nie liczy się skrament i Msza św., tylko show z nimi w roli gwiazd (jednorazowych, cóż za szkoda...). Aż się przypomina taka jedna wyjąca pani ze stolycy, co śpiewać nie umie i nie wie co nalezy śpiewac, za to cyrk wokół siebie na mszy ślubnej robi większy, niż wokół Panny Młodej... Mnie osobiście przytrafił się pomysł zatrudnienia kilku tancerek w strojach nimf do stworzenia "tanecznego korowodu" przez kościół, poprzedającego Pannę Młodą... Albo zastrzeżenie "śpiewaczka ma zaspiewać TYLKO JEDEN UTWÓR, jak bedzie śpiewała całą msze, to gościom spowszednieje; a mają docenić, że ją sprowadziłam i za to ZAPŁACIŁAM". O tempora, o mores... W każdym razie nadal zamierzam edukować Młodych, i nie zamierzam przykładać ręki do zamiany Mszy św. w show tyleż prywatne, co tandetne i pozbawione jakiejkolwiek duchowej idei. I tu rola muzyków jest nie do przecenienia. Postawa "realizuje kaprysy, robię, biorę kasę i znikam" spada, w przypadku gwałcenia zasad sacrum, na głowę i sumienie muzyka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaa !
zamiast napisać kilka tytułów pieśni to sie tylko wymądrzacie :P kazdy ma inny gust a jak wiadomo o gustach sie nie dyskutuje !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale muzyka na Mszy ślubnej
to nie "gust", nie dobiera się utworów według klucza "przy której piosence ciocia Kazia będzie płakała najgłośniej według Panny Młodej" albo "co się spodoba wujciowi Czesiowi, który Młodym najgrubszą koperte przyniesie" :-p Niestey większość PM rozumuje w sposób zrównujący Mszę św. z ziemniakami do ślubnego obiadu: "to MÓJ slub i MSZA TEŻ ma być taka, jak JA CHCĘ". A chciejstwo można uprawiac wobec fasonu sukienki czy rodzaju zupy na weselu, a nie wobec przebiegu ślubnej liturgii. Cioci i wujciowi można zapewnić ulubione danie w menu weselnym albo przyśpiewkę na oczepinach, ale muzyka na mszy ma obowiązek odpowiadać regułom określonym przez KK. Tak jak do kościoła nie wchodzi się rozebranym do pasa, tak i nie powinno się zakłocac sfery sacrum, również w warstwie muzycznej: /fragment "Konstytucji o liturgii" (dokument oficjalny Kościoła), rozdział VI "Muzyka sakralna": V. Muzyka sakralna przy sprawowaniu Sakramentów i Sakramentaliów, w niektórych obrzędach liturgicznych roku kościelnego, w nabożeństwach słowa Bożego oraz w świętych i pobożnych ćwiczeniach 42. Mając na uwadze ustaloną przez święty Sobór zasadę, że ilekroć obrzędy stosownie do ich własnej natury wymagają celebrowania wspólnego, z obecnością i czynnym uczestnictwem wiernych, wówczas taka celebra ma pierwszeństwo przed odprawianiem indywidualnym i niejako prywatnym 26 - należy wówczas przywiązywać wielką wagę do śpiewu, który doskonalej wyraża charakter nabożeństw. 43. Dlatego też sprawowanie niektórych Sakramentów i Sakramentaliów, które mają znaczenie szczególne w życiu całej społeczności parafialnej, jak: Bierzmowanie, Święcenia, Małżeństwo, Konsekracja kościoła czy ołtarza, egzekwie itp., o ile to możliwe, powinno być połączone ze śpiewem, tak by również podniosłość obrzędu przyczyniała się do większej skuteczności duszpasterskiej. NALEŻY JEDNAK PILNIE CZUWAĆ NAD TYM, by dla rzekomego podniesienia uroczystości nie wprowadzać do obrzędów czegoś całkiem świeckiego lub niezgodnego z powagą kultu Bożego; DOTYCZY TO SZCZEGÓLNIE ZAWIERANIA MAŁŻEŃSTWA. Podsumowując: muzyka w czasie Mszy ślubnej ma być integralną częścia liturgicznej modlitwy, a nie być błyskotką, ozdóbką albo pretekstem do buczenai w chusteczke przez cioteczki. Dla poparcia - wyjątki z "Instrukcji Episkopatu Polski o muzyce liturgicznej po Soborze Watykańskim II" punkt I. 10. Wszystkie śpiewy przeznaczone do użytku liturgicznego mają mieć aprobatę Konferencji Episkopatu Polski, albo przynajmniej Władzy Diecezjalnej. Nie wolno w liturgii wykonywać utworów o charakterze świeckim. punkt II. 15. Zabrania się wykonywania w ramach liturgii piosenek religijnych których tekst często nie jest w ogóle religijny, a muzyka z reguły posiada charakter świecki. Przykłady PRAWIDŁOWYCH utworów, odpowiadającym sacrum zawierania sakramentu małżeństwa, były tu już zamieszczane, wystarczy poszukać. Niestety, nawpisywano tu tez dużo sacropolowego badziewia :( W razie autentycznego zainteresowania mogę podac przykłady, ale w pyskówkach nie mam zamiary brac udziału.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiula ...
Przepraszam, że tak włarze w temat, ale mam pewien maleńki problem :P .. A więc, niedługo moja kuzynka bierze ślub i razem z moją siostrą chcemy jej zrobić niespodziankę i zaśpiewać na jej ślubie w kościele :) tylko, że nie mamy pojęcia jakie pieśni wybrać .. :/ na pewno zaśpiewamy "Gdy się łączą serca dwa" i "Maryjo, śliczna Pani" (są to świetne pieśni) ale potrzebowałabym jeszcze kilka tytułów .. A najbardziej zależy mi na tym, żebyśmy zaśpiewały jakąś śliczną pieśń kiedy ona wraz ze swoim przyszłym mężem będą wchodzili do kościoła :) bo ten marsz na wejście to już bardzo oklepany jest .. a ja bym chciała, żeby było wyjątkowo .. :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiula ...
Przepraszam, że tak się wpiepszam w temat, ale mam mały problem .. :P Moja kuzynka niedługo wychodzi zamąż i wraz z moją sis chcemy jej zrobić nispodzinkę i zaśpiewać na jej ślubie w kościele .. :) Zaśpiewamy na pewno "Gdy się łączą serca dwa" i "Maryjo, śliczna Pani" , ale potrzebowałabym więcej tytułów pieśni .. Najbardziej zależy mi na tym, żeby zaśpiewać jakąś piękną pieśń, kiedy ona wraz ze swoim przyszłym mężem będzie wchodziła do kościoła, bo marsz na wejście to już taki oklepany jest i w ogóle, a ja bym chciała, żeby było wyjątkowo .. hehe :) wieć proszę o pomoc w szukaniu pięknych pieśni .. :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiula ...
Sorki za dwie podobne wiadomości, ale byłam przekonana, że ta pierwsza się nie wysłała ..:D hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasiula, czekaj czekaj, nie zapędzaj się :-) Niespodzianka ok, tylko może lepiej na ofiarowanie, komunię lub podpisy. Dla Ciebie Marsz weselny na wejście i wyjście to może oklepany pomysł (i pewnie masz rację), ale dla wielu Panien Młodych to nieodzowny element tradycyjnego ślubu, bez którego nie wyobrażają sobie tej uroczystości! Nie możesz sie tak rządzić bo to nie Twój ślub! Więc albo odpuść sobie pomysł zaśpiewania na wejście/wyjście, albo podpytaj kuzynkę czy nie będzie miała nic przeciwko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiulo, przede wszystkim
spytaj Pannę Młoda, czy jest taką samą wielbicielką disco- i sacropolo najniższego sortu, jak Ty ;) i czy jej mąż może do ołtarza gustowny dresik przywdzieje ;) bo wybrałaś dwa totalne kicze, grafomańskie, obśmiane do imentu (nieliturgiczne, rzecz jasna) i jeszcze się wcinasz między wódkę a zakąskę bez pytania o zdanie... a kuzynka raczej ciepnie w Ciebie bukietem i z kościoła wygoni za piski do mikrofonu, niż się ucieszy.... Znam sytuacje, gdy Panna Młoda zorientowana, że ciocię czy kuzyneczkę "talent w piersi rozpiera" uprzedzała organistę, by każdą osobę chętną "uświetnić" jej ślub na siłę - po prostu przepędzał z chóru. Bo nie życzy sobie, by ktos jej slubną Mszę św. oszpecił. Z piosenkami idź sobie na oazowe ognisko (parafialne bikejki będa zachwycone), a śpiewanie w kościele pozostaw kompetentniejszym i lepiej zorientowanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiula ...
Ludzie wejście się ogarnijcie .. przecież wbrew kuzynce nie będę śpiewała, bo to ma być dla niej piękny dzień .. Chciałam aby żebyście podali tytułu pieśni, a nie żebyście mnie oceniali .. Znam swoją kuzynkę, i wiem, że na pewno bardzo by się ucieszyła i wzruszyła jakbym z moją sis zaśpiewała na jej ślubie .. Więc jeżeli nie macie dla mnie żadnych propozycji to może w ogóle nie odpisujcie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiulo, zatem rozważ
zaśpiewanie czegoś naprawdę wartościowego i liturgicznego, a nie hopsasa-sacropolo w rodzaju "Czarnej Madonny", "Ślicznej Pani", "Na skraju wioski" (a raczej wiochy) czy idiot-tanga "Liczę na Ciebie, ojcze". Koszmarki jak ze złego snu, z których zdecydowanie najgorszym są "ręce dwie", grafomania i kicz w postaci czystej. I nie obrażaj się, złość piękności szkodzi (głosu też ;) ), tylko raczej zacznij się uczyć, co i jak wolno śpiewać na Mszy św. Przepisy KK są dostępne w necie, masz obowiązek się z nimi zapoznac i przestrzegać ich, a nie uprawiać w kościele wiejską dyskotekę na pseudooazową modłę. Zwłaszcza, iż miejsce piosenek oazowych z definicji jest POZA liturgią (czyli POZA Mszą św., w tym slubną). Propozycje: - "Pod Twą obronę, Ojcze na niebie" (PO podejściu Młodych pod ołtarz, rozpoczynające Mszę św.) - możecie też zaśpiewac "Veni Creator" przed przysięga małzeńską, w wersji łacińskiej byłaby dla Młodej Pary miłym zaskoczeniem; wersja polska ("O Stworzycielu Duchu, przyjdź") jest jak najbardziej prawidłowa, choć też dużo bardziej codzienna - na Ofiarowanie "Kto się w opiekę odda Panu swemu" - piękna pieśń z psalmodycznym tekstem w tłumaczeniu Jana Kochanowskiego - na Komunię hymn "O zbawcza Hostio", będzie zaskakująco i uroczyście, a jesli jesteście z siostrą uzdolnione, możecie zaspiwać ten hymn w wersji właściwej, czyli bez akompaniamentu organów - na rozesłanie "Gwiazdo śliczna, wspaniała", jako oddanie Młodych w opiekę Matki Bożej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiula ...
Więc po pierwsze to na nikogo się nie obrażam, ja tylko czytam te głupoty, które napisaliście i stwierdzam, że to nie na temat .. :/ "spytaj Pannę Młoda, czy jest taką samą wielbicielką disco- i sacropolo najniższego sortu, jak Ty i czy jej mąż może do ołtarza gustowny dresik przywdzieje bo wybrałaś dwa totalne kicze, grafomańskie, obśmiane do imentu (nieliturgiczne, rzecz jasna) i jeszcze się wcinasz między wódkę a zakąskę bez pytania o zdanie... a kuzynka raczej ciepnie w Ciebie bukietem i z kościoła wygoni za piski do mikrofonu, niż się ucieszy...." co to w ogóle jest ? nie powinniście pisać czegoś takiego, bo nie znacie ani mnie, ani mojej kochanej kuzynki .. Ja tylko zapytałam o tytuły pieśni .. ale nie ma to jak na jakimś forum powypisywać głupoty o kimś .. :/ zwykle przed każdym śpiewaniem w kościele konsultuje się z naszym proboszczem i jeżeli on czegoś mi nie każe śpiewać (uważa, że coś jest nie stosowne do zaśpiewania na poszczególnych mszach) to ja tego nie śpiewam i również tym razem mam zamiar skonsultować się z Nim .. więc nić niestosownego w kościele nie zaśpiewam.. bez obaw .. i dziękuje he "Jasiulo, zatem rozważ" za tytuły ..:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiulo, ale wśród proboszczów
jest sporo mocno (delikatnie mówiąc) ograniczonych osobników, którzy mają o muzyce liturgicznej takie pojęcie, jak kominiarz o astronautyce. I to dlatego "ryba psuje się od głowy", czyli poziom muzyki w kościołach stacza sie po równi pochyłej z prędkością światła :( :( :( Szeregowy ksiądz niestety najczęściej nie jest miarodajnym autorytetem w dziedzinie muzyki, raczej "psujem". Jeśli szukasz wiadomości na temat tego, co w kościele wolno a co nei wolno pod względem muzycznym, zapoznaj się z książką ks. Ireneusza Pawlaka "Muzyka liturgiczna po Soborze Watykańskim II" i/lub skonsultuj się z kimś z zespołu kurialnego do spraw muzyki liturgicznej (jest taki w każdej diecezji).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seleneyria
Witam, Dużo jest tu różnych zdań na temat oprawy muzycznej na ślubie. Uwielbiam muzykę klasyczną, doceniam jej różnorodność i brzmienie, jednak uważam, że nie każdy to docenia, a jej zbyt duża ilość na mszy będzie poprostu nudna dla gości. Mam wynajęty zespół do kościoła, będą grać razem z organistą. Poprosiłam ich żeby zagrali z klasyki tylko Ave Maria, resztę to raczej typowe pieśni kościelne,które uważam są czasem równie piękne, a przy tym ogólnie znane przez większość gości, więc będą bardziej cieszyć ich ucho. Uważam, żepaństwo młodzi są również wtedy zadowoleni ze slubu jak goście są zadowoleni- żadko się zdarza, żeby większości przypadła klasyka- choć jak podkreślałam uważam, że jest piękna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak jakby hmm
Ave Maria, Panie dobry jak chleb, Jak Śmierc potezna jest Miłość oraz Milosc mi wszystko wyjaśnila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ave Maria to wprawdzie klasyka
ale akurat najpopularniejsze wersje są... całkiem nieliturgiczne; powstały bowiem jako utwory świeckie (wersja Schuberta w oryginale to lament po utracie kochanka), w które potem na siłę wpasowano religijny tekst. Jeśli ktoś się upiera na ten utwór, w jakiejkolwiek bądź wersji, można go umieścić POZA Msza św., czyli np. przed wyjściem z kościoła, juz po błogosławieństwie (modlitwa Młodych w klęcznikach) Wersją liturgiczną "Ave Maria" jest np. utwór C. Saint-Saensa, bbb ładny, choć może nie tak znany jak Gounod czy Schubert albo Caccini. Aha, "Ave" powinno być śpiewane, nie grane - pozbawione słów nie jest już modlitwą, a zamienia się wyłącznie w melodyjkę. Z podanych powyżej utworów liturgiczne jest tylko "Panie dobry jak chleb", dwie ostatnie to oazowe sacropolo, obecne owszem, w śpiewnikach pielgrzymkowych (ale tam wstawia się cokolwiek, co nadaje się do śpiewania przy gitarze), nie mające jednak statusu liturgicznego. Chęć włączenia gości w chóralny śpiew w czasie ślubnej mszy jest chwalebna - śpiew to modlitwa, w tym przypadku w intencji Młodej Pary :) Z klasyki pieśni można polecić "Pod Twą obronę, Ojcze na niebie", "Cóż Ci Jezu damy", "Jezu, miłości Twej", "królowej anielskiej śpiewajmy", "Matko niebieskiego Pana"... najlepszym źródłem inspiracji będzie śpiewnik pod redakcją ks. Siedleckiego - najbardziej chyba miarodajny. Z utwórów stricte klasycznych wart polecenia jest motet Mozarta "Ave verum Corpus" (eucharystyczny) - przepiękny, znany, ale nie oklepany. Można go wykonywać w wersji jedno-, dwu- lub czterogłosowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość up apu
ale co z tego, że oazowe ? Może niektórym się tak podoba, żeby było "oazowo" swoja droga uważam, że Miłośc mi wszystko wyjaśniła to bardzo ładna piosenka tekst napisał Karol Wojtyła bardzo mi się podoba i nie uważam tego za sacro polo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cass jestes tu jeszcze?
Jaka oprawę proponujesz na ślub w Wielkanoc? Dodam, że ślub odbywa się w trakcie mszy ogólnej i nie wiem, jaki będziemy mieć wpływ na dobór pieśni - może tylko jedna będzie o charakterze ślubnym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to że tekst napisał
Karol Wojtyła, to nie znaczy, że utwór jest liturgiczny ;) "Tryptyku rzymskiego" nie wykonuje się na mszach, a pisał go juz jako papież ;) no i niestety, wielu literaturoznawców, przy całym, orgomnym szacunku do Papieża-Polaka twierdzi wprost, że literat był jednak z niego kiepski ;) więc i tekst piosenki mógł mu się udać... średnio... wczesniej wiele razy pisano, że oazowe utwory mają swoje miejsce w sferze ewangelizacyjnej, a nie w czasie Mszy św; pisano też, że argument "ale oaza mi się podoba" - nie jest żadnym argumentem, bo tego typu utwory po proztu nie mają wstępu na mszę, jakąkolwiek (w tym ślubną); liturgia rządzi się swoimi prawami, i należy te prawa przestrzegać - a chciejstwo typu "lubię", "chcę", "w serialu było" można uprawiać wobec smaku tortu weselengo, nie wobec kształtu Mszy św. pozwolę sobie odpowiedzieć na zadane komuś pytanie - jesli ślub odbywa się w czasie ogólnodostępnej mszy okresu wielkanocnego, rzeczywiście wpływ na jej kształ muzyczny może być niewielki; prawdopodobnie będą zatem wykonywane piesni stricte wielkanocne, w rodzaju "Zwycięzca śmierci" albo :Weseoły nam dzień dziś nastał'; zwrócę uwagę na jeden fakt - w czasie Wielkanocnym wykonuje się zamiast "Anioł Pański" hymn "Regina coeli, laetare"; moze to będzie dobry pomysł na rozesłanie??? warto też wpleść w liturgię pieść "Pod Twą obronę", może np. jkao druga z kolei pieśń na Komunię (która w Wielkanoc zwykle trawa dość długo,więc zapewne wystarczy na nią czasu) - pieśń ta nie jest przypisana konkretnemu okresowi roku liturgicznego, więc jest niejako neutralna, a oznacza oddanie się Młodej Pary w opiekę Opatrzności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skoro nie chodzi o gust
to nie rozumiem wybierania JAKICHKOLWIEK pieśni. U nas w Kościele wiele razy słyszałam Miłość mi wszystko wyjaśniła wykonane pięknie i nie chodzi wcale o to, czy to w serialu było, czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skoro nie chodzi o gust
Przynajmniej nie jest smętnie i jak na każdej niedzielnej mszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skoro nie chodzi o gust
"i należy te prawa przestrzegać - a chciejstwo typu "lubię", "chcę", "w serialu było" można uprawiać wobec smaku tortu weselengo, nie wobec kształtu Mszy św." ==> rozumiem, że czytania też nie można sobie wybrać, bo to jest uprawianie chciejstwa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytania jak najbardziej
mozna sobie wybrac - z kilku wersji czytań slubnych, które bez problemu sa dostępne w mszale ślubnym, albo nawet w internecie; nie można sobie dobrać czytań "od czapki", na to zgody nie ma z pieśniami na ślubie jest analogicznie - można wybrać sobie z baaaardzo obszernego zbioru pieśni liturgicznych (conajmniej kilkaset!! np. dostępnych w =śpiewnku ks. Siedleckiego), w zgodzie z wymogami danego okresu roku liturgicznego; na ślubie sierpniowym raczej nie będzie ani "Lulajże, Jezuniu", ani "Wesoły nam dzień dziś nastał", raczej logiczne ;) A to, że daną pieśniczkę "wiele razy śpiewa się w kościele", to nie znaczy, że tak być powinno ;) Śpiewa się nieliturgiczną "Barkę" ("Bo papież lubił"), śpiewa się tango oazowe "Liczę na Ciebie" (bo tak fajnie było na obozie i to się przy ognisku śpiewało"), śpiewa sie tę mieszczęśną "Miłość" (bo papież tekst napisał!) etc. Ale czy skoro coś było raz w kościele, to ok i tak może być??? Równie dobrze możnaby stwierdzić, że skoro jakiemuś księdzu romans się przytrafił, to... też wolno. Ksiądz tez człowiek, facet zresztą, niech se ma kobitkę na boku... Chyba jednak nie o to chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam;) Zostałm właśnie poproszona przez moją ciocie o zaśpiewanie na jej ślubie w kwietniu. Mam dopiero 16 lat i naprawde nie jestem w stanie zaśpiewać np. Ave Maryja... na ślubie mojej siostry zaśpiewałam pieśń młodzieżową "Oczyszczenie", która bardzo mi się podoba...ale nie chcę iść na łatwiznę i zaśpiewać znowu to samo, bo nawet nie wypada... Byłabym wdzięczna za pomoc w postaci propozycji pieśni. Z góry wielkie dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piosenkę oazową możesz
zaśpiewac PO mszy (czyli - przed marszem weselnym, a już po zejściu księdza zza stołu ołtarzowego), ale lepiej takich piosenek w ogóle nie śpiewać - znaleźć wśród piosenek oazowych coś niekiczowatego i niegrafomańskiego jest naprawdę trudno... Na wejście może być klasyk, polecający Młoda Parę opiece Opatrzności -"Pod Twa obronę, Ojcze na niebie". Możesz zaspiewać psalm w ustalonej z organistą tonacji i na odpowiednią co do okresu roku liturgicznego melodię; tekst psalmu możesz dobrać z ciocią indywidualnie z mszalu ślubnego - jest około 5 wersji tekstu do wyboru. Na Ofiarowanie moze być coś maryjnego (np. "Zdrowaś Maryjo, Boga Rodzico", "Królowej anielskiej śpiewajmy" albo "Matko niebieskiego Pana". Na Komunie - oczywiście pieśń eucharystyczna ("Jeden chleb", "Jezu miłości Twej"). Na rozesłanie, jako ponowne uproszenie o opiekę nad Młodą Parą - "Kto się w opiekę odda Panu swemu" (piękny tekst psalmodyczny w tłumaczeniu Jana Kochanowskiego). Aha - w wieku 16 lat możesz już jak najbardziej podjąć naukę w klasie śpiewu solowego w szkole muzycznej II stopnia; może warto to rozważyć i przygotowac się do egzaminów wstępnych??? poznasz zarówno technikę wokalną, jak i prawidła ogólnomuzyczne; lekcje śpiewu w kółku piosenkarskim czy domu kultury - radzę uciekać, gdzie pieprz rośnie, bo w takich miejscach roi się od niedouczonych hohsztaplerów robiących młodzieży wodę z mózgu i sieczkę z gardła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gdyby mi zaśpiewano
Pod Twa obrone na mszy slubnej jako pierwszą pieśń od razu na samo wejście bym zwymiotowała....czemu wybieracie takie smętne i pogrzebowe pieśni??!! przecież ślub to dzien radosny i takie powinny byc pieśni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mario Bolucci
Śpiewałam na dwóch ślubach "Ave Maria". Pierwsze skomponował Henri Seroka a drugie Geatano Donizetti. Obydwa utwory w towarzystwie organ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość organÓW jeśli już, nigdy organ
chyba że ktoś nie rozumieć język polosiński :-p a obie avemaryjki przytoczone powyżej są nieliturgiczne i w ogóle w czasie liturgii zaistnieć nie powinny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mario Bolucci
Oczywiście mogły zostać odśpiewane, ponieważ zostały wykonane odpowiednio PRZED i PO odprawieniu obrzędów liturgicznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli PRZED i PO zaślubinach
(czyli liturgii ślubnej), to można, ewentualnie, wstawić takie utworki, ale wtedy nie ma mowy o śpiewaniu "NA" ślubie, tylko przed i po nim ;) na samej ceremonii wymienione utworki się nie pojawiły, więc może nie mydlmy oczu forumowiczom??? i jeszcze raz cytat z "Konstytucji o Liturgii Kościołą Katolickiego": NALEŻY JEDNAK PILNIE CZUWAĆ NAD TYM, by dla rzekomego podniesienia uroczystości nie wprowadzać do obrzędów czegoś całkiem świeckiego lub niezgodnego z powagą kultu Bożego; DOTYCZY TO SZCZEGÓLNIE ZAWIERANIA MAŁŻEŃSTWA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×