kim byliście w klasie?

błaznami, gwiazdami, kujonami, ofiarami czy czym?? bo mnie zawsze uwazali za głupiego kujona i odpisywali zadania:D:O

koleżanki

w gimnazjum byłam błaznem i dobrze mi z tym

w podstawówce przewodniczącą klasy :p

nom, podszywacz dobrze napisał że byłam popychadłem klasowym:P:O miałam takie wielkie, grube okulary, dwa warkocze i baaardzo duzo pryszczy. a i jeszcze małą nadwage:P ale teraz sie zmieniłam

wylaszczyłaś się, mówisz?:D

mozna tak powiedziec:P pryszcze same zniknely, zamiast okularów mam szkła i schudłam 10kg:P ale wspomnienia ze szkoły niestety pozostaną, byłam nielubianym popychadłem i miałam koszmarne dzieciństwo

no dalej, pisac kim byliscie;)

Małą gwiazdą :P

Przewodniczącą w podstawówce i w gimnazjum. Dziewczyną ,która umiała zawsze się dobrze podlizać ,żeby nie było pracy klasowej czy sprawdzianu.

ja w liceum, już w pierwszej klasie byłam przewodniczaca szkoły :)

nikim jak zawsze i wszędzie

byłam w paczce do której nalezały same ćpuny:P mozna powiedziec ze tacy pseudo-hippisi, których nikt nie lubił

błaznem

w podstawówce obrońcą uciśnionych (znaczy ofiar), a w liceum jaraczem gandzi po kiblach :D

Ofiarą - i w podstawówce i w gimnazjum

w podstawówce byłam słodką zdolną dziewczyną, która ze wszystkimi się dogadywała- z chłopacami robiłam kawały, przed nauczycielkami byłam zawsze grzeczna i posłuszna. Potem się zbuntowałam, stałam się klasową dziwaczką w liceum, a raczej cichą wodą- niby spokojna, nieśmiała, ale trzymałam się ze szkolnymi pijakami i narkomanami, wykręcałam takie numery o jakich nikomu się nie śniło :-p

skarbnikiem

ja byłam sobą ;) w podstawówce prymusem szkoły z którym wszyscy się liczyli aby móc odpisac na klasówce i zaliczyc kolejną klasę ale outsiderem :P a a LO tylko outsiderem :o były osoby w klasie z którymi przez 4 lata nie gadałam ani minuty :o