Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość znokautowana

Cios poniżej pasa ...

Polecane posty

Gość znokautowana

Może lepszy byłby tytuł byłam z rozwodnikiem? Ale do rzeczy. Moj rozwodnik stał sie rozwodnikiem jakies 5 lat temu. Pracowalismy razem, wypłakał cały rozwód, zdradę itd. na moim ramieniu - standard ! Później zaczeliśmy być razem i było jak w bajce, wpadłam po uszy i było super. Motylki w brzuchu, śniadanka do łóżka, ochy , achy jacy to my już jesteśmy szczęśliwii zawsze tacy będziemy. W międzyczasie kontaktów ex żona ex mąż nie było - wszelkie sprawy z jego ex małżonką załatwiała jego matka. Az ty nagle koło maja bum zjawia się, a raczej dzwoni że chce pokazać dziecko jakie to już duże i fajne ma itp. - generalnie szantażyk emocjonalny na który każdy zdrowomyślacy człowiek by sie nie wyrzygał nawet. Zaczeły się spotkania weekendowe - ok nie ma sprawy, dziecko rzecz swieta. Przyszedł dzień kiedy pokłóciliśmy się - o bzdure jakas - nic poważnego, widywalismy sie tylko wpracy - ciche dni przez 2 tygodnie. W koncu robię pierwszy krok [ jako skruszona strona , bo awantura z mojej winy była] wysyłam smsa do "lubego". Ku moeje uciesze odpisuje od razu ..... ..... jego była żona ! Szczena mi opadła! Tresc ze sa razem zeby sie odpierdolic itp itd. - nie dyskutowalam z debilem bo nie mam o czym - postanowiłam pogadac ze swoim przyszłym niedoszłym mężem. Oczywiscie wszystkiego się wyparł. Zwolniłam sie z pracy, odnowiłam znajomość z dawnym chłopakiem, wyjechaliśmy daleko, minął rok Tylko dlaczego czuję się jakby ktoś dał mi w mordę ? Bez słowa wyjaśnienia wrócił sobie do ex żony i bawi się w rodzinę ? Po m-cu od rozstania wpada do mnie w środku nocy i błaga na kolanach żeby wrócic, ze popełnił błąd. Kim ja dla niego do cholery jestem ? żeby mną miotał w prawo i w lewo - skorzystałam z okazji i przespałam się z nim - moralniak na drugi dzień i beznadzieja w sercu :(, i on wychodzący ukradkiem z mojego mieszkania. Jak juz wpsominałam minął rok , a mna wciaz targaja emocje - chce dac mu w przysłowiową "mordę" tak zeby odczuł to do konca zycia. Jakies sugestie ? Mysle ze po roku ochlonelam na tyle żeby zrobic to na zimno - tak podobno zemsta najlepiej smakuje. A tak poważnie - chcę po prostu wyjśc z tej pierdolonej depresji, zaczac cieszyc sie zyciem i tym co niesie , a wiem ze nie zaznam spokoju dopoki mu nie przypierdole i nie zobacze blasku w oku byłego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic nie rób, to najlepsza kara. Żyj, ciesz się z tego co masz, spotykaj się z innym, pokaz mu co stracił i pod żadnym pozorem NIE WRACAJ, NIE IDŹ Z NIM DO WYRA!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cokolwiek byś nie zrobiła i tak nie zrozumie:o zostaw to za sobą; życie mu dokopie, tak że twoje "walenie w mordę "naprawdę stanie się klepaniem dziecinną łopatką; ja właśnie przeżywam podobną chęć mordu; stanąć naprzeciw i dowalić; ale wiem, że słodycz zemsty trwa krótko, może nie być odebrana,jak my tego pragniemy; życz padalcowi jak najlepiej; tak dobrze, jak on innym czyni;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o czym wy w ogole tu piszecie
zemsta? po co, poprostu on kochal tamta kobiete bardziej niz ciebie, to sie zdarza wyoooobraz sobie!...to nie znaczy, ze ciebie nie kochal poprostu wolal ja i tyle..za to ty poukladasz sobie kiedys zycie z facetem, dla ktorego ty bedziesz najwieksza miloscia..i nie pisz tak wulgarnie, prostacko, bo stawiasz sie w tedy w bardzo zlym swietle, mnie po przeczytaniu twojego postu nasunela sie mysl, ze jestes nieprzyjemna, chamska, po co maja cie tak ludzie oceniac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
droga pani powyżej, a czy zdradzonej żonie (kobiecie, z którą mężczyzna mieszka, dzieli życie, tak samo jak z autorką topiku), której mąż nagle pakuje się i odchodzi do innej kobiety, bez słowa wyjaśnienia też byś napisała cyt.: "po co, poprostu on kochal tamta kobiete bardziej niz ciebie, to sie zdarza wyoooobraz sobie!..." owszem, zdarza się nawet najlepszym, w końcu "serce nie sługa" jak to mówią, ale mimo wielkiej miłości, zaślepienia i czego tam jeszcze wypadałoby mieć odrobine przyzwoitości i przynajmniej poinformować dotychczasową wybrankę, że już się jej nie kocha, nie potrzebuje, woli być z inną i odchodzi nie sądzisz, że to o wiele bardziej ludzkie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeśli chodzi o odpowiedź dla autorki, to zgadzam się z idalią i innymi dziewcyznami - najlepiej nie rób nic ten człowiek pokazał już, że nie jest warty tego, żeby marnować na niego czas i energię bądź szczęśliwa, zapomnij, a jak kiedyś na niego wpadniesz, poprostu przejdź obok z podniesioną głową - to będzie dla niego największy policzek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgorzata 27..
masz moze jakies informacje na temat moze jakiejs jego czarnej przeszlosci o ktorej policja lub urzad skarbowy chcetnie by sie dowiedział? jesli tak to do dziela, a jak nie to wymyśl cos tak zeby po sadach sie troche biedak nalatał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znokautowana
do tej osoby ktora pisze ze jestem wulgarna itd i ze tak mnie ludzie odbieraja : nie obchodzi mnie to! nie szukam tu poklasku ani przyjaźni na całe życie - do reszty dziewczyn - oczywiscie macie rację, nie jest wart itd. minął już rok odkąd zwinął manatki i zostawił mnie z pierścionkiem na palcu ,bolało , boli i boleć będzie. - to ze kochał bardziej tamtą kobietę - kwestia sporna, zauroczyła go , pzreciągnęła na swoją stronę dzieckiem i wspomnieniami, nie wiem, coś się zadziało w jego umyśle, że przestał myśleć w ogole wybaczył zdradę, kradzieże, wylewanie pomyj w sądzie itd.[ znacie to z autopsji..], moze to jest właśnie miłość, a moze użeranie się sobą nawzajem, razem źle osobno jeszcze gorzej, pisałam juz że chciał wrócić , 2 tygodnie wytrzymał z byłą żoną , ale niestety choćbysmy mieli zostać sami do końca życia nie wrócę do niego i to też boli... jedyne co mogę mu zaoferowac to stosunki koleżeńskie - to i tak dużo - nie chcę targać go po sądach, on i tak boi się mnie jak ognia - przestał dzwonić po tym jak opieprzyłam go któregos dnia że nie wrócę do niego, nie wie że straciłam nasze dziecko i nie wiem czy mu o tym pwoiedzieć, generalnie boję się spotkania z nim, a spotkać się muszę - sprawy zawodowe... muszę tak to rozegrać żeby mu szczena opadła i naprawdę zobaczył, że wiele stracił - o to mi tylko chodzi, moze wtedy się lepiej poczuję jak podniosę swoje pokopane poczucie wartości, bo w tym wszystkim cierpi moje ego i moja godność, że zdradził mnie z kimś kto wyrządził mu tyle krzywd i tyle zła, z kimś kto nie dorasta nam poziomem intelektualnym do pięt, z każdą inną było by do przezycia, ale nie z nią.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam
Moja droga ja -wpierdolilam -nazwijmy rzeczy po imieniu , i uwierz mi nic to nie dalo .Wiem jak bardzo zostalas upokorzona ,ale najlepsza zemsta bedzie pokazac Sobie przede wszystkim ze jestes szczesliwa w zyciu bez kuta** wygraj zycie przez swoje szczescie a nie przez zemste na malym czlowieczku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znokautowana
przepraszam mądre słowa - wezmę je pod uwagę - dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimmmmi
Dobrze, że trafiłam na ten temat, sama wpakowałam się w podobną historię i świetnie Cię rozumiem. Też było pięknie, och i ach. A potem buuumo-wrócił do ex i dziecka. A właściwie bardziej do dziecka, bo sobie wymarzył, że je razem wychowają. A że ją nie kocha przy tym-to ,,drobny i nic nie znaczący" szczegół :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimmmmi
I wiesz co? Stwierdziłam, że jak chce, to niech będzie sobie frajerem kopanym przez nią po dupie. I latającym i skamlącym co chwilę o jej powrót (bo to ona od niego co chwilę odchodzi). Dla mnie to zero godności dla siebie-obojętnie czy to facet lata za kobietą, czy kobieta za facetem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znokautowana
mimmmmi skąd ja to znam :) mój ex chyba tez sobie wymarzył idylliczny "pachący chlebem dom" tylko ze mu się w głowie pomieszało i sufit na łeb się zwalił , zaczynam myslec że jest jakimś cholernym masochistą, żeby po 5 latach od rozwodu kiedy się już emocjonalnie ustabilizował, wykaraskał z długów i zaczął normalne życie "człowieka poczciwego" wracać do jaskini lwa? trzeba miec naprawdę nierówno pod sufitem...... może zabrzmi to nietaktownie, ale ciesze się że ktos ma podobne przeżycia - zawsze to pokrewna dusza która doradzi i zrozumie- choć nigdy nikomu nie życze takiego kopa w tyłek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimmmmi
Wiem co masz na myśli. Ja sądziłam, że tylko jeden taki idiota po świecie chodzi, a tu proszę-i drugi się znalazł ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
melni - witaj w klubie:o tyle że u mnie to nie ex żona, w ogóle nie wiem, czy ktokolwiek ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kuzwa takich facetów
to za jaja powiesic !!! gorzej niż dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owszem; a najprzyjemniejsze jest to, że oni wrócą za jakiś czas znów; i będą udawali że nic wielkiego się nie stało, ba! że w ogóle nic się nie stało; a my naiwne będziemy przeszczęsliwe, że jednak to NAS ostatecznie wybrali; do kolejnego zamilknięcia; nie wiem, komu bardziej lobotomia by się przydała; mi czy temu kretynowi:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znokautowana
idalia hahah ostatnie zdanie bombowe ! prawie spadlam z kanapy :) widze ze topik sie pomalu rozkreca - dobrze, bedziemy mialy swoj kacik do smiechu i do łez. melni111 doskonale wiem co czujesz - najgorsze jest to że zostajesz sama jak palec, bez słowa wyjaśnienia i dowiadujesz się od osób trzecich. Pamiętam jak świeżo po rozstaniu się mieliśmy jakieś ważne spotkanie służbowe po godzinach z ludzmi z innej firmy, postanowliśmy isc do knajpy wszystko na przód ustalone, ja pełna nadziei, że sobie z nim pogadam - on nie przychodzi. Kumple przez cały wieczór się podśmiewali że go żona nie puściła - czułam się jak idiotka. Ktos nawet wypalił z pytaniem pierwsza czy druga, bo mmnie nie zauważył - odparłam mu że żonę ma sie tylko jedną - tą z którą się jest ;/. Generalnie niefajne uczucie. Oczywiście na drugi dzień telefomn od niego jak było i czy może wpaść. Moja odpowiedź : twój czas minął wczoraj.... A pozniej walenie głową w mur, że nie pogadałam z nim dłużej. Moj problem polega na tym że nie potrafię tak jak on przestac kochać z dnia na dzień, za bardzo się w to wszytko zaangażowałam, jego znajomi i rodzina utrzymują ze mną stały kontakt, lubię ich co mam zrobić, odciąć się i powiedzieć tego nie było ? Z drugiej strony bliski kontakt z jego bliskimi nie jest mi wskazany skoro mam się z "niego wyleczyć" ? Bądź tu człowieku mądry i pisz wiersze.... Ciekawa jestem jak Wy radzicie sobie z tą kwestią "wspólnych znajomych" i przypadkowych spotkań z waszymi ex?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimmmmi
Oj ciężko było na początku. Tym bardziej, że ja też po rozstaniu ze swoim ex byłam. Tylko, że w przeciwieństwie do tego :/ co mnie zostawił, ja nie biegałam do swojego ex co chwilę z błaganiem czy wróci, a potem do niego, tak jak on do swojej byłej :/ Mam swój honor i godność. Swoje wypłakałam, a potem stwierdziłam, to co pisałam wyżej: że jak chce, to niech będzie sobie frajerem kopanym przez nią po dupie. I latającym i skamlącym co chwilę o jej powrót (bo to ona od niego co chwilę odchodzi). Dla mnie to zero godności dla siebie-obojętnie czy to facet lata za kobietą, czy kobieta za facetem! I tego się twardo trzymam! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele...
A ja byłam żoną faceta, który prowadził podwójne życie: w jednej miejscowości żona i dziecko, w drugiej- kochanka i dziecko. Trzy dni u tej, trzy dni u tamtej, weekendy jak się udało, podobnie święta. Wymówką dla mnie była praca, dla niej- widzenia z dzieckiem i także praca :) Wcale nie było mi do śmiechu, gdy się dowiedziałam :( A dziś mam z tego niezły ubaw: eks mąż ze swoją kochanką przysłał mi bukiet na urodziny!!! Skończeni idioci!!! Nie martw się, nie szukaj zemsty, olej gada... Los wyrówna Twoje rachunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia pom.
takie tam duperele... o rany co za historia! nie wiedzialas nic a nic o tej kochance i ze twoj ma mąż ma na dodatek z nia dziecko? nie do pomyslenia jak mozna tak zone oszukiwac, byc taki dwulicowcem, tu sie przytulac a za dwa dni wio do kochanki... podziwiam ze sie z tego jakos otrzasnelas, bo u mnie by bez jakiejs powaznej depresji i prochów by sie nie obyło napewno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znokautowana
takie tam duperele: obrotny twój mężuś nie powiem,jak długo udało mu się pociągnąć tą farsę? swoją drogą beszczelnośc niektórych facetów nie zna granic - prowadzić podwójne życie [zakładam że przez dłuższy czas], udawać jakby nic się nie stało, kłamac w żywe oczy. Chociaż kochanka wie zawsze lub prawie zawsze o byłej lub obecnej zonie, więc jego matactwa ograniczją się tylko do rodziny - i to najbardziej boli, że nie potrafią się przyznać, że nie chcą być z Tobą nie kochają Cię, tylko chowają się jak szczury po kątach, a prawda i tak wychodzi na jaw - prędzej czy pozniej, w moim przypadku było prędzej z czego sie na dzień dzisejszy niezmiernie cieszę :) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia pom.
takie tam duperele... A tak z ciekawosci... jak sie o tym dowiedzialas? wiesz od kiedy to mniej wiecej trwało, udalo Ci sie poznac jego kochanice? no i jak wygladaja stosunki dzieci, bo jakby nie bylo to rodzenstwo przyrodnie, ale nie zdziwilabym sie tez jakby sie wogóle nie znały... I jak ta kochanka mogla tak normalnie zyc, nie pojmuje tego, wiedzac ze gdzies w innym miescie jest inna tak bezczelnie oszukiwana kobieta. Nie wspominając juz faktu jak mogła być z takim gadem! Na piec wiatrów bym go przegoniła za takie postepowanie, mozna by pisac bez końca... ale poprostu brak słow :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znokautowana
dodajac jeszcze, gdybym ja była tą kochanką i miała z nim dziecko to doążyłabym do tego żeby się z Tobą rozwiódł i zamieszkał ze mną, nie potrafiłabym życ z męzczyzną, kóry musi dzielic swoje życie między dwie kobiety i dwie rodziny, ja od pon do czwartku a żona resztę , to jakiś koszmar, zakładając że kochanka kochała twojego męża, a myślę że tak było powinna dążyć do tego żeby miec go tylko dla siebie, żeby kochał tylko ją , sypiał tylko z nią itd. Widac oboje siebie warci, a ten bukiet kwiatów na urodziny to tak pojednawczo, na zgodę czy po prostu tacy są wspaniałomyślni i nie zapominają o "jubileuszach" swoich najbliższych ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia pom.
znokautowana twoja historia tez nieciekawa. tez nie do pomyslenia ze mogl wrocic do swojej ex z ktora mial rozwod, o ktorej tyle czasu zapominal a Ty mu w tym pomagalas... ciekawe czym go tak urzekła.. ja stawiam na dziecko! pewnie dzieckiem sie wysluzyla zeby wkrasc sie w dawne łasaki... bo moze rozwodki z dzieckiem nikt norlamny juz nie chcial nie wiem... jak Ty myslisz, co nim pokierowalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znokautowana
Kasiu myślę że dziecko plus jeszcze parę innych bajek. po pierwsze nie widywał dziecka - więc cierpał z tego pwodu, w momencie kiedy mu pozwoliła widywac dziecko było to tylko na jej warunkach on godził się na wszystko po drugie [cwana była nie bójcie się :)] lubiła z dzieckiem chodzić po knajpach, niby gdzieś w centrum miasta na ryneczek dziecko lody oni po piwku - wiadomo alkohol zmiękcza.. po tzrecie - dobrze sprzedana historia, o tym, że nie ma za co żyć, że ten z kórym go zdradziła i była przez 3 lata bił ją , hgandlował narkotykami i w końcu poszedł siedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znokautowana
cholera wcięło mi połowę tekstu postaram się odtworzyć ...... poszedł siedzieć i to akurat jest prawdą, pozniej ona rzekomo miała spłacać jakieś długi, nie była w stanie więc ja zgwałcili ,mowila ze boi się o siebie , a przede wszystkim o dziecko - zadziała l instynkt samca obroncy rodziny[ to się chwali], tylko dlaczego od razu wskakiwał do jej łóżka? po czwarte: zbliza się moje z nim spotkanie na gruncie służbowym i starsznie się go boję, nie chcę żeby zauważył że jeszcze się nie wyleczyłam z niego, postanowiłam ograniczyć się do przysłowiowego "pierdu-pierdu" nic ponadto, musze tak zrobić bo jeżeli zacznę z nim gadać to przepadłam, :( buuu po czwarte pdpkt. a) zrobić się na bóstwo [nie widział mnie rok czasu] tak żeby mu szczena opadła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Idaalia to KOSZMAR
Umówiłem się kiedyś z Idaalia. Miała mieć 40 lat i uwielbiać pończochy i szpileczki. Aha, jeszcze pisała, że uwielbia się rżnąć w plenerze. Miałem podjechać po nią na przystanek busów z Krasnika i stamtąd mieliśmy pojechać na Kazimierz, Nałęczów i tam po drodze ruchanko. Podjeżdżam na ten przystanek (w rozmowie telefonicznej podałem jej markę i numer fury i to ona miała wsiąść do mnie do auta). Nagle podchodzi jakaś gidyja tak na oko ze 190 cm wzrostu, 50 dych na karku jak nic, ryj jak Szewińska, pończochy miała rzeczywiście ale buty na płaskim obcasie. Wiem nawet dlaczego. Przy jej wzroście miałaby chyba ze 2 metry na szpilach. Huh, jak już siedzi to jedziemy, może lachona zrobi chociaż dobrze. Baba była tak spięta, że nie patrzyła w ogóle w moją stronę tylko przed siebie. Zacząłem jej strzelać palcówę w czasie jazdy, w nadziei że się rozluźni, ale ona cały czas, że mąż ją zdradza, że nigdy nikt jej minety nigdy nie strzelał - myślałem, że kurwicy dostanę! Zjechałem do lasu, łapię babę na maskę, zakładam gumę a ta cipa się wyrywa i płacze, że warunki nie te. Wkurwiłem się bardzo bo umawiałem się na sex w plenerze! Ona na to, że może następna polana, następny parking. W końcu nie wytrzymałem, zawróciłem i odwiozłem ją do Kraśnika!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia pom.
znokautowana kup sobie pierscionek i powiedz ze zareczynowy... :) powymyslaj troche kim jest twoj wybranek (oczywiscie wyksztalcnie.. wszystko lepsze od niego) plus bajka ze kupil wlasnie duze mieszkanie:) moze zadziala, pokaz mu jaki on jest cienis!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele...
Odpisuję ciekawskim, a reszcie ku przestrodze. Mój były mąż swe gierki prowadził ok. 3 lat. Dowiedziałam się przez konflikt w jego firmie- zadzwoniła do mnie żona kolegi. Oczywiście, nie wierzyłam! Ale sprawdziłam każdy trop, pojechałam do tej panienki...a tam takie same meble, na podłodze moja wykładzina, którą wyrzuciłam na śmietnik, nawet kubki do kawy te same; ten sam proszek do prania, te same damskie (moje ulubione!) perfumy...Tylko ona zupełnie inna: dużo młodsza, brunetka, długie włosy, bez wykształcenia i pracy... Jeszcze próbowałam uratowac to małżeństwo, dziś wiem, że mój eks liczył na to, że pognam panienkę. A ja zaszłam w ciążę. I wtedy wyszło szydło z worka: mężuś zażądał aborcji, a kiedy odmówiłam pogodził się z kochanką. Dziewięc miesięcy nerwów zrobiło swoje- syn urodził się martwy. Wystąpiłam o rozwód, który dostałam bardzo szybko na moich warunkach. Syn widuje się z nową rodziną ojca ale bez entuzjazmu. W tej chwili robi to właściwie na moje życzenie. Morał? Każda niech wyciągnie sama. Teraz jestem już szczęśliwą kobietą :D A Ty, znokautowana, lepiej poszukaj sobie kawalera, jeśli jesteś panną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×