Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jadę

co to znaczy, że kobieta stara się za bardzo / kocha za bardzo

Polecane posty

Gość jadę

byl juz taki temat? podeslijcie link. musze sobie poczytac ... jak to rozumiecie? obserwujecie takie kobiety w waszym otoczeniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małaniaaaaaaaaaaaaaa
tak ty masz siedzieć ładnie ubrana mrugać oczami jak lalka z wystawy aż on raczy sie tobą zainteresowąć jeśli tego nie zrobi czekasz na innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem kochają za bardzo
np. moja bratowa zamęcza po prostu mojego brata. Jest jak bluszcz. Widzę, że on coraz częściej ma jej dosyć. I wcale się nie dziwię! Do tego jest cholernie zazdrosna. Porażka normalnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak zjesz za dużo słdkiego to masz dość i Cię mdli, no to z tym jest podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem kochają za bardzo
a i jeszcze ciągle go całuje i głaszcze i jakby mogła to lizałaby mu stopy! Durna dziewucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazdeczka33
to znaczy ze zrobila by dla niego wszystko. Wazne jest tylko to zeby zwrocil na nia uwage....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadę
czy takie kobiety sa tego swiadome? co nimi kieruje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadę
to uwazaja ze partner nie zwraca na nie uwagi? pewnie przestaje zwracac uwage wlasnie przez takie jej zachowanie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazdeczka33
nie wiem. Moze obawia sie ze straci druga polowe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadę
moze boi sie ze jak zajmie sie soba to on sobie pojdzie. to zajmuje sie wylacznie nim. a soba tak troche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem kochają za bardzo
nie jestem zazdrosna, tylko on jest już nią zmęczony wczoraj był u mnie i pytał co ma z tym zrobić bo niedługo go zamęczy!!! Więc sama się nie wypowiadaj jak nie wiesz o co chodzi! Chce ją zostawić! To napewno mu to odpowiada! Jest zadowolony jak cholera!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadę
a jesli facet to widzi, meczy go to ale mimo wszystko kocha te kobiete to jak moze pomoc jej zmienic swoje nastawienie? no panowie, macie jakis pomysl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hugeeeee
jest to calkowity bezkrytycyzm i kompletna naiwnosc. znacie takie wyrazenie jak "zrobie dla ciebie wszystko"? i nie obchodzi mnie kto komu lize stopy - nawet jesli tak jest. Gdy do kogos odnosisz zwort "ona go za bardzo kocha" czyli jest slepa na wszystko w okol... listosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazdeczka33
to moze powinien z nia powaznie porozmawiac. :/ i powiedziec ze jest mu zle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hugeeeee
to o czym wy mowicie to syndrom baby ze wsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem kochają za bardzo
Jasne - tylko ze do niej nic nie dociera. Rozstali się 2 lata temu ( bo on znalazł sobie inną) ale jak w końcu kopnęła go w d**ę i wrócił do mojej bratowej to od razu przyjęła go z otwartymi ramionami. Bo go Kocha. Litości. Odrobinę godności to chyba trzeba mieć . A on skoro ją zostawił to powinien błagać, żeby do niego wróciła a nie kiwnąć paluszkiem a ta już leci. Nie powiecie mi chyba ,że to normalne co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hugeeeee
no to znaczy ze biedna jest i tyle.ktos musi jej pomoc. ale tylko jesli jest szansa. czasem dla nich jest juz za pozno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem kochają za bardzo
a teraz znowu ją zostawi a jak będzie mu brakowało sexu to do niej wpadnie a ona oczywiście mu nie odmówi bo go kocha i świata poza nim nie widzi! Uważam, że to chore!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hugeeeee
tym od jakis 3 minut ale sszczerze to juz jestem zmeczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazdeczka33
albo go naprawde kocha i nie moze bez niego zyc, albo jest niezle stuknieta i nie ma szacunku do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem kochają za bardzo
Akurat to, że nie ma szacunku do siebie to już wie. Powiedziałam jej o tym ale się obrazila i się do mnie nie oddzywa. Tylko, że nie mogłam patrzeć już na to co on z nią wyprawia. A ona tylko mówi, że go kocha! Tylko czy to miłośc czy jakas chora obsesja. Ja też kocham swojego chłopaka ale nigdy nie pozwoliłabym się tak traktować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazdeczka33
powinna sie udac do jakiegos specjalisty....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadę
czyli kobieta kochajaca za bardzo nie ma godnosci, tak? nie szanuje siebie to i facet jej nie szanuje, tak? probuje wyciagnac wnioski z waszych komentow. ktos jeszcze sie wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadę
cos takiego znalazlam: Gdy nasz partner nie jest taki, jaki chciałybyśmy, żeby był, najczęściej usiłujemy go zmienić. Dotyczy to w szczególności kobiet „kochających za bardzo”, które zazwyczaj wiążą się z partnerami wymagającymi specjalnej troski. Takie kobiety realizują się bowiem w tym, że są mężczyznom potrzebne. „Kochanie za bardzo” ma jednak swoją cenę. Cierpienia związane z życiem z trudnymi mężczyznami przepełnione są frustracją wywołaną brakiem efektów z podejmowanych prób ich przeobrażenia. W postawie kobiety, przyjmującej, że jej szczęście zależy od tego, czy jej wybranek się zmieni, tkwi olbrzymia pułapka. Kobieta zrzuca w ten sposób na niego odpowiedzialność za swoje dobre samopoczucie. Wkładając całą swoją energię w zmianę partnera, tak naprawdę bezużytecznie ją trwoni. Zmienić drugiego człowieka po prostu się nie da. Partner zmieni się tylko wtedy, kiedy sam będzie tego chciał. I najgorsze jest to, że często jest tak, że pomoc kobiety tylko mu to utrudnia. Nałogowiec nigdy nie zobaczy pełni destrukcyjnych skutków swojego uzależnienia i w związku z tym nie podejmie leczenia, jeśli będzie miał przy sobie kobietę, która zawsze wyciąga go z tarapatów. Gdy w swojej bezsilności kobieta robi mężczyźnie awantury, próbując krzykiem sprawić, by do niego dotarło, jaki jest zły, to mają one zawsze skutek odwrotny. Dają mężczyźnie argument do ręki, by dalej robić to samo. Gotowość kobiety do podjęcia wysiłku, by zmienić mężczyznę, bierze się z zakorzenionego w naszej kulturze przekonania o niezwykłej sile miłości. Cały ten mit jednak upada, gdy zastanowimy się, jakie pobudki kierują taką kobietą. Czy dobro mężczyzny? Pozornie. Tak naprawdę chodzi jej o dobro własne, czyli są to pobudki czysto egoistyczne. Kobieta usiłująca przejąć kontrolę nad życiem swojego partnera, w rzeczywistości ma wspaniała wymówkę, by nie zająć się własnym. Jej wieczne narzekanie i obarczanie mężczyzny winą za swoje nieszczęście jest sposobem na unikanie odpowiedzialności za swój los. Bo tak jest w sumie wygodniej. Tymczasem, jeśli swoją energię, z której do tej pory korzystała próbując zmienić partnera, zainwestuje w zmianę siebie, w rozwój swojej osobowości, to zawsze będzie to miało pozytywne skutki. Na pewno przestanie cierpieć z powodu swojej frustracji z nieskuteczności tych prób. Kluczem do takiego zachowania kobiety jest akceptacja mężczyzny takim, jaki jest. Akceptacja rzeczywistości, równoznaczna z rezygnacją z marzeń o tym, że partnera uda się zmienić. Droga o szczęścia nie polega na szukaniu go w innych, ale w sobie. W osiągnięciu stanu wewnętrznej równowagi, co pozwala na racjonalne myślenie i skuteczne przeciwstawienie się trudnościom. Akceptacja oznacza także poszanowanie indywidualności partnera, co jest jednym z warunków dojrzałej miłości. Wiąże się to z unikaniem jakichkolwiek prób manipulacji, mających na celu uzależnienie go od siebie. Akceptacja oznacza danie partnerowi wolności do decydowania o własnym życiu. Akceptacja partnera przez kobietę to przyjęcie postawy, że jego problem nie jest jej problemem, a zatem ani nie powinna, ani nie musi zajmować się jego rozwiązaniem. I nie jest to postawa egoistyczna, kobiecie nie wolno mieć poczucia winy z powodu swojej bierności wobec problemów partnera. To postawa jak najbardziej realistyczna - zmiana kogoś, kto nie chce zmienić się sam, jest po prostu niemożliwa. Paradoksalnie to właśnie akceptacja partnera, a nie podjęcie walki z jego wadami, może być dla niego stymulacją do zmiany. Taka postawa oznacza, że kobieta przebyła już w swoim rozwoju wewnętrznym pewien etap. Jest silniejsza, bardziej dbająca o swoje potrzeby i niezależna. Łatwiej jest jej cieszyć się życiem. Mężczyzna, widząc metamorfozę kobiety, zaczyna się zastanawiać nad własnymi brakami, które przeszkadzają mu być szczęśliwym. Akceptacja trudnego partnera nie oznacza pasywności, pogodzenia się z losem i swoim cierpieniem. Jest warunkiem koniecznym do podjęcia przez kobietę aktywnych działań - rozpoczęcia zmian samej siebie. I tylko takie podejście daje jakąkolwiek szansę uratowania związku, który przeżywa kryzys. Szansę, ale nie pewność. Jednak kobieta, która wzięła na siebie odpowiedzialność za swoje życie zawsze jest na wygranej pozycji. Bo nawet jeśli związek się rozpadnie, to ona sobie z tym poradzi. Uniknie traumy rozstania i będzie w stanie wieść szczęśliwe życie. Znakomity przykład akceptacji partnera daje znana bajka o Pięknej i Bestii. Piękna pokochała potwora takim, jaki był. Nie czyniła żadnych wysiłków, by go zmienić, nie miała też marzeń, że kiedyś zmieni się sam. Doceniając jego zalety, zaakceptowała także jego wady. Jej bezwarunkowa miłość dokonała cudu – Bestia zmieniła się w księcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadę
dobry artykul, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazdeczka33
wyczerpujacy... i prawdziwy :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadę
to taka kobieta powinna poradzic sobie z tym problemem sama czy wlaczyc w to partnera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazdeczka33
Najpierw powinna zrozumiec ze jej milosc przeradza sie w chora milosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może też być tak, że kobieta, po zaprzestaniu gonienia za mrzonką, jaką jest przemiana faceta pod jej dyktando, i zajęciu sięsobą i swoim rozwojem, odkryje, że ten \"problemowy\" facet właściwie nie jest jej potrzebny. Jest obciążeniem. Ratowanie związku zakończy sie jego rozpadem, co oczywiście dla samej kobiety nie będzie złe. A facet najpewniej zacznie wtedy sam być bluszczowaty, bo ona zacznie mu imponować swoją z kolei niezależnością... No i tak to leci, nie dogodzi...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×