Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość seria pytań

Zrywanie nie w cztery oczy

Polecane posty

Gość tirarirra
a uczucie wlasciwie jeszcze nie wygaslo...ale jestem na tyle swiadoma, ze malzenstwa z nas nie bedzie, ze nie chce zabierac jego cennego czasu. Uwielbiam go, kreci mi sie przy nim w glowie, ale ma cechy niedopuszczalne w malzenstwie, z ktorymi ja nie mam sily walczyc. Chce mu to wszystko napisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupie uczucie po SMS
Od dziewczyny dzieli mnie ponad 200 km. Najpierw napisała mi SMS\'a, w którym nie było jednoznacznie stwierdzone, że zrywa. Później na gg pisała tak jakby jednak nie chciała zerwać; w końcu napisała, że to finalnie koniec. Głupio mi jakoś, że w ten sposób ze mną zrywa, ale to pewnie głównie przez odległość. Ja jednak chcę się pofatygować i pojechać tam, zawieść jej wszystko to co od niej dostałem. Zbyt dużo to dla mnie znaczy i nie dam rady tego wywalić do kosza, a może to tylko pretekst żeby ją zobaczyć... Chciałbym żeby zobaczyła, że wyrządza mi tym dużą krzywdę - swoim zachowaniem i ogólnie. Nie mam zamiaru jej błagać o powrót, ale chcę po prostu żeby wiedziała jak to mnie dobija, może i żeby miała wyrzuty sumienia z tego powodu, chociaż to podłe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga1982
lepiej ie jedź bo bedziesz bardziej cierpiał zostaw tak jak jest jakby jej zależało to by do ciebie przyjechała i powiedziała prostow oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klokokollala
Ja też zerwałam przez esemesa, ale tylko dlatego,że koleś Mnie totalnie olal. PO 5 latach związku, z dnia na dzień przestal się tak poporstu odzywać, ja pisałam, przychodzilam do Niego, prosila, pytalam, o co chodzi Kochanie?? A on mi mówił że nie ma czasu, ze nie chce rozmawiać.. że to że tamto.. W końcu po ktorejś z kolei obietnicy zadzwonie w niedziele i oczywiście olaniu sprawy. Odczekałam kilka dni i napisałam że to koniec..W sumie to on i tak nie dzwonil, nie pisal, nie miałam z Nim kontaktu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość banq
tez doswiadczylam zerwania pzez smsa nawet dwukrotnie, pierwszy raz po prostu napisalam, ze potrzebujemy czasu by sie namyslic co poczac... zwiazek byl na odleglosc i to byl glowny klopot! i jakos przestalismy pisać, spotykać sie w ogole... przeszlo bezkrwawo, troche bolalo, ale cala znajomosc byla bardziej bolesna przez ta odleglosc, po czasie jakoś wszystko wygaslo... mysle, ze oboje nie wspominamy tego traumatycznie drugim razem to moj byly zerwal, piszac po klotni, ze to koniec juz zawsze bedziemy do tego wracac itd, chcialam od razu konfrontacji, mieszkamy blisko siebie, dzwonilam - nie odbieral, przyszlam pod jego drzwi - nie otworzyl, zgodzil sie po 2 dniach na spotkanie ale w trakcie ani razu nie powiedzial, ze to koniec... zrozumialam trzeba miec naprawde zimna krew, by w oczy powiedziec TO KONIEC...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
klokokolalla -> Niewiarygodna sprawa... Po PIĘCIU latach się tak zachował???? A wcześniej wyczuwalas jakies znaki ostrzegawcze ze cos jest nie tak? Po tym co napisałas to juz wszystkiego sie mozna spodziewac... szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klokokollala
Byly wszelkie symptomy rozpadu tego związku, nie układalo nam się już troszkę. Coraz żadziej pisał, dzwonił, ale wciąż mówil że kocha, tęskni. Kilka przerw, rozstań.. potem cudowny wyjazd, niby wszystko w normie.. i takie buty:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Niefajnie... współczuje. Po tylu latach należała Ci sie chociaż szczera rozmowa na koniec!!! Widać koleś stchórzył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klokokollala
Tak.. mial dość.. bal się że będę płakać. Prosić.. itp. ALe i tak płacze.. i nic tego nie zmieni.. nigdy juz się nie zakocham, nigdy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klokokollala Tak.. mial dość.. bal się że będę płakać. Prosić.. itp. ALe i tak płacze.. i nic tego nie zmieni.. nigdy juz się nie zakocham, nigdy a skad wiesz co jutro cie czeka???? na razie to jestes sterowana przez emocje i uczucie tesknoty i zalu.....wiec na ta chwile tak mówisz...tez tak miałem:O:O:O a jutro spotykam sie juz 6 raz z fantastyczna dziewczyna....trzeba tylko chciec a nie uzalac sie ze ja to juz nigdy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klokokollala
On byl miłością mojego życia.. niewidzę siebie obok kogoś innego...:( byl moim przyjacielem, chłopakiem,kochankiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klokokollala
Po za tym czuje się taka pusta, nie potrzebna, nie kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jeden zwiazek zakonczylam w cztery oczy Drugi zwiazek zas zakonczylam przez unik tzn przestalam sie odzywac. wina jednak byla w tym faceta. byl to dosc ciezki zwiazek bo troche na odleglosc (ja przebywalam na stypendium). Staralam sie z nim w miare czesto gadac, opowiadalam co u mnie a on stal sie jakis opryskliwy i ciagle tylko obrazal. Tak sie zlozylo ze miedzyczasie poznalam innego (mojego meza) i stwierdzilam, ze w takim wypadku nie ma co sobie truc glowy. Przestalam sie odzywac on do mnie tez i w ten sposob sie rozstalismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwielitkaaa
no mi koleś też napisał przez smsa, że jednak do siebie nie pasujemy. gdy chcialam zapytac co przez to rozumie to nie odebral, napisal mi ze pogadamy jutro. nastepnego dnia napisal mi ze jest w innym miescie gdy chcialam pogadac z nim na zywo..tzn chcialam to uslyszec widzac jego twarz zeby mi sie utrwalilo i nie miec zludzen. napisal na gg ze jest w innym miescie, zrobil sie chamski arogancki, osmieszal i ponizal, tyle ze tego samego dnia idac do znajomego z kumpelm zapukalam do jego drzwi. otworzyl. jak mnie zobaczyl to sie maksymalnie wkurwil, nie wiedzial co ze soba zrobic, zaczal sie pocic, rzucac z kąta w kąt, nawet nie chcial ze mna wyjsc z pokoju i robil scene przy kumplach , gadal tylo ze nie ma mi nic do powiedzenia. probowal osmieszac ale bylo to zalosne, ja bylam spokojna, a on sie miotal zlapany na klamstwie. nie spojrzal mi w oczy. co o tym sądzicie? żenada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×