Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lelumpolelum

To jest za trudne...pomóżcie...

Polecane posty

Od półtora roku, codziennie powtarzałam sobie, że chcę być sama, nie potrzebuję miłości, uczucia itd... Poznawałam różnych facetów, wielu chciało się ze mną umawiać, ale odpowiedź zawsze była jedna: NIE. Później znalazłam pracę i poznałam jego. Od początku niesamowita chemia, właściwie nigdy wcześniej nie przeżyłam czegoś takiego. Poszliśmy na spacer, rozmawialiśmy i wiedziałam, że to nie jest jakiś tam zwykły facet... Nie umiem opisać tego uczucia-jest niesamowite. Umówiliśmy się do kina, później zaprosiłam go do siebie-rozmowy do 4 nad ranem, pocałunki... Ale to wszystko nie ma sensu on ma 19 lat, ja 22. Mam małe dziecko. Sam przy kolejnym spotkaniu powiedział, że nic z tego nie będzie. Wiem, że związek 19-latka z kobietą z dzieckiem nie ma sensu...Nie pisałam, chciałam usunąć się z jego życia, odpuściłam. Napisał pierwszy...,że chce jeszcze raz spróbować, że tym razem się nie podda. Tym razem poddałam się ja...nie chcę psuć mu życia. Powiedziałam, że nie dam rady, że to nie przetrwa itd...Nawet mnie nie zatrzymywał, miałam nadzieje usłyszeć, że damy radę, że będzie dobrze... Nie potrafię tego opisać, z jednej strony tak bardzo chciałabym być z nim, a z drugiej strony bardzo się boje...Takich facetów nie spotyka się codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka 12
ale nie rozumiem czego od nas oczekujesz sama musisz zdecydować co jest ważniejsze dla ciebie czy chcesz spróbować czy boisz się rozczarowania jak nie spróbujesz to się tego nigdy nie dowiesz a dziś świat należy do odważnych wiele kobiet ma dzieci i życie toczy się dalej znajdują swoje szczęścia ale muszą podjąć ryzyko przemyśl to życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi się wydaje że on jeszcze nie wie czego chce,również boi się. Ma dopiero 19 lat i musiał unieść ten ciężar jakim jest i kobieta i dziecko.To nie takie łatwe bo nawet życia nie posmakował,szkoła też jeszcze nie skończona a gdzie praca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulenia
no fakt, trudna sytuacja.. glownie dlatego, ze w zyciu dziecka nie powinni pojawiac sie przypadkowi kochankowie jego matki, bo to odbije pietno na jego psychice. musisz sprobowac stworzyc prawdziwy, trwaly zwiazek z kims, kto nie tylko pokocha ciebie, ale i twoje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O ile facet jest odpowiedzialny zaryzykuj. Masz już chyba doświadczenie z facetami.Będzie trudno, ale żeby życie było proste było by nudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulenia
a facet o ktorym piszesz to wlasciwie jeszcze dzieciak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jakos zawsze myślę że facet musi mieć swój wiek zeby dorosnąć i trudno mi myśleć że 19stolatek temu podoła. Ale są wyjątki. U mnie na osiedlu była para on 15 lat ona 18 lat ,zaszla w ciąże laska , urodziła i go zostawiła z dzieckiem. Chłopak został ojcem jak miał 16 lat i okazał sie odpowiedzialny (dziwnym trafem). Dziś jego córka ma 6 lat i jest super tatą- pracuje, codziennie wychodzi z nią na podwórko, nie rozstają sie.Obraz super taty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie...to jeszcze dzieciak. Ale nigdy z żadnym facetem nie poruszałam takich tematów, zawsze bałam się otworzyć a przy nim mam ochotę mówić i mówić. Nigdy nie czułam aż takiej chemii, właściwie odkąd pierwszy raz na niego spojrzałam wiedziałam, że to nie skończy się na zdawkowym "czesć" w pracy... Boję się, tego, że tak naprawdę mu nie zależy, że nieświadomie mnie skrzywdzi, że odejdzie bo przerośnie go to wszystko. Doświadczyłam tyle złych rzeczy, że chyba straciłam nadzieję, że spotka mnie coś dobrego:( Boję się ryzyka, dlatego powiedziałam koniec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andora
A czego ty się boisz? Ja też związałam się z 19-latkiem, teraz on ma 24 lata i od 3 lat jest moim mężem. Ja też mam dziecko z poprzedniego związku, ale 11 letnie, bo sama mam 34 lata. Cały czas mnie kocha, stara się jak diabli i jest mi z nim super. W lutym tego roku zostaliśmy rodzicami, mamy synka:) Na początku też była olbrzymia chemia i wydawało mi się, że to nie ma szans na przetrwanie, bo on za młody. Powiedział, że nie da się przepędzić i nie zniknie z mojego życia. Kiedyś napisał mi w liście, że ze wszystkich sił będzie się starał i mi udowodni, jak bardzo jestem dla niego ważna. No i udało mu się jak widać:) Mój mąż dba o mnie i dzieci, o dom, dużo pracuje, żebyśmy mogli komfortowo żyć. Nie ma recepty na udany związek. Tak samo jak młodszy może cię też skrzywdzić równolatek, dlatego jak facet ma szczere intencje i jest za tobą i dzieckiem, to się nie bój. Wiek nie jest istotny i to przy tak małej różnicy wieku jak u was:) Masz gwarancję, że z kimś starszym albo w tym samym wieku życie ci się ułoży? Ojciec mojego pierwszego dziecka był moim równolatkiem i okazało się, że nie dorósł do sytuacji, był egoistycznym i bezuczuciowym typem. Nie odganiaj od siebie szczęścia, żebyś kiedyś nie żałowała swojej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulenia
w jakim wieku jest twoje dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Półtora roku:) Andora--->Nie chcę skazywać go na moje wieczne rozterki, nie chce nauczyć braku zaufania... On chodzi do szkoły średniej, w tym roku matura...najpiękniejsze lata, beztroska:) Cały czas mam takie myśli, że on po prostu chciał się zabawić, odstresować, że wcale mu nie zależy, pytam się dlaczego właściwie ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×