Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieeesiaaa

facet ktory woli kolegów i imprezy...beze mnie...

Polecane posty

Gość ja tez sama chodze na imprezy
i spoykania ze znajomymi. Jestem przeciwna mieszaniu srodowisk. Moj partner nie polubilby sie z moimi znajomymi. Co innego mnie z nimi laczy, a co innego z nim. Z Twojego posta nie wynika, ze on WOLI znajomych. Po prostu jak nie jestescie razem to idzie. Nie widze w tym nic zlego. Jeszcze Cie informuje ;) Ja czasami zapominam, bo jak cos mi spontanicznie wyskoczy... ;) Nie zamierzam mojego partnera poznawac z moimi znajomymi. Moze Twoj z podobnego zalozenia wychodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez sama chodze na imprezy
i kocham mojego ;) Bo wyczytalam w jednym poscie, ze takie zachowanie swiadczy o braku milosci. Nie swiadczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypowiedz z drugiej strony
chociaz fakt, ze wlasnei moj poprzedni facet nie potrafilby totalnie znalezc wspolnego jezyka z moimi znajomymi. Nie wiem, to po prostu nie bylo to i tyle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez sama chodze na imprezy
;) Ja sie mojego nie wstydze ;) Fakt... on za imprezami nie przepada. No, a poza tym abstynent. Nawet bym nie chciala zeby widzial jak sie czasem potrafie sponiewierac ;) No i znajomi tez :P Nie flirtuje, nie chodze na zadne dyskoteki czy cus. Te imprezy to w scislym gronie znajomych ;) Po prostu nie chce ich ze soba poznawac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Traurig
Do Ja-ka: Tak,rzeczywiscie nie rozmawialam z nim o podziale obowiazkow,ale szczerze to wole sama je wykonywac,bo on zrobi to,piszac kolokwialnie na odwal. nie rozumiem tylko, w jakim celu mnie zaprosil,bo nigdzie nie wychodzimy,a on sam zbliza sie do mnie,gdy ma chcice. Juz glupieje. Czasem wydaje mi sie,ze on jest duzym dzieciakiem. Przykro mi. ciekawe. co to bedzie,gdy ja zaczne studia i bede zajeta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieeesiaaa
ale my wywodzimy sie z tego samego kregu znajomych. i ja znam wsszystkich jego, a on moich.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci powiem tak
Do ja tez sama chodze na imprezy - Nie napisalam, ze swiadczy o takim zachowaniu, ale ze moze swiadczyc. Ja sama bylam tego swietnym przykladem. W tej chwili np. nie wyobrazam sobie chodzic samej na impezy, ani moj facet takze. Nie o to chodzi zeby siedziec razem cala impre i trzymac sie zaraczki, ale byc w jednym miejscu, na jednej imprezie...zreszta, pewnie wiecie o co mi chodzi. Teraz na taki uklad (osobne imprezy, osobne wychodzenia) chyba bym sie nie zgodzila, bo wiem czym to grozi...ale to moje zdanie oparte na autospji, poniewaz na jednym z takich "osobnych wyjsc" poznalam mojego obeznego faceta...takze roznie bywa, ja na miejsu autorki bylaby jednak ostrozna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci powiem tak
I jeszcze dodam, ze troche sie dziwie (teraz, kiedys nie) jak mozna nie chciec zeby nasz facet znal naszych znajomych ( i vice versa). Dla mnie to lekkie nieporozumienie...ale to moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez sama chodze na imprezy
Nie chodzi o samo znanie. Jak sie przytrafi, ze sie spotkamy na ulicy to ich przedstawie. Po prostu wspolnego imprezowania nie bedzie i juz. Po co ktokolwiek ma sie meczyc. A tak zapewne by bylo, bo sa to osoby z roznych swiatow ;) To, ze ja ich wszystkich lubie (jednego nawet kocham :P ) nie znaczy, ze oni sie nawzajem tez polubia... A jakbym wlasnie szla na takie spotkanie to jak to sobie wyobrazacie? Zostawilabym swojego partnera i zrobila grupke wzajemnej adoracji z kims innym? Wtedy wlasnie dotrzymywalabym towarzystwa glownie jemu. Przeciez bym nie zostawila go wrod obcych mu ludzi ;) Ale zeby uniknac takich sytuacji zalozylam, ze nie bedzie integracji i juz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci powiem tak
Wiem jak to jest pochodzic z roznych srodowisk, bo taka sytuacja byla kiedys u mnie i u mnie to niestety, ale nie sprawdzilo sie (z w/w powodow). I wierze, ze w takiej sytuacji moze nie chcesz z nim imprezowac i tak dalej, ale nie wiem czy na dluzsza mete to ma sens...Sama ocenisz. Dla mnie by to nie mialo ze wzgledu na to, ze za duzo by nas dzielilo. W wbreb pozorom srodowisko, znajomi, przyjaciele to duza czesc naszego zycia i jesli tutaj juz jest podzial, moze byc go wiecej...zreszta, ja juz mam swoje lata ;), wiec troche inaczej patrze na te sprawy, a ty sama ocenisz jak u ciebiei to wyglada i moze z czasem zrozumiesz o czym mowilam, np. jak ten, ktorego kochasz pokocha ciebie i wtedy bedzieci mogli wszystko razem dzieli lacznie z imprezami i znajomymi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez sama chodze na imprezy
Nie tyle, ze to rozne srodowiska sa. Choc to podstawowe zalozenie. Bo znajomych z jednych studiow nie mieszam ze znajomymi z drugich. I kolezanki z LO tez nie. Albo z innych srodowisk. Ale po prostu jak sa rozne osobowosci, charatkery, a co najwazneijsze zainteresowanie i swiatopoglad to takie osoby nigdy nie zapalaja do siebie sympatia. Po prostu to wiem i to czuje ;) Ne widze powodu bym miala narazac mojego partnera na meke przebywania z moimi znajomymi, tylko dlatego ze ja mam ochote sie z nimi spotkac... Mam 31 lat, wiec juz taka malolata nie jestem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci powiem tak
Nie, rozumiem pewnie. Kazdy sam wie co ma robic i jak :) Jednak wydaje mi sie, ze trudno w sumie ulozyc sobie zycie na powaznie z kims, kto od nas tak bardzo sie rozni pod wieloma wzgledami. Przynajmniej dla mnie byloby trudno. Ja i moj maz tez mamy zupelnie rozne zainteresowania, juz nie mowiac ozawodach (ja walnieta pani od sprzedazy i marketingu w duzej korporacji, a on statetyczny i spokojny pan inzynier po elektrotechnice :) ), wiec charaktery i osobowisci rozne jak dzien i noc, ale swiatopoglad, mentalnosc, spojrzenie na zycie, rodzine, polityke, znajomych, nie wiem co tam jeszcze...mamy bardzo podobne. Choc wiesz, jak to mowia przeciwienstwa sie przyciagaja jak to widac na waszym przykladzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez sama chodze na imprezy
alwe my z partnerem nie jestesmy od siebie rozni!! Tylko on i moi znajomi. Nie nadawaliby na tych samych falach wiem to ;) To ze ja sie rozumiem z nim i z nimi, nie znaczy, ze oni nawzajem sie polubia i zrozumieja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci powiem tak
OK, myslalam, ze skoro masz przyjaciol tak roznych od twojego faceta, to bardziej jestes "podobna" do nich niz do niego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez sama chodze na imprezy
Co innego laczy mnie z partnerem, co innego ze znajomymi. I to jeszcze mam roznych znajomych i oni sie tez nigdy nie poznali. No raz... to to nie z mojej inicjatywy. I to byla porazka. Dlatego wiecej tego bledu nie popelnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieeesiaaa
ale ja chce z nim chodzic na imprezy bo jakjuz moilam wywodzimy sie z tego samego srodowiska i mamy wspolnych znajomych.... a on ma z tym problem najwyrazniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zalezy mu na Tobie...
flirtuje tam pewnie z innymi laskami, a Ciebie ma tak w razie czego:-o zastanow sie dlaczego nie chce Cie brac na kazde wyjscie:-o?!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieeesiaaa
wczoraj znowu byla wojna o imprezy... ile jeszcze wytrzymam, tak sie zastanawiam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieeesiaaa
dzis jest wojna ze go ograniczam bo potrzebyje czasu zeby rozwiazac swoje problemy o ktorych nie chce ze mna rozmawiac... a z kolegami poszedl bo ja w pracy bylam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takiktoslos
widocznie Cie nie kocha jesli ma problemy i nawet nie chce o nich mowic... olej go napewno znajdziesz kogos lepszego... a pozatym pewnie Cie zdradza jesli nie chce Cie zabierac na imprezy jesli chcesz chodzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiasta1
Witam! Mam Ten Sam Problem Co Wy Jestem Z Facetem Juz 7 lat Rozstawalismy Sie Przynajmniej 3 Razy Gdy Mieszkalismy Osobno Bo Moj facet Spotykal Sie Ze Mna Co 2 Dzien Mowiac Mi Ze Niema Czasu Dla Siebie Ani Sie Wykompac Itd Ale Po Przyjezdzie Do Domu mniejwiecej Byl o 22:30 To Spotykal Sie Z Kolegami A Na 2 Dzien Kiedy Mial Wolne Od Spotkania Ze Mna Tez Jakos Mial Czas Dla Kolegow... A Gdy Do Mnie Przyjezdzal to Chcial Sie Tylko " Bzykac" No I Kiedy Mialam Juz Dosc Poznawalam Nowych Znajomych O wspolnych Zainteresowaniach No I Tak Jakos My Sie Rozstawali Ale Facet Wtedy Obiecywal Ze On sie Zmieni Ze Koledzy Nie Sa Najwazniejsi Ze Oni Kiedys Odejda Itd. No I Oczywiscie Sie Staral Przez jakies 2 Miesiace A Po 2 Mieisacach Znowu Po Staremu Az Do Nastepnego Zerwania A Ja Glupia Dawalam Mu Szanse Bo Wiezylam W Jego Slowa... . Gdy Zamieszkalismy Razem I Przeszukaniu Jego Komputera Wyszlo Na To Ze Bedac Ze Mna Rozmawial Z Innymi Laskami O Umawianiu Sie Na Sex ( ciekawe czy doszlo do czegos z inna...) No I mial Pare Lasek Na Swoim Gg Z Ktora Kiedys Rozmawialam I Pisalam Z Nia Jako Moj Facet I Pisalam Ze Mnie Bardzo Kocha Itd.. To Ona Pisala Co To Za Zmiana Ze Wczesniej Pisal Calkiem Co Innego Itd... Ale Znowu Jakies Bajeczki Mi Naopowiadal I Ja Mu Uwiezylam... Nio Ale Powiedzial Ze Skonczyl Z Tym Itd Ale Za Kilka Miesiecy Gdy Niespodziewanie Przyszlam Do Domku Wczesniej Moj Kochany Facet Nie Zdazyl Usunac 2 Gg I Oczywiscie Przymnie Spanikowal Ale Jak Mu Powiedzialam Ze Ma Mi Pokazac Co Pisal to Powiedzial Ze Nie Pokaze No I Nie Pokazal I Nie Wiem Ale Od Tego Momentu Jakos Nie Wiezylam Mu A czemu Z NIm Bylam O To Jest Pytanie No I Oczywiscie Codziennie Koledzy Przychodzili Na Piwko I Nietylko Wiec Pilam Z Nimi No I Powiem Ze Zdazylo Mi Sie Go Zdradzic Po Alkoholu Co Mu Pozniej Powiedzialam No I Znowu Rozstanie Dawal Mi Do Zrozumienia Ze Mam Sie Wyniesc Itd Tzn Jak Przychodzilam Do Domku To on Wychodzil i Wracal Sie Przespac Albo I Nie Wracal Ale Wprost Mi NIe Powiedzial Ze Mam Sie Wyniesc No A MIeszkanie Jest Jego Rodzicow To Ja Musialam Opuscic Je:( Ale Zanim Sie Dowiedzial Ze Go Zdradzilam To Pisal Z Sasiadka z Gory Sms-y A Jak Powiedzialam Ze Czemu Do Mnie Nie Pisze to Albo MOwil Ze Niema Kasy Albo Ze Ona Mu Odpisuje Ja Oczywiscie Nie mOglam mu odpisac Bo Mu Bylo Szkoda Mi Karty Kupic A Wtedy Nie Pracowalam Bo Chodzilam Do szkoly No I Oczywiscie Sygnalki Kilkanascie Na dzien A Mi Zadnego I Znowu Wytlumaczenie bo ona mu Odpuszcza Ale Mniejsza O To Gdy Zesmy Sie Rozstali To On Sam Od Siebie Napisal Jej Smsa Ze Ma Do Niego Wiecej Nie Pisac Ani Syg Nie Puszczac Itd A Mi Zas Obiecywal jaki To On Bedzie Itd A Ja Znowu Uwiezylam ( ale glupia bylam ) No I Jakos Od Slowa Do Slowa Wyszlo Na To Ze Zrobimy Sobie Dziecko No Bo Jak Obiecywal ze Bedzie Super to Myslalam Ze Bedzie No I oczywiscie Znowu Kilka Miesiecy Super A Pozniej Znowu Po Staremu ... Mowil Ze Jak Znowu Zamieszkamy razem to Sie Nie Bedzie Spotykal Z Kolegami Juz Tak Ze tylko Ja I Nasze Dziecko Bedziemy Najwazniejsi Ale Gdy Zaczelo Juz Widac brzuszek To Wyprowadzilam Sie Z Rodzinnego Domku No I Zamieszkalismy razem A Kumple Jak Przychodzili Tak Przychodzili Moze Jakbym MIala Wsparcie W Sojej Rodzinie To Odeszlabym Od Niego Odrazu Ale Moi Rodzice O Niczym Nie Wiedzieli Dowiedzieli Sie W 9 Miesiacu No Ale Nic Gdy Poszlam Do Szpitala to Moj Facet Odwiedzial Mnie 1- 1,5h Codziennie Bo Oczywiscie reszte Dnia Spedzal Na Rozmowie Z Kumplami Na GG lUb Odsypianiu popijawy Wieczornej... A Jak Sie Maluszek Urodzil to Dopiero Codziennie Na 1h lub Mniej i To Jeszcze z Przepitymi Oczami Masakra... Ale Nie Powiem jak Wrocilismy Do ODmku To Zajmowal Sie Maluszkiem Przewijal Wykompal itd A Jak Skonczyl Roczek To Stwierdzil Ze Mu Przeszkadza I Budzi Go W Nocy I Zaczol Spac W Innym pokoju A Przy Synu Niec Nie Zrobi A Teraz jak Ja Jestem W Domku To Nic Przy Nim NIE Robi Nawet Jak Mu Obiad Odgrzewam To Maluch Sie Kolomnie Kreci Bo On Musi Na Kompie Siedziec... A Pozniej oczywiscie Na Piwko i maluch Go widzi Kilka Godzin A Ojciec Sie Nawet Z Nim NIe Pobawi I Codziennie Picie Piwa i Wracanie okolo 1 do domku albo nawet pozniej a jak mu mowie czy nie przegina to on mowi ze nie albo jak mu zwracam uwage to ze mam patrzec na siebie WKURZA MIE TO a Najgorsze Jest To Ze On Zostanie Tylko W Domku jak Sie Bedziemy Bzykac A Tak to On Wychodzi I Nieraz Mi Juz Powiedzial Ze On Woli Soedzac Czas Z Kumplami Niz Ze Mna ... Oczywiesice Nie Bede Mowic Ile Sie Go Prosze Zeby Na Basen Isc Albo Caly Miesiac Sie Go Prosilam Zeby Isc Z Dzieckiem Do Zo to Gada Ze Niema Kasy A Na chlanie Ma... Nawet Jak Ja Wychodze Z Domku ToOn Kumpli Sprowadza Do Domku i Siedza A Jak Ja Przychodze To Wszyscy Sie Zmywaja... Prosze napiszcie Mi Co O Tym Sadzicie bo Ja naprawde Niewiem Co Mam Robic... :( P.S. oczywiscie W Domu Nic NIe pOmoze bo on pracuje a ja siedze w domku i dziecko wychowuje wiec mam kupe czasu, a on przyjdzie zje obiad posiedzi na kompie i wychodzi z kumplami na piwo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiasta1
Witam! Mam Ten Sam Problem Co Wy Jestem Z Facetem Juz 7 lat Rozstawalismy Sie Przynajmniej 3 Razy Gdy Mieszkalismy Osobno Bo Moj facet Spotykal Sie Ze Mna Co 2 Dzien Mowiac Mi Ze Niema Czasu Dla Siebie Ani Sie Wykompac Itd Ale Po Przyjezdzie Do Domu mniejwiecej Byl o 22:30 To Spotykal Sie Z Kolegami A Na 2 Dzien Kiedy Mial Wolne Od Spotkania Ze Mna Tez Jakos Mial Czas Dla Kolegow... A Gdy Do Mnie Przyjezdzal to Chcial Sie Tylko " Bzykac" No I Kiedy Mialam Juz Dosc Poznawalam Nowych Znajomych O wspolnych Zainteresowaniach No I Tak Jakos My Sie Rozstawali Ale Facet Wtedy Obiecywal Ze On sie Zmieni Ze Koledzy Nie Sa Najwazniejsi Ze Oni Kiedys Odejda Itd. No I Oczywiscie Sie Staral Przez jakies 2 Miesiace A Po 2 Mieisacach Znowu Po Staremu Az Do Nastepnego Zerwania A Ja Glupia Dawalam Mu Szanse Bo Wiezylam W Jego Slowa... . Gdy Zamieszkalismy Razem I Przeszukaniu Jego Komputera Wyszlo Na To Ze Bedac Ze Mna Rozmawial Z Innymi Laskami O Umawianiu Sie Na Sex ( ciekawe czy doszlo do czegos z inna...) No I mial Pare Lasek Na Swoim Gg Z Ktora Kiedys Rozmawialam I Pisalam Z Nia Jako Moj Facet I Pisalam Ze Mnie Bardzo Kocha Itd.. To Ona Pisala Co To Za Zmiana Ze Wczesniej Pisal Calkiem Co Innego Itd... Ale Znowu Jakies Bajeczki Mi Naopowiadal I Ja Mu Uwiezylam... Nio Ale Powiedzial Ze Skonczyl Z Tym Itd Ale Za Kilka Miesiecy Gdy Niespodziewanie Przyszlam Do Domku Wczesniej Moj Kochany Facet Nie Zdazyl Usunac 2 Gg I Oczywiscie Przymnie Spanikowal Ale Jak Mu Powiedzialam Ze Ma Mi Pokazac Co Pisal to Powiedzial Ze Nie Pokaze No I Nie Pokazal I Nie Wiem Ale Od Tego Momentu Jakos Nie Wiezylam Mu A czemu Z NIm Bylam O To Jest Pytanie No I Oczywiscie Codziennie Koledzy Przychodzili Na Piwko I Nietylko Wiec Pilam Z Nimi No I Powiem Ze Zdazylo Mi Sie Go Zdradzic Po Alkoholu Co Mu Pozniej Powiedzialam No I Znowu Rozstanie Dawal Mi Do Zrozumienia Ze Mam Sie Wyniesc Itd Tzn Jak Przychodzilam Do Domku To on Wychodzil i Wracal Sie Przespac Albo I Nie Wracal Ale Wprost Mi NIe Powiedzial Ze Mam Sie Wyniesc No A MIeszkanie Jest Jego Rodzicow To Ja Musialam Opuscic Je:( Ale Zanim Sie Dowiedzial Ze Go Zdradzilam To Pisal Z Sasiadka z Gory Sms-y A Jak Powiedzialam Ze Czemu Do Mnie Nie Pisze to Albo MOwil Ze Niema Kasy Albo Ze Ona Mu Odpisuje Ja Oczywiscie Nie mOglam mu odpisac Bo Mu Bylo Szkoda Mi Karty Kupic A Wtedy Nie Pracowalam Bo Chodzilam Do szkoly No I Oczywiscie Sygnalki Kilkanascie Na dzien A Mi Zadnego I Znowu Wytlumaczenie bo ona mu Odpuszcza Ale Mniejsza O To Gdy Zesmy Sie Rozstali To On Sam Od Siebie Napisal Jej Smsa Ze Ma Do Niego Wiecej Nie Pisac Ani Syg Nie Puszczac Itd A Mi Zas Obiecywal jaki To On Bedzie Itd A Ja Znowu Uwiezylam ( ale glupia bylam ) No I Jakos Od Slowa Do Slowa Wyszlo Na To Ze Zrobimy Sobie Dziecko No Bo Jak Obiecywal ze Bedzie Super to Myslalam Ze Bedzie No I oczywiscie Znowu Kilka Miesiecy Super A Pozniej Znowu Po Staremu ... Mowil Ze Jak Znowu Zamieszkamy razem to Sie Nie Bedzie Spotykal Z Kolegami Juz Tak Ze tylko Ja I Nasze Dziecko Bedziemy Najwazniejsi Ale Gdy Zaczelo Juz Widac brzuszek To Wyprowadzilam Sie Z Rodzinnego Domku No I Zamieszkalismy razem A Kumple Jak Przychodzili Tak Przychodzili Moze Jakbym MIala Wsparcie W Sojej Rodzinie To Odeszlabym Od Niego Odrazu Ale Moi Rodzice O Niczym Nie Wiedzieli Dowiedzieli Sie W 9 Miesiacu No Ale Nic Gdy Poszlam Do Szpitala to Moj Facet Odwiedzial Mnie 1- 1,5h Codziennie Bo Oczywiscie reszte Dnia Spedzal Na Rozmowie Z Kumplami Na GG lUb Odsypianiu popijawy Wieczornej... A Jak Sie Maluszek Urodzil to Dopiero Codziennie Na 1h lub Mniej i To Jeszcze z Przepitymi Oczami Masakra... Ale Nie Powiem jak Wrocilismy Do ODmku To Zajmowal Sie Maluszkiem Przewijal Wykompal itd A Jak Skonczyl Roczek To Stwierdzil Ze Mu Przeszkadza I Budzi Go W Nocy I Zaczol Spac W Innym pokoju A Przy Synu Niec Nie Zrobi A Teraz jak Ja Jestem W Domku To Nic Przy Nim NIE Robi Nawet Jak Mu Obiad Odgrzewam To Maluch Sie Kolomnie Kreci Bo On Musi Na Kompie Siedziec... A Pozniej oczywiscie Na Piwko i maluch Go widzi Kilka Godzin A Ojciec Sie Nawet Z Nim NIe Pobawi I Codziennie Picie Piwa i Wracanie okolo 1 do domku albo nawet pozniej a jak mu mowie czy nie przegina to on mowi ze nie albo jak mu zwracam uwage to ze mam patrzec na siebie WKURZA MIE TO a Najgorsze Jest To Ze On Zostanie Tylko W Domku jak Sie Bedziemy Bzykac A Tak to On Wychodzi I Nieraz Mi Juz Powiedzial Ze On Woli Soedzac Czas Z Kumplami Niz Ze Mna ... Oczywiesice Nie Bede Mowic Ile Sie Go Prosze Zeby Na Basen Isc Albo Caly Miesiac Sie Go Prosilam Zeby Isc Z Dzieckiem Do Zo to Gada Ze Niema Kasy A Na chlanie Ma... Nawet Jak Ja Wychodze Z Domku ToOn Kumpli Sprowadza Do Domku i Siedza A Jak Ja Przychodze To Wszyscy Sie Zmywaja... Prosze napiszcie Mi Co O Tym Sadzicie bo Ja naprawde Niewiem Co Mam Robic... :( P.S. oczywiscie W Domu Nic NIe pOmoze bo on pracuje a ja siedze w domku i dziecko wychowuje wiec mam kupe czasu, a on przyjdzie zje obiad posiedzi na kompie i wychodzi z kumplami na piwo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość theMaryna34
nie chcialam zakladac nowego tematu..ale czy jak Wasi faceci wychodzą na imprezy, to podczas niej nawet się nie odezwa do Was? smsem lub tel rozmowa.. czy odzywaja się często? mój dzisiaj poszedł. I nic. cisza. Milo by bylo gdyby napisal chociaz.. czuję się olana... co mam zrobić, jak to rozegrać jak juz się z nim spotkam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenka xD
Mam Taki sam problem. Jestem już z facetem sporo czasu. Na początku było tak gdzie byśmy nie szli to razem, imprezy, kino dosłownie wszystko. Owszem zdazało sie ze on szedl sam do swoich znajomych a ja do swoich. Przecież musi być kompromis. Nawet jak zaszłam w ciąże był przy mnie i spotykalismy sie ze znajomymi razem. Niestety kiedy urodziłam 3 miechy temu mój chłopak sie zmienił. Pragnął tego dziecka więc zaniepokoiło mnie że od kiedy został tataą. Woli wyjść do kolegów siedzieć z nimi, chodzić na imprezy, zakrapiane alkoholem. Po których wraca podpity do domu. Nie pomagają tłumaczenia, że przydałaby mi sie pomoc przy dziecku, że czuje sie zmęczona i on czasem mógby mi pomóc. On twierdzi wtedy ze mi pomaga, ze pracuje i to jest pomoc.... Co mam robić poradzcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlorex
hejka. I ja mam podobny problem.Mieszkam z chlopakiem 3 lata.Jesteśmy za granicą.We wrzesniu jedziemy do pl na slub mojej przyjaciólki,Ja w pl musze zostac dłuzej a moj facet powiedzial mi ze nie zostanie o jeden weekend dłuzej poniewaz chce byc na imprezie z pracy ktora jest rganizowana co miesiac.To bedzie nasz 1 wspolny pobyt w moim rodzinnym domu.On chce wracac w piatek rano a wieczorem pojsc na impreze...niestey nie moge z nim w tym terminie wracac.Co o tym myslicie?pomozcie...rozmawialam z nim,tłumaczylam,poczulam sie nie wazna i mam wrazenie ze jedzie tam ze mna z "obowiązku"niz z przyjemnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×