Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tequila sunrise forever

jestem w zwiazku, a od 10 lat kocham sie w kumplu z LO

Polecane posty

Gość tequila sunrise forever

to troche zalamka, co pisze, ale takie zycie pokichane. w LO mialam dobrego kumpla, ktoremu zawsze doradzalam w sprawach damsko-meskich i w zasadzie mozna powiedziec, ze sie przyjaznilismy, gdyby nie to, ze byla to przyjazn jednostronna. - ja bylam na zawolanie... prawie codziennie do mnie dzwonil, gadalismy godzinami przez telefon, na zywo prawie wcale - w szkole; czasem wpadal na herbate albo pouczyc sie razem, czasem zapraszal mnie do siebie, ale zwykle jak chcial pogadac o ktorejs ze swoich kolejnych lasek. tak sie nieszczesliwie skladalo, ze z wiekszoscia panienek,z ktorymi sie spotykal, bylam dosc blisko. oczywiscie to mijalo - gdy tworzyl sie miedzy nimi zwiazek, wiadomo,ze szlam w odstawke, a kumpele robily sie zazdrosne. ja w tym czasie staralam sie byc obiektywna i pomocna dla -nazwijmy go maciek. w pewnym momencie nawet zaczelam sie spotykac z jego kumplem (bo wydawal mi sie interesujacy,wtedy jeszcze nie bylam swiadoma swoich uczuc do macka), ale zerwalam (o ile mozna to nazwac zerwaniem po paru spotkaniach), bo zorientowalam sie, ze to nie z tym facetem chcialam sie spotykac. maciek wtedy strzelil focha, ze "rzucilam" jego kumpla. po jakims czasie mu przeszlo i znow sie trzymalismy razem. potem byly pewne zawirowania zyciowe, zmienilam szkole i nasz kontakt z dnia na dzien sie urwal. widzielismy sie potem pare razy, wpadl w moje urodziny z kawiatami (bylam w szoku, nigdy nie traktowal mnie jak kobiety... a tu piekne czerwone roze...), i na tym koniec. sek w tym, ze mam do niego cholerny sentyment i bardzo bym chciala wiedziec, co bylo nie tak miedzy nami, ze sie nigdy za mnie nie zabral ;) kiedys powiedzial nawet, ze jestem ladna ;P i co? i nic... w miedzyczasie mialam sporo zwiazkow, obecnie jestem od 3 lat w szczesliwym zwiazku i... nadal czasem mysle o tamtym chlopaczku... tamtym szesnastolatku, ktory tak bardzo wplynal na moje zycie... wiem, ze teraz jest zupelnie innym czlowiekiem. orientuje sie mniej wiecej, co on robi, bo mam kontakt z nasza wspolna kolezanka z lo. nie chce nic zmieniac, tylko... tak bardzo mi zal tej szczeniackiej milosci... nie wiem, czy czekam na rady, czy po prostu chcialam sie wyzalic. dzis ogladalam jego maturalne zdjecie i az mi dech zaparlo, chociaz widzialam je juz sto razy. znow poczulam sie jak zakochana nastolatka... ech............................................................................................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tequila sunrise forever
ej, no ale jakiejs reakcji oczekiwalamjednak :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tequila sunrise forever
nie mam konta na zadnym portalu z gatunku randkowo-seksowych . brrrr!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może kochasz się tylko we wspomnieniach o nim? Spróbuj się z nim spotkać i poznać dorosłego "Maćka". Czar wtedy albo pryśnie...albo nie, ale tym będziesz się martwić później:P w każdym razie- jeśli to Cię dręczy, nie zostawiaj niedokończonych spraw z przeszłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tequila sunrise forever
Katrinne, dzieki ;) w gruncie rzeczy temat to taki skrot myslowy, - bo wiem,ze kocham sie szalenie we wspomnieniu, ze dzis to calkiem inny czlowiek i tak dalej. tylko jakos mi zal - chyba siebie z przeszlosci... to, ze nie chcial mnie maciek, mialo duzy wplyw na moje pozniejsze zycie uczuciowe... spotykac sie z nim troche boje - raz, ze mieszkam teraz 400 km od naszej rodzinnej miejscowosci, dwa, ze on duzo przebywa za granica w interesach, a trzy, najwazniejsze - boje sie, ze nie mielisbysmy o czym rozmawiac, ze byloby sztywno i tak dalej... mimo wszystko chcialabym zachowac ten jego wypieszczony obraz w pamieci. a ze nostalgia mnie czasem chwyta za serce i sciska tak mocno, ze tchu brak?... kiedys zreszta spotkalismy sie przypadkiem - pracowalam wtedy w firmie u mojego ojca, on wpadl w sprawach biznesowych, nie wiedzial,z e mnie zastanie. to byl koszmarny okres w moim zyciu, rzucilam wtedy studia, bralam prochy uspokajajace i przygotowywalam sie do operacji na oczy, co znaczy, ze kiedy mnie zobaczyl, mialam na nosie przedpotopowe okulary z denkami od butelek :O zwykle nosze soczewki, ale przed tym zabiegiem trzeba bylo nosic bryle przez pare tygodni... wyobraz sobie jego mine - zaskoczenie kompletne, "czesc", czesc", moj burak i... tu litosciwie rozdzwonila sie jego komorka,wyszedl z firmy, a za niego sprawy zalatwil jego pracownik. nigdy potem sie juz nie widzielismy. dramat, co nie? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tequila sunrise forever
myslalam o tym nie raz, zeby zadzwonic... mialam w zyciu takie okresy, ze mi sie snil czesto - raz nawetzadzwonilam na jego nr domowy (kom czesto zmienial), bo sie martwilam, ze porzebuje pomocy. wiem, nawiedzona jestem :) pomocy potrzebowal, bo wpadl w pewnym momencie zycia w dragi... ale nigdy nie bylo go w domu i nigdy nie oddzwonil. poza tym wiem, ze jest zareczony i w ogole. jakos nie wyobrazam sobie, ze dzownie ni z gruszki ni z pietruszki i proponuje mu wyjscie na kawe/wino/czy cokolwiek. wstydze sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rzeczywiście, ciekawie to nie brzmi:P rozumiem, że wolałabyś jednak pozostawić sobie jego wyidealizowany obraz...niż się rozczarować. I będzie to oczywiście Twoja decyzja, ale przemyśl ją. Jeśli rzeczywiście jego osoba wywarła tak duży wpływ na Twoje życie, licz się z tym, że może powracać...i męczyć pytaniami "a co by było, gdyby...". To nie maluje się zbyt ciekawie i może wywrzeć wpływ na Twoje dalsze życie uczuciowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mimo wszystko skłaniałabym sie ku spotkaniu.. i nie chodzi mi tu regularne spotkanka towarzyskie.. na początek jedno wystarczy. Niech zobaczy jak sie zmieniłaś.. Tematów na pewno by wam nie zabrakło - bo wspomnień jest zapewne masa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wstydź się, zaproś go na zwykłą kawę, niezobowiązująco. Byliście ze sobą blisko- możesz powiedzieć, że ostatnio dużo wspominałaś czasy szkolne i chciałabyś wiedzieć co i jak u niego oraz trochę razem powspominać...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tequila sunrise forever
Katrinne, owszem, meczy. mozna powiedziec, ze okresowo miewam obsesje na jego temat, szukam go w necie, na portalach spolecznosciowych,... kocham mojego faceta, ale macius to moje male ukochanie szczeniecei chyba zawsze bedzie mial miejsce w moim sercu. miejsce sentymentalne, bo zycia z nim sobie nie wyobrazam. co innego romantyczne porywy ;) gdy mi sie sni, to zwykle w konwencji "jaki ja bylem glupi, przeciez caly czas cie kochalem." sny mam boskie, prawda? :) czasem marzy mi sie, zebym na jakims szkolnym zjezdzie zafascynowal sie moja osoba - zeby go tak zatkalo, jak zatykalo mnie. zeby plul sobie w brode, ze mial pod reka skarb i go wypuscil. ale to tylko harlekinowe zagrywki mojej wyobrazni... w rzeczywistosci nigdy nie spotakmy sie nawet na zjezdzie, bo mature pisalam juz w innym lo. :( och, maciusiu moj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tequila sunrise forever
jeju, dziewczyny, plakac mi sie chce :) wzruszacie mnie, naprawde :) i jak mysle o tym na spokojnie, to niby czemu nie - w zasadzie przeciez mam prawo interesowac sie, co u starego kumpla... i interesuje sie ... prosilam te nasza wspolna kumpelke, zeby do niego napisala (ja oficjalnie nie mam do niego numeru tel.). odpisal jej chyba 10 smsow, opisujac swoje zycie. dech mi zaparlo, bo chcialam wiedziec i oto ksiaze mojej mlodosci odpisal bogato (anka sama stwierdzila, ze nigdy tyle nie pisal), jakby los tak chcial... ale odwagi na pewno mi nie starczy. mimo wszystko,. dziekuje za wsparcie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a pokaż się ma rację, tematów nie zabraknie, a nawet jak wyjdzie źle- skończy się obsesja:P Zakładam, że wyglądasz lepiej niż przed feralną operacją?:) Jeśli więc Cię teraz zobaczy, zatrze się to niemiłe wspomnienie:P co do snów- śnij, dziewczyno:D Tylko czy śniąc o jednym facecie, nie zdradzasz w pewien sposób tego, z którym jesteś? Może to właśnie dla niego lepiej pozbyć się demonów przeszłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tequila sunrise forever
o tak, wygladam obecnie calkiem niezle. (chociaz zawsze mialam kompleksy i teraz tez mam...) zreszta obiektywnie w lo tez nic mi nie brakowalo. jedynie wtedy to przypadkowe spotkanie wyszlo dosc kiepsko. maciek sam mi kiedys powiedzial, ze jestem ladna - hmmmm... "tylko" ladna. skoro tak namawiacie, to sie powaznie zastanowie. moj facet wie o macku, o tym, ze istnial, ze mial na mnie duzy wplyw w okresie ksztaltowania... dojrzewania... kiedys mi powiedzial, ze gdybym go zostawila dla macka, to bedzie ok, bo go w jakis sposob kocham. ale sadze, ze to taka troche zaczepka byla. ;) oczywiscie zapewnilam go wtedy, szczerze zreszta, ze do niczego takiego nie dojdzie, bo to tylko wspomnienia sprzed lat. prawie jak z podstawowki. zreszta, do podstawowki tez chodzilismy razem przez 2 lata i to wtedy sie zaczela nasza znajomosc,glownie telefoniczna, w szkole nie gadalismy ze soba w ogole. chodzil wtedy z moja "najlepsza przyjaciolka". hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak na 'tylko' wspomnienie, dużo miejsca w Twojej głowie zajmuje:P uważaj, bo Twój obecny partner może nie być taki wyrozumiały, jeśli nadal będziesz marzyć o tamtym;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tequila sunrise forever
nie dziele sie z nim az tak szczegolowo moimi fantazjami ;) po prostu kiedys opowiadalam mu o macku, ze byl taki ktos, ze pokazal mi w zyciu to i tamto, ze miedzy innymi dzieki niemu jestem teraz taka, jaka jestem. za sny nie odpowiadam, bo nie snie ich swiadomie. co innego, ze odczuwam przyjemnosc, budzac sie ze swiadomoscia, ze we snie dzialo sie, co sie dzialo :) a miejsca maciek zajmuje niemalo, owszem. ale na codzien o nim nie mysle. aktualnie mam pms i placz na czubku nosa i tak jakos nostalgia mnie polyka.a moj facet jest na zasluzonym 3dniowym urlopie nad morzem, na ktory samago namawialam, bo ja niestety jechac nie moge. stad tez emocje fruwaja wolno - nie ma na kogo spojrzec i przywolac sie do porzadku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
domyślam się, że mu się nie spowiadasz, ale, jeśli taki stan potrwa dłużej, mógłby zrobić się podejrzliwy... samotność z reguły źle wpływa na ludzi:o a jeśli zdecydujesz się na spotkanie, czy mogłabyś mi wyświadczyć małą przysługę i streścić krótko zakończenie tej historii? jeśli wolałabyś prywatnie- email mam w nicku:) zrozumiem, jeśli nie:) Życzę powodzenia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tequila sunrise forever
:) o ile sie zdecyduje, na pewno napisze, jak bylo ;) w koncu to wy bedziecie wspolodpowiedziane za to ewentualne spotkanie ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tequila sunrise forever
no, uciekam juz spac. dziekuje za pogaduchy :* dobrej nocy, kobietki kochane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tequila sunrise forever
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tequila sunrise forever
dzien doberek :) nocka minela, upiory przeszlosci poszly spac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×