Boże jakie to trudne,czy zawsze jest tak ciężko?

Za parę dni wyjeżdżam do innego miasta,pierwszy raz na nieokreślony czas,może na stałe,może na rok.Strasznie mi ciężko opuszczać dom,mimo że będę przyjeżdżać na święta i czasem na weekendy.Nie wiem czy to normalne,każdy tak ma czy ja nie umiem żyć gdzie indziej?Ciągle płaczę,nie mogę spać i tak mi smutno...Boję się,że tam będzie strasznie i będę bardzo tęsknić

nie martw sie chyba kazdy tak ma przed wyjazdem a na dlugo to juz w ogole.. ja wyjezdzam za miesiac do szwajcarii na pol roku i to sama to dopiero sobie wyobraz :o

słuchaj może będzie ci na początku ciężko bo jesteś zżyta ale przejdzie ci i poznasz nowych ludzi a później to nawet ci sie nie będzie chciało wracać...

słuchaj może będzie ci na początku ciężko bo jesteś zżyta ale przejdzie ci i poznasz nowych ludzi a później to nawet ci sie nie będzie chciało wracać...

Mi nawet bardziej chodzi o samo miejsce niż ludzi,mysę sobie np że fajnie było coś tam robić i już to się nie powtórzy bo wyjeżdżam :( I strasznie dołuje mnie to,że będę tam mieszkać w bloku i wydaje mi się,że będzie tam strasznie,betonowa klatka bez kawałka zieleni i nie wiem czy będę umiała tak żyć.Bardziej nadaję się na wieś niż do dużego miasta :(

coffee teria wydaje mi się,że jesteś w lepszej sytuacji,bo dokładnie wiesz na ile wyjeżdżasz,a ja nie mam pojęcia,nie wiem jak potoczy się moje życie

z tym ze mozliwe ze zostane tam jak mi sie spodoba. moze na stale?.. dodam jeszcze ze kompletnie nikogo tam nie znam nie wspominajac tego, ze nie znam jezyka :o

A musisz wyjeżdżać czy chcesz? Ja teoretycznie nie muszę,ale jak zostanę to nigdy moje życie się nie zmieni,niby rodzice mi mówią,że jak mi tam będzie źle to w każdej chwili mogę wrócić,ale naprawdę wcale tak nie myślą