to taka krótka historia mogłem napisać jejjak z tej piosenki

poznałem ją na przystanku, wcześniej spotkaliśmy sie na tym przystanku wzrokiem parokrotnie,od razu mi sie spodobała, śliczne oczy, ten uśmiech, to coś czego nie zobaczyłem dotąd u innej.... od momentu poznania sie zaczęły sie problemy, ona jest po 1,5 roku związku, rozeszła sie z nim bo jak mówi \'\'przestało mu zależeć\'\'... teraz jak sama przyznaje to już zakończone definitywnie podobno, nie chce sie ze mną umówić, bo nie jest na to gotowa, bo nie może o \'\'tym\'\' wszystkim zapomnieć, wielokrotnie mnie potraktowała dość niesympatycznie, zachęcała mnie do tego bym ja gdzieś zaprosił a później mi odmawiała(!)...chciała bym jej dał czas..dałem, nie mogę sie od niej uwolnić, choć nie szanuje mnie, tego jak bardzo się staram, i jak bardzo mi zależy, nie chce, nie potrafi ze mną rozmawiać na żywo(ma 21 lata a ja 22) woli na gg i smsy, obraża sie o byle co... powiedziala że inaczej teraz nie potrafi, że narazie jesteśmy na stopie koleżenskiej, choć nie chce żebym poznawał nowe koleżanki i chodził na imprezy jak by się bałą żebym kogoś nowego ( fajniejszej) nie poznał. wystarczy że jej \'\'eks\'\' napisze jednego smsa od niej i wspomnienia wracają, ona odpycha mnie od siebie, wtedy po prostu nie istnieję dla niej,czuje że ona go dalej mocno kocha i che do niego wrócić.. chyba sie w niej zakochałem i parę razy próbowałem jej to dać do zrozumienia i wtedy ona mnie surowo traktowała, nie odzywała sie do

brzydko piszać jesteś "kutasem w szklanym pudełku" w razie potrzeby zbij szybkę:O i nie, nie neguję tego ,że o kobiete trzeba zabiegać, ale Twoje zabieganie nie daje jej mandatu do zachowywania się jak królewna na ziarnku grochu

do mnie co mam zrobić???? postanowiłem czekać... obiecałem jej to dopuki mi sił starczy i zapału ale powoli nie daję rady źle mnie traktuje nie szaanuje

ostatnio sie obraziła o to że do niej przyjechałem bo bałem sie że po ostatniej kłótni nasza znajomość sie rozpadnie, rzuciłem wszystko wszystkie obowiazki, i przyjechałem...była zła obraziła sie nie chciał ze mną rozmawiać...

ja wychodzę z założenia ,że nowy partner nie jest od pokutowania za grzechy byłego, a ludzi traktuje się tak jakby się samemu chciało być traktowanym:o jeśli tak Tobie zalezy, poczekaj, nie nagabuj bo kolejne odmowy jeszcze bardziej Cię zniechęcą....może faktycznie potrzebuje czasu, ale zaznaczaj swoja opinię i swoje zdanie....bo tak to sam stawiasz się w sytuacji "stand by", a moż eona wcale nie chce żebyś w ogóle czekał:O

ty palancie! weź sobie popierdziel koleżanke i poszukaj kogoś kto będzie chciał z tobą rozmawiać, durniu ehhh

Wydajesz sie byc wrażliwym facetem.. a to żadkośc w dzisiejszych czasach... Daj sobie z nią spokój dopóki jeszcze możesz.

daj sobie spokoj i tak nic z tego nie bedzie jezeli juz teraz tak cie traktuje to bedzie tylko gorzej po co to ciagnac ona jakas nienormalna albo nadal zakochana w bylym a to jeszcze gorsze

daj jej czas, bo jet tak że czasami jak ktoś mocno kochał to nie może przestać długo, ale jeśli faktycznie ona ma coś do Ciebie to to \\\'wyjdzie\\\' jeśli nie , to wiesz, tego kwiatu jest pół światu:) p,s. jesteś fantastycznym facetem, przedtobą nie jedna super dziewczyna :))

piszesz ze bedziesz czekac ze jej obiecales ale na co czekac?milosc to milosc albo jest albo nie ma u niej tego nie znajdziesz ona chce miec tylko cos w razie gdyby nie miala nic rozumiesz?

jej eks chodzi z nią na studia, razem poszli, mieli wielkie plany na przyszłość, on-przystojny ma samochód zarabia jednym słowem ja przy nim jestem nikim... czuje że jak oni sie znowu spotkają to wrócą do siebie...

Facet! Żyjemy w brutalnym świecie... Dostaniesz po dupie, ocknij się i zacznij żyć nie myśląc o niej. Nie warto...

nie zawsze mnie źle traktowała, wystarczy żę jej eks siedział cicho a między nami zaczeło sie układać, ''coś jakby zaczęło sie rodzić'' ona ma takie chechy charkteru jakie ja lubie tzn wiernośc na zabój, bezgraniczna miłość...tylko te humory :(

Nie ona jedna... Wiele kobiet jest wiernych i potrafi kochać szczerą ogromną miłoscia. Jest dobrze kiedy jego nie ma. A kiedy jest? Pasuje Ci taka sytuacja? Wątpię. Będziesz sie zadręczał, zastanawiał czy moze ona nadal go kocha. Odpuść. Dla własnego dobra.

znając życie wybierze jakiegoś "trzeciego":o

my inne dziewczyny tez mamy takie cechy nie ona jedyna ja tez jestem zdania ze ona wroci do niego a ty bedziesz cierpiec

przyznał mi sie że zniszczyłą swój poprzednie zwiazek przez swoja chorobliwa zasdrość i przez to też jej byłemu przestało zależeć chyba, jest o mnie strasznie zasrosna choć nic nas nie łączy, odrzuciłem dla niej parę dziewczyn które poznałem w czasie naszej znajomości.. czsa mi ucieka kolejne dziewczyny też...możę sie okazać że nic nam nie wyjdzie, ona wróci do byłego a ja zostane sam...bo chciałem ''za bardzo'' bo ''byłem za dobry''...

Skoro to wszystko wiesz... po co czekasz?

no i wtym poczuciu winy ciągle będzie stała na rozdrożu:O nie masz obowiązku tego znosic, bo za dobre chęci medali nie rozdają... daj sobie na luz, powodzenia

nie wiem ..przypuszczam

czuję sie trochę jak fimowy Forrest Gump... miałem podobą sytuację kiedyś i nie poczekałem, olałem to na początku, ktos inny poczekał, teraz jest z nią, widzialem ich ostatnio, ale nie żałuję, nie żałuję

Przypuszczasz. Masz rację. Nie czekaj na nią. Żyj swoim życiem. Może się opamięta. Wtedy ONA się do Ciebie odezwie. Ale nie licz na to. Nie uzależniaj się od kobiety. A raczej jej braku.

widocznie ma juz tak ze cos musi nalezec tylko do niej taka zazdrosc doprowadzi do konca kazdy zwiazek wczesniej czy pozniej nie pakuj sie w cos takiego

już raz odeszłą odemnie tzn chciała żebym jej dał czas..zniknęła na tydzień..odezwała sie jak by sie nic nie stało...przyjąłem ją i powiedziałem ''nic sie nie stało'' ''cieszę sie'' kiedy ja próbuje rezygnować ona nie chce tego jednak potrafi mi wypamiętywać w nieskonczonośc moje błędy szujka okazji do tego aby siebie postawić w roli poszkodowanej i wypominać mi moje błędy nigdy mnie nie przeprosiła na żywo, tylko na gg ja za każym razem szłem do niej i przepraszałem jeśli tylko zawiniłem

Zacznij się z kimś spotykać. Jeśli jej na Tobie zależy to może to ją obudzi. Jeśli nie... przynajmniej będziesz wiedział.

nie mam nikogo...czuje sie fatalnie..dużo mnie to nerwów kosztuje..koledzy mi mówią żebym dał sobie spokój bo każdy z nich już dawno sobie dał spokój na moim miejscu..nie moge :(

jak chcesz byc z kims kto nie potrafi z toba rozmawiac w cztery oczy tylko przez gadu gadu podstawa zwiazku jest szczerosc zaufanie umiejetnosc rozwiazywania problemow razem i tylko razem bo bez tego ani rusz

Mówiłeś że odrzuciłeś jakieś tam dziewczyny... Zaproś jakąś kumpele na piwo... cokolwiek. I uśmiechnij się! Życie to nie tylko ciągłe umartwianie się ;)

Chłopie, ogranij się i przestan biadolić:O znam ten model, byłem w podobnej sytuacji....zrezygnowałem. To jest typ baby , która gada ,że widzi swoje błędy bla bla bl bla ale i tak robi swoje, nie ma w tym za grosz konsekwencjii...a Ty będziesz sie patrzył jak ciele na malowane wrota i czekał na powrót jak ojcieć na syna marnotrawnego. Nie doczekasz się a jeśli nawet pozostanie mysl czy ona zrobiłą to z braku laku czy faktycznei tego chciała. A najgorsze jest to ,że jak spojrzysz na ta sytuację z perspektywy czasu to sam zauważysz ,że sam to sobie wszystko wkręcałas i tak na prawdę jej wina jest znacznei mniejsza niż to się teraz może wydawać. Bedziesz zły na siebie ale wierz mi poczujesz ulgę Bardziej łopatologicznie nie potrafię ale wierz mi ,ż enie warto:O

up :P