Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niedługo będę mamą

Facet ktory sam nie potrafi utrzymac rodziny jest nieudacznikiem

Polecane posty

komiczne- nieślubny miał swoje sposoby;) widać skuteczne skoro dziecko ma się w zdrowiu i szcześciu do dzisiaj:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne a ty wiesz co potrafi leżeć na trawniczku jak idziesz z dzieckiem na spacerek też nie jestem za nadopiekuńczością do granic ale stan przedzawałowy w pewnym okresie życia dziecka to pewniak;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odnosze wrażenie, że Panowie zupełnie pomijają fakt, że WYCHOWANIE dziecka TO NAJBARDZIEJ ODPOWIEDZIALNA Z PRAC. To jak do tego podchodzimy świadczy o nas samych.To my kształtujemy jego świadomość .I nie mam tu na myśli tylko i wyłącznie roli kobiety, choć jest ona napewno bardziej dominująca bo matka w większości przypadków więcej przebywa z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne - a no to inaczej stawia sprawe. Do nadopiekunczych mama nie naleze i rowniez nie popieram takiego zachowania ale jak widac kazdy ma swoje metody wychowawcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przybywam- moja poszła na całość- jak nie dało się przez szczebelki- to tak skakała aż łóżeczko się zapadło:D i wyszła sobie pod spodem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze niektore zony kolegow... łażą za tym dzieckiem jak cienie, ono sie nawet w dupe podrapac nie moze, bo ona juz mu rączke dezynfekuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście karteczka przyklejona do łóżeczka "dzidziuś nie skacz" niewiele pomogła...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne masz rację- niektóre jakby mogły to za uszy by trzymały jak siusiu robi- ale my mówimy o dość naturalnym etapie życia dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"widze niektore zony kolegow... łażą za tym dzieckiem jak cienie, ono sie nawet w d**e podrapac nie moze, bo ona juz mu rączke dezynfekuje..." to juz przesada na miejscu męża pogonilabym babe do pracy :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"WYCHOWANIE dziecka TO NAJBARDZIEJ ODPOWIEDZIALNA Z PRAC" no ale nie dajesz zadnej gwarancji na to, ze to dobrze zrobisz... podobnie jak nie ponosisz zadnej odpowiedzialnosci za fatalne skutki swej dzialalnosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D komiczne ty mówisz o jakiś skrajnych przypadkach, natomist dziecka do 2-giego roku spuscić z oka nie można i to jest fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w pełni możemy byc odpowiedzialni tylko za zapewnienie odpowiednich środkow bezpieczeństwa, kazde dziecko ma inny charakter, na każde dzialaja inne metody wychowawcze, nie ma co na ten temat wielce dyskutowac, każdy człowiek jest skazany na większe lub mniejsze "pręgi" wychowawcze wyniesione z domu:D wszystko wyjdzie w praniu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komicznie- wiem o tym. mam ten etap za sobą dlatego tak to napisałam.rodzimy dzieci ale niestety nie ma szkoły która nauczy nas świadomego macierzyństawa. popełniamy błędy i uczymy się całe życie. jestem przeciwniczką klapsa.i cieszę się bardzo że nareszcie ustawa tą kwestie ureguluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ike z tym trzymaniem za uszy na nocniku to nei głupi pomysł, jedna dumna koleżanka zdziwiła się, kiedy jej potomek, tym co znalazło się w nocniku, wysmarował pół łazienki:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doprawdy : raczej do trzeciego. i wiesz, komiczne, moja praca nie polega na pierdzeniu w stołek, czasami wracam do domu padając na pysk i ze łzami ulgi ....ale nie zamieniłabym tego na wychowywanie dwulatka za nic w swiecie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doprawdy:D ja moją zuzkę czasami puszczam bez pieluchy , żeby jej się pupa powierzyła - pewnego dnia rozwieszałam pranie a ona mi w rączkach przyniosła pięknie pachnącą niespodziankę......a jaka była dumna:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"i cieszę się bardzo że nareszcie ustawa tą kwestie ureguluje" a potem uregulujemy krzyk, płacz i dozwoloną na dobre ilość pierdnięć... nasz kraj jest juz i tak przeładowany legislacyjnie... takie przepisy nie maja zadnego sensu, bo ten kto katuje swoje dzieci i tak nie zwraca na nie uwagi... natomiast takie przepisy sowoduja, ze jedna "życzliwa" sąsiadka, bedziem ogla drugiej zaszkodzic bo ta dala klapsa dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja swojego dziecka nie moglam spuscic z oka do 3 roku.bylo tak zywe i wszedobylskie ,ze nawet w wozku musialam go przypinanc bo nie mogl wysiedziec tylko stal tylem do kieunku jazdy i skakal .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doprawdy (doprawdy3@wp.pl) krem- żałosny to jest facet, który zarabia poniżej średniej krajowej i tydzień po urodzeniu wysyła żonę do pracy, zeby podgoniła budżet domowy, jak to poprzedniczka napisała- spakować wtedy takiemu manele i wypierd. No, jeżeli to jest wyganianie na siłę, to jeszcze mogę się przychylić do tej żałośności, ale.... Jak tu już niejeden raz padło stwierdzenie - istnieje coś takiego, jak RÓWNOUPRAWNIENIE. Owszem, jest to często nadinterpretowane, bądź źle interpretowane pojęcie. Jeśli facet wysyła żonę zaraz po porodzie do pracy, bo nie jest w stanie sam rodziny utrzymać, przy czym ona zapieprza jak dzika oślica i w pracy i w domu, to sama jest sobie winna wybrania za męża takiego palanta. Ale nadal twierdzę, że nie pieniądze, które zarabia jedno z rodziców są tutaj najważniejsze. Podam na swoim przykładzie, bo właśnie nam się taka sytuacja szykuje. Po porodzie i macierzyńskim wracam do pracy, bo zarabiam ponad dwa razy tyle co mój facet i nie mam zamiaru płacić obcej babie równowartości jego pensji (czyli z grubsza - lekko ponad 1.000 zł), siedzieć w pracy i denerwować się cały dzień czy rzekoma niania nie zrobi niemowlakowi krzywdy. Także - ja będę zarabiać, a on siedzieć z maluchem w domu. Pod pojęciem \"siedzieć\" rozumiemy: zajęcie się dzieckiem, obiadem i chociaż minimalnie domem. Mi to pasuje. Jemu - też. I nie ma żadnego problemu. Tak robią cywilizowani, odpowiedzialni i trzeźwo myślący ludzie, z których żadne nie patrzy z założonymi rękami, żeby drugie mu coś dało, bo się należy. Inna sprawa, że nie każdy musi/ma szczęście: 1) skończyć studia 2) znaleźć dobrą pracę 3) mieszkać w Warszawce, gdzie pensje są średnio 2 do 3 razy wyższe niż w pozostałych rejonach Polski. I niech nikt mi nie chrzani, że życie tam jest droższe, bo i tak większość Warszawiaków ucieka na przedmieścia lub do okolicznych wsi, gdzie nie jest drożej niż w innych dużych miastach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne popieram cię w stu procentach- dopiero zaczną się wojny między podwórkowymi " przyjaciółkami" ta , której dziecko sypnęło niechcący piaskiem po oczach innemu dzieciakowi- lepiej niech już nie wychodzi do piaskownicy a te które piorą dzieci równo i dokładnie dalej będą to robiły w 4 ścianach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"mieszkać w Warszawce, gdzie pensje są średnio 2 do 3 razy wyższe niż w pozostałych rejonach Polski" a ceny 3-4 razy wyższe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mojej potomce tak po 2-gim roku rozumku przybyło- równiez zasługa żłobka, w pełni samodzielna się stała, no sznurówek nie potrafi wiązac do dziś, ale to moja wina bo wszystkie buty na rzepy jej kupuję:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie istotne są tu podwórkowe wojny między sąsiadkami tylko fakt, że dziecko ma zagwarantowane wychowanie bez przemocy. niestety to jasne, że nad patologią w 4 ścianach mało kto ma wpływ. na jak ludzie dobierają w pary też nikt nie wpływu tylko sami zainteresowani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Komiczne, no nie przesadzaj. Warszawka to raj dla karierowiczów. Siedzą od świtu do nocy w pracy i szczają na poziom cenowy. A to, że w domu są gośćmi to już zupełnie inny temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"bo i tak większość Warszawiaków ucieka na przedmieścia lub do okolicznych wsi, gdzie nie jest drożej niż w innych dużych miastach." buahahaha widac jak znasz realia... uciekasz na przedmiecia? tzn - na dojazdy do pracy tracisz 4 godziny dziennie, na paliwo wydajesz 3 razy wiecej, nerwy Cie zjadaja, ceny sa praktycznie takie same... ale ja sie pewnien ie znam - mieszkam tu tylko 34 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuk smirnofa
"i cieszę się bardzo że nareszcie ustawa tą kwestie ureguluje" nie moze tak byc, ze doroslego nie wolno uderzyc a dziecko wolno. dzieci powinny byc pod wieksza ochrona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×