Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fruktoza787

Marzenia się spełniają! 32 kg mniej w ciągu 8 miesięcy! Moja historia!!!

Polecane posty

Gość fruktoza787

Witam wszystkich ;) Ostatnio szukałam czegoś na forum o Dietach i z ciekawości poczytałam kilka tematów na temat odchudzania się. Niektóre (teraz z biegiem czasu), są dla mnie czymś,że tak powiem dziwnym i śmiesznym. Dlaczego? Właśnie teraz postaram się opisać moją przygodę z odchudzaniem.Może być dość długa ale postaram się pisać jak najbardziej ciekawie ;) Otóż zacznę od tego,iż mam 18 lat i 172 cm wzrostu. Od zawsze kiedy sięgam pamięcią byłam pulchniutka ;) Dzieci zawsze dokuczały mi i zazwyczaj chodziło im o moją tuszę. W latach gimnazjalnych zachorowałam na woreczek żółciowy. Nie mogłam jeść smażonego, i wszystkiego co ciężkostrawne. Dzięki temu schudłam ( w dużym cierpieniu ( napady bólu woreczka) ) dość sporo kilogramów. Nie pamiętam ile,bo nie zwracałam na to zbyt dużej uwagi. Bynajmniej w tym okresie po raz pierwszy byłam dość szczupła ;) ( Był to najpiękniejszy okres w moim życiu ;) Poznałam wspaniałego chłopaka,z którym jestem po dziś dzień. ) Jednak ten piękny okres z moją wymarzoną wagą nie trwał długo. Koszmar zaczął się po operacji usunięcia mojego popsutego woreczka żółciowego. Na początku cieszyłam się bardzo z tej operacji,bo w końcu miały skończyć się moje cierpienia związane z napadami bólu oraz słyszałam,że po takowej operacji ludzie zazwyczaj chudli ;) Jednak w moim przypadku (to chudnięcie) wyszło zupełnie na wspak. Zaczęłam tyć! Po części była to wina zbyt późno przeprowadzonej operacji i komplikacji z tym związanych ale nie tylko. Przede wszystkim to ja sama się zaniedbałam. Jadłam dość sporo słodyczy i ogólnie rzeczy,które doprowadziły,że moja waga wzrosła przez pierwsze kilka miesięcy do około 75 kg!Po prostu jedząc to wszystko co niezdrowe i zarazem smaczne (czego nie wolno było mi jeść przed operacją) chciałam chyba po prostu nadrobić straty ;) A przez kolejne 3 lata doszłam do makabrycznej wagi 92 kg!!! Najgorsze było przede mną. Nowa szkoła (Technikum. Dodam,że Technikum Żywienia ;) ) . Nowi ludzie,zazdrośni zawistni i okrutni w wyrażaniu swych poglądów i opinii, (oczywiście nie wszyscy!!!) Najgorzej było w pierwszej klasie. Znalazło się w niej kilku odważnych,którzy nie szczędzili mi uwag na temat mego wyglądu! Muszę przyznać,że naprawdę wyglądałam okropnie! Moja psychika była coraz to słabsza. Nie chciałam chodzić do szkoły i każdy dzień spędzony w niej mnie dobijał. Jednak bardzo duże znaczenie miało dla mnie to,iż mój chłopak ciągle był ze mną,wspierał mnie i dla Niego zawsze byłam NAJPIĘKNIEJSZA! Przez cały ten czas zastanawiałam się dlaczego jest ze mną? Z takim okropnym wielkim potworem! Przecież pokochał mnie gdy byłam szczupłą i pełną życia dziewczyną! Teraz już wiem dlaczego. To po prostu MIŁOŚĆ! Miłość dzięki której teraz jestem naprawdę szczęśliwa (jak z przez tych 3 lat! ) Mogę powiedzieć,że nie raz zaczynałam jakieś śmieszne i niedorzeczne diety,które nic nie skutkowały i coraz bardziej mnie dobijały. Do tej pory pamiętam moje postanowienia! "Od juta się odchudzam ale dziś jeszcze..."(pewnie wiele z Was skądś to zna ;) ) Muszę zaznaczyć,że miałam ogromne problemy z kupnem ciuchów! O spodniach w ogóle nie wspominając! Czułam się fatalnie i beznadziejnie!!! Każdy wypad na zakpy kończył się klęską i moim fatalnym samopoczyciem. Ale pretensje mogłam mieć tylko do samej siebie! I tak było do czasu gdy dowiedziałam się o planowaniu ślubu siostry mojego chłopaka ;) Planowanie zaczęła wraz ze swym narzeczonym już o ile dobrze pamiętam w grudniu ;) Ślub był przewidywany na okres początku wakacji ;) (Na czerwiec) . Oczywiście zostałam zaproszona już z góry ;) I wtedy do mnie dotarła ta okropna wizja! W co się ubiorę??? Jak ja będę wyglądała?-Jak potwór! Tam przecież będzie cała Jego rodzina (która zna mnie tylko z opowiadań!) I to był jeden z najważniejszych (bo było ich jeszcze kilka) czynników który zapoczątkował OGROMNE zmiany w moim życiu! Pomyślałam sobie,że nie mogę pozwolić na to by mój Ukochany na weselu swej siostry pojawił się z takim potworem! Nie zasługiwał na to!!! Był wart kogoś lepszego! Chciałam wyglądać wyjątkowo i pięknie. A z moimi kilogramami nawet nie miałam co marzyć o jakiejś pięknej suknii! Postanowiłam wziąć się w garść i coś z sobą zrobić!!! Jednak moje plany bardzo mnie przerażały! Bardzo się bałam. Zastanawiałam sie czy dam rade i czy podołam w moich planach! To wszystko miało miejsce przed samymi świętami Bożego Narodzenia. I coś we mnie przełamało się właśnie w dniu 24.12.07r! To była ostatnia szansa!!! Do głowy przyszła mi myśl- teraz albo nigdy! Jeśli przetrzymam okres świąt ograniczając swoje jedzenie i zwracając uwagę na to co jem przy tych wszystkich pysznościach,które przyrządzałam wraz z moją mamą,to reszta miesięcy odchudzania pójdzie już gładko. (Warto zaznaczyć,że już chwilę przed tym jak dowiedziałam się o nadchodzącym ślubie zaczęłam się,że tak powiem odchudzać. Już wtedy ograniczyłam słodycze (jednak ciągle czasem je jadłam;) ) zaczęłam jeść ciemny,razowy chleb i ogólnie jadłam troszkę mniej niż zwykle. Jednak to zbytnio nie pomogło;( Przez okres ok. 2 miesięcy schudłam może ze 3 kg?!!! A przy takiej wadze jaką miałam (92kg!) żadnej różnicy (prócz kreski wagi na innej cyferce) widać niestety nie było ;( Więc wracając do samych świąt. Jak postanowiłam,tak zrobiłam ;) I muszę przyznać,że nie warto planować żadnych diet na jakiś tam dzień,tylko od razu ją rozpocząć! I ja właśnie to zrobiłam;) ( Teraz bardzo mocno chciałabym zaznaczyć,że ,,DIETA" (nie stosowałam żadnej konkretnej diety) stosowana przeze mnie nie była konsultowana z żadnym lekarzem,a ja mój chłopak oraz moja mama,którzy naprawdę bardzo mi pomogli ,żadne z Nas nie miało zbyt dużej,a już nie wspominając profesjonalnej wiedzy na temat odchudzania i wszystkiego co było z tym związane. Wszyscy mieliśmy to,co nazywa się zdrowym rozsądkiem oraz wiedzą nabytą skądś ;) A raczej z codziennego życia ;) Obawiałam się jak to wszystko odbije się na moim zdrowiu ale jeśli siedzę tu i piszę to teraz szczęśliwa,to wnioskuję,że nie jest źle ;) Nadal tej wiedzy zbyt dużej nie mam,ale staram się ją uzupełniać w jak największym stopniu ;) Oczywiście czytam to,co najbardziej będzie mi przydatne w dalszym moim życiu ;) ) Pierwsze od czego zaczęłam,to odrzucenie całkowite chleba i potraw mącznych. Makaronu,ryżu,kaszy,ziemniaków itp. Oczywiście wet poszło dosłownie wszystko co słodkie,słone i smażone ;) Moje zdradliwe "sss..." xD Mogłam zapomnieć o moich ulubionych wafelkach,orzeszkach i wszystkim co usmażone. Odstawiłam także napoje słodkie i gazowane. Soki owocowe i słodką herbatkę także. W mym skromnym(bynajmniej na samy początku odchudzania) menu pojawiło się dużo gotowanego mięska oraz warzyw,mnóstwo różnorodnych owoców,sporo gotowanej lub pieczonej rybki (którą uwielbiam)białe sery, woda oraz gorzka herbata. Moje posiłki z początku były dość podobne i monotonne ale mama(która zazwyczaj mi je przyrządzała;) ) starała się ze wszystkich sił,by umilić i urozmaicić mi moje jedzenie.A najciekawsze i najbardziej szokujące było dla mnie to,że smakowało mi to co jadłam i wcale tak bardzo nie tęskniłam do tamtego jedzenia. Muszę dodać oczywiście,że dużo ćwiczyłam. Ale nie jakieś tam Bóg wie jak wymyślne ćwiczenia,tylko to,co sprawiało mi najwięcej przyjemności i było najlepsze dla partii w których chciałam stracić kilka centymetrów ;) Czyli praktycznie wszędzie ;) . A więc robiłam brzuszki,przysiady skrętoskłony,czasem gdy była ładniejsza pogodna biegałam,a gdy pogoda nie pozwalała na szybszy i bardziej wyzwolony ruch w domu bieganie nadrabiałam skakaniem,które dobre jest na wszystkie partie ciałka ;) Robiłam tzw. "Pajacyki" ;) To chyba lubię najbardziej ;) Puścić szybką i głośną muzykę i poskakać sobie trochę ;) Ćwiczyłam tak co dzień. Rano i wieczorem. Często także gdy mi się nudziło lub przy oglądaniu filmu ;) Oczywiście jak przy każdej diecie na samym początku zbyt dużych efektów nie było widać. ( U mnie praktycznie nic nie działo się przez około miesiąc). Wtedy to właśnie mój organizm przeżywał SZOK ;O ! xD ) Ale gdy już przyzwyczaił się do zaistniałej sytuacji waga zaczęła spadać tak szybko,że w przeciągu 2 tygodni straciłam aż 14 kg!!!! I nie była to na pewno utrata samej wody,ponieważ efekty wizualne były dość duże! Byłam wtedy w nieziemskim i błogim szoku ;) Moja psychika po utracie tych 14 kg także się zmieniła. Wiedziałam,że ta moja ,,DIETA" ma sens i że było na prawdę warto!!! I to właśnie dodało mi takiej siły,która powodowała to,że z dużym zainteresowaniem zagłębiałam się w tajniki żywienia,jedzenia i szukałam coraz to nowszych i bardziej urozmaiconych przepisów ;) Jadłam to co mi smakowało i nie katowałam się tym co było niby tak bardzo dietetyczne a do ust nawet nie chciało się tego przytknąć ;) Duży wpływ na moją zmianę żywienia miała także szkoła,która przecież kształtuje mnie na Technika Żywienia ;) Dość duże wsparcie miałam także od swej wychowawczyni. A już nie wspominając o mym chłopaku,który przy każdej chwili słabości (taak,były takowe ;) ) wspierał mnie ze wszystkich sił! Największą nagrodą były dla mnie jego komplementy( zawsze mi je prawił ale teraz już wiem,że nie były do końca szczere lecz nasączone miłością i troską) oraz zachwyt mym ciałem i wyglądem ;) Gdy straciłam po jakichś ok 4 miesiącach 20 kg co było naprawdę bardzo widoczne,w swej szkole zauważyłam zmianę;) Zmianę ludzi a raczej zmianę ich stosunku do mej osoby,a w szczególności chłopaków dla których stałam się jednak nie taka zła ( niby zauważyli to po prostu po dłuższym poznaniu ;) Akurat! ) A mówią,że wygląd nie ma znaczenia. Niestety ma ;( Z dnia na dzień w szkole coraz bardziej czułam przykłówający wzrok innych ludzi . Czułam bardzo dokładnie to,że jestem na ich językach. Ale szczerze mówiąc wtedy mi to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie. Wiedziałam,że mnie( noo,mogę to śmiało powiedzieć ;) ) podziwiają i nie dowierzają w to,czego dokonałam ;) Było to dość przyjemne;) Chodziłam wtedy z podniesioną głową,dumna jak Paw! Z tygodnia na tydzień czułam się coraz to lepiej ;) świeżo swobodnie i tak,tak LEKKO ;) A ślub zbliżał się dużymi krokami ;) Z niecierpliwością czekałam na ten wymaorzony czerwiec,który niósł za sobą wiele dobrego ;) No bo jak czerwiec,to wakacje,jak wakacje to piękna pogoda,a jak piękna pogoda,to możność uwydatnienia swego ciała skąpymi ciuszkami ;) Te myśli,które non stop gościły w mej głowie uskrzydlały mnie i dodawały coraz to więcej sił i energi na walkę z mym tłuszczykiem,którego było coraz to mniej ;) Dni przemijały,a wraz z nimi moje zbędę i znienawidzone kilogramy! Dzięki ćwiczeniom,które są bardzo ważne podczas redukcji moje ciało było jedrne i powabne ;) Jednak nie wszystko było idealnie. Pojawiły się rozstępy! Spowodowane szybką,a raczej zbyt szybką utratą wagi ;( Jednak nie były aż tak bardzo widoczne i to było najważniejsze! ;) Nie można mieć przecież wszystkiego ;) Jednak muszę powiedzieć,że właśnie wtedy mimo rozstępów czułam się atrakcyjnie. Stałam się bardziej pewna siebie i odważniejsza... Czułam się tak dzięki Niemu! Bo to On dawał mi odczuć to,że mnie porząda,że uwielbia na mnie patrzeć,po prostu się mną zachwycał! A ja??? Czułam się jak w raju! Nieziemsko,wyjątkowo jak kiedyś!!! Gdy już na wadzę ujrzałam tą wymarzoną cyfrę 60 -To było coś! Wiedziałam,że to czego dokonałam będzie moim największym osiagnieciem w życiu!!! Fajne jest też to,że dużo ludzi (znajomych i rodzina),którzy ostatni raz widzięli mnie w okolicach grudnia-lutego po mojej kuracji mnie nie poznawali ;) A gdy już spostrzegli,że to ta M* tylko odmieniona nie ustawali w obdarowywaniu mnie komplementami i przez długi czas zachwycali się mą przemiana! W wiadomościach prywatnych często dostawałam pytania jak ja to zrobiłam? Co stosowałam? I tym podobne ;) To takie cudowne a za razem inne uczucie! Dziwnym zbiegiem okoliczności nagle bardzo polubiłam zakupy! Ciuchów oczywiście ;) Byłam taka dumna przymieżając coś i stwierdzając,że jest na mnie za duże i potrzebuje rozmiar mniejsze ;) Niby dla wielu osób rzecz błacha,ale mnie sprawiała wiele radości... I nadszedł czas, kiedy musiałam pomyśleć o tej kreacji,któa tak bardzo mi się marzyła ;) Wybrałam się na zakupy i szalejąc kupiłam piękną czarno-srebrną sukienkę;) Później dodatki i byłam gotowa by wyruszyć na wesele a co najważniejsze bez żadnego skrępowania! Cieszyłam się na ten dzień jak szalona. I aż strach pomyśleć jakby to wszystko wyglądało,gdybym nie straciła tych 30-stu okropnych kilogramów,które tak skutecznie powodowały ,że czułam się nieszczęśliwie we własnym ciele! Z niecierpliwością odmierzałam dni do tego pięknego wydarzenia,które nietylko moje ale i Państwa młodych życie zmieni na dobre! Ślub był wyjątkowo udany i świetnie się bawiłam ;) Dziś juz minęło dość dużo czasu od wesela,a ja nadal dbam o to by moja waga pozostała w stałej normie ;) Jestem szczęśliwa i bardzo się cieszę,że zaryzykowałam!!!! Mówie Wam można naprawdę sporo schudnąć,jeśli pilnuje się tego co i w jakich ilościach się je!!! Bez zbyt dużych wyrzeczeń i okropnych męczarni!!! Już po około 7 miesiącach odchudzania do swej diety wprowadziłam trochę słodkości by umilić sobie życie ;) Ale są to pyszne i dietetyczne ( w co trudno uwierzyć ,że słowo słodkie i dietetyczne może opisywać,to co sprawia naszemu podniebieniu rozkosz ;) ) deserki ;) Pamiętajcie,że i Wam może się UDAĆ!!! Wystarczy tylko silna wola,zdrowy rozsądek i wiara we własne możliwości!!! Życzę POWODZENIA! Jeśli będziecie miały jakieś pytania,proszę pytać ;) Z chęcią odpowiem na każde;) M*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruktoza787
świeżo swobodnie i tak,tak LEKKO ;) A ślub zbliżał się dużymi krokami ;) Z niecierpliwością czekałam na ten wymaorzony czerwiec,który niósł za sobą wiele dobrego ;) No bo jak czerwiec,to wakacje,jak wakacje to piękna pogoda,a jak piękna pogoda,to możność uwydatnienia swego ciała skąpymi ciuszkami ;) Te myśli,które non stop gościły w mej głowie uskrzydlały mnie i dodawały coraz to więcej sił i energi na walkę z mym tłuszczykiem,którego było coraz to mniej ;) Dni przemijały,a wraz z nimi moje zbędę i znienawidzone kilogramy! Dzięki ćwiczeniom,które są bardzo ważne podczas redukcji moje ciało było jedrne i powabne ;) Jednak nie wszystko było idealnie. Pojawiły się rozstępy! Spowodowane szybką,a raczej zbyt szybką utratą wagi ;( Jednak nie były aż tak bardzo widoczne i to było najważniejsze! ;) Nie można mieć przecież wszystkiego ;) Jednak muszę powiedzieć,że właśnie wtedy mimo rozstępów czułam się atrakcyjnie. Stałam się bardziej pewna siebie i odważniejsza... Czułam się tak dzięki Niemu! Bo to On dawał mi odczuć to,że mnie porząda,że uwielbia na mnie patrzeć,po prostu się mną zachwycał! A ja??? Czułam się jak w raju! Nieziemsko,wyjątkowo jak kiedyś!!! Gdy już na wadzę ujrzałam tą wymarzoną cyfrę 60 -To było coś! Wiedziałam,że to czego dokonałam będzie moim największym osiagnieciem w życiu!!! Fajne jest też to,że dużo ludzi (znajomych i rodzina),którzy ostatni raz widzięli mnie w okolicach grudnia-lutego po mojej kuracji mnie nie poznawali ;) A gdy już spostrzegli,że to ta M* tylko odmieniona nie ustawali w obdarowywaniu mnie komplementami i przez długi czas zachwycali się mą przemiana! W wiadomościach prywatnych często dostawałam pytania jak ja to zrobiłam? Co stosowałam? I tym podobne ;) To takie cudowne a za razem inne uczucie! Dziwnym zbiegiem okoliczności nagle bardzo polubiłam zakupy! Ciuchów oczywiście ;) Byłam taka dumna przymieżając coś i stwierdzając,że jest na mnie za duże i potrzebuje rozmiar mniejsze ;) Niby dla wielu osób rzecz błacha,ale mnie sprawiała wiele radości... I nadszedł czas, kiedy musiałam pomyśleć o tej kreacji,któa tak bardzo mi się marzyła ;) Wybrałam się na zakupy i szalejąc kupiłam piękną czarno-srebrną sukienkę;) Później dodatki i byłam gotowa by wyruszyć na wesele a co najważniejsze bez żadnego skrępowania! Cieszyłam się na ten dzień jak szalona. I aż strach pomyśleć jakby to wszystko wyglądało,gdybym nie straciła tych 30-stu okropnych kilogramów,które tak skutecznie powodowały ,że czułam się nieszczęśliwie we własnym ciele! Z niecierpliwością odmierzałam dni do tego pięknego wydarzenia,które nietylko moje ale i Państwa młodych życie zmieni na dobre! Ślub był wyjątkowo udany i świetnie się bawiłam ;) Dziś juz minęło dość dużo czasu od wesela,a ja nadal dbam o to by moja waga pozostała w stałej normie ;) Jestem szczęśliwa i bardzo się cieszę,że zaryzykowałam!!!! Mówie Wam można naprawdę sporo schudnąć,jeśli pilnuje się tego co i w jakich ilościach się je!!! Bez zbyt dużych wyrzeczeń i okropnych męczarni!!! Już po około 7 miesiącach odchudzania do swej diety wprowadziłam trochę słodkości by umilić sobie życie ;) Ale są to pyszne i dietetyczne ( w co trudno uwierzyć ,że słowo słodkie i dietetyczne może opisywać,to co sprawia naszemu podniebieniu rozkosz ;) ) deserki ;) Pamiętajcie,że i Wam może się UDAĆ!!! Wystarczy tylko silna wola,zdrowy rozsądek i wiara we własne możliwości!!! Życzę POWODZENIA! Jeśli będziecie miały jakieś pytania,proszę pytać ;) Z chęcią odpowiem na każde;) M*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość issabelle
Ja mam prosbę o przyklady sniadan,obiadow i kolacji ,jakie jadałas podczas odchudzania.Cwiczylas ? wielkie gratulacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość issabelle
przydałby sie taki jadlospis.Czy duzo cwiczylas?doczytalam ze cwiczylas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domi86UK
hej.naparwde szczerze co garuluje i mysle,ze to super pomysl,ze sie podzielilas swoja historia. ja sama stosuje podbno diete do towjej,tylko ze ja chce schudnc tylko 5 kg ;-> ale moj chlopak ma ok.20 do zrzucenia wiec wlasnie mu opowiedzialam o tobie,bo on )i ja tez) nie wiezrymy w jakies super-diety,tylko w zdrowy rozsadek.... mamy tylko takie pytanko do ciebie i bylabym wdzeiczna jakbys mi mogla odpoiwuedziec...jak wygldada twoja skora po tym calym odchudzaniu?chodzi mi oto czy jest jedrna czy moze lekko 'obwisa'...czy cos takiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruktoza787
Napisałam o ćwiczeniach ;) Wybaczcie,że to takie długie ale chciałam bliżej przybliżyć mój problem ;) Wiem,że pewnie większość z Was nie doczyta tego do końca ale właśnie im dalej tym więcej szczegółów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzej zi
nie czytalam postu bo za dlugi, ale uwazaj, bo wbrew pozorom bardzo latwo odzyskac te kilogramy, nawet jesli teraz sie zapierasz, ze nigdy nie doprowadzisz sie ponownie do takiego stanu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baletnicaa188888
Przeczytalam do konca i szczerze ci gratuluje silnej woli,a przede wszystkim kochajacego chlopaka i rodziny;]zasluzylas sobie na takie szczescie;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanfiata125p
Serdecznie gratuluje!!! Też chcialbym tak schudnac!! obawiam sioe jednak ze nie mam tak silnej woli jak Ty... I chyba nie wytrzymalbym np. bez schabowego.. Jak sobie z tym radzilas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruktoza787
domi86UK : Otóż ja osobiście jestem bardzo zadowolona z wyglądu mojej skóry. Może nie jest super jędrna (jak u szczupłej dziewczyny,która się nie odchudzała...) ale nie mam żadnej obwisłej i brzydko wyglądającej pozostałości po tamtej M* . A to dlatego,że dużo ćwiczyłam! Brzuszki, i ogólnie różne ćwiczenia na dane partie ciała,które mi podpasowały ;) Znalazłam je na internecie ;) Bo to zależy też od tego gdzie ktoś chce stracić te kilka centymetrów ;) Życzę powodzenia Tobie i Twojemu chłopakowi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj fruktoza!! Gratuluje Ci tego co dokonałaś:) Napewno teraz juz nigdy nie doprowadzisz sie do takiej wagi. jesli moge o cos Cie prosic to chcialam Cie prosic o twoje zdjecie. Najlepeij przed i po ale moze byc tylko terazniejsze. Oczywiscie bez twarzy jesli nie chcesz. To by zmotywowało tu wiele osob. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruktoza787
dzej zi : Jeżeli chodzi Ci o tzw. efekt JOJO,to uważam,że nie będę miała z tym problemu. Mam bynajmniej taką nadzieję! A to dlatego ,że już dość długo utrzymuję tą wagę 60 kg. Jednakże najważniejsze jest to,że gdy zaczęłam się odchudzać i podczas całego odchudzania jadłam przeważnie to co przed odchudzaniem lecz w ograniczonych ilościach i zamiast np. smażyć gotowałam lub piekłam. A składniki,które tuczą zastępuje innymi,które są bardziej dietetyczne i zdrowsze ;) Mogę zaznaczyć,że teraz wraz z nabywaną wiedzą zwracam dużą uwagę na Indeks Glikemiczny potraw ;) (na początku odchudzania tego nie robiłam,bo po prostu nie miałam takiej wiedzy ;) ) Dzięki czemu tej okropnej zmory odchudzania jaką jest efekt JOJO mam nadzieje nie doznam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napisz w skrocie
co jadałas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruktoza787
jabłuszko123 : Nie ma problemu mogę dodać zdjęcie tylko jest jeden problem ;( Nie wiem jak:( Jeśli mnie oświecicie,to z chęcią dodam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruktoza787
Co jadłam? Otóż teraz mogę napisać tak ogólnie a jakiś konkretny jadłospis dodam najpóźniej jutro lub dziś wieczorem ;) Od razu zaznaczam,że ten mój "jadłospis" nie jest profesjonalnym jadłospisem i nie robiłam czegoś takiego,że liczyłam skrupulatnie każda kalorie,węglowodany itd. Robiłam to tak "na oko " ;) Dlatego właśnie nie popadłam w paranoje (jak niektóre osoby będące na dietach,które liczą kaloria do kalorii ile ima tam wyszło ;) ) Bo to nie ma sensu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahaahhaaha
polecam zajrzeć do słownika i zapoznać się ze znaczeniem słowa "bynajmniej", bo błędnie nim operujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napisz w skrocie
napisz ogolnie a pozniej wklej swoj jadlospis,dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruktoza787
fanfiata125p : Otóż szczerze mówiąc nie miałam takiego strasznego łaknienia na słodycze ;) ( co było dla mnie ogromnym zaskoczeniem,bo obawiałam się wręcz odwrotnego efektu ;) ) Ale jeśli naszła mnie już ta ochota,to zjadłam jakiegoś słodkiego owoca. I przede wszystkim myślałam o tym jaki jest mój cel! Że nie mogę zaprzepaścić tego co już dokonałam! Przede wszystkim to nastawienie psychiczne!!! I silna wola,której nigdy wcześniej nie miałam ;) Tak z ręką na sercu to bez żadnego(dosłownie) słodycza wytrzymałam ponad 6 miesięcy! Po jakimś miesiącu przestało mnie całkowicie ciągnąć do tego ZŁAAA ;) Cierpliwości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amoze
hej, ja też mam tyle kg do zgubienia i też ocknęłam się dopiero, kiedy dostałam zaproszenie na wesele do kuzynki mojego chłopaka, niestety wesele już za dwa miesiące, ale mam nadzieje (po przeczytaniu Twojego posta jeszcze większą) że zgubię w te dwa miesiące chociaż z 10 kg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IZKA......
Witam moje gratulacje przeczytałam wszytko jestem w szoku!!!!!!!! aha mam pytanie jesz teraz chlebek ?i jakie słodkości wprowadziłaś sobie do nnormalnego trybu życia po odchudzaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IZKA......
super zdjęcia ciesz sie sobą jak tylko mozesz i wklejeaj jak najwiecej tych zdjec jest straszna mobilizacja dla nas aby tak wygladac jak ty aha a masz zdj jak przedtem wygladałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfrefes
jeszcze sobie zęby naprostuj i będzie w miarę ok, choć pewnie pod tą sukienką niezła tragedia się dzieje - brzuch , cycki... blee :-O Ale grunt to stwarzać pozory w ubraniu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruktoza787
fdsfrefes: spodziewałam się także takich komentarzy ;) Ale zaufaj,że to mnie wcale nie rusza a takie zachowanie budzi we mnie żal i współczucie dla osoby,która to pisze... Pozdrawiam serdecznie. P.S . A ze swoich zębów jestem całkowicie zadowolona ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhahahheheehhahahah
eee,frukti ,wyglądasz pieknie,naprawdę,nie sluchaj zazdrosnic,a masz moze fotę sprzed odchudzania?wklej tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfrefes
no tak...zadowolona...bo przecież nie można mieć wszystkiego :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj sie - wygladasz swietnie. Tu poprostu na forum krażą takie chamskie osoby , ja juz sie do nich przyzwycziłam:D Na poczatku tez dałam sie nabrac i polemizowalam z nimi a teraz wiem ze takie osoby trzeba olać sikiem prostym. Gratuluje wyglądu- tez tak bede wygladac wkrótce🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×