Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość truth

Love story.Internet.The end???!

Polecane posty

Gość truth

Witam wszystkich.Chce przekazac emocje,które towarzyszyły mi w tworzeniu sie pewnej znajomości.Pewnego dnia weszłam na jeden z portali i poznałam faceta,który zainteresował mnie swoją osobą.Nie jestem zwolenniczką zawierania znajomości tą drogą,jaka jest internet,to pierwsza i ostatnia taka forma znajomości,na którą sama sie zdecydowałam... Tematy naszych rozmów były różne.Począwszy od błachostek,kończąc na naprawdę poważnych tematach.Rozmawiałam z nim codziennie,nawet kilka razy dziennie.W pracy,po pracy-zawsze znalezliśmy temat rozmowy.Oczywiście on zapraszał-na kolacje,na spacer,na obiad,do kina,na basen,propozycji co nie miara.Tylko ja ciągle odmawiałam,nie chciałam,tak,jakbym sie bała,wstydziła-ale czego?!?Uparta w nieskonczoność chyba...Ale on powiedzaiał,ze bedzie nieugiety i nie zostawi tak tej znajomosci.Wymienilismy sie nr.pisalismy ze sobą,dzwoniliśmy.A ja nic,nie chciałam sie spotkać.Dziwne to...Tak dobrze mi sie z nim rozmawiało,ze pomyslałam,jesli dojdzie do spotkania na zywo i mu sie nie spodobam,to będzie koniec znajomości-czego nie chciałam.Pisał,ze mnie lubi-a komunikator nie ma nic do rzeczy-w sensie takim,ze nawet sie nie widzieliśmy,to zrodziła sie ta sympatia. Pamiętam,nawet w wigile z nim rozmawiałam-w tym szczególnym dniu.Chciał,zebysmy spotkali sie chociaz na chwilke,złozyli sobie zyczenia i pozniej wrócili do swoich "rodzinnych stołów".Ale ja nadal nie i nie i Nie.I tak w kółko,ale rozmawialismy e-meilowo,sms'sowo,na komunikatorach.Wymienilismy sie zdjęciami,odebrałam go bardzo pozytywnie-usmiechniety,wesoły,dobry człowiek. W walentynki(których jak stwierdzilismy nie uznajemy i nie obchodzimy,bo"kocha sie zasze,o każdej porze mozna okazywac sobie uczucie,walentynki-pełna komercja..")jednak chciał saie spotkac,dzwonił,lecz ja nie odbierałam... Nie chce nikogo tu zanudzac-w kazdym badz razie-w rozmowach bylismy soba(tak uważam,subiektywna ocena)naturalni itd.Do spotkania w realu odwazyłam sie po roku znajomosci przez internet.Mieszkamy w tym samym mieście.Zaprosił mnie i w koncu sie zgodziłam-nie mógł w to uwierzyć,b.go ucieszyła moja decyzja.Pamietam jak dzis nasze pierwsze spojrzenie-na żywo,coś niesamowitego.Nie mogłam sama w to uwierzyć,ta chwila była piekna,niezapomniana.Uśmiechalismy sie do siebie cały czas:)Poszlismy na kolacje,pózniej maly clubbing.Nasze spotkanie było udoskonaleniem tej znajomości.Spędziłam naprawde przecudny wieczór,zadawałam sobie pytanie-czy to naprawde sie dzieje?Chciałam zaznaczyc,ze ostatni raz na "randce"to ja byłam iks lat temu.Było to głębokie spojrzenie w oczy,rozmowa-o wszystkim.Spedzilismy ze sobą 4,5 h.Zaproponował kino,a ja chcac odmówic(ale dlaczego?)obróciłam to w żart i on więcej juz nie proponował nic.Chciał mnie pocałować-nie całuje sie na pierwszej randce,przeciez wcale sie nie znamy!Ale przyjął to normalnie,moze chciał mnie sprawdzić?pod koniec naszej randki byłam juz zmęczona i chciałam iśc do domu-chciał mnie odwiezc,ale nie chciałam,wiec odprowadził mnie do taxi.Spytał sie,czy jeszcze sie do niego odezwe...powiedziałam ze tak.Podziękował mi za czas,jaki przeznaczyłam na spotkanie z nim,ze cieszy sie ze mnie widzi-buzi w reke(niby chciał byc dzentelmenem)ale w dzisiejszych czasach nie całuje sie w rękę...kojarzy mi sie to z casanovą... Ogólnie zrobił na mnie wrażenie,nadal rozmawialismy na gg,ale to juz nie to,co kiedys.Wyrażna róznica po tym spotkaniu,mniej rozmów itd.Randka była udana,śmialismy sie.było naprawde fajnie.Więc co nie tak????Pisał mi na gg ze mu sie podobam,ze taka fajna osóbka ze mnie.Wyobrażcie sobie tydzień po spotkaniu przypadkiem zauważyłam go jak siedzi przy stoliku w restauracji i je obiad-był z kolega,a ja szłam z koleżankami wiza wi-patrzylismy sie na siebie.Bylismy od siebie moze 10 metrów,ale nikt sie do siebie nie przyznał.Straszne.... Pózniej znów normalnie rozmawialismy,ale nikt nie wspomniał,ze był tam czy siam-tak,jakby nic sie nie stało.Kiedys,gdy zaproponował soptkanie,zażartowałam,ze sie spotkamy-on powiedział,ze wie,ze ja zartuje z niego.Czy ja jestem za dziecinna,dlaczego sie tak zachowuje?Jest dla mnie ważna osobą...:( Od spotkania mineły 3 miesiące i ja bym chciała z nim sie spotkac,ale mam dume i nie bede rzucac propozycji.On nie dzowni-wywnioskowałam,ze gdyby mu zależało,starał by sie i by zadzwonił.Chociaż mówił mi,ze nie robi nic na siłe i nie bedzie sie narzucać.Jest jeszcze cos.Pomimo faktu,ze jest na poziomie,inteligentny,wyjatkowy,ambitny,wykształcony,dobra dusza-ma wady jak każdy-wydaje mi sie,ze ma wiele kolezanek,bo sam mówił,ze lubi sie spotykac z płcia piekna.Więc jest kobieciarzem.Jak spytałam,dlaczego nie jest z nikim-a ma powodzenie u kobiet-powiedział,ze jest wybredny,ale podkreslił też,ze jego dziewczyna była by "biedna"z nim,bo ona ma wiele spraw i jest taki..rozbiegany,troche zwariowany.Dało mi to do myślenia. I znów proponował spotkanie i powiedział,ze to ja za bardzo nie chce sie spotkac.Ja chciałammmmm,ale tez chciałam zobaczyc jak będzie długo sie starac.I tez zapytał,jaka forme spotkania preferuje-czy "randka"czy spotkanie kolezenskie.Poczułam sie zle,jak moze mi cos takiego pisac?widzielismy sie jeden jedyny raz,moze myslał,ze mu wskocze do łózka? Obecnie nie gadam z nim ponad tydzień,mała przerwa dobrze mi zrobi,chociaz tęsknie niesamowicie.Piszcie co o tym wszystkim myslicie,jak to odbieracie?pozdrawiam all.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lato w pelni
bo to zawsze pieknie sie zaczyna, a konczy koszmarnie albo jeszcze gorzej. a takim kobieciarzem daj sobie spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca ze smakiem
Nie rozumiem do czego miało prowadzić takie ciągłe odmawianie. Jeśli jest dla Ciebie ważny to się z nim spotkaj i powiedz mu , że Ci na nim zależy. Jak będziesz unikała spotkania to on w końcu się zniechęci :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fkkkkkkkkkkk
Facet jest lovelasem i ma pewnie takich jak ty na pęczki. A ty ze swojej strony przegięłaś z tą niedostępnością. Z początku pewnie go to kręciło, ale jak dalej na tym spotkaniu do kina niem buzi nie, facet zrozumiał, że jesteś typem co się nazywa "oporna" i w realu to już nie jeste takie podnieciające. Potem dalej stroiłaś jakieś fochy przy propozycji kolejnych spotkań testując jego cierpliwość no to masz, przestałaś faceta interesować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lato w pelni
no i dobrze, skoro facet i tak jest nic niewarty to tym lepiej dla niej, ze ją sobie odpuscil. jakby mu zalezalo nie pozbylaby sie go tak łatwo. masz nauczke na przyszlosc, zeby nie szukac goscia przez neta. wiekszosc to niestety tacy popaprancy. lepiej byc samej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truth
nie szukałam i nie szukam faceta.Po prostu tak wyszło,pojawił sie w moim życiu,oczarował mnie.Wiecie,co?chce o tym zapomniec.Pewnie szukał naiwnej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lo jezu jakie dlugie przeczytalam pierwszych pare zdan i ostatnich i mysle; ze za bardzo analizujesz i przezywasz, o czym swiadczy chociazby dlugosc posta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to za poważny temat jest
buahahahhahahha sorrry ale jestescie oboje popierdoleni on ze takl dlugo czekal na spotkanie z taka wariatka jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lato w pelni
zapomnisz o nim. to babiarz jest, pewnie niejednej tak w glowie zawrocil. i tak bys sie z nim meczyla tylko, ciagle bys byla zazdrosna o inne. poza tym, ze nie przyznal sie wtedy do ciebie to tez dziwne. koles jest dziwny, typowy egoistyczny babiarz, ktory nie chce stalego zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to za poważny temat jest
a skad wiesz ze niewarty idiotko? oceniasz go przez co? przez opowiesz jakiejs furiatki! moj znajomy tez ma mnostwo kolezanek, ale jest wierny jak nikt! po prostu lepiej dogaduje sie z dziewczynami, bo faceci to by tylko o ruchaniu gadali. a on woli porozmawiac z nami na rozne tematy. jest swietnym przyjacielem, a ze swoja zona jest juz dosc sporo lat. ta dziewczynka chciała wprowadzić marzenia chyba z dzieciństwa, ze ona bedzie go zbywac pare latek, a on jak glupi wierny piesek bedzie za nia latal. zalosne. jak na kims zalezy komus to ta osoba robi wszystko by sie z nia spotkac, a nie nie nie i nie. nie dziwie sie facetowi, ze dal sobie spokoj. widocznie stwierdzil, ze on sie jej nie sopodobal skoro ona mu nawet na spotkaniu nie nie nie i nie dala sie odwiezc. a pozniej jeszcze to buzi. ile masz dziecko lat????? 40, ze taka cnotka jestes???? jakies beznadziejne konwenanse. albo jestes dorosla osoba, co nie bawi sie w dziecinne podchody, albo znajdz sobie chlopaszka w wieku swojego synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lato w pelni
uspokoj sie dziewczyno, meliski sie napij lepiej.... hahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż mam powiedzieć
Nie ma nic złego w poznawaniu kogoś przez internet. Ja poznałam mężczyznę przez neta ponad rok temu. Z tym że nie uważałam za stosowne mu odmawiać spotkania, rzucił mi rękawicę - chciał sprawdzić czy będę na tyle odważna i się zgodziłam, przyjechał do mnie z innego miasta, spędziliśmy razem dwa dni.Wcześniej tylko jakieś 2 tyg gadaliśmy na GG i przez e-mail. Pierwszy telefon był ze stacji PKP już w moim mieście :) I tak się spotykaliśmy kilka razy bez zobowiązań jakichkolwiek, było fajnie nikt nikomu nic nie obiecywał. Na 7 spotkaniu powiedział że nie jestem mu obojętna. Po 2,5 miesiącach bycia razem zamieszkaliśmy razem. W półrocznicę mi się oświadczył. Za 10 miesięcy ślub a my szalejemy ze szczęścia i za sobą nawzajem. Nie chcę nawet myśleć co bym dziś robiła i z kim była gdybym wtedy nie odważyła się na spotkanie, mogło by mnie ominąć coś pięknego. Wiec autorko - do dzieła - żebyś sobie kiedyś nie pluła w brodę !!!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truth
lato w pełni-domyslam sie,ze to egoistyczny babiarz,zapomne,kwestia czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to za poważny temat jest
lato nie masz nic do powiedzenia oprócz tego? nie jestem zdenerwowana idiotko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truth
no cóz mam powiedzieć-bravo za odwage.Ja do takich osób nie należe,dzięki za wypowiedz.Chociaz powinno sie byc tym odwaznym ....pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to za poważny temat jest
daj spokoj temu facetowi szkoda go na ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż mam powiedzieć
po prostu napisz mu coś i tyle, może samo się jakoś potoczy, ja swojego też oceniałam jako kobieciarza ale było nam fajnie więc się z spotykałam, ale wiem że pozawalał sobie jak był sam, a jak jest ze mną do tego zakochany z wzajemnością to nie mam mowy o innych, dopiero jak dopuściłam Go bliżej do siebie i poznałam Jego bliskich i znajomych - zrozumiałam jak wspaniałym jest Mężczyną pierwsze odczucia - są czasem mylne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lepiej żałować tego co się zrobiło niż tego czego się nie zrobiło :-) wiec spróbuj Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truth
:)w sumie jest kobieciarzem...jak wiekszośc facetów.Moze robic co chce,w koncu wolny jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mjówka
no nieeee.Musicie sie jakos skumać.Mysle,ze jednak to poczatek waszej znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rok zwlekałaś ze spotkaniem - czekałaś na to bardzo. Czy nie pomyślałaś, że on może mieć podobne pogląd na pewne sprawy? Może on też chciał sprawdzić czy będzie Ci zależało. Czasy księciów na białych koniach dawno sie skończyły a Ty w taki sposób - udając mega niedostępną i działającą wbrew temu co podpowiada Ci serce - stracisz być może coś cennego. Skreślasz go z góry i przyklejając mu łatkę \"babiarz\". Sama sobie wmawiasz że taki jest by było Ci łatwiej o nim zapomnieć. W taki sposób zostaniesz sama do końca życia, czasem tzreba troszke tej swojej mega dumy schować do kieszeni. Dziwnie postępujesz - a jemu się znudzi. Na pytanie czy wasze kjolejne spotkanie miałoby być spotkaniem koleżeńskim czy randką odpowiedziałabym coś kokieteryjnego, coś w stylu a jak Ty byś wolał. Coś takiego nie znaczy że masz ochotę wskoczyć mu do łóżka i że wyrażasz na coś takiego zgodę. Nie dajesz mu szansy... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyglądasz mi na zatwardziałą starą pannę, do tego zbyt analizującą i doszukująca się na siłę czegoś czego nie ma. Zapytaj sama siebie czego tak naprawdę chcesz a nie wyj do księżyca. Facet wywącha w co ewentualnie by się wpakował skoro Ty już widzisz w nim babiarza i ucieknie gdzie pieprz rośnie. Z takich osób jak Ty robią się histerycy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truth
czyli co?wszystko popsułam,za mało polotu?stara panna,która czeka na księciunia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piękna arabella
truth a ile macie lat bo to dośc istotne w tym temacie, tak mi się przynajmniej wydaje.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wytrzymam. on sie nie staral? ogarnij sie paniusiu, albo kup sobie kota i odlacz neta tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koleś musi byc jakims desperatem... Panienke strojącą takie fochy jak autorka olałbym juz dawno... Rok z Tobą pisał? Kurwa mać :P:P Rok życia stracił na samo pisane:D:D A ta kretnka sie dziwi, że facet sie zniechęcił :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za długa znajomość przez internet... za dużo odmawiania... na jakiej podstawie twierdzisz, że jest kobieciarzem? przegrałas na całej linii:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truth
21 mam lat,on26.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nazwijmy to wprost.... Spieprzylas te znajomosc i teraz juz jej nie naprawisz... Nastepnym razem zachowuj sie jak dorosla kobieta a nie jak niedopchana księżniczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Belzenath
Czytałem historie Prawdy z bardzo mieszanymi uczuciami. Pozostaję pod głębokim wrażeniem, że udało wam się utrzymać podobną znajomość na opisanym poziomie przez tak niezmiernie długi okres. Osobiście uważam, że czas przez jaki można żyć w wirtualnym amoku to tydzień, maksimum dwa w zależności od intensywności kontaktów. Dlaczego? - pozwolę sobie skorzystać z twych własnych słów: "Do spotkania w realu odwazyłam sie po roku znajomosci przez internet. (...) Chciał mnie pocałować-nie całuje sie na pierwszej randce,przeciez wcale sie nie znamy!" Pomimo, jak zakładam, absurdalnej ilości czasu, która poświęciliście na wzajemnie poznanie swoich osobowości, setkach (?) godzin spędzonych na wzajemnych rozmowach wciąż jest postrzegany przez ciebie jako ktoś zupełnie obcy. Żebyś miała jasność - nie chodzi mi o to, że nie miałaś ochoty na kontakt intymny, to zupełnie rozumiem - ale o sposób w jaki o nim myślisz. Przyznam, że jesteście w pewien perwersyjny sposób fascynujący - oboje - ty, ze swoimi małymi gierkami i obawami 12latki i on - godzący się żyć w tym bagnie. Na podstawie twojego opisu wyłonił się w mojej wyobraźni obraz czegoś chorego i patologicznego. Dlaczego nie szanujesz czasu swojego ani jego - zakończ tą relację lub pozwól jej ewoluować na kolejny poziom (jeśli to w ogóle jeszcze możliwe :P).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×