Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nela1985

chlopak mnie olewa

Polecane posty

wiecie...nie jest to takie proste kiedy sie kogos kocha.Ja probuje walczyc,jakos sie spotkac.Jesli nie chce to niech mi powie to prosto w oczy.Czy to jest takie trudne? on nawet swojej mamie powiedzial ze zadnej laski juz nie chce i ja jestem jego jedyna.Serce boli bardzo gdy nagle kontaktu brak...zawsze probuje sie ratowac jakos.Tymbardziej ze ja nigdy przenigdy nie czulam sie tak dobrze,taka kochana,doceniana itd...to nie jest takie proste olac go tak samo,bo serducho cierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajnik_niepospolita
wiecie co zauważyłam ze faceci ewidentnie lubia jak ma sie ich gdzies wtedy llataja za toba jak pies za suczka:/ wybaczcie wcześniejsze sformułowania ale zauważyłam ze tak jest i choćbyś poświeciła sie dla niego urodziła mu dzieci wychowywała je ,dbała o wasz wspolny dom była dobra i kochającą on i tak sie po kilku tatach znudzi i pojdzie z pierwsza lepsza chętna brudna szmata do łózka zwalając winę oczywiście na ciebie gdyz zmęczona opieka nad dziećmi i reszta nie miałaś ochoty na pozycje akrobatyczne w łózku co dla niego nagle stało sie priorytetem w zwiazku:/ mężczyźni to zwierzęta i nie zasługują na lepsze traktowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ja widze ze jest chociaz 1% to staram sie jakos to uratowac.Wiem...jesli kocha to przyjdzie,ale ile mozna czekac na jakas odpowiedz.Chce go zmusic do prawdy,nawet najgorszej.Przez to ja juz ponad miesiac jestem wylaczona z zycia,nie moge sie pozbierac,moze gdy sytuacja bylaby rozwiazana w jedna lub w druga strone to byloby mi latwiej.Wiem,o milosc prosic nie mozna,ale moze chlopak ma jakiegos dola,fakt...olewa tez wszystkich w rodzinie,oni tez nie maja z nim kontaktu i nie poprafia do niego dotrzec,nie tylko mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajnik_niepospolita
warto z kims takim byc Nela?? mysle ze jesli bedziecie razem w przyszłosci mozesz sie niejednego spodziewac ps. podobno jesli facet naprawde kocha to nic nie jest w stanie mu przeszkodzic w byciu z ukochana zadne tam doły czy inne takie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko jak serce czlowiekowi peka.Jak jest strasznie.Do tej pory byl tak kochany,tak wspanialy ze ja sama bylam pod wrazeniem ze ktos taki istnieje.Mam w planach zlapac go gdzies i spotkac sie po raz ostatni i wyjasnic...zeby mi prosto w oczy powiedzial...prosto w oczy.Pewnie,jak ja bym z boku na taka sytuacje patrzyla to mialabym inne zdanie,zostaw go itd,ale ja tak sama nie umiem sie pozbierac.Szczera rozmowa mi jest potrzebna,moze bolec ale chce uslyszec prawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zadbana zakocha rzucona
My przeżylismy wiele zlego, ale podolalismy. Ja nie bylam ani dobra dla Niego, ani miła, chodziłam załamana i wogole.. pretensje o wszytsko.. Przeszłość. A on mi powiedział jakieś 2-3 miesiące temu, że gdyby Mnie nie kochal to nie byłby już ze Mna.. i chyba przestal kochać, albo czara goryczy się przelała, bo od 2 tygodni kontakt urwany. Jest Mi zle, myśle wroci czy nie?? I powiedizał że nawet jaks ię stara to jest dupa.. że on już niewie, że musi odpocząć że nie am siły, że niewie co czuje i zamilkł, poporsil żebym nie odzywaąl się do Niego, zębym czekała cierpliwie żę sam się odezwie i jeszcze osattniego dnai dodał że jesteśmy razem dalej:(niewiem o co chodzi?? wróci??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz ale on chociaz prosi zebys dala mu czas...macie jakis kontakt,rozmawiacie,a ja walcze sama,prosze zeby cos mi powiedzial,nawet ze sie kiedys odezwie,ze mam czekac,ze nie chce itd.a on nic...mysle ze Ty musisz swojemu dac czas. ja juz nie rozumiem facetow....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zadbana zakocha rzucona
Ale ja od 2 tygodni też nie mam z nim żadnego kontaktu.. zero.. to wsyztsko mówił Mi wcześniej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, pisze na forum po raz pierwszy,wiec licze na wyrozumialosc ;). Przeczytalam wszystkie wasze posty, i rownież mam problem z chlopakiem. Moze zaczne od poczatku. Jestem z nim juz 9 miesiecy, a znamy sie 11 miesiecy. Przez pierwsze 4 do 5 miesiecy bylo super cukierkowo, jak w bajce, a pozniej zaczely sie schody... w sumie to juz wiele przeskoczylismy, od narkotykow(ktorych jestem wielkim przeciwnikiem), poprzez papierosy, do imprez na ktore on zaczol chodzic sam, i wlasnie teraz chciala bym sie na tym skupic. poczatkowo moj mezczyzna zabieral mnie na kazda impreze, nigdzie beze mnie nie chcial chodzic, i bylo dobrze... i od samego poczatku mowil ze wybiera mnie, bo z kolegami to tylko klopoty, i w narkotyki go wciagaja, i w sprawy z policja, a on chce byc w zyciu KIMS, i mowil ze przy mnie moze to osjagnac.. lecz od jakiegos czasu zaczol chodzic sam, zwykle chodzil w soboty do pracy, tak sobie dorobic wiec z regoly w piatki sie nie widzielismy.. i wlasnie wtedy mial czas zeby wyjsc z kolegami na piwko (bo ustalilismy ze w naszym zwiazku nie bedzie czegos takiego ze osobno na dyskoteki chodzimy), no i w soboty po pracy przyjezdzal do mnie, ale jakos tak przed swietami wielkanocnymi, byl zalatany, bo i pomagal babci, i ojcu no i ogolnymi zajeciami przedswiatecznymi... wiec nie mielismy zbyt wiele czasu na spotkania,i mowil tez, ze jest zmeczony, ale mimo to mial sile jechac na cala noc na zabawe, i wrocic przed poludniem nastepnego dnia. a w ostatnich dniach wymyslil ze jedzie z kolega i jego rodzicami w gory na caly weekend, no i pojechal mimo ze mowilam mu ze mi sie to nie podoba...to stwierdzil ze lepiej dla nas \"bo sie za soba stesknimy\". no i bedac na tym wyjezdzie bardzo malo pisal smsow, w sumie od godziny 16-24 nie odzywal sie wogole. a poznije napisal jakby nigdy nic,ale ja bardzo niechetnie mu odpisalam, po takim czasie jak on mi. my juz przestalismy wychodzic razem gdzie kolwiek, czasem juz nawet na spacer ciezko go namowic :(.. mimo ze dalej pisze ze mnie kocha, ze tylko ja dla niego sie licze, i pisze mile slowka... to czuje ze cos jest nie tak... moze on poprostu zbyt pewnie sie poczol? moze wie ze go kocham, i mysli ze mnie nie straci?, mimo ze mi nie pasuje to czy tamto, to on z reguly mnie uspokaja ze bedzie dobrze, ze to zmieni... i jest dobrze przez jakis tydzien, przez pierwszy weekend od klutni, a pozniej to samo.. moze go poprostu koledzy namawiaja zeby nie dal soba babie rzadzic? juz sama nie wiem.. jak myslicie, jest dalej sens sie denerwowac.. czy uda mi sie go spowrotem przywolac do porzadku ? w dni tygodnia widzimy sie codziennie bo chodzimy do jednej szkoly, wiec nawet na przerwach sie spotykamy, ale co z tego jak weekendy osobno.. juz nie wiem, moze to ja panikuje niepotrzenie...pomozcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia1234
Ja mam podobnie mój chłopak jestem z nim o 9 miesiecy a on mnie już olewa ... wmawia mi ze mnie kocha ale nie chce się ze mną spotykać ... nie odbiera telefonu sprawdza mnie na kazdym kroku ... udaje że źle się czuje a tak naprawdę lata do kolegów ... napisał do mojej koleżanki że chce się z nią spotkać ... bo mnie ma dość ... że nie długo zostanie singlem a mnie pisze że kocha mnie i takie tam ... a ja mu nadal ufam bo go kocham ... nie wiem co robić ? a zapomniałam dodać że na imprezy chodzi z innymi dziewczynami ... a mnie już nie zabiera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_
Sluchajcie dziewczyny mam ten sam problem jestem z chlopakiem juz rok....wszytsko bylo ladnie pieknie....ale od jakiegos czasu nie umiemy sie dogadac keidys to on mnie prosil zebym do niego przyjechala, ze 4 godziny spotkania to za malo...a teraz jak sie pytam czy mam przyjechac to on odpowiada mi "jak chcesz to przyjedz ja Cie do niczego nie chce zmuszac:" i;( to straszne bo jakby mu bylo obojetne czy bd czy nie:(w ogole do mnie nie dzowni moze to tez dlatego ze chwilowo nie ma swojego telefonu....zawsze mowi zebym dzownila na domowy a jak dzwonie to slysze ciagle ze go nie ma i wtedy mysle sobie wszystko to co najgorsze. Ostatnio wywolywal sobie zdjecia...mnie nie bylo na zadnym z tych zdjec...sami koledzy i ogolnie imprezy a na jadnym zdjeciu patrze ze jest z dziewczynya ktora keidys kochal...tostare zdjecie jeszcze nie bylismy ze soba....i tlumaczyl sie ze to na pamiatke...a ze naszych zdjec wywola jeszcze pelno;(Czasami jest naparwde nam dobrze kiedy przyjedzie do mojego miasta i jest tu na kilak dni ale jak jzu pojedzie tam gdzie mieszka to caly czar pryska:(:( Ja jestem takim typem ze bardzo lubie sie przytulac i czuc bliskosc drugiej osoby....wczesniej moj chlopak...nie odstemppowal mnie na krok...co chwile mnie przytulal buziaki dawal a teraz musze mu sie o to przypominac...zachowuje sie tylko tak jak wczesniej keidy jest jego byla dziewcvyzna jakby chcial jej na zazdrosc zadzialac;(;(czasami tez jak ma do mnie przyjechac to wykreca sie jakimis glupimi wymowkami ktore w ogole nie trzymaja sie kupy:( jedzie sobie gdzies z kolegami a mi nic nawet o tym nie mowi...dowiaduje sie od jego mamy....chcialam zaczac go olewac pierwsze co chcialam zrobic to nie odzywac sie do niego i nie dzownic...poczekac az on zrobi to pierwszy a jak jzu zrobi rozmawiac z nim obojetnie nie pytac o spotkanie poczekac az sam je zaproponuje....ale pboje sie jak ja nei zadzwonie....to on tez sie nie odezwie i tak to sie skonczy bez slowa, bez zadnych wyjasnien a nie lubie takich sytuacji poniewaz lubie wiedziec na czym stoje od razu!! co moge zrobic jak moge na niego zadzialac zeby zmienil swoje zachowanie i zaczal znow o mnie dbac i sie starac? zawsze mowi mi ze kocha mnie bardziej niz ja jego ale to zawsze ja o niego dbam, i chce sie spotkac....a mu to obojetne... . ostatnio mowil mi ze nigdy sie go nie pozbende a teraz tak sie zachowuje....moze t tez dlatego tak jest ze cale wakacje bylismy dzien w dzien razem.....noc i dzien...moze teraz chce odpoczac nie wiem...:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutna = mam dokładnie to samo.. też kiedyś nalegał na spotkania a teraz? ... teraz jak się go pytam u kogo sie widzimy itd to odpisuje "obojętne" albo "jak chcesz" ... tak jakby miał to w dupsku. nie muszę chyba dodawac, ze to zawsze ja musze pierwsza napisac do niego i spytac sie o spotkanie, bo on tego nie zrobi.. było nam ze sobą tak cudownie. jestesmy ze soba poand 10 miesięcy, był moim idealem, był taki ciepły, uczuciowy i kochany. napsze rodziny sie zaprzyjaznily, wszyscy mowili ze wspaniala z nas para. gdzies po 7 miesiącach cos sie zmienilo, juz nie byl taki jak kiedyś, nie robił niczego sam od siebie, nie był czuły, nie komplementował, to ja sie w niego wtulałam, całowałam go, mowilam miłe rzeczy a on? był tylko stroną bierną. mówi ze to przez to ze jestem nerwowa.. mialam ciezki okres w zyciu no i stałam sie moze bardziej nerwowa, ale czy to powód zeby tak sie wobec mnie zachowywac?? zrobilismy sobie przerwe, nie pisalismy do siebie przez prawie tydzien.. dzisiaj napisalam do niego, spytalam jak mu się żyje i ze okropnie tesknie :( on odpisał uwaga: "no żyje sobie normalnie no". SPOKO. poprosilam o spotkanie "dzisiaj nie mogę". czyli widac jak mu zależy... kiedys nie umial wytrzymac dnia beze mnie a teraz ma to wszystko w nosie. wszystkie radzicie: "olej, nie pisz do niego to sam bedzie za Toba latał" - robiłam tak, ale wtedy on tez nic nie pisał i była glucha cisza przez kilka dni. na pytanie czemu sie nie odzywał powiedział "a czemu ja mialem napisac? moze tez czekalem az Ty napiszesz?" tyle ze ja pisze za kazdym razem. beznadzieja jednym słowem, dzisiaj caly dzien płakalam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facetom zalezy na seksie
dziewczyny powiem wam ze ja mma to samo bylam z facetem 2lata w zwiazku i ciul chodzil sobie w lewo i prawo zranil mnie po 4miesiacach zapomnilam o nim porazka..bylam glupia naiwna i zakochana potem mialam kilka i wyobrazcie sobie z kazdym zycie chcialam sobie ulozyc a tu sie okazalo ze kazdym mnie ranil pod rzad teraz tez mam faceta 2miechy jak mu pokazalam jak mi zalezy on przestal byc tak cholernie zakochany mial przyjechac nie przyjechcal ale jestem w gorszej sytulacj od was bo SLUCHAJCIE!!!!!!!!!!!!!!uprawilam z obecnym seks i jestem prawdopodobnie z nim w ciazy jak mnie zostawi z dzieckiem sama to uznam ze moja osoba jest beznadziejna i ze mna jest cos al najlpsze jest to ze ja tego seksu nie chcialam i co mam poczac??nie tak nie rozumiem czemu facetom tak zalezy na seksie ludzie to masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pumciaaa
faceci to egoisci, swieta prawda! Moj mowi ze kocha itd a imprezy z kumplami nie przepusci, faceci musza miec swoj azyl, bo jak nie to boja sie ze kumple beda nazywac go pantoflarzem a to dla nich gorsze niz smierc. Cizeko jest kochac takich egoistow, tymbardziej ze kobiety sa piec razy bardziej delikatne i latwiejsze do zranienie. Ja mam chlopaka anglika, a anglicy to straszni egoisci i nie lubia byc zalezni od kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pumciaaa
do nela1985 wiesz ja mam podobna sytuacje, z moim jestem od kilu miesiecy, a od okolo 4 tygodni nie mozemy sie absolutnie w zaden sposob i na zadnej lini dogadac. Ja juz chyba depresji dostaje przez to wszystko, z domu mi sie nie chce wychodzic i ledwo moge sie z lozka podniesc. Powoli sobie uswiadamiam ze musze wrzucic na luz i dac sobie spokoj z naprawianiem zwiaku, mysle ze to dobry pomysl, nie twiedze ze latwy. Widze ze twoja sytuacja tez nie jest ciekawa, ale mimo wszytko sprobuj sie zrelaksowac i znalezc zajecie ktore lubisz, poswiec sie temu i zapomnij o problemach chociaz na chwile to pomaga, moze nie na dlugo ale lepsze niz nic. A on jak kocha to wroci mimo wszystko, moze tylko potrzebuje czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej.. wlasnie teraz o godz. 10.17 zastanawiam sie jak sknczyc z moim chlopakiem jestesmy ze soba prawie rok i od 3 miesiecy wszystko sie sypie... ja naprawde zaangażowałam sie w ten zwiazek... boje sie ze jesli teraz takie rzeczy mnie spotykaja to pozniej juz nie bede potrafila sie zaangarzowac.. to wszsytko mnie przerasta... chcialabym z nim skonczyc ale on nawet nie chce sie ze mna spotkac...;( brak mi sil na wszsytko... miesiac temu zrobilismy sobie tak zwana przez niego "przerwe" po niej mialo byc juz ok ale nie jest... na urodzinach jego przyjaciala napil sie i pierwszy raz powiedzial ze mnie kocha ale taki cwany byl tylko po alkoholu... chcial sie ze mna kochac ale tego nie zrobilam... 2 dni po urodzinach... znowu szukal byle pretekstu aby sie ze mna poklucic... no i znalazl... wysylanie buziaka do mojego ex... czy to jest az takie strasze czy buziak przez neta moze cos zmienic... nawet sie ie spotykam z moim ex... bo co innego by bylo wtedy... do tej pory sie do mnie nie odzywa... wyslalam mu dzis prosbe o spotkanie... nie uzyskalam zadnej odpowiedzi czy to nie jest dziecinne i chore...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalichaaaaaaaa
Słuchajcie a moze nie odzywa sie bo cos sie stalo w jego zyciu prywatnym?? Moze boi sie powiedziec? Dajcie mu do zrozumienia ze jestescie z nim,ze Wam moze zuafać...moze wtedy powie o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmuuTnaa
Mam to samo jestem z chłopakiem już 6 miesiąc .. Chcem sie z nim spotkac ale on mi mowi caly czas ze chce ale nie ma ochoty .. Nie widzialam sie z nim juz prawie tydzien a on nawet nie teskni .. Mowi ze kocha i chce ze mna byc ale mnie olewa ciagle nie ma ochoty .. Tak bardzo go kocham ;[ ;[ ;[

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkl
oooo...gimnazjum na forum.LOL.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam identyczną sytuacje :/ Cudny rok i nagle jak grom z jasnego nieba nadchodzi zobojętnienie :( Mój chłopak jednak jeszcze odbiera ode mnie telefony i odpisuje na sms-y, ale ja i tak zaczynam tracić nadzieję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietras
Oj dziewczyny to działa w 2 strony nie tylko chlopcy olewaja swoje laski ale i na odwrot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megan222
Mnie też a wiesz czemu bo sama przeskrobałam trochę a nawet bardzo tylko po jakimś czasie to zrozumiałam ale mniejsza o to.Może Ty coś zrobiłaś nie tak albo go uraziłaś albo ma żal o coś i robi tak specjalnie?Słuchaj moga być różne przyczyny a nie tylko jedna-ma Cię gdzieś.My kobiety to tak mamy że zaraz czarnowidztwo przez nas przemawia.Słuchaj podpytaj go delikatnie albo wywal wprost o co chodzi a nie jakieś tam domysły.może po prostu ma jakieś osobiste problemy i jest totalnie zdołowany[wiem po moim zawsze gdy go coś trapi to przez tydzień co najmniej są ciche dni z jego strony,jest oschły,nic nie pisze itp] a że faceci nie chetnie rozmawiaja o swoich problemach tylko dusza wszystko w sobie to jet tak a nie inaczej.Nie łam się porozmawiaj z nim a najpierw przeanalizuj wszystko co się ostatnio działo miedzy wami może jakoś zawiniłaś a on jak każdy facet Ci o tym nie powie tylko napuszy sie jak paw i walnie focha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tylko tyle że największ
ą bzdurą jest uganianie się za facetem który nie chce kontaktu yo działa odwrotnie trzeba urazić jego męską dumę żeby on zaczął myśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelajnaaaaa
ja mam gorszą sprawę ;( Mam 17 lat i moja sytuacja przedstawia się bardzo podobnie do powyższych.Spotykałam się z chłopakiem(21 lat)...Bardzo mi na nim zależało,od początku znajmości zawrócił mi w głowie.Mówił mi ,że chciałby ze mną być.Jednak miał jakieś dziwne odchyły.Raz mnie traktował jak swoją dziewczynę ,raz jak zwykłą koleżankę.był też duży problem-chłopak chciał się tylko bawić:tzw.seks bez zobowiązań...Jednak po 2 miesiącach znajomości zmienił zdanie i stwierdził ,że chciałby żeby bylo między nami coś więcej.Ucieszyłam się bardzo bo chciałam z nim być.Pewnego razu zadzwonił do mnie i zaprosił na imprezę do kumpla..Po wszystkim miesiąc się nie odzywał.Chciałam zerwać z nim zanjomość ,ale nie potrafiłam tego zrobić..Wreszcie po jakichś 2 tygodniach się spotkaliśmy i powiedziałam mu ,że go kocham na co on odpowiedział ziewczyno dla mnie miłość nie istnieje!!Byłam zdołowana...Za jakiś tydzień napisałam do niego z gg , a ktoś odpisał żebym,, odwalila się o mojego chłopaka,, i jeszcze jakieś oblrazliwe słowa. Poprostu nie wiem co robić...z jednej strony kocham go jeszcze ,a z drugiej nienawidzę!!Zastanawiam się czy to naprawdę pisała jakaś dziewczyna czy on,tylko po to żebym się od niego odczepiła;(((( teraz sytuacja się bardziej skomplikowała.ostatnio jakoś się zebrałam,mało o nim myślałam.Oczywiście tylko do czasu ,ponieważ pewnego dnia się odezwał.początkowo się nie odzywałam ,jednak pozniej zaczęłam odpisywać.prosił mnie żebym go odwiedziła bo chciałby pogadać..aa dodam jeszcze ,że znam jego kolegę ,z którym się bardzo dobrze dogaduje...także napisałam mu ,iż na początku odwiedzam Mariusza .dodałam coś jeszcze ,że w sobotę mam czas i jak już tak bardzo chce pogadać to mogę wpaść na chwilę.Wiecie co mi wtedy odpisał...Żebym sobie nie robiła kłopotu bo on ma dziewczynę..Tymczasem dowiaduję się nadawno ,że on żadnej dziewczyny nie ma...Strasznie go kocham ;( brak mi jego widoku;( nie moge sie odnalezc...tak strasznie mi zawrocił w głowie;((( teraz zastanawiam się co mam zrobić?? myśliscie ,że się jeszcze do mnie odezwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ehee
Przeczytałam wszystkie wpisy.. i bardzo mi to pomogło..naprawdę. Dlatego ..,że do tej pory myślałam ,że tylko mnie spotykają takie zawody miłosne.. i myślałam ,że to ze mną coś nie tak jest. Jednak doszłam do wniosku ,że faceci na nas nie zasługują.. wykorzystują nas,ranią a przy tym dobrze się bawią.. myślą,że są królami..,że zawsze sobie kogoś znajdą.. ''i co jak ta się o mnie tak stara to następna będzie też.. i może będzie lepsza.. w tym i owym..'' przeżywałam to kilkakrotnie najpierw olewałam faceta.. i wgl. , a potem on olewał mnie .. mniejsza o to .. trudno rzucił..zapomniałam w końcu.. było..,ok. Hmm tyle ,że teraz jestem w takiej sytuacji ,że niby jest wszystko ok a tak naprawdę to on mnie jawnie olewa..,zaczęło się od tego,że mu troszkę wygarnęłam.. ale naprawdę miałam powody. Nie miałabym do niego pretensji gdyby mnie rzucił i powiedział ,że mnie nie kocha czy coś,ale takie milczenie niczego nie załatwia.. Czasami mam ochotę go rzucić..bo wiem z doświadczenia,że najbardziej boli ta niepewność ten stres..,'' a może wszystko się ułoży i będę miała pretensję do siebie..'' a szlak mnie trafia.. kiedy patrzę w lustro i widzę jaka jestem naiwna tyle..że nie potrafię inaczej.. i naprawdę chcę z nim być tylko ,że nie chcę się tym wszystkim tak przejmować.. to tak bardzo boli.. i często właśnie się zastanawiałam czy ja powinnam się wgl. wiązać ? Bo to chyba nie dla mnie.. ale widzę ,że nie tylko ja mam problemy.. i mogę was tylko pocieszyć..,że jeśli faceci nas porzucą.. np. dla innej a potem ona rzuci ich strasznie żałują zerwania z nami .. i wtedy ''jaki ja głupi byłem'' .., ale w takich sytuacjach nie za bardzo można wracać .. bo jeśli ktoś zranił nas raz i my tak łatwo mu wybaczyłyśmy to będzie to robił znowu..i znowu ( to też wiem z autopsji )hmm.. i postanowiłam,że jeśli coś nam nie wyjdzie to bd korzystać z życia .. o ! xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mon123
ehee- moze bysmy sobie porozmawialy na email, itp.- madrze napisalas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O.L.A
??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolciiia
!!! Nie wiem co mam o tym myśleć. Z moim chłopakiem jestem 15 m-cy i nigdy nie mieliśmy jakiejs poważnej sprzeczki. Wszystko sobie mówiliśmy,jak z kimś gdzieś wychodziliśmy. Ostatnio przeczytałam smsy z jego komórki(wiem nie powinnam ale czułam że coś przedemną ukrywa). Jego była pisała że pojawi sie w mieście i cz on by mógł ją przenocować u siebie. On napisał że w domu to odpada ale może jej załatwić zniżke w hotelu a ona na to że szkoda jej kasy to on na to !uwaga! że zapłaci jej za hotel(do tej pory jak o tym myśle to mnie trzęsie :/) Powiedziałam mu o wszystkim a on najwyraźniej uważa że nie widzi w tym żadnego problemu i powiedział że poiwiedziałby mi za pare dni bo nie chciał żebym sie obraziła i nie przyjechała do niego na noc. Wkurw!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×